go tak boli Krzywda cnej Olimpiej, że iść pierwej woli Przeciwko Cimoskowi, królowi Fryzjej, Który trzyma w więzieniu męża Olimpiej. Zabija go i inszych ludzi jego wiele; Olimpia z Birenem jedzie na wesele. AlegORIE. W tej dziewiątej pieśni jest przykład pamiętnej, szczerej i stałej miłości, która się w statecznych i dzielnych białychgłowach pospolicie najduje.
SKŁAD PIERWSZY.
Czego sroga, zdradliwa miłość nie sprawuje, Czego nie czyni z sercem, które opanuje, Jeśli mogła wyrazić Orlandowi cnemu Tę wierność, którą panu winien beł swojemu! Zawżdy mądry i baczny - by tak beł do końca! - I pilny beł Kościoła świętego obrońca, A teraz dla miłości
go tak boli Krzywda cnej Olimpiej, że iść pierwej woli Przeciwko Cimoskowi, królowi Fryzyej, Który trzyma w więzieniu męża Olimpiej. Zabija go i inszych ludzi jego wiele; Olimpia z Birenem jedzie na wesele. ALLEGORYE. W tej dziewiątej pieśni jest przykład pamiętnej, szczerej i stałej miłości, która się w statecznych i dzielnych białychgłowach pospolicie najduje.
SKŁAD PIERWSZY.
Czego sroga, zdradliwa miłość nie sprawuje, Czego nie czyni z sercem, które opanuje, Jeśli mogła wyrazić Orlandowi cnemu Tę wierność, którą panu winien beł swojemu! Zawżdy mądry i baczny - by tak beł do końca! - I pilny beł Kościoła świętego obrońca, A teraz dla miłości
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 171
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
do Historyjej bieży/ zadziwuje się. V których nietylko młodz miłością Ojczyzny gorzała. (Jasny przykład o Leonidzie ze trzema sty/ w ciasnych Termopilach zabieżawszy/ wielkim Perskim wojskom Kserksa Króla/ tymi drużynie swej miłej/ ochotę czynił słowy. Pergite animo forti ô Lacedaemonii: hodie apud inferos fortasse cęnabimus.) ale w białychgłowach jawnie to widzieć było. Gdy czasu jednego Pyrrhus nad spodziewanie przypadł/ Spartańczykowie radę uczynili/ aby wszytkie białegłowy w okręty wsiadły/ Archidamia z pośrzodka nich z mieczem do Senatu z temi słowy przyszła. Niesłuszny Dekret wydałeś Senacie. Izali nam sparta pereunte, żyć poczciwa będzie: To wyrzekszy/ wzięły się wszytkie/
do Historyey bieży/ zádziwuie się. V ktorych nietylko młodz miłośćią Oyczyzny gorzáłá. (Iásny przykład o Leonidzie ze trzemá sty/ w ćiásnych Thermopilách zábieżawszy/ wielkim Perskim woyskom Xerxá Krolá/ tymi drużynie swey miłey/ ochotę czynił słowy. Pergite animo forti ô Lacedaemonii: hodie apud inferos fortasse cęnabimus.) ále w białychgłowách iáwnie to widzieć było. Gdy czásu iednego Pyrrhus nád spodziewánie przypadł/ Spárthańczykowie rádę vczynili/ áby wszytkie białegłowy w okręty wśiádły/ Archidámia z pośrzodká nich z mieczem do Senatu z temi słowy przyszłá. Niesłuszny Dekret wydałeś Senaćie. Izali nam sparta pereunte, żyć poczciwa będzie: To wyrzekszy/ wzięły się wszytkie/
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
rzyźwości i obrocie jako cyga udatna, w jestach i czynieniu jak na śrubach fartyczna, z miny, z oka i ułożenia do kochania jak do łożnice pochopna. Zgoła dorodna, piękna i powabna.
Wojciech: To prawda, p. Józefie, ale mi to dziwno, że będąc dopiero a vacationibus tak dobrze rzeczy w białychgłowach penetrować możecie.
Józef: Nie masz dziwu, lat siedmnaście kończę, seminare i dobrze małżonkować mogę.
Wojciech: To ją pewnie do małżeństwa znaczycie?
Józef: Przyznam ci się, że od gramatyki jeszcze w sercu i w intencji zaparagrafowałem.
Wojciech: Dobrymi terminami dalibóg ortografiji uczyliście się. To pewnie i koniugacyją
rzyźwości i obrocie jako cyga udatna, w jestach i czynieniu jak na śrubach fartyczna, z miny, z oka i ułożenia do kochania jak do łożnice pochopna. Zgoła dorodna, piękna i powabna.
