wielmożnością chadza: Ani jej wespół zsobą w jednym krześle sadza. A to powagę berła opuściwszy swego On H ociec/ i wszech Bogów rządźca/ u którego Ręka jest uzbrojona I ogniem trozębatem: I który kiedy zachce wszystkim wstrząsa światem; Wziął nasię postać Byka: i z jałowicami Poryka/ skacząc między młodymi ziołami: Bielszy niż śnieg/ którego stopy nie tłoczeły/ Ani go sobą K Austry wodniste topieły. Kłąb się nad szyję wydał z łopatek/ schowałe Podgarle się zwiesiło: Rogi wprawdzie małe; Ale takie/ że z trudna rozeznać możono/ Jeśli ich nie umyślnie ręką urobiono. Nie dały przeyźrzoczystej perle wprzód jasnością/ Czoło nijaką groźne nie
wielmożnośćią chadza: Ani iey wespoł zsobą w iednym krześle sadza. A to powagę berłá opuśćiwszy swego On H oćiec/ y wszech Bogow rządźcá/ v ktorego Ręká iest vzbroiona I ogniem trozębátem: Y ktory kiedy záchce wszystkim wstrząsa świátem; Wźiął násię postáć Byká: y z iáłowicámi Poryka/ skacząc między młodymi źiołámi: Bielszy niż śnieg/ ktorego stopy nie tłoczeły/ Ani go sobą K Austry wodniste topieły. Kłąb się nád szyię wydał z łopátek/ schowáłe Podgárle się zwieśiło: Rogi wprawdźie máłe; Ale tákie/ że z trudná rozeznáć możono/ Iesli ich nie vmyślnie ręką vrobiono. Nie dáły przeyźrzoczystey perle wprzod iásnośćią/ Czoło niiáką groźne nie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 99
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty nie jegomość, lecz dzieża rozkisłej zgnilizny. Uważamy w tobie, że czy to pan, czy ubogi, który u niego chleba żebrze, zarówno się w ropę i robactwo obróci. Jako czy to cedr wysoki, czy niski się dąbek spali, nie bielszy niż z owego węgiel, nie piękniejszy czy z owego, czy z tego popiół.
„Defunctus adhuc loquitur”, powieda, że żył lat 84, piąty już zaczął, to tak długie życie nie przypisuje wygodom domowym, lekarstwom doktorskim, lecz owym słowom boskim: „honora patrem et matrem tuam, ut sis longoevus
jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty nie jegomość, lecz dzieża rozkisłej zgnilizny. Uważamy w tobie, że czy to pan, czy ubogi, który u niego chleba żebrze, zarówno się w ropę i robactwo obróci. Jako czy to cedr wysoki, czy niski się dąbek spali, nie bielszy niż z owego węgiel, nie piękniejszy czy z owego, czy z tego popiół.
„Defunctus adhuc loquitur”, powieda, że żył lat 84, piąty już zaczął, to tak długie życie nie przypisuje wygodom domowym, lekarstwom doktorskim, lecz owym słowom boskim: „honora patrem et matrem tuam, ut sis longoevus
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 498
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dwoi[...] / usiekaj żółtki/ przydaj Jaje świeże/ pieprzu/ soli ponakładaj usiekawszy te białki/ puszczaj na masło gorące/ a usmażywszy dawaj z barszczem. Rozdział Trzeci Sta Potraw. III. Barszcz z Śledziem.
Barszczu wstaw/ Śledzia moczonego włóż kminu przywarz a daj. Możesz Migdałów oparzonych uwierciec/ a zabielić/ żeby był bielszy. IV. barszcz Cytrynowy.
Weźmij wody przewarzonej z Pietruszką i Masłem albo rosołu/ z Kapłona/ rozbij jajecznych żółtków z Masłem/ Cytrynę wyciśniej/ według smaku rozpuść rosołem/ przywarz/ a daj na Stół. V. Polewka Migdałowa.
Oparzone Migdały pokraj/ i uwierć w Donicy dobrze rozpuść wodą włóż Cukru/ Rożenków
dwoi[...] / vsiekáy żołtki/ przyday Iáie świeże/ pieprzu/ soli ponákładay vśiekáwszy te białki/ puszczay ná masło gorące/ á vsmażywszy daway z barszczem. Rozdźiał Trzeći Stá Potraw. III. Barszcz z Sledźiem.
