płota/ Pytajmy się coli to taka za robota? Za którą Bóg/ plagami/ tak Polskę okrywa; Iż ostatnim prawie tnie duchem/ ledwie żywa. Nas wprawdzie wszytkich grzechy na to zarobiły Więcej jednak te/ które więcej Boga lżyły. Ciężkać/ przyznam/ złość Męska/ i godna karania; Znią jednak Białogłowska nie ma porównania. A czy mało takich/ Dam/ co Boga nieznają? Same tylko/ za Boga/ Modę uznawają. Niech czego Bóg zakaże/ gdy Moda cukruje; Stanie Bóg w pogardzeniu/ Moda triumfuje. Niech co pokaże Moda/ czegoby nie trzeba; Nie odradzi Modziastym/ i sam Anioł z
płotá/ Pytaymy się coli to táka zá robotá? Zá ktorą Bog/ plagámi/ ták Polskę okrywa; Iż ostátnim práwie thnie duchem/ ledwie żywa. Nas wpráwdźie wszytkich grzechy ná to zárobiły Więcey iednák te/ ktore więcey Bogá lżyły. Cięszkać/ przyznam/ złość Męska/ y godna karánia; Znią iednák Białogłowska nie ma porownánia. A czy máło tákich/ Dam/ co Bogá nieznáią? Sáme tylko/ zá Bogá/ Modę vznawáią. Niech czego Bog zákaże/ gdy Modá cukruie; Stánie Bog w pogárdzeniu/ Modá tryumfuie. Niech co pokaże Modá/ czegoby nie trzebá; Nie odrádźi Modźiástym/ y sam Anioł z
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
już czeka swego końca w stule: Nie omieszkuj i pięknej użal się Orszule. 43 (F). DO TEGOŻ
Mądry Polak po szkodzie; nie służy to tobie, Kiedyś przybrał po chorej chorążonkę sobie. Tuszę jednak, że wszytkie afekcyje miną,
Skoro ta chorążanka zostanie sędziną; Lecz że słaba z natury białogłowska cera, Jeśli przyjdzie do leków, strzeż się Reinekiera. 44 (F). RADA OD CZYŚCU
Kto się po śmierci ognia czyścowego boi, Niech sobie grób w łużeńskim kościele zaswoi, Gdzie że nie w ziemię, ale w wodę kładą ludzi, Choćby był najgorętszy, pewnie go wystudzi. Chyba jeśli o duszę,
już czeka swego końca w stule: Nie omieszkuj i pięknej użal się Orszule. 43 (F). DO TEGOŻ
Mądry Polak po szkodzie; nie służy to tobie, Kiedyś przybrał po chorej chorążonkę sobie. Tuszę jednak, że wszytkie afekcyje miną,
Skoro ta chorążanka zostanie sędziną; Lecz że słaba z natury białogłowska cera, Jeśli przyjdzie do leków, strzeż się Reinekiera. 44 (F). RADA OD CZYŚCU
Kto się po śmierci ognia czyścowego boi, Niech sobie grób w łużeńskim kościele zaswoi, Gdzie że nie w ziemię, ale w wodę kładą ludzi, Choćby był najgorętszy, pewnie go wystudzi. Chyba jeśli o duszę,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 30
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drobniej, Jeśli na wadze przemaga podsobni; Choć aż do ziemie we trzy się gnie dzwona,
Pot z czoła, piany padają z ogona, Opiera nogi, ciągnie, sapi, dmucha, Wżdy mu biczysko świszczy koło brzucha. Jam ci to źrebiec, ja ten głupi szkapa; Mnieć to, mnie, ręka białogłowska złapa. By jeszcze ręka, nie luto by sercu; Piękna twarz, na pstrym stawiwszy kobiercu, Mocnymi słowy z otworzonej księgi, Dożywotnymi ujęła popręgi, I osiodławszy; co gorsza, za dwa dni Koń ma grzbiet cały, jeździec się osadni. Na moje licho, bo aż do siwizny, " Taka się rana
drobniej, Jeśli na wadze przemaga podsobni; Choć aż do ziemie we trzy się gnie dzwona,
