trącają. Pływa między owcami wilk/ a Lwy żółtawe Nosi woda/ nosi i Tygry niełaskawe. Ni siły piorunowe dzikiemu wieprzowi/ Ni goleni pomocne chyże jeleniowi: I ptak szukając długo ziemie obłąkany/ W morzu został/ nie mając gdzie paść zmordowany. Niezmiernym swowoleństwem Morza wszytkie beły Pagórki się zalały/ i w wierzchy gór bieły Nowotne nawałności: Nawięcej pobrała Woda wszytkich/ a jeśli woda sfolgowała Którymkolwiek/ nieznośnym jednak utrapieni Głodem będąc/ musieli zostać pomorzeni. N Focis Aonijski grunt z Aktejskim dzieleła/ Ziemia wielce rodzajna/ póki ziemią beła/ Ale onego czasu/ stała się głębokim Morzem/ i polem nagłych powodzi szerokim. A Erynnis króluje. Erynie
trącáią. Pływa między owcámi wilk/ á Lwy żołtáwe Nośi wodá/ nośi y Tygry niełáskáwe. Ni śiły piorunowe dźikiemu wieprzowi/ Ni goleni pomocne chyże ieleniowi: Y ptak szukáiąc długo źiemie obłąkány/ W morzu został/ nie máiąc gdźie páść zmordowány. Niezmiernym swowoleństwem Morzá wszytkie beły Págorki się zálały/ y w wierzchy gor bieły Nowotne náwáłnośći: Nawięcey pobráłá Wodá wszytkich/ á iesli wodá zfolgowáłá Ktorymkolwiek/ nieznośnym iednák vtrapieni Głodem będąc/ muśieli zostáć pomorzeni. N Phocis Aoniyski grunt z Akteyskim dźielełá/ Ziemiá wielce rodzáyna/ poki źiemią bełá/ Ale onego czásu/ stáłá się głębokim Morzem/ y polem nagłych powodźi szerokim. A Erynnis kroluie. Erynie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 19
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Sobie barzo podobnych, nie większej uwagi Mieć musiała? Której grzech nabawił nas plagi A bezecne Prywaty. Jednak co sprawieło Przy niebieskiej pomocy rąk śmiertelnych dzieło W-takim naszym ginieniu, Tobie wprzód, o Panie, Samemu to należy, Twoje to staranie I piecza sprawiedliwa, i rada i sieły, Nie tylko pracowała, ale[...] ęce bieły. I tedy cię doznała w-razie swoim takim Ojczyźna upadając, jakim eś jej, jakim Ojcem jest, i Pasterzem? Potym też drugiemu Wtórą palmę po sobie dasz Wiśniowieckiemu. A któż do dzieł papotym wielkich się zagrzeje, Jeźli go nie podniosą łaski twej nadzieje? I darmo na Olimpie puści kto zawody, Jeźli
Sobie barzo podobnych, nie większey uwagi Mieć musiała? Ktorey grzech nabawił nas plagi A bezecne Prywaty. Iednak co sprawieło Przy niebieskiey pomocy rąk śmiertelnych dźieło W-takim naszym ginieniu, Tobie wprzod, o Pánie, Samemu to należy, Twoie to stáranie I piecza sprawiedliwa, i rada i sieły, Nie tylko pracowáła, ale[...] ęce bieły. I tedy ćię doznałá w-ráźie swoim tákim Oyczyźná upadáiąc, iakim eś iey, iakim Oycem iest, i Pásterzem? Potym też drugiemu Wtorą palmę po sobie dasz Wiśniowieckiemu. A ktoż do dźieł pápotym wielkich się zagrzeie, Ieźli go nie podniosą łaski twey nádźieie? I darmo ná Olimpie puści kto zawody, Ieźli
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 103
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
żeby go nie odchodzieł, aże ostatniej sztuki w Trembowli dokaże.
136 W ośmdziesiąt człeka trzymał tam załogę Chrzanowski szlachcic – imo inszych wielu bezpiecznie nazwać szlachcicem go mogę. Nie mógł Imbrahim wymyślić fortelu,
gęstą granatów rzucając szrzeżogę do tak małego w oczach swoich celu; żeby co wskórał, podkopywał miny, lecz jegoż ludzi bieły te ruiny.
137 Już tylko w człeka czterdziestu się strzelał mężny komendant, już z zburzonej studni łyżką żołnierzom kęs wody rozdzielał, a im mu cieśniej, im rzeczy szły trudniej, miał tyle serca, że się i ośmielał wypadać w kilku junaków, bo ludniej nie mógł; tak ciężkie wytrzymawszy szturmy, napchał pogaństwa bezpiecznego
żeby go nie odchodzieł, aże ostatniej sztuki w Trembowli dokaże.
136 W ośmdziesiąt człeka trzymał tam załogę Chrzanowski szlachcic – imo inszych wielu beśpiecznie nazwać szlachcicem go mogę. Nie mógł Imbrahim wymyślić fortelu,
gęstą granatów rzucając szrzeżogę do tak małego w oczach swoich celu; żeby co wskórał, podkopywał miny, lecz jegoż ludzi bieły te ruiny.
137 Już tylko w człeka czterdziestu się strzelał mężny komendant, już z zburzonej studni łyżką żołnierzom kęs wody rozdzielał, a im mu cieśniej, im rzeczy szły trudniéj, miał tyle serca, że się i ośmielał wypadać w kielku junaków, bo ludniéj nie mógł; tak ciężkie wytrzymawszy szturmy, napchał pogaństwa beśpiecznego
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 52
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
pokazują. Poczty abo Gościńce. Poczty abo Gościńce.
KONIEC. Wiadomość cudzoziemskiej Monety/ każdemu tam nieświadomemu wiedzieć potrzebna.
W Morawie i w Czeskim królestwie tak niemal idzie moneta jako u nas/ tylko w tym różność że na krajcary wszytko rachują Złoty u nich jest 70. krajcarów/ to jest naszych pułgroszków/ a grosz bieły siedm kwartnik czyni. Tam zaś wyżej wszytko na pace/ który czyni 4 krajcary/ abo pułgr.
W Rakuski ziemi 1. Złoty ma w sobie 8 szelągów: 1 szeląg 20 pieniąszków: 1 pieniążek 2 hallerze: 4 pieniąszki czynią jeden krajcor/ abo nasz pułgr.
W Norymbergu. 2 hallerze czynią pieniądz: 5
pokazuią. Poszty ábo Gośćince. Poszty ábo Gośćince.
KONIEC. Wiádomość cudzoźiemskiey Monety/ każdemu tám nieświádomemu wiedźieć potrzebna.
W Moráwie y w Czeskim krolestwie ták niemal idźie moneta iako u nas/ tylko w tym rożność że ná kráycáry wszytko ráchuią Złoty u nich iest 70. kráycárow/ to iest nászych pułgroszkow/ á grosz bieły śiedm quartnik czyni. Tam zaś wyżey wszytko na pace/ ktory czyni 4 kraycary/ abo pułgr.
W Rákuski źiemi 1. Złoty ma w sobie 8 szelągow: 1 szeląg 20 pieniąszkow: 1 pieniążek 2 hallerze: 4 pieniąszki czynią ieden kraycor/ ábo nasz pułgr.
W Norimbergu. 2 hallerze czynią pieniądz: 5
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 48v
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
to potrafić nie mogli/ Żeglarze wszytkie żagle spuścić musieli/ i wiatrowi pozwolić okręt tam pędzić, do tąd wiał: trudno tam beło i na wirzch okrętu wystąpić/ aleśmy wszyscy na dole siedzieć musieli/ chyba żeby beł kto chciał od Nawłności abo być zalanym/ abo dobrze polanym. Wały bowiem takim pędem na Okręt bieły/ że przezen przechodzieły i prawie się dobrze przenosieły: tak iź kogo na wierzchu zarwać mogły/ suchy nici na nim nie zostawieły/ a do tego musiał się jeszcze ten dobrze trzymać/ jeśli nie chciał żeby beł z Okrętu do Morza spłokniony. Jakiby tu strach beł/ kiedy Okręt ze wszytkich stron/ jakby
to potráfić nie mogli/ Zeglarze wszytkie źagle spuscić muśieli/ y wiátrowi pozwolić okręt tám pędźić, do tąd wiał: trudno tám beło y ná wirzch okrętu wystąpić/ álesmy wszyscy ná dole śiedzieć musieli/ chybá zeby beł kto chciał od Nawłnośći ábo bydź zálánym/ ábo dobrze polánym. Wały bowiem tákim pędem ná Okręt bieły/ źe przezen przechodzieły y práwie śię dobrze przenośieły: ták iź kogo ná wierzchu zárwáć mogły/ suchy nići ná nim nie zostáwieły/ á do tego muśiał śię ieszcze ten dobrze trzymáć/ jesli nie chciał zeby beł z Okrętu do Morza spłokniony. Jákiby tu strách beł/ kiedy Okręt ze wszytkich stron/ jákby
Skrót tekstu: VetIsland
Strona: 14
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jeszcze i inszych gór wielkich sieła/ przy których także co osobliwego i podziwienia godnego się dzieje. Ztych beła też jedna (16. mil od Schalholtu), z którą i przy który to się Roku 1613. pod czas Zymy stało. to jest: przez całe trzy dni bez przestanku srodze grzmiało i pioruny bieły/ które nie inaczy/ jedno jakby z nawiętszych dział strzelano, słychać beło: a za tym ona góra wszytka się jęła, i tak jak lana Świeca gorając z wielkim dźwiękiem i grzmotem strasznym do jeziora/ które pod nią barzo szerokie i na trzydzieści Sażeniów głębokie beło obaleła się i w padła: zaczym w onym
jeszcze y inszych gor wielkich śiełá/ przy ktorych takźe co osobliwego y podziwienia godnego śię dzieie. Ztych bełá teź jedná (16. mil od Schalholtu), z ktorą y przy ktory to śię Roku 1613. pod czás Zymy stało. to jest: przez cáłe trzy dni bez przestanku srodze grzmiało y pioruny bieły/ ktore nie ináczy/ jedno jakby z náwiętszych dźiał strzelano, słycháć beło: á zá tym oná gora wszytka śię jęłá, y tak jak lana Swiecá gorájąc z wielkim dźwiękiem y grzmotem strasznym do jeźiorá/ ktore pod nią barzo szerokie y ná trzydźieśći Saźeniow głębokie beło obalełá śię y w pádła: zaczym w onym
Skrót tekstu: VetIsland
Strona: 28
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638