, gdy się w nim nie obaczy. 2do. Na wierzchu szafy osadz kwadrat, lub inną wielościenną figurę z korbą, na której bokach, jakie chcesz odmalui obrazy. Te, coraz inne za nakręceniem korbą: w zwierciedle reprezentować się będą spektatorowi z podziwieniem, że miasto siebie obaczy na przykład śmierć, Anioła, biesa lub inny obraz. Światło jednak z okien ma być do tego akomodowane, i ukryta sztuka. XVII. Sposób jak przez ustivum, zwierciadłami wzniecenia ognia. 1mo. Wyrób ucinek obłąku szerokiego według wysokości zwierciadeł, któryby przywiększego doskonałego cyrkułu był arkus. Według szerokości zwierciadeł ma być tak długi ten arkus, żeby wielościennej doskonałej
, gdy się w nim nie obaczy. 2do. Ná wierzchu szafy osadz kwadrat, lub inną wielościenną figurę z korbą, ná ktorey bokach, iákie chcesz odmalui obrazy. Te, coraz inne zá nakręceniem korbą: w zwierciedle reprezentowáć się będą spektatorowi z podziwieniem, że miásto siebie obaczy na przykład śmierć, Anioła, biesa lub inny obraz. Swiatło iednak z okien ma być do tego akkommodowane, y ukryta sztuka. XVII. Sposob iák przez ustivum, zwierciadłami wzniecenia ognia. 1mo. Wyrob ucinek obłąku szerokiego według wysokości zwierciadeł, ktoryby przywiększego doskonałego cyrkułu był arkus. Według szerokości zwierciadeł ma być tak długi ten arkus, żeby wielościenney doskonałey
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Y3
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
I lubo się to coś zda w nadziei się sadzić,
O Wenus, nie daj mi jej, masz-li wolą zdradzić! Tantaja ta najbardziej pewnie męka tyka, Że się strawa tak blisko od gęby umyka, A Syzyfa to, że gdy mniema, iż do kresa Dotoczył kamień, na dól toczy się do biesa. Ale po cóż mam piekła wzruszać? Ja tej gadki Potwierdzę swym przykładem i swymi przypadki. Rok i sześć niedziel wczora, jako mię w okowy (Jak o głowę; tak dekret znosiłem surowy) Śliczne oko wprawiło, któremu ni bronić Mogłem się, ni przed jego promieńmi się schronić, A nie bardzo
I lubo się to coś zda w nadziei się sadzić,
O Wenus, nie daj mi jej, masz-li wolą zdradzić! Tantaia ta najbardziej pewnie męka tyka, Że się strawa tak blisko od gęby umyka, A Syzyfa to, że gdy mniema, iż do kresa Dotoczył kamień, na dól toczy się do biesa. Ale po cóż mam piekła wzruszać? Ja tej gadki Potwierdzę swym przykładem i swymi przypadki. Rok i sześć niedziel wczora, jako mię w okowy (Jak o głowę; tak dekret znosiłem surowy) Śliczne oko wprawiło, któremu ni bronić Mogłem się, ni przed jego promieńmi się schronić, A nie bardzo
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 324
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Jednego czasu, znać w zapamiętaniu Będąc, wpadł w jednę z tych łapek. I już rozumiał, że czapek
Przybyć nim miało na świecie, Lecz szczęściem, w tym pojmaniu Ogon jeno sam zostawił I wydrwił się jakoś przecie. Cóż tu czynić, że pokawił? Strasznie wstyd starego lisa, Że ogon poszedł do biesa. „Trzeba tu swoję rzecz zdobić — Rzekł — i mówić, że to moda, I kusych lisów narobić, Zali na to będzie zgoda.” Poszedł tedy tam, kędy lisi sejmowali, Gdzie zaraz wszyscy pytali, Co się z ogonem podziało Odpowiedział na to pysznie, Że go dał urżnąć umyślnie I choćby się
, Jednego czasu, znać w zapamiętaniu Będąc, wpadł w jednę z tych łapek. I już rozumiał, że czapek
Przybyć nim miało na świecie, Lecz szczęściem, w tym poimaniu Ogon jeno sam zostawił I wydrwił się jakoś przecie. Cóż tu czynić, że pokawił? Strasznie wstyd starego lisa, Że ogon poszedł do biesa. „Trzeba tu swoję rzecz zdobić — Rzekł — i mówić, że to moda, I kusych lisów narobić, Zali na to będzie zgoda.” Poszedł tedy tam, kędy lisi sejmowali, Gdzie zaraz wszyscy pytali, Co się z ogonem podziało Odpowiedział na to pysznie, Że go dał urżnąć umyślnie I choćby się
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 352
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Którego grzała takoważ ochota,
Starszy się z wojski nieprzyjacielskiemi, I szerokie w nich otworzywszy wrota Szańc odebrali i zdrajców nabili, I w staw wpędzonych wielu natopili.
