:
Nie tęskno mię z tym, nie tak mi kochany Żywot na woli, jak twoje kajdany; Nie przeto wiążę, abyś odwiązała, Boś mi już dawno okowy przybrała: Bystrość dowcipu, skład cnót i blask oczy, I twarzy wdzięczność, i złoto warkoczy, I szkarłat twych ust, i twej płci bielidła — To są wiązania, to są na mię sidła; Ale cię wiążę, abyś się powoli Do słodkiej chciała przyuczać niewoli. Zdarz Boże, aby ten początek niezły Ściślejsze-ć potem zasmakował węzły. NA BRODĘ JEDNEJ PANIEJ
Filis, ta broda, w której nosisz zęby, Choć ci zasiadła największą część gęby, Przecię jest
:
Nie tęskno mię z tym, nie tak mi kochany Żywot na woli, jak twoje kajdany; Nie przeto wiążę, abyś odwiązała, Boś mi już dawno okowy przybrała: Bystrość dowcipu, skład cnót i blask oczy, I twarzy wdzięczność, i złoto warkoczy, I szkarłat twych ust, i twej płci bielidła — To są wiązania, to są na mię sidła; Ale cię wiążę, abyś się powoli Do słodkiej chciała przyuczać niewoli. Zdarz Boże, aby ten początek niezły Ściślejsze-ć potem zasmakował węzły. NA BRODĘ JEDNEJ PANIEJ
Filis, ta broda, w której nosisz zęby, Choć ci zasiadła największą część gęby, Przecię jest
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 42
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przysady takowej dostała, którą bym czarne zmazy z twarzy pościerała. Nigdy by na balsamach wonnych nie schodziło, zawsze by we flaszeczkach wódek pełno było. Miałabym w swoim słojku przyprawę takową, która po starej skórze twarz odmładza nową. Płatki by też wtąż były wględem rumienidła i nad górski śnieg bielsza kredka dla bielidła. Pewnie by halcyjońskiej w nabyciu pumaty na zleczenie zmaz licznych miłe były straty; na ostatek, ach, nazbyt przydając urody, czym tylko farbujecie, panny, swe jagody. Namniejszej w tym trudności nigdy bym nie miała, bylem się kochankowi swemu spodobała. Już bym się i w zwierciedle wyciągała śmiele,
przysady takowej dostała, którą bym czarne zmazy z twarzy pościerała. Nigdy by na balsamach wonnych nie schodziło, zawsze by we flaszeczkach wódek pełno było. Miałabym w swoim słojku przyprawę takową, która po starej skórze twarz odmładza nową. Płatki by też wtąż były wględem rumienidła i nad górski śnieg bielsza kredka dla bielidła. Pewnie by halcyjońskiej w nabyciu pumaty na zleczenie zmaz licznych miłe były straty; na ostatek, ach, nazbyt przydając urody, czym tylko farbujecie, panny, swe jagody. Namniejszej w tym trudności nigdy bym nie miała, bylem się kochankowi swemu spodobała. Już bym się i w zwierciedle wyciągała śmiele,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 92
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tu przywiózł. Co większa nauczyłem się sam sekretu robienia jego. Kosztowało mię to wiele: ale dla uszczęśliwienia Ojczyzny mojej, i wybielenia twarz Polskich, nie żałuję tego kosztu. Jakoż nie mogłem go lepiej łożyć.
BYWALSKA. Powinna być za to Wm Panu bardzo obligowana Ojczyzna.
DZIWAKIEWICZ. Na doświadczenie skutków tego bielidła, ofiaruję jego papierek jeden, ale pod tą kondycją, żebyć Wm Pani była łaskawszą na I. Pana La Corde. Tenez Madame.
BYWALSKA. Jak najpokorniej dziękuję: nie zażywam ja tych polorów: i nikomu nie życzę.
DZIWAKIEWICZ. Obaczysz Wm Pani co za skutek ten proszek czyni. Ja kiedym z
tu przywiózł. Co większa nauczyłem się sam sekretu robienia iego. Kosztowało mię to wiele: ale dla uszczęśliwienia Oyczyzny moiey, y wybielenia twarz Polskich, nie żałuię tego kosztu. Iakoż nie mogłem go lepiey łożyć.