Barszczu wstaw/ Sledźiá moczonego włoż kminu przywarz á day. Możesz Migdałow oparzonych vwierćiec/ á zabielić/ żeby był bielszy. IV. barszcz Cytrynowy.
Weźmiy wody przewárzoney z Pietruszką y Másłem álbo rosołu/ z Kapłoná/ rozbiy iáiecznych żołtkow z Masłem/ Cytrynę wyćiśniey/ według smaku rospuść rosołem/ przywarz/ á day na Stoł. V. Polewká Migdałowa.
Opárzone Migdały pokray/ y vwierć w Donicy dobrze rospuść wodą włoż Cukru/ Rożenkow
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 72
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Lwie/ w domu dziesiątym. 3.
Trzeci Dzięgiel polny/ albo wodny: także we wszystkim wielkiemu jest podobny/ okrom tęgi że podczas żółto/ podczas biało kwitnie: a ktemu w każdej rzeczy/ w Liściu/ w Kłączu/ w Korzeniu mniejszy. Liścia jasno ziołowego/ nie jako ogródny/ ciemnozielonego. Korzeń też bielszy/ niżli w wielkim. Także smaku i zapachu wolniejszego od pierwszego. Miejsce.
ROście rad w paciepnych i w cienistych miejscach przy wodach/ i miejscach wilgotnych pod drzewy: w sadach i w ogrodach/ także na łąkach trawistych i wilgotnych. I z tąd go drudzy wodnym Dzięgielem zowią. 4.
Czwarty Dzięgiel ma korzenie
Lwie/ w domu dźieśiątym. 3.
Trzeći Dźięgiel polny/ álbo wodny: tákże we wszystkim wielkiemu iest podobny/ okrom tęgi że podczás żołto/ podczás biało kwitnie: á ktemu w káżdey rzeczy/ w Liśćiu/ w Kłączu/ w Korzeniu mnieyszy. Liśćia iásno źiołowego/ nie iáko ogrodny/ ćiemnoźielonego. Korzeń też bielszy/ niżli w wielkim. Tákże smáku y zapáchu wolnieyszego od pierwszego. Mieysce.
ROśćie rad w paćiepnych y w ćienistych mieyscách przy wodách/ y mieyscách wilgotnych pod drzewy: w sadách y w ogrodách/ tákże ná łąkách trawistych y wilgotnych. Y z tąd go drudzy wodnym Dźięgielem zowią. 4.
Czwarty Dźięgiel ma korzenie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 86
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
a klejem/ który fałsz nie łatwie poznać: boby się namniej tym języka dotknął/ tedy tak barzo sczmi i pali/ jako Euforbium własne. Miejsce/ i Wybór.
W Krainach gorących to Ijele roście/ jako w Libiej/ na gorze Atlas. Także na gorze Tmolo/ nie daleko Maurytaniej. Im świeższy/ bielszy/ i przeźroczystszy/ tym lepszy/ stary pożołkniały nie dobry. A do wnętrznego używania niema być barzo świeży brany/ ażby mu rok minął/ dla jadowitej ostrości jego. Jako Mesua uczy. Przyrodzenie/ i Trwałość Soku.
EVforbium a ile Sok/ jest rozgrzewający i wysuszający w czwartym stopniu. A miedzy wszystkimi
á kliiem/ ktory fałsz nie łatwie poznáć: boby sie namniey tym ięzyká dotknął/ tedy ták bárzo sczmi y pali/ iáko Euforbium własne. Mieysce/ y Wybor.
W Kráinách gorących to Iiele rośćie/ iáko w Libiey/ ná gorze Atlás. Tákże ná gorze Tmolo/ nie dáleko Mauritániey. Im świeższy/ bielszy/ y przeźroczystszy/ tym lepszy/ stáry pożołkniáły nie dobry. A do wnętrznego vżywánia niema być bárzo świeży brány/ áżby mu rok minął/ dla iádowitey ostrośći iego. Iáko Mesua vcży. Przyrodzenie/ y Trwáłość Soku.
EVforbium á ile Sok/ iest rozgrzewáiący y wysuszáiący w czwartym stopniu. A miedzy wszystkimi
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
fluxus i reflucus znaczny: roście jednak i upada znacznie od Pariej/ aż do Fretum Magalianes: a potym po wszystkim morzu Peru i Nowej Hiszpaniej: u Pariej upada około 60 sążni: u Panamy więcej niż na pułmile Niemieckie. Przymioty tego kraju/ i ludzi tamecznych równają się stamtemi krain pierwszych/ tylko że są trochę bielszy/ i barziej domowi: patrzą też pięknie/ i są dobrej dysposiciej. Mieszkają w budach: dostatek mają żywności/ i powietrze barzo zdrowe. Nie godzien jednak onego pysznego nazwiska/ Paradisi terrestris, które mu dał Columbus. Za którego wielkim zaleceniem/ i niewczasami/ których zażył tam jadąc/ rozumieli niektórzy o tamtych krajach
fluxus y reflucus znáczny: rośćie iednák y vpada znácznie od Páriey/ áż do Fretum Magalianes: á potym po wszystkim morzu Peru y Nowey Hiszpániey: v Páriey vpada około 60 sążni: v Pánámy więcey niż ná pułmile Niemieckie. Przymioty tego kráiu/ y ludźi támecznych rownáią się ztámtemi kráin pierwszych/ tylko że są trochę bielszy/ y bárźiey domowi: pátrzą też pięknie/ y są dobrey disposiciey. Mieszkáią w budách: dostátek máią żywnośći/ y powietrze bárzo zdrowe. Nie godźien iednák onego pysznego nazwiská/ Paradisi terrestris, ktore mu dał Columbus. Zá ktorego wielkim záleceniem/ y niewczásámi/ ktorych záżył tám iádąc/ rozumieli niektorzy o támtych kráiách
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 297
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kata odręczona. Każdy który się zdobisz świetną odzieżą/ ze złym umysłem/ jakby powabić/ budzym klejnotem/ i cudzą świetną szatą/ od cudzego złym afektem darowanemi rzeczami/ a często tak tajemnie żeby przyjaciel z którymeś w ślubie nie wiedział; tak cię to wszytko szpeci przed Bogiem/ ba i przed ludźmi/ że bielszy w oczach/ świetniejszy w oczach ów/ co w barłogu na ulicy wszytek ktostawy jęczy/ abo też w ciężkim więzieniu/ niżeliś ty ze wszytkiemi świetnościami. Bóg na tego miluchno oczy obraca; a od ciebie je odwraca.: ludzie się na tym zmiłują; a za tobą jako bezecnym plują. gdyż nie tak strupy
kátá odręczona. Káżdy ktory się zdobisz świetną odźieżą/ ze złym vmysłem/ iákby powabić/ budzym kleynotem/ y cudzą świetną szátą/ od cudzego złym affektem dárowánemi rzeczámi/ á często ták táiemnie żeby przyiaćiel z ktorymeś w slubie nie wiedźiał; ták ćię to wszytko szpeći przed Bogiem/ bá y przed ludźmi/ że bielszy w oczách/ świetnieyszy w oczách ow/ co w bárłogu ná vlicy wszytek ktostáwy ięczy/ ábo też w ćiężkim więźieniu/ niżeliś ty ze wszytkiemi świetnośćiámi. Bog ná tego miluchno oczy obraca; á od ćiebie ie odwráca.: ludźie się ná tym zmiłuią; á za tobą iako bezecnym pluią. gdyż nie ták strupy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 268
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
i znoszą do hula gdzie się wystawa i niejako dojrzewa. 4. Czemu miód żółty? Likwor który ciepło ma w sobie żółty jest byle był gęsty, a taki jest miód: zaczym też i żółty jest. 5. Czemu lipiec biały? Im gorętszy miód tym barziej żółty: lipiec tedy iż mało ma ciepła jest bielszy nad drugie miody. 6. Czemu miód łacno się w żółć obraca? Co jest podobniejszego do czego, łacniej się w to obraca: miód zaś z żołcią wielkie ma podobieństwo, dla tego łacno się wżołć obraca. chybaby jakie zimno przeszkadzało co się trafia starym, których żołądek zimniejszy, dla tego miód u starych
