/ w tym się zgadzają/ że się nie spalą na rozpalonej blasze/ ale zostają i zstawają się bielszemi. w tym jednak różność mają: że wapno i marmor nie rychło od ognia bieleją/ i ona białość mało coś większa jest od przyrodzonej białości obudwu: a kit barzo prędko zostaje białym od ognia/ i daleko bielszym bywa aniżeli z przyrodzenia jest białym. Tymże doświadczeniem i o siarce dowiesz się statecznie: albowiem na takowej blasze rozpuszcza się/ i zapach swój przyrodzony zatrzymawa. Także doświadczysz soli i saletry: albowiem to oboje góre na tej blasze/ i zaraz błyska się/ albo jakoby iskry jakieś z siebie wypuszcza: tym jedno różna
/ w tym się zgadzáią/ że się nie spalą ná rospaloney blasze/ ále zostáią y zstawáią się bielszemi. w tym iednák rożność máią: że wapno y mármor nie rychło od ogniá bieleią/ y oná białość máło coś większa iest od przyrodzoney białośći obudwu: á kith bárzo prędko zostáie białym od ognia/ y dáleko bielszym bywa ániżeli z przyrodzenia iest białym. Tymże doświádcżeniem y o śiárce dowiesz się státecżnie: álbowiem ná tákowey blásze rospuszcża sie/ y zapách swoy przyrodzony zátrzymawá. Tákże doświádcżysz soli y sáletry: álbowiem to oboie gore ná tey blásze/ y záraz błyska się/ álbo iákoby iskry iákieś z śiebie wypuszcża: tym iedno rożna
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 82.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tak dobrze umiarkowane ciało, aby w nim nie było czego, coby jakiej fantazyj nie popsowało. z tąd pochodzi iż niektórzy wielkiemi rzeczami gardząc gdy im kto weźmie małą v.g. śpilkę serdecznie się mieszają. 109. Czemu lepiej pamiętamy to cośmy częściej widzieli słyszeli etc.? Gdy więcej razy mur pobielą bielszym zostaje, bo przypadłości które są jednegoż rodzaju z sobą się łączą i jednę mocniejsza czynią. toż na fantazyj bywa, ile razy na rzecz patrzemy obrazek się nowy w nas tworzy, a gdy znowu na toż patrzemy, drugi takowy się rodzi, i w jeden się obracają, który się przez to staje żywszy
ták dobrze umiárkowáne ciáło, áby w nim nie było czego, coby iákiey fantázyi nie popsowáło. z tąd pochodźi iż niektorzy wielkiemi rzeczámi gárdząc gdy im kto wezmie máłą v.g. śpilkę serdecznie się mieszáią. 109. Czemu lepiey pámiętamy to cośmy częściey widźieli słyszeli etc.? Gdy więcey rázy mur pobielą bielszym zostáie, bo przypádłośći ktore są iednegoż rodzáiu z sobą się łączą y iednę mocnieysza czynią. toż ná fantázyi bywa, ile rázy ná rzecz pátrzemy obrazek się nowy w nas tworzy, á gdy znowu ná toż pátrzemy, drugi tákowy się rodzi, y w ieden się obracáią, ktory się przez to stáie żywszy
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 137
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692