tej Cery jako więc w Sycylij była Zostawiona od Matki, lub gdy ją zoczyła Trzech Bogiń kompania; nad złoto piękniejszy Cmił się warkocz, nad gwiazdy żywych przyjemniejszy Oczu promień, gasł w ciemnej zanurzony nocy. Ust różowych korale giną, i pomocy Który nigdy nie uznał: blednie przyrodzony Wdzięcznej twarzy rumieniec; i członków pieszczony Bielszych nad śnieg alabastr, bielszych nad lilie: Ciemnych krajów żałoba smutną chmurą kryje. W takiej zaledwie Córkę znawszy postaci, Jakież (rzecze) występki ta pokuta płaci? Skądd tak szpetna odmiana? I komuż tak siła Do mnie wolno? którażcie w tak ciężkie wprawiła Złość pęta, jakich się kłaść na dzikie nie
tey Cery iáko więc w Sycylij byłá Zostáwiona od Mátki, lub gdy ią zoczyłá Trzech Bogiń kompánia; nád złoto pięknieyszy Cmił sie warkocz, nád gwiazdy żywych przyiemnieyszy Oczu promień, gásł w ćiemney zánurzony nocy. Vst rożowych korale giną, y pomocy Ktory nigdy nie uznał: blednie przyrodzony Wdźięczney twarzy rumieniec; y członkow pieszczony Bielszych nád śnieg álabástr, bielszych nád lilie: Cięmnych kráiow żałobá smutną chmurą kryie. W tákiey záledwie Corkę znawszy postáći, Iákież (rzecze) występki tá pokuta płáći? Zkądd ták szpetna odmianá? Y komuż ták śiłá Do mnie wolno? ktorażćie w ták ćięszkie wpráwiłá Złość pętá, iákich sie kłáść ná dźikie nie
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 31
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Sycylij była Zostawiona od Matki, lub gdy ją zoczyła Trzech Bogiń kompania; nad złoto piękniejszy Cmił się warkocz, nad gwiazdy żywych przyjemniejszy Oczu promień, gasł w ciemnej zanurzony nocy. Ust różowych korale giną, i pomocy Który nigdy nie uznał: blednie przyrodzony Wdzięcznej twarzy rumieniec; i członków pieszczony Bielszych nad śnieg alabastr, bielszych nad lilie: Ciemnych krajów żałoba smutną chmurą kryje. W takiej zaledwie Córkę znawszy postaci, Jakież (rzecze) występki ta pokuta płaci? Skądd tak szpetna odmiana? I komuż tak siła Do mnie wolno? którażcie w tak ciężkie wprawiła Złość pęta, jakich się kłaść na dzikie nie godzi Ziwerza, tyżeś
Sycylij byłá Zostáwiona od Mátki, lub gdy ią zoczyłá Trzech Bogiń kompánia; nád złoto pięknieyszy Cmił sie warkocz, nád gwiazdy żywych przyiemnieyszy Oczu promień, gásł w ćiemney zánurzony nocy. Vst rożowych korale giną, y pomocy Ktory nigdy nie uznał: blednie przyrodzony Wdźięczney twarzy rumieniec; y członkow pieszczony Bielszych nád śnieg álabástr, bielszych nád lilie: Cięmnych kráiow żałobá smutną chmurą kryie. W tákiey záledwie Corkę znawszy postáći, Iákież (rzecze) występki tá pokuta płáći? Zkądd ták szpetna odmianá? Y komuż ták śiłá Do mnie wolno? ktorażćie w ták ćięszkie wpráwiłá Złość pętá, iákich sie kłáść ná dźikie nie godźi Ziwerza, tyżeś
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 31
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
pokarm w Pannie urobiony/ przechodzi wszytkie ludzkie wymyślne napoje i pokarmy. Do tego kielich zawsze zwykł w sobie zawierać coś gorzkiego; a namilszemu temu Panieciu ktoby nie życzył wszytkiej słodyczy/ żeby wżdy na tym pierwszym na świat wstępie nie odraziło się gorzkością. Więc co za grzeczy dopiero Dziecię nad rubin świetne/ do piersi bielszych nad lilią Panieńskich/ usteczka przyłożyło/ dopiero Panna kilka kropelek w małym ciałeczku Boga karmić poczę- ła; alić zaraz przerywasz Matce tę usługę/ przerywasz małej Dziecinie tę potrzebę? cóż pocznie Matka/ gdy to Dzieciątko/ raz skusiwszy z twego kielicha/ i obaczywszy że mu nad mleko barziej smakuje/ co pocznie mowie/ kiedy