y znoszą do hulá gdzie się wystawa y nieiáko doyrzewa. 4. Czemu miod żołty? Likwor ktory ćiepło ma w sobie żołty iest byle był gęsty, á táki iest miod: záczym też y żołty iest. 5. Czemu lipiec biały? Im gorętszy miod tym bárźiey żołty: lipiec tedy iż máło ma ćiepłá iest bielszy nád drugie miody. 6. Czemu miod łácno się w żołć obraca? Co iest podobnieyszego do czego, łácniey się w to obraca: miod záś z żołćią wielkie ma podobieństwo, dla tego łácno się wżołć obraca. chybáby iákie źimno przeszkadzáło co się tráfia stárym, ktorych zołądek źimnieyszy, dla tego miod u stárych
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 47
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
? Wiatr nie tylo wilgotność wyprowadza zbyteczną która zamarznieniu przeszkadza, ale ją też na stronę odnosi, i zimno niejako swoim impetem wbija, i tak mrozi. 25. Czemu słońce wosk wybiela, a człowieka czerni? W wosku są subtelne wilgotności, które wycieńczająć słońce wyciąga, i białym wosk zostaje, który im czystszy tym bielszy z swej natury: wyciąga też i z człowieka, ale że w nim wilgotności nie wszytkie subtelne ale drugie grube, grube tedy zostawuje i przypala, i stąd człowiek ogórywa. ROZDZIAŁ V. O Elemencie ognia.
1. Czemu sól na ogniu trzeszczy? Sól ma w sobie wilgotność zamknioną, którą ciepło ogniowe wycieńcza,
? Wiátr nie tylo wilgotność wyprowadza zbyteczną ktora zámarznięniu przeszkádza, ále ią też na stronę odnośi, y zimno nieiáko swoim impetem wbiia, y ták mrozi. 25. Czemu słońce wosk wybiela, á człowieká czerni? W wosku są subtelne wilgotnośći, ktore wycieńczáiąć słońce wyćiąga, y białym wosk zostáie, ktory im czystszy tym bielszy z swey nátury: wyciąga też y z człowieká, ále że w nim wilgotnośći nie wszytkie subtelne ále drugie grube, grube tedy zostáwuie y przypala, y ztąd człowiek ogorywa. ROZDZIAŁ V. O Elemenćie ogniá.
1. Czemu sol ná ogniu trzesczy? Sol ma w sobie wilgotność zámknioną, ktorą ćiepło ogniowe wycieńcza,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 69
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
sobą do środku one zaduchy, które gdy się zbiorą czynią wielkie ciepło i kamień rozsypują, i wodę zagrzewają, gdy zaś dawno wyjęty kamień z ognia, te zaduchy z niego wyszły, gdy nazbyt zwolna leje wodę, zaduchy nie tak do gromady idą jako inną stroną wychodzą, i szum czynią, kamień też który bielszy jest mniej wodę zagrzewa, bo mniej ma w sobie gorących zaduchów. 39. Czemu nie zagrzewa wody wapno niegaszone wproch stłuczone? Gdy kto wodę poleje zbite wapno, nie zagrzeje, bo gdy zbite jest nie potrzeba się zbierać do kupy zaduchom gdyż wszędzie mają wolną drogę do wyniścia. 40. Czemu gdy olejem poleje
sobą do szrodku one záduchy, ktore gdy się zbiorą czynią wielkie ćiepło y kámień rozsypuią, y wodę zágrzewáią, gdy záś dawno wyięty kámień z ognia, te záduchy z niego wyszły, gdy názbyt zwolna leie wodę, záduchy nie ták do gromády idą iáko inną stroną wychodzą, y szum czynią, kámień też ktory bielszy iest mniey wodę zágrzewa, bo mniey ma w sobie gorących záduchow. 39. Czemu nie zágrzewa wody wapno niegászone wproch stłuczone? Gdy kto wodę poleie zbite wapno, nie zagrzeie, bo gdy zbite iest nie potrzeba się zbieráć do kupy záduchom gdyż wszędźie máią wolną drogę do wyniśćia. 40. Czemu gdy oleiem poleie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 75
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692