Pot z czoła, piany padają z ogona, Opiera nogi, ciągnie, sapi, dmucha, Wżdy mu biczysko świszczy koło brzucha. Jam ci to źrebiec, ja ten głupi szkapa; Mnieć to, mnie, ręka białogłowska złapa. By jeszcze ręka, nie luto by sercu; Piękna twarz, na pstrym stawiwszy kobiercu, Mocnymi słowy z otworzonej księgi, Dożywotnymi ujęła popręgi, I osiodławszy; co gorsza, za dwa dni Koń ma grzbiet cały, jeździec się osadni. Na moje licho, bo aż do siwizny, " Taka się rana
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 352
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ponęty owe dała się sromotnej okazji na wędę, cnoty i wstydu pozbyła albo sama siebie w kradzież lada nierównej osobie pozwoliła. Nie stąd, nie tak i nie tędy, miłe panie matki, do doskonałości życia i pociechy swojej prowadzić macie młodziuchne córeczek lata. Ma z siebie dosyć pochopu do złego natura ludzka, a osobliwie białogłowska, nie pozwalać jej, hamulcu i wstrętu potrzeba. Pokaże sam czas i żyła, kiedy klin w drzewo wsadzić najlepiej, poda się samo po miazdze swojej do darcia łyko, nauczy rok szesnasty albo dalszy, czego panience do odmiany stanu potrzeba. Lepiej zatem, i tak koniecznie należy, wszystkie insze przed owym lata
ponęty owe dała się sromotnej okazyjej na wędę, cnoty i wstydu pozbyła albo sama siebie w kradzież lada nierównej osobie pozwoliła. Nie stąd, nie tak i nie tędy, miłe panie matki, do doskonałości życia i pociechy swojej prowadzić macie młodziuchne córeczek lata. Ma z siebie dosyć pochopu do złego natura ludzka, a osobliwie białogłowska, nie pozwalać jej, hamulcu i wstrętu potrzeba. Pokaże sam czas i żyła, kiedy klin w drzewo wsadzić najlepiej, poda się samo po miazdze swojej do darcia łyko, nauczy rok szesnasty albo dalszy, czego panience do odmiany stanu potrzeba. Lepiej zatem, i tak koniecznie należy, wszystkie insze przed owym lata
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 213
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, lub na grzbiecie ich jeżdżą, przecie łzy leją. Pytam się, za co, kiedyś ladaco, narzykasz? A to nie swoje łzy, ale moje połykasz. Ja przez twą winę, nieszczęsny, ginę, tyś żywa, Udatna z twarzy, a przecie parzy pokrzywa. O jak frantowska w złość białogłowska płeć bywa! Krzywdy pozorem grzychy z rankorem pokrywa. W sercu ma węża z jadem na męża, a w gębie Nucą miłosne treny żałosne, gołębie. I któż nie ręczy, gdy wdzięcznie brzęczy, że w sączek Wpadł u pająka, co krew wysiąka, robaczek. A oto osa dopiero z nosa odpadła, Która
, lub na grzbiecie ich jeżdżą, przecie łzy leją. Pytam się, za co, kiedyś ladaco, narzykasz? A to nie swoje łzy, ale moje połykasz. Ja przez twą winę, nieszczęsny, ginę, tyś żywa, Udatna z twarzy, a przecie parzy pokrzywa. O jak frantowska w złość białogłowska płeć bywa! Krzywdy pozorem grzychy z rankorem pokrywa. W sercu ma węża z jadem na męża, a w gębie Nucą miłosne treny żałosne, gołębie. I któż nie ręczy, gdy wdzięcznie brzęczy, że w sączek Wpadł u pająka, co krew wysiąka, robaczek. A oto osa dopiero z nosa odpadła, Która
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 259
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
HIEROGLIFICZNE z CZĘŚCI i CZŁONKÓW CZŁEKA Formowane.
