, A chciejcie też swój własny grosz mieć na tej wojnie; Rzecz sama i praw boskich radzą wam przepisy. Czy wolicie zaś skarby prowadzić do Nysy, Albo tak jako Szwedom, o głupia chciwości! Turkom chować za świętych po kościołach kości? Choć żebrze chudy żołnierz i chce się bić nagi, Milej wam przewiesiwszy wędrować biesagi. Nie powinność, miłość tu raczej niechaj płaci! Żalcie się chwały bożej, żalcie szlachty braci, Żalcie ... dalszego ciągu brak 233 (P). TRUDNO OSZUKAĆ BOGA, RYCHLEJ SAM SIEBIE
Strzelec i ślusarz, człowiek z wielką mnie wygodą, Skoro stara umarła, pojął żonę młodą. Nie mogły w równi
, A chciejcie też swój własny grosz mieć na tej wojnie; Rzecz sama i praw boskich radzą wam przepisy. Czy wolicie zaś skarby prowadzić do Nysy, Albo tak jako Szwedom, o głupia chciwości! Turkom chować za świętych po kościołach kości? Choć żebrze chudy żołnierz i chce się bić nagi, Milej wam przewiesiwszy wędrować biesagi. Nie powinność, miłość tu raczej niechaj płaci! Żalcie się chwały bożej, żalcie szlachty braci, Żalcie ... dalszego ciągu brak 233 (P). TRUDNO OSZUKAĆ BOGA, RYCHLEJ SAM SIEBIE
Strzelec i ślusarz, człowiek z wielką mnie wygodą, Skoro stara umarła, pojął żonę młodą. Nie mogły w równi
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 653
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ Miest nasz/ któregośmy Ewangelią zachować obiecali/ rzekł: Iż nie trzeba zdrowym lekarza/[...] chorym. I nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych/ ale grzesznych. I dla tego częstokroć z grzesznikami jadał. Iżeś tedy przeciw miłości/ przeciw przykładowi Chrystusowemu uczynił. Przez swe posłuszeństwo rozkazuję tobio/ żebyś zara wziął te biesagi z chlebem i flaszę wina/ którym w tej drodze dostał/ a z wielkąpilnością po górach i padołach/ tych to łotrów szykał/ aż je najdziesz chleby te wszytkie i wino żebyś im imieniem moim ofiarował/ po tym klęknąwszy przed nim/ powiedz pokornie winę twoję/ żeś był tak nieludzko nieużyty: A proś
/ Miest nász/ ktoregosmy Ewangelią zachowáć obiecáli/ rzekł: Iż nie trzebá zdrowym lekárzá/[...] chorym. Y nie przyszedłem wzywáć spráwiