kozaku, co masz w sajdaku, Puszczasz znienagła, Alić zarazem za słodkim razem Śmierć idzie nagła. SZÓSTA: TAMILLA
Dobranoc, trzykroć ukochany, Dobranoc, wianeczku różany, Z kwiatków woniących nadobnie uwity I sromieźliwą lilią podwity!
Dla ciebie nie folgując spaniu Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła;
Dla ciebie kwiateczki nadobne Zrywając, paluszki me drobne Niemiłosierne ciernie poraniło Tak, że się dobrze krwie mojej napiło.
A przeciem tak cierpliwą była, Ażem cię do końca uwiła; Uwiwszy, twoją pozorną koroną Przyozdobiłam kosę uplecioną.
Cóż po tym, gdy słońce gorące W południe róże
kozaku, co masz w sajdaku, Puszczasz znienagła, Alić zarazem za słodkim razem Śmierć idzie nagła. SZÓSTA: TAMILLA
Dobranoc, trzykroć ukochany, Dobranoc, wianeczku różany, Z kwiatków woniących nadobnie uwity I sromieźliwą liliją podwity!
Dla ciebie nie folgując spaniu Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła;
Dla ciebie kwiateczki nadobne Zrywając, paluszki me drobne Niemiłosierne ciernie poraniło Tak, że się dobrze krwie mojej napiło.
A przecięm tak cierpliwą była, Ażem cię do końca uwiła; Uwiwszy, twoją pozorną koroną Przyozdobiłam kosę uplecioną.
Cóż po tym, gdy słońce gorące W południe róże
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 107
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
iż Agramant od niego zwalczonem. Zaraz strapiona dziewka, zaraz umyśliła, Skoroby swe jutrzenka ognie zapaliła, Do Prowence obrócić, bo Rugiera swego Spodziewa się oglądać w Arli dnia którego.
XXXII.
Jedzie najprostszą drogą, myśli w onej dobie O swych zapałach: alić ujrzy przeciw sobie Wdzięcznej twarzy dziewczynę; na koniu siedziała Bieluchnem, twarz i oczy zapłakane miała, Wzdychaniem wiatry miesza, wszystka zamyślona, Głowa ku ziemi na dół jakby pochylona: Ta to jest, co na moście Brandymarta swego Zostawiła w więzieniu u króla dzikiego.
XXXIII.
Po wszystkich biedna dziewka krainach szukała Bohatyra skądkolwiek, coby z niego miała Pomoc w nieszczęsnym razie przeciwko srogiemu
iż Agramant od niego zwalczonem. Zaraz strapiona dziewka, zaraz umyśliła, Skoroby swe jutrzenka ognie zapaliła, Do Prowence obrócić, bo Rugiera swego Spodziewa się oglądać w Arli dnia którego.
XXXII.
Jedzie najprostszą drogą, myśli w onej dobie O swych zapałach: alić ujrzy przeciw sobie Wdzięcznej twarzy dziewczynę; na koniu siedziała Bieluchnem, twarz i oczy zapłakane miała, Wzdychaniem wiatry miesza, wszystka zamyślona, Głowa ku ziemi na dół jakby pochylona: Ta to jest, co na moście Brandymarta swego Zostawiła w więzieniu u króla dzikiego.
XXXIII.
Po wszystkich biedna dziewka krainach szukała Bohatyra skądkolwiek, coby z niego miała Pomoc w nieszczęsnym razie przeciwko srogiemu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 93
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905