BYWALSKA. Powinna bydź za to Wm Panu bardzo obligowana Oyczyzna.
DZIWAKIEWICZ. Na doświadczenie skutkow tego bielidła, ofiaruię iego papierek ieden, ale pod tą kondycyą, żebyć Wm Pani była łaskawszą na I. Pana La Corde. Tenez Madame.
BYWALSKA. Iak naypokorniey dziękuię: nie zażywam ia tych polorow: y nikomu nie życzę.
DZIWAKIEWICZ. Obaczysz Wm Pani co za skutek ten proszek czyni. Ia kiedym z
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 65
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Ja kiedym z Polskiej wyjachał, miałem płeć ordynaryjną, to jest nie tak gładką jak Francuska. Patrz Wm Pani jakem ją wyblechował w Paryżu Regardez Madame. Co za białość, co za lustr. Upewniam że i Wm Pani będziesz miała taki Proszę przyjąć.
BYWALSKA. Ubolewam nad nieuwagą Dam niektórych że zażywając bielidła więcej szkody swym twarzom czynią, niż ozdoby. Pożyteczna ta białość gasi przed czasem przyrodzone wdzięki.
DZIWAKIEWICZ. Czemuż to?
BYWALSKA. Z doświadczenia to mamy, iż bielidło, i starość wcześnie na twarz wprowadza, i zęby czerni. Brzydkość zaś zębów i od najbielszej twarzy, oczy
i serca patrzących odraża.
DZIWAKIEWICZ
Ia kiedym z Polskiey wyiachał, miałem płeć ordynaryiną, to iest nie tak gładką iak Francuzka. Patrz Wm Pani iakem ią wyblechował w Paryżu Regardez Madame. Co za białość, co za lustr. Upewniam że y Wm Pani będziesz miała taki Proszę przyiąć.
BYWALSKA. Ubolewam nad nieuwagą Dam niektórych że zażywaiąc bielidła więcey szkody swym twarzom czynią, niż ozdoby. Pożyteczna ta białość gasi przed czasem przyrodzone wdzięki.
DZIWAKIEWICZ. Czemuż to?
BYWALSKA. Z doświadczenia to mamy, iż bielidło, y starość wcześnie na twarz wprowadza, y zęby cżerni. Brzydkość zaś zębów y od naybielszey twarzy, oczy
y serca patrzących odraża.
DZIWAKIEWICZ
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 66
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
nie masz wody, tak szkarade gusty Wymyć, pojedziesz nazad z zaprawnymi usty. Teć to są, te jabłuszka, tynkowane damy, Farbiczką przyrodzone pokrywając plamy; Ale skoro ją poczniesz, a farbiczka zlezie, Swarząc się język stanie, czupryna oblezie. TERPSYCHORE
Komu dały być pięknym z przyrodzenia nieba, Krom wody żadnego mu bielidła nie trzeba; Szpetna — niechaj baranka, niechaj półbarańcze Na krzywe włoży czoło: co do pomarańcze Płonka (nie rzekę gorzej, pniak ją rodzi leśny), To ma do owej. Jakby z kądzieli pacześnej Patrzyła; nuż musztasie, nuż gdy muchy lepi — Sowę chyba, sokoła pewnie nie zaślepi. Gdybym
nie masz wody, tak szkarade gusty Wymyć, pojedziesz nazad z zaprawnymi usty. Teć to są, te jabłuszka, tynkowane damy, Farbiczką przyrodzone pokrywając plamy; Ale skoro ją poczniesz, a farbiczka zlezie, Swarząc się język stanie, czupryna oblezie. TERPSYCHORE
Komu dały być pięknym z przyrodzenia nieba, Krom wody żadnego mu bielidła nie trzeba; Szpetna — niechaj baranka, niechaj półbarańcze Na krzywe włoży czoło: co do pomarańcze Płonka (nie rzekę gorzej, pniak ją rodzi leśny), To ma do owej. Jakby z kądzieli pacześnej Patrzyła; nuż musztasie, nuż gdy muchy lepi — Sowę chyba, sokoła pewnie nie zaślepi. Gdybym
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 104
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987