Nuż gdy się potem hultajstwo mierzione, W nocy na brzuchach pod wał przyczołgało, A chcąc wpaść w obóz ogniem zapalone Na wozy smolne maźnice ciskało, Od biesa pewnie w tych sztukach ćwiczone, Z niepociechą się stamtąd powracało: Bo cny kawaler z swoim ludem mężnie, Odpierał ten gwałt strzelbą i orężnie.
Nieprzypominam inszych trudów jego, Które codziennie w oblężeniu onem Siedm niedziel znosił: niewczasu srogiego, Wycieczek częstych sercem niestrwożonem, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom
Którego grzała takoważ ochota,
Ztarszy się z wojski nieprzyjacielskiemi, I szerokie w nich otworzywszy wrota Szańc odebrali i zdrajców nabili, I w staw wpędzonych wielu natopili.
Nuż gdy się potém hultajstwo mierzione, W nocy na brzuchach pod wał przyczołgało, A chcąc wpaść w obóz ogniem zapalone Na wozy smolne maźnice ciskało, Od biesa pewnie w tych sztukach ćwiczone, Z niepociechą się ztamtąd powracało: Bo cny kawaler z swoim ludem mężnie, Odpierał ten gwałt strzelbą i orężnie.
Nieprzypominam inszych trudów jego, Które codziennie w oblężeniu oném Siedm niedziel znosił: niewczasu srogiego, Wycieczek częstych sercem niestrwożoném, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 343
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wygoda Poddanym? kiedy im dobrą Panią i niby oredowniczkę dobierzesz/ przez którą/ jako zwyczaj w potrzebach swoich do ciebie przystęp sobie czynić będą; Rodzicom jaką radość/ kiedy im grzeczną pojmiesz Synową/ która roztropnością swoją serca ich wiązać/ a oraz sobie i Tobie zniewalać je będzie: sługom jak miło/ że nie lada biesa dziwe go/ ale Paniej własnej słuchać będą. Tobie zaś jaka ulga głowie/ kiedyć pomagać będzie gospodarstwa/ i swój do twego przyłączać będzie zbioru. Aż z tego składu przy Boskim błogosławieństwie/ skupują się majętności/ aż porządek wszelaki w domu i dostatków co raz przybywa. Jeślić Ociec naskarbił złota i srebra/
wygodá Poddanym? kiedy im dobrą Pánią y niby oredowniczkę dobierzesz/ przez ktorą/ iáko zwyczay w potrzebách swoich do ciebie przystęp sobie czynić będą; Rodźicom iaką rádość/ kiedy im grzeczną poymiesz Synową/ ktora rostropnością swoią sercá ich wiązáć/ á oraz sobie y Tobie zniewaláć ie będźie: sługom iák miło/ że nie ledá biesá dźiwe go/ ále Pániey własney słucháć będą. Tobie záś iáka ulgá głowie/ kiedyć pomagáć będźie gospodárstwá/ y swoy do twego przyłączáć będźie zbioru. Asz z tego skłádu przy Boskim błogosłáwienstwie/ skupuią się máiętności/ ász porządek wszeláki w domu y dostátkow co raz przybywa. Ieślić Oćiec náskárbił złotá y srebrá/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 7
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
. „Boki bolą — powiedam — a gorączka piecze.” „Tak też właśnie chorował mój rodzony — rzecze. — Siła ważył na leki; był jak Waszeć stary; Nie mógł ci się wyleczyć i poszedł na mary.” „Prawieś ci mnie pocieszył i ulżył chorobie!” Porwał się; idź do biesa, cicho rzekę w sobie. 87 (N). ROZMOWA KRÓLA WŁADYSŁAWA Z ZIEMIANINEM STARYM
Wyjechał o kilka mil król Władysław Czwarty Do zabawy na łowy z sieciami i z charty. Stanął na noc w starego domu ziemianina, I kiedy się sam w izbie grzeje u komina, Dworzanie każdy na wczas poszedł do gospody,
. „Boki bolą — powiedam — a gorączka piecze.” „Tak też właśnie chorował mój rodzony — rzecze. — Siła ważył na leki; był jak Waszeć stary; Nie mógł ci się wyleczyć i poszedł na mary.” „Prawieś ci mnie pocieszył i ulżył chorobie!” Porwał się; idź do biesa, cicho rzekę w sobie. 87 (N). ROZMOWA KRÓLA WŁADYSŁAWA Z ZIEMIANINEM STARYM
Wyjechał o kilka mil król Władysław Czwarty Do zabawy na łowy z sieciami i z charty. Stanął na noc w starego domu ziemianina, I kiedy się sam w izbie grzeje u komina, Dworzanie każdy na wczas poszedł do gospody,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 567
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
komu da grać sobie na nosie. Chłop dorodny, bywały — bywał też we skole Pierwej, niźli się uczył bydło gnać na pole. Tylko trochę na nogę, nieborak, napada, Ale przecię postrzeże, kiedy się wilk wskrada.
FAMUŁA Nie trzeba się frasować nama o Matysa: Nie boi się nikogo, ni samego biesa. Wiecie, jak on się śtucznie z wilkami obchodzi, Nie w jednego z ruśnice swojej on ugodzi.
RYCZYWÓŁ A przecię mu poszarpał onegdy dwie krowie.
PALIWODA Bo też marchy nie stały, ot, o swoje zdrowie! Nieraz się on nachodził szukając ich w lesie;
Słyszałem, kiedy łajał: „Czyć
komu da grać sobie na nosie. Chłop dorodny, bywały — bywał też we skole Pierwej, niźli się uczył bydło gnać na pole. Tylko trochę na nogę, nieborak, napada, Ale przecię postrzeże, kiedy się wilk wskrada.
FAMUŁA Nie trzeba się frasować nama o Matysa: Nie boi się nikogo, ni samego biesa. Wiecie, jak on się śtucznie z wilkami obchodzi, Nie w jednego z ruśnice swojej on ugodzi.
RYCZYWÓŁ A przecię mu poszarpał onegdy dwie krowie.
PALIWODA Bo też marchy nie stały, ot, o swoje zdrowie! Nieraz się on nachodził szukając ich w lesie;
Słyszałem, kiedy łajał: „Czyć
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 236
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
szafran korzenie za gęsić niech dają: A my tobie za Kozub po groszu zrzucimy/ Choćci o nim wie P. Bóg (możem rzec) niewiemy Szedł na pałac Annaszów jak Żydzi radzieli/ Duchowni mu i starszy za gęsi złożeli. Pieprz i szafran/ gwoździki/ cynamon/ cytwaru/ Aczci oto do biesa było z pierwu swaru. I na każde mu święta przychodzić kazali/ Tak właśnie/ jak mu starszy wprawie napisali. Pobrał Symon korzenie do odzienia swego/ Rad chudzina że dostał towaru takiego. Do tego mu z Chrześcijan cicho poradzili/ By mu za Kozub dali co wnim gęsi były. Wróci się do nich starzec
száfran korzenie zá gęśić niech dáią: A my tobie zá Kozub po groszu zrzućimy/ Choćći o nim wie P. Bog (możem rzec) niewiemy Szedł ná páłac Annaszow iák Zydzi rádźieli/ Duchowni mu y stárszy zá gęśi złozeli. Pieprz y száfran/ gwozdźiki/ cynámon/ cytwaru/ Acżći oto do biesá było z pierwu swáru. Y ná kázde mu świętá przychodźić kazáli/ Ták włáśnie/ iák mu stárszy wpráwie nápisáli. Pobrał Symon korzenie do odźienia swego/ Rad chudźiná że dostał towáru tákiego. Do tego mu z Chrześćian ćicho porádźili/ By mu zá Kozub dáli co wnim gęsi były. Wroći się do nich stárzec
Skrót tekstu: Kozub
Strona: A3v
Tytuł:
Kozubales abo obrona wszystkich Żydów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
, non universalis.
VIII. Aleguje tekst Pisma Z. Actor. cup: 19. v. 18. et 19. aplikując do Astrologów, co o Synach Książęcia Scewe Żydowina napisano i o uczynkach z okazji ich, mówiąc: Chwalebny postępek w Dziejach Apostołskich cap: 19. opisany, że z okazji wielu od biesa zamordowanych. Odpów: 1mo. Iż jeżeli jest Kalendarznik Chrześcijaninem, nie powinien akcyj Diabelskich chwalic albowiem ich pokazał by się sektatorem Odpów: 2do. Iż ten tekst, jest bez wstydu fałszywie interpretowany od Kalendarznika, który tak w Biblii napisany po łacinie: Et cecidit timor super omnes illos, et magnificabátur Nomen Domini JESU.
, non universalis.
VIII. Alleguie text Pisma S. Actor. cup: 19. v. 18. et 19. ápplikuiąc do Astrologow, co o Synách Xiążęćia Scewe Zydowina nápisano y o uczynkách z okázyi ich, mowiąc: Chwalebny postępek w Dźieiách Apostolskich cap: 19. opisany, że z okazyi wielu od biesa zámordowanych. Odpow: 1mo. Iż ieżeli iest Kálendarznik Chrześćianinem, nie powinien ákcyi Diabelskich chwalic álbowiem ich pokazał by się sektatorem Odpow: 2do. Iż ten text, iest bez wstydu fałszywie interpretowany od Kálendarznika, ktory tak w Biblii nápisány po łáćinie: Et cecidit timor super omnes illos, et magnificabátur Nomen Domini JESU.
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: O2v
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
następuje ostra/ kędy nie raz przyboleją. Kto się dobrze przypatrzył Kosmografiej/ a Komete uważył teraz rzekę że szła przez Zenit Konstantynopolitanum z przodku/ szła i przez merydian Mecha gdzie Mahomet leży/ tam się pierwej efekty pokażą/ daj Panie Boże. Obaczy Mahomet odmianę w swym Alkonorze: by też wszytkich ziemia pożarła/ do biesa z takim sąsiadem. Lecz barziej uzna mutacja za pięć lat. Do tego Kometa kwapiła się ku pułnocy kędy znak jest suchości/ przeto za zdaniem fisików/ Kometa ten przyniesie niepłodność ziemie/ z zbytniej po niewasz suchości wilgość niszczeje/ która ziemia bujną i płodną staje się. Następują signa Zodiacy. Kometa ten pokazał się w
nástępuie ostra/ kędy nie raz przyboleią. Kto się dobrze przypátrzył Kosmográphiey/ á Komete vważył teraz rzekę że szłá przez Zenith Konstantinopolitánum z przodku/ szłá y przez merydian Mechá gdzie Máchomet leży/ tám się pierwey effekty pokażą/ day Panie Boże. Obaczy Máchomet odmiánę w swym Alkonorze: by też wszytkich źiemiá pożárłá/ do biesá z tákim samśiádem. Lecz bárźiey vzná mutácya zá pięć lat. Do tego Kometá kwápiła się ku pułnocy kędy znák iest suchośći/ przeto zá zdániem phisikow/ Kometá ten przynieśie niepłodność źiemie/ z zbytniey po niewasz suchośći wilgość niszczeie/ ktora źiemiá buyną y płodną stáie się. Nástępuią signa Zodiacy. Kometá ten pokazał się w
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: B2v
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618