1. Głowa pryncypalaj członek, sedes rozumu, i wszelkiego poruszenia początek, dla tego znaczy najwyższe rządy Boskie i Ludzkie, Mądrość, Naukę, Radę, Początek. 2. Opatrzność, Świat, osobliwie Niebo gwiazdziste, które oczyma ludzka reprezentuje Głowa. 3. Znaczy też Głowa Białogłowska w szyszaku, Rzym, którego jest znakiem, i nad Światem panowania, co przy założeniu jego wyprognostykowała Kalwaria w fundamentach znaleziona.
2. Czupryna długa, raz wolność, drugi raz nieczystość, trzeci raz Nazaraeatum, i Religią, czwarty raz męstwo Samsona denotat. Czupryna strzyżona, znaczy służebnictwo, i niewolę, Zakonność
HIEROGLIFICZNE z CZĘSCI y CZŁONKOW CZŁEKA Formowane.
1. Głowa pryncypalay członek, sedes rozumu, y wszelkiego poruszenia początek, dla tego znaczy naywyższe rządy Boskie y Ludzkie, Mądrość, Naukę, Radę, Początek. 2. Opatrzność, Swiat, osobliwie Niebo gwiazdziste, ktore oczyma ludzka reprezentuie Głowa. 3. Znaczy też Głowa Białogłowska w szyszaku, Rzym, ktorego iest znakiem, y nad Swiatem panowania, co przy założeniu iego wyprognostykowała Kalwárya w fundamentach znaleziona.
2. Czupryna długa, raz wolność, drugi raz nieczystość, trzeci raz Nazaraeatum, y Religią, czwarty raz męstwo Samsona denotat. Czupryna strzyżona, znaczy służebnictwo, y niewolę, Zakonność
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1157
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyj, wstydu. Usta plujące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Język znaczy co dobrego i złego: stąd Ksantus Filozof rozkaz mając, aby na rynku co dobrego i złego nakupił, on same przyniósł języki. Znaczy jeszcze mowę i krasomowstwo.
12. Twarz męska Mężnego; Białogłowska, niewieściucha znamienuje
13. Ręka, znamienuje robotę, kunszt, dzieło jakie; wyciągniona i na dół dłonią obrócona albo pełna, hojność znaczy; a dłonią do góry próżna, znaczy łakomstwo, zdzierstwo. Cenzurował Arystofanes Bożków swoich: Deos slare supina manu, non ut dent, sed ut accipiani (supina manus , zowie
Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyi, wstydu. Usta pluiące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Ięzyk znaczy co dobrego y złego: ztąd Xanthus Filozof roskaz maiąc, aby na rynku co dobrego y złego nakupił, on same przyniosł ięzyki. Znaczy ieszcze mowę y krasomowstwo.
12. Twarz męska Mężnego; Białogłowska, niewieściucha znamienuie
13. Ręka, znamienuie robotę, kunszt, dzieło iakie; wyciągniona y na doł dłonią obrocona albo pełna, hoyność znaczy; a dłonią do gory prożna, znaczy łakomstwo, zdzierstwo. Censurował Aristophanes Bożkow swoich: Deos slare supina manu, non ut dent, sed ut accipiani (supina manus , zowie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1156
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bez dżdżu, i słońca więdniejącej cum epigraphe: Pereo sine manere caeli, to tak wiersz wykłada.
Zwiędnac mi potrzeba, Bez ochłody z Nieba.
Trzecie Symbolum na tablicy serce cierniowym Wiencem, otoczone, z napisem, Undiq; vulnus na co eksplikacja taka. Inskrypcje Firlejowskie
Zewsząd na rany Człowiek skazany
Czwarte Symbolum, Osoba białogłowska klucz kładzie do kłódki formą serca zrobionej, z napisem takowym: Nimium ne crede decori: Co wierszem tak wyłożył Autor.
Niewierż nigdy żadnej Fedrze, Bosię cicho w serce wedrze.
Piąte Symbolum Palmowe drzewo na wysokiej gorze z napisem Caelo proxima tuta to jest.
Mieszkaj sercem w wysokości Nie ubodząć przeciwności.
Szóste Symbolum strzała
bez dzdzu, y słonca więdnieiącey cum epigraphe: Pereo sine manere caeli, to tak wiersz wykłada.
