Jeżeli dobry/ przytym żółtawy.
Paeonia Piwonia. Piowonia kup nie bez czarnoty/ Bez prochu/ twardą doznasz w niej cnoty.
Rhabarbarum. Reubarbarum mi niechaj przedając/ Wagi/ niech widzę szale spuszcając. Jeżeli żółte/ smaku gorżkiego/ Masz bracie ze mnie kupca pewnego.
Salnitri saletra. Jeżeli z śniegiem równa wbiałości/ Kupuj Saletrę/ beż twej żałości.
Spolium Trzcina przypalona Wagać ukaże we Trzcinie cnotę/ Jeżelić ciężko od rzuć pustotę.
Squinanton Rajska trawa. Do lekarstw dobra bywa przyprawa/ Pełna śniecistej białości trawa.
Tragantum Dragant Barwa w Dragancie biała i żywa/ Zimno tam rado wielkie przebywa/. I żółtość/ które znosić
Ieżeli dobry/ przytym żołtáwy.
Paeonia Piwonia. Piowonia kup nie bez cżarnoty/ Bez prochu/ twárdą doznasz w niey cnoty.
Rhabarbarum. Rheubárbárum mi niechay przedáiąc/ Wagi/ niech widzę szale spuszcáiąc. Ieżeli żołte/ smáku gorżkiego/ Masz brácie ze mnie kupcá pewnego.
Salnitri saletrá. Ieżeli z śniegiem rowna wbiałośći/ Kupuy Sáletrę/ beż twey żáłośći.
Spolium Trzćiná przypaloná Wagáć vkaże we Trzcinie cnotę/ Ieżelić ćięszko od rzuć pustotę.
Squinánthon Ráyská tráwá. Do lekarstw dobrá bywa przypráwá/ Pełna śniećistey biáłośći trawá.
Tragantum Drágánt Bárwá w Drágánćie biała y żywa/ Zimno tám rádo wielkie przebywa/. Y żołtość/ ktore znosić
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, i chce, aby żył z nim w Niebie. Znowu tak przez Proroka drugiego do ludu Izraelskiego mówi: Omyjcie swe z brudu Dusze, a miejcie czyste swe serca. Powstańcie Od złości myśli waszych. Zle działać przestańcie. Uczcie się dobrze czynić. Jeśli wasze złości Będą, jak Szarłat, jako śnieg w swojej białości Zbieleją, jeśli będą jak robak czerwone, Jako baw’ełna czysta będą wybielone. Gdy tedy obietnice takie Bóg łaskawy Opowiada tym, którzy chcą przyść do poprawy Życia swego, więcej się odemnie niebadaj. Ani na dalszy termin pokutyodkładaj; Lecz kwap się do Chrystusa, i bądź oświeconym, A niebędziesz na
, y chce, áby żył z nim w Niebie. Znowu ták przez Proroka drugiego do ludu Izraelskiego mowi: Omyyćie swe z brudu Dusze, á mieyćie czyste swe sercá. Powstańćie Od złośći myśli wászych. Zle dźiáłáć przestańćie. Vczćie się dobrze czynić. Ieśli wásze złośći Będą, iák Szárłat, iáko śnieg w swoiey biáłośći Zbieleią, ieśli będą iák robak czerwone, Iáko báw’ełná czysta będą wybielone. Gdy tedy obietnice tákie Bog łaskáwy Opowiáda tym, ktorzy chcą przyść do popráwy Zyćia swego, więcey się odemnie niebáday. Ani ná dálszy termin pokutyodkłáday; Lecz kwap się do Chrystusá, y bądź oświeconym, A niebędźiesz ná
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 248
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nie umiał tej Architektury, Bo zamiast wapna, piasku, wody, cegły, Skarbów niezmiernych Lwy Tygrysy strzegły.
Gdzie ma być kamień, tam Diament siedzi, Szmaragd z Rubinem w tafle układane, Niewidać nigdzie żelaza ni miedzi; Wszystko na szczerym złocie osadzane, Topaz, Amatyst, Chryzolit z Szafirem, Perły w białości kontrują z Papirem. Okna z kryształów, co je w skałach kopią, Drzwi Hebanowe, jak zwierciadła czystę, Zawiasy, klamki, ledwie się nieztopią Od słońca, bo w nich złoto jest ognistę, Dachy pokryły rumiane krwawniki, Posadzki wszędzie z drogiej mozaiki. Agat opasał w cyrkuł tę Machinę, Porfir z Jaspisem,
nie umiał tey Architektury, Bo zámiast wápna, piasku, wody, cegły, Skárbow niezmiernych Lwy Tygrysy strzegły.