Wojciech: To prawda, p. Jozefie, ale mi to dziwno, że będąc dopiero a vacationibus tak dobrze rzeczy w białychgłowach penetrować możecie.
Józef: Nie masz dziwu, lat siedmnaście kończę, seminare i dobrze małżonkować mogę.
Wojciech: To ją pewnie do małżeństwa znaczycie?
Józef: Przyznam ci się, że od gramatyki jeszcze w sercu i w intencyi zaparagrafowałem.
Wojciech: Dobrymi terminami dalibóg ortografiji uczyliście się. To pewnie i koniugacyją
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 254
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
kochać w niej; bo się ona będzie umiała tak cię powolnością swoją i rozumem ułagodzić/ ze choćbyś potym niechciał musisz się w niej kochać. Nie bój się/ żeby ludzie cię mieli żałować/ albo wspomniawszy ją spluwać/ gdyż grzecznościąj obyczajami przystojnemi/ każdy by najzuchwalszy język/co owo rad się dyskursami o białychgłowach bawi/ zwiąże że potym rzec musi. Nie gładyszkać, ale przyznać jej że grzeczna, A zwyczajnie, przy niegładkim ciele, Znajduje się przyjemności wiele. i nie kieratu/ nie piekła/ nie trzasku (jako mówisz) ale Raju i wszelkiego ukontentowania spodziewać się trzeba. Co pono rzeczesz? (bo ja widzę/
kocháć w niey; bo się oná będźie umiáłá ták ćię powolnośćią swoią y rozumem ułágodźić/ ze choćbyś potym niechćiał muśisz się w niey kocháć. Nie boy się/ żeby ludźie ćie mieli żáłowáć/ albo wspomniáwszy ią spluwáć/ gdyz grzecznośćiąy obyczáiámi przystoynemi/ káżdy by nayzuchwálszy język/co owo rad się dyskursámi o białychgłowách bawi/ zwiąże że potym rzec muśi. Nie głádyszkać, ále przyznáć iey że grzeczna, A zwyczáynie, przy niegłádkim ćiele, Znáyduie się przyiemnośći wiele. y nie kieratu/ nie piekłá/ nie trzasku (iáko mowisz) ále Ráiu y wszelkiego ukontentowánia spodźiewáć się trzebá. Co pono rzeczesz? (bo iá widzę/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 14
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
/ bez połtoru skrupułu/ ze trzema łyżkoma wodki z kwiecia Lipowego/ przed wschodem słońca. Tak i siły przyrodzone posila/ oczerstwia/ i wilgotności złe a zbytnie/ nietylko przez pory ciała/ ale i przechody Uryny i Pęcherza/ z moczem wywodzi. Albo też/ ile w Mężczyznie/ przez złote żyłki/ w Białychgłowach przez Miesięczne czyścienie. Także i parą przez ciało wychodzącą. Mdłości serdecznej
Mdłości serdeczne/ i bolenie serca/ z lada małej przyczyny/ otrzeźwia. Niepotężność do Wenusa.
Niepotężne do Wenusa/ czyni potężne/ biorąc jej po nastaniu Księżyca każdy dzień/ aż ku Pełniej po kwincie. Członkom ułomnym
Członkom ułomnym/ tak z przypadku
/ bez połtoru skrupułu/ ze trzemá łyszkomá wodki z kwiećiá Lipowego/ przed wschodem słońcá. Ták y śiły przyrodzone pośila/ oczerstwia/ y wilgotnośći złe á zbytnie/ nietylko przez pory ćiáłá/ ále y przechody Vryny y Pęchyrzá/ z mocżem wywodźi. Albo też/ ile w Męsczyznie/ przez złote żyłki/ w Białychgłowách przez Mieśięczne czyśćienie. Tákże y párą przez ćiáło wychodzącą. Mdłośći serdecznej
Mdłośći serdeczne/ y bolenie sercá/ z ledá máłey przyczyny/ otrzeźwia. Niepotężność do Venusa.
Niepotężne do Venusá/ czyni potężne/ biorąc iey po nástániu Kśiężycá káżdy dzień/ áż ku Pełniey po kwinćie. Członkom vłomnjm
Członkom vłomnym/ ták z przypadku
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 136
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
osobnej komórce tam mieszkając/ drugą czterdzieści lat żył. Ojcom to twierdząc iż już nigdy do serca jego taka myśl nie weszła. Paladius vita 35. Vincent: Beluac: in Speculo Histor. libro 17. cap: 81. Komunia. Przykład II. Cielesną pokusą gabany Equicius/ od Aniołów trzebieńcem uczyniony/ staranie o białychgłowach przyjął. 116.