pokarm w Pánnie vrobiony/ przechodźi wszytkie ludzkie wymyślne napoie y pokármy. Do tego kielich záwsze zwykł w sobie záwieráć coś gorzkiego; á namilszemu temu Paniećiu ktoby nie życzył wszytkiey słodyczy/ żeby wżdy ná tym pierwszym ná świat wstępie nie odráźiło się gorzkośćią. Więc co zá grzeczy dopiero Dźiećię nád rubin świetne/ do piersi bielszych nad lilią Paniéńskich/ vsteczká przyłożyło/ dopiero Panna kilka kropelek w máłym ćiałeczku Bogá karmić poczę- ła; alić zaraz przerywasz Matce tę vsługę/ przerywasz máłey Dźiećinie tę potrzebę? coż pocznie Mátká/ gdy to Dźiećiątko/ raz skuśiwszy z twego kielichá/ y obaczywszy że mu nad mleko barźiey smakuie/ co pocznie mowie/ kiedy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 2
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się sen cicho w zmysły ludzkie wrzepi, Odważą się poganie aż pod nasze szańce, W ręku swych zapalone trzymając kagańce, Szukając Karakasza zabitego trupa. I długo się błąkała ogniów onych kupa, Aż poznawszy z okrutnym płaczem, z bólem serca, Uwiną go między dwa jedwabne kobierca I na wóz kładą kryty, w sześć bielszych od śniegu Zaprzężony rumelców, inszego noclegu Zmarłym kościom życzący. Smutne zatem treny I nagrobki tureckie leją Hipokreny O jego krwawej śmierci, żałosnym powodzie, Które jeszcze po dziś dzień słychać w Carogrodzie. Chcieli co ochotniejszy wypadszy z obozu Pobrać tych nabożników, dostać z końmi wozu, Zabitego Karakasza w nocy biorą WOJNA CHOCIMSKA
Ale na
się sen cicho w zmysły ludzkie wrzepi, Odważą się poganie aż pod nasze szańce, W ręku swych zapalone trzymając kagańce, Szukając Karakasza zabitego trupa. I długo się błąkała ogniów onych kupa, Aż poznawszy z okrutnym płaczem, z bólem serca, Uwiną go między dwa jedwabne kobierca I na wóz kładą kryty, w sześć bielszych od śniegu Zaprzężony rumelców, inszego noclegu Zmarłym kościom życzący. Smutne zatem treny I nagrobki tureckie leją Hipokreny O jego krwawej śmierci, żałosnym powodzie, Które jeszcze po dziś dzień słychać w Carogrodzie. Chcieli co ochotniejszy wypadszy z obozu Pobrać tych nabożników, dostać z końmi wozu, Zabitego Karakasza w nocy biorą WOJNA CHOCIMSKA
Ale na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 229
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
niech nasz okręt dzierży.
O słodkie imię, a miedzy imiony imię, przez które świat jest wybawiony! balsam pociechy, imię JEZUS wieczny, a ten szczęśliwy, z kim On jest obecny. 8. Na zaczynanie Nowego Roku
Oto nam w twarde Nowy Rok mrozy (oby szczęśliwie) zaczął Syn Boży, z członeczków bielszych kości słoniewejrumiony lejąc zdrój za grzech Jewy.
Zimna wielkiego Króla łożnico i betlejemska śpiewaj bożnico, niosąc rytm nowy nowemu Panu, gdy wschodzi świetny promień po ranu.
I kiedy z góry spuściwszy konie, wóz w oceanie ognisty tonie, i gdy podnosząc głos kur wesoły tuszy, że zbiegła z kresu noc
niech nasz okręt dzierży.
O słodkie imię, a miedzy imiony imię, przez które świat jest wybawiony! balsam pociechy, imię JEZUS wieczny, a ten szczęśliwy, z kim On jest obecny. 8. Na zaczynanie Nowego Roku
Oto nam w twarde Nowy Rok mrozy (oby szczęśliwie) zaczął Syn Boży, z członeczków bielszych kości słoniewéjrumiony lejąc zdrój za grzech Jewy.
Zimna wielkiego Króla łożnico i betlejemska śpiewaj bożnico, niosąc rytm nowy nowemu Panu, gdy wschodzi świetny promień po ranu.
I kiedy z góry spuściwszy konie, wóz w oceanie ognisty tonie, i gdy podnosząc głos kur wesoły tuszy, że zbiegła z kresu noc
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995