Gdzie ma bydź kámień, tam Dyament siedzi, Szmaragd z Rubinem w tafle ukłádane, Niewidać nigdzie żelaza ni miedzi; Wszystko ná szczerym złocie osadzane, Topaz, Amatyst, Chryzolit z Száfirem, Perły w białości kontruią z Pápirem. Okna z krysztáłow, co ie w skáłach kopią, Drzwi Hebanowe, iák zwierciadła czystę, Záwiasy, klámki, ledwie się nieztopią Od słońca, bo w nich złoto iest ognistę, Dáchy pokryły rumiane krwáwniki, Posadzki wszędzie z drogiey mozaiki. Agat opasał w cyrkuł tę Machinę, Porfir z Jaspisem,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 45
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
więc spyta, w jakiej cenie który Spyta za co ten w kąt zapchano ciasny, W jakim szacunku, Jowisz, Wenus, Juno, Jazon co z Kolchów uwiozł złote Runo. Odpowie Skulptor, że różność w naturze Nie wszystko dała jednemu co w skarbie
Ma swoim, tak też, różność jest w marmurze, W białości, wżyłkach, w glansie, w żywej farbie. Kto się zna natym, sam rozum dyktuje Co marmur, praca, kształt w sztuce kosztuje. Ażeś ciekawy, opowiem ci o tych Co wjednym rządzie, na tej stoją stronie, Żadnej od kilku set czerwonych złotych, Przedać nie myślę, kto
więc spyta, w iákiey cenie ktury Spyta zá co ten w kąt zápchano ciasny, W iakim szácunku, Iowisz, Wenus, Iuno, Iazon co z Kolchow uwiozł złote Runo. Odpowie Skulptor, że rożność w náturze Nie wszystko dáła iednemu co w skárbie
Ma swoim, ták też, rożność iest w mármurze, W białości, wżyłkach, w glansie, w żywey farbie. Kto się zna nátym, sam rozum dyktuie Co marmur, práca, kształt w sztuce kosztuie. Ażeś ćiekáwy, opowiem ći o tych Co wiednym rządzie, ná tey stoią stronie, Zádney od kilku set czerwonych złotych, Przedać nie myślę, kto
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 349
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wielkiego koronnego, IWYM księdza biskupa pińskiego, IWYM pannę podskarbiankę nadworną WKLgo, przeszłą żonę moję, która dość mi dobrze dotąd życząc, mocno i nieraz rzewnie zapłakała, że w tym teraz już upośledzona szczęściu niepowetowanie. IWYM pani bywszy kasztelanowa wiska z córką, u której ręka przy ślicznych osoby przymiotach, wątpię, by w białości, składzie i piękności równą znaliźć mogła. Innych zaś różnego stanu gości wyrazić tu trudno, ile po urzędach i przezwiskach spamiętać nie mogąc. 24. Imieniny IWYM pana Branickiego gospodarza tutejszego solennie rejmenty przezwiskiem, rzeczą zaś samą mocne i to nie nazbyt, kompanie, obchodziły strzylaniem, Boże tylko odpuść, jakim, do którego
wielkiego koronnego, JWJM księdza biskupa pińskiego, JWJM pannę podskarbiankę nadworną WKLgo, przeszłą żonę moję, która dość mi dobrze dotąd życząc, mocno i nieraz rzewnie zapłakała, że w tym teraz już upośledzona szczęściu niepowetowanie. JWJM pani bywszy kasztelanowa wiska z córką, u której ręka przy ślicznych osoby przymiotach, wątpię, by w białości, składzie i piękności równą znaliźć mogła. Innych zaś różnego stanu gości wyrazić tu trudno, ile po urzędach i przezwiskach spamiętać nie mogąc. 24. Imieniny JWJM pana Branickiego gospodarza tutejszego solennie rejmenty przezwiskiem, rzeczą zaś samą mocne i to nie nazbyt, kompanie, obchodziły strzylaniem, Boże tylko odpuść, jakim, do którego
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 143
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
poczęli, a tyś był tej mary I zwłok przyczyną, na cię Bóstwo nocne Patrząc leniwo, rżnie drogi północe. Niech by tej twarzy zimna nieszkodziły, Niech by promienie słońca nie paliły, Będzie marmuru bielsza Parowego. Jak wdzięczna twarz jest, męża surowego. I smutna wzroku starego postawa! Niech kark w białości równej z Foebem stawa, Którego kosa pięknie rozwiedziona Ślicznie się wije po same ramiona. Ciebie włos zdobi krótki nie czesany, Lecz bez przysady, ty niezwojowany Możesz o męstwo certować z Bogami, Możesz z mężnego porównać rękami gdy naśladujesz Alcyda wmłodości. Samego Marsa wyrownasz dzielności. Kiedy, rumaka dosiędziesz dzielnego, Sprawniejszyś
poczęli, á tyś był tey máry I zwłok przycżyną, ná cię Bostwo nocne Pátrząc leniwo, rżnie drogi pułnocne. Niech by tey twarzy źimná nieszkodźiły, Niech by promięnie słońca nie paliły, Będźie mármuru bielsza Parowego. Ják wdźięcżna twarż iest, męża surowego. I smutná wzroku stárego postáwá! Niech kárk w białośći rowney z Phoebęm stáwá, Ktorego kosá pięknie rozwiedźiona Slicżnie się wiie po sáme rámiona. Ciebie włos zdobi krotki nie czesány, Lecż bez przysády, ty niezwoiowány Możesz o męstwo certowáć z Bogámi, Możesz z mężnego porownáć rękámi gdy násláduiesz Alcydá wmłodośći. Sámego Mársá wyrownasz dźielnośći. Kiedy, rumaka dosiędźiesz dźielnego, Spráwnieyszyś
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 157
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
żeby soli cudzoziemskiej nie brano, status nobilitaris participabit sól suchedniową tak, jako w Koronie, ile gdy teraz tego sekretu ludzka industria dociekła, iż ta sól ma w sobie durabilitatem i już jej nie ubywa nigdy, bo nie topnieje i przechodzi ta próba wszytkie inne warzone sole, tak in virtute intrinseca, jako i w białości. Caetera activitati et dexteritati urodzonego posła committuntur.
żeby soli cudzoziemskiej nie brano, status nobilitaris participabit sól suchedniową tak, jako w Koronie, ile gdy teraz tego sekretu ludzka industria dociekła, iż ta sól ma w sobie durabilitatem i już jej nie ubywa nigdy, bo nie topnieje i przechodzi ta próba wszytkie inne warzone sole, tak in virtute intrinseca, jako i w białości. Caetera activitati et dexteritati urodzonego posła committuntur.
Skrót tekstu: InsOtwRzecz
Strona: 267
Tytuł:
Instrukcja J.K.Mci, p.n.m., urodzonemu Otwinowskiemu staroście ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955