MAż barzo świątobliwy imieniem Equicius/ wiela Klasztorów w Prowincji Valeriej Ojcem był. Tego gdy w młodości ciężkie pokusy cielesne trapiły/ oneż same do modlitwy i pilnej straży około siebie/ bodźcem mu były. Gdy tedy od Boga wszechmogącego ustawicznymi modlitwami lekarstwa szukał: nocy jednej gdy był przy nim Anioł/
osobney komorce tám mieszkáiąc/ drugą czterydźieśći lat żył. Oycom to twierdząc iż iuż nigdy do sercá iego táka mysl nie weszłá. Paladius vita 35. Vincent: Beluac: in Speculo Histor. libro 17. cap: 81. Communia. PRZYKLAD II. Cielesną pokusą gábány Equicius/ od Anyołow trzebieńcem vczyniony/ stáránie o białychgłowách przyiął. 116.
MAż bárzo świątobliwy imieniem Equicius/ wiela Klasztorow w Prouinciey Váleryey Oycem był. Tego gdy w młodośći ćiężkie pokusy ćielesne trapiły/ oneż same do modlitwy y pilney straży około siebie/ bodźcem mu były. Gdy tedy od Bogá wszechmogącego vstawicznymi modlitwámi lekárstwá szukał: nocy iedney gdy był przy nim Anyoł/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 119
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
wielkie mają o sobie rozumienie u inszych ludzi: abowiem ulgnąwszy prawie w rozkoszach/ któremi wielce opływa to miasto/ i wszystko jemu przyległe Państwo/ mało się zejdą do wojny. Przetoż dla ich rozkoszy i pieszczoty/ nazywają ich inszy Hiszpani/ Peniti/ jakoby Domalegowie. Niemasz miasta w Europie/ gdzieby o białychgłowach z strony złych postępków ich gorzej rozumiano/ jako tu. rzecz zaiste sprosna: abowiem tam/ i w mieszkaniu/ i w ubiorach/ abo strojach/ i w wysługach/ cielesność ma góra nad uczciwością. W tym mieście rachują podobno 22000. familij Maurskich. Rzeki które przez to państwo płyną/ przedniejsze są Guadalaujar/
wielkie máią o sobie rozumienie v inszych ludźi: ábowiem vlgnąwszy práwie w roskoszách/ ktoremi wielce opływa to miásto/ y wszystko iemu przyległe Páństwo/ máło się zeydą do woyny. Przetoż dla ich roskoszy y piesczoty/ názywáią ich inszy Hiszpani/ Peniti/ iákoby Domálegowie. Niemász miástá w Europie/ gdźieby o białychgłowách z strony złych postępkow ich gorzey rozumiano/ iáko tu. rzecz záiste sprosna: ábowiem tám/ y w mieszkániu/ y w vbiorách/ ábo stroiách/ y w wysługách/ ćielesność ma gorá nád vczćiwośćią. W tym mieśćie ráchuią podobno 22000. fámiliy Maurskich. Rzeki ktore przez to páństwo płyną/ przednieysze są Guádáláuiar/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 9
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Zakonu Dominika Z. Teologów/ i w Niemieckiej Ziemi Inkwizitorów po wietszej części wybrana/ i na Polskie przełożona. Przez STANISŁAWA ZĄMBKOWICA SEkretarza Kścia Jego Mci Ostroskiego, Kasztelana Krakowskiego. Do której w tejże materii przydana jest Książka Jana Nidera tegoż Zakonu Dominika Z. Teologa i Inkwizytora. Także Ulryka Molitora Dialog o wieszczych białychgłowach/ abo czarownicach. W KrakowieW Drukarni Symona Kempiniego/Roku Pańskiego 1614. Jaśnie Oświeconemu Książęciu i Panu, p. JANUSZOWI Z OSTROGA ZASŁAWSKIEMV, WOJEWODZIE Wołyńskiemu. etc. etc. Panu Swemu Mościwemu.