Zwiędnac mi potrzeba, Bez ochłody z Nieba.
Trzecie Symbolum na táblicy serce cierniowym Wiencem, otoczone, z napisem, Undiq; vulnus na co explikacya taka. Inskrypcye Firleiowskie
Zewsząd na rany Człowiek skazány
Czwarte Symbolum, Osobá białogłowska klucz kładzie do kłotki formą serca zrobioney, z napisem takowym: Nimium ne crede decori: Co wierszem tak wyłożił Autor.
Niewierż nigdy żadney Fedrze, Bosię cicho w serce wedrze.
Piąte Symbolum Palmowe drzewo na wysokiey gorze z napisem Caelo proxima tuta to iest.
Mieszkay sercem w wysokości Nie ubodząć przeciwności.
Szoste Symbolum strzała
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 533
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
gdy mię Sobie przywłaszczył, małżeńskie ma Imię. Syn Achillesów Pyrrus po Imieniu, W rodzicielskim się oparszy strzemieniu: Przeciw słuszności, jako własną Zonę, Więzi mię wziąwszy twoję Hermionę. Pokim zdolała, potym się broniła, Bym niewolnicą u niego nie była: Ostatka gdy mię siepa, dłabi, nęka, Mdła białogłowska nie przemogła ręka. Przebóg! co czynisz, mówiłam, Pyrrusie? Przyjdzie Orestes w mściwym animusie? Jam cudza Zona; ty nic niemasz do mnie, I pewnie się Mąż zechce ująć o mnie. Lecz on nad morze i nad skały głuższy, Moim wołaniem nic się ni poruszy; Owszem kiedy cię
gdy mię Sobie przywłaszczył, małżeńskie ma Imię. Syn Achillesow Pyrrus po Imięniu, W rodźićielskim się opárszy strzemieniu: Przećiw słusznośći, iáko własną Zonę, Więźi mię wźiąwszy twoię Hermionę. Pokim zdoláłá, potym się broniłá, Bym niewolnicą u niego nie byłá: Ostátká gdy mię śiepa, dłabi, nęka, Mdła białogłowska nie przemogłá ręká. Przebog! co czynisz, mowiłám, Pyrrusie? Przyidźie Orestes w mśćiwym ánimuśie? Iam cudza Zoná; ty nic niemasz do mnie, Y pewnie się Mąż zechce uiąc o mnie. Lecz on nád morze y nád skały głuższy, Moim wołániem nic sie ni poruszy; Owszem kiedy ćię
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 101
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Nie to u mnie bohatyr. Próżno się stąd chwali. I którykolwiek z ludzi lub ręką, lub głową, Lub udatną na świecie sławy doszedł mową, I sam nawet Salamon, choć wszytko miał w sobie, Nie dotrzymał do końca swej farby na próbie: Wszytko to za nic stoi, wszytkie te ich dzieła Niemężna białogłowska gładkość wyniszczyła. Ale to u mnie rycerz i bohatyr wzięty, Co siebie wprzód, a potem grzech ze wszech przeklęty Ujął ciała chciwości, że więcej nie mogą Oń się kusić, bo hardą podeptał je nogą. Ale to u mnie rycerz i mąż znakomity, Co nie miasto i zamek, chociaż niedobyty, Lecz
Nie to u mnie bohatyr. Próżno się stąd chwali. I którykolwiek z ludzi lub ręką, lub głową, Lub udatną na świecie sławy doszedł mową, I sam nawet Salamon, choć wszytko miał w sobie, Nie dotrzymał do końca swej farby na próbie: Wszytko to za nic stoi, wszytkie te ich dzieła Niemężna białogłowska gładkość wyniszczyła. Ale to u mnie rycerz i bohatyr wzięty, Co siebie wprzód, a potem grzech ze wszech przeklęty Ujął ciała chciwości, że więcej nie mogą Oń się kusić, bo hardą podeptał je nogą. Ale to u mnie rycerz i mąż znakomity, Co nie miasto i zamek, chociaż niedobyty, Lecz
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 484
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987