Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Który do swych cnot i przymiotów wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbójniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłów i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I nie małą w nim znać odmianę było. Ale to winne te żałosne czasy I ustawiczne w ojczyźnie hałasy. A gdy już koniec (
Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Ktory do swych cnot i przymiotow wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbojniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłow i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I nie małą w nim znać odmianę było. Ale to winne te żałosne czasy I ustawiczne w ojczyźnie hałasy. A gdy już koniec (
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 427
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
virtutem: a tego z miłą ochotą i wdzięcznością chciejmy/ co dźwigać choćbyśmy nie chcieli musiemy. A tak nie tylko w przykrościach i dolegliwościach folgi/ i ulżenia doznamy: ale też przysługę większą/ na przymnożenie łaski Bożej i pogotowiu zbawienie nasze utwierdziemy. 11. A w ostatku byśmy też pociechy w trudnościach i biedach naszych/ żadnej nienajdowali. By też i bez zysku najmniejszego wszytkie nam utrapienia ginęły. Godzieneś drogi Jezu/ abymci dla okazania wdzięczności za tak ciężkie męki za mię grzesznego podjęte/ jako dobry syn dobrowolnie nie zajurgielt/ jako najemny parobek służył/ i dla ciebie nie dla mnie cierpiał/ w ponoszeniu dolegliwości nie siebię
virtutem: á tego z miłą ochotą y wdźięcznośćią chćieymy/ co dźwigać choćbysmy nie chćieli muśiemy. A ták nie tylko w przykrośćiách y dolegliwośćiách folgi/ y ulżeniá doznamy: ále też przysługę większą/ ná przymnożenie łáski Bożey y pogotowiu zbáwienie násze utwierdźiemy. 11. A w ostátku bysmy też poćiechy w trudnośćiách y biedách nászych/ żadney nienáydowáli. By też y bez zysku náymnieyszego wszytkie nam utrápieniá ginęły. Godźieneś drogi IEZV/ ábymći dlá okázániá wdźięcznosći zá ták ciężkie męki zá mię grzesznego podięte/ iáko dobry syn dobrowolnie nie záiurgielt/ iáko náiemny párobek służył/ y dlá ćiebie nie dlá mnie ćierpiał/ w ponoszeniu dolegliwośći nie śiebię
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 332
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nam zapłata nie zginie, Kiedy grunt prawdy mamy, na którym stoimy, Gdy wiemy, komu mocną nadzieję wierzymy. Prawda, żeśmy krew, ciało, a wielkie przykłady Mamy w Panu i w świętych Jego, gdy zakłady Męczenniczych widzieli koron, że zemdlone Duchy ich aż od Ciebie były posilone. Tęsknili sobie w biedach, czasem uchodzili Przed nimi i od Ciebie zachowani byli. O, zachowajże i nas, nieśmiertelny Boże! Bo-ć już ledwo ułomność nasza zdołać może Tak wielkim nawałnościom, niechaj nie toniemy W sądach Twych, niech przyczyną ludziom nie będziemy, Żeby w lichych osobach naszych Twojej mieli Prawdzie urągać, gdyby upad nasz
nam zapłata nie zginie, Kiedy grunt prawdy mamy, na którym stoimy, Gdy wiemy, komu mocną nadzieję wierzymy. Prawda, żeśmy krew, ciało, a wielkie przykłady Mamy w Panu i w świętych Jego, gdy zakłady Męczenniczych widzieli koron, że zemdlone Duchy ich aż od Ciebie były posilone. Tęsknili sobie w biedach, czasem uchodzili Przed nimi i od Ciebie zachowani byli. O, zachowajże i nas, nieśmiertelny Boże! Bo-ć już ledwo ułomność nasza zdołać może Tak wielkim nawałnościom, niechaj nie toniemy W sądach Twych, niech przyczyną ludziom nie będziemy, Żeby w lichych osobach naszych Twojej mieli Prawdzie urągać, gdyby upad nasz
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 177
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975