JEŚLI KtórY BŁĄD z umysłów ludzkich wykorzeniać barziej potrzeba Jaśnie Oświecone Książę, osobliwie ten, który twierdzi że czary nic
Zakonu Dominiká S. Theologow/ y w Niemieckiey Ziemi Inquisitorow po wietszey częśći wybrána/ y ná Polskie przełożona. Przez STANISŁAWA ZĄMBKOWICA SEkretarzá Xćiá Ie^o^ Mći Ostroskie^o^, Kásztellana Krákowskiego. Do ktorey w teyże máteryey przydána iest Kśiążká Ianá Niderá tegoż Zakonu Dominiká S. Theologá y Inquisitora. Tákże Vlryka Molitorá Diálog o wiesczych białychgłowách/ ábo czárownicách. W KrákowieW Drukárni Symoná Kempiniego/Roku Páńskiego 1614. Iáśnie Oświeconemu Xiążęćiu y Pánu, p. IANVSZOWI Z OSTROGA ZASŁAWSKIEMV, WOIEWODZIE Wołyńskiemu. etc. etc. Pánu Swemu Mośćiwemu.
IESLI KTORY BŁĄD z vmysłow ludzkich wykorzeniáć bárziey potrzebá Iáśnie Oświecone Xiążę, osobliwie ten, ktory twierdzi że czáry nic
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona:
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
sprawił: tak że gdy go za objawieniem Bożym do kościoła wziąwszy za rękę prowadził/ szatan mu go wydzierał. Próżno jednak to przeciw świętemu czynił/ bo nietylko go zaniechać/ ale i kartkę abo cyrograf on przeklęty/ z góry gdy wszyscy o to do P. Boga wołali/ spuścić z narzekaniem musiał. O białychgłowach zaś/ których szatan żądzami/ rozkoszami cielesnymi dosiebie pociąga/ przykładów jest barzo wiele; Wczym osobliwie wiedzieć to potrzeba. Iż jako szatan więcej pragnie i stara się kusić dobrych/ a niżeli złych/ choćże względem pokusom ustępujących/ barziej kusi złych/ niżeli dobrych/ dla tego/ że źli sposobniejszy są do
spráwił: ták że gdy go zá obiáwieniem Bożym do kośćiołá wźiąwszy zá rękę prowádził/ szátan mu go wydźierał. Prozno iednák to przećiw świętemu czynił/ bo nietylko go zániecháć/ ále y kártkę ábo cyrográf on przeklęty/ z gory gdy wszyscy o to do P. Bogá wołáli/ spuśćić z nárzekániem muśiał. O białychgłowách záś/ ktorych szátan żądzámi/ roskoszámi cielesnymi dośiebie poćiąga/ przykłádow iest bárzo wiele; Wcżym osobliwie wiedźieć to potrżebá. Iż iáko szátan więcey prágnie y stára sie kuśić dobrych/ á niżeli złych/ choćże wzgledẽ pokusom vstępuiących/ bárziey kuśi złych/ niżeli dobrych/ dla tego/ że źli sposobnieyszy są do
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 26.
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nad insze zwierzęta/ dla tego/ iż wąż był pierwszym naczuniem szatańskim do grzechu/ więc też i dla tego/ że sprawa cielesna snadniej w męsczyznie może być uczarowana/ aniżeli w białejgłowie. Co się polazuje z piąci sposobów/ którymi szatani władzą rodzajna zarażać zwykli/ i barziej mogą być wykonane w mężach/ niżeli w białychgłowach. Opiszemy tedy lekarstwo według możności naszej na każdy spocób osobno/ żeby ten/ który jest uczarowany tak/ przypatrzył się/ do któregoby sposobu uczarowanie jego należało. Szatan abowiem duchem będąc/ ma moc za Bożym dopusczeniem/ nad stworzeniem cielesnym z zacności przyrodzenia swego/ a osobliwie do ruchomości według miejsca/ którą może przeszkodzić
nád insze zwierzętá/ dla te^o^/ iż wąż był pierwszỹ nacżuniẽ szátáńskim do grzechu/ więc też y dla tego/ że spráwá cielesna snádniey w męzczyznie może być vczárowána/ ániżeli w białeygłowie. Co się polázuie z piąci sposobow/ ktorymi szátáni władzą rodzáyna záráżáć zwykli/ y bárziey mogą być wykonáne w mężách/ niżeli w białychgłowách. Opiszemy tedy lekárstwo według możnośći nászey ná káżdy spocob osobno/ żeby ten/ ktory iest vczárowány ták/ przypátrzył sie/ do ktoregoby sposobu vczárowánie iego należáło. Szátan ábowiem duchem będąc/ ma moc zá Bożym dopuscżeniem/ nád stworzeniem cielesnym z zacnośći przyrodzenia swego/ á osobliwie do ruchomośći według mieyscá/ ktorą może przeszkodźić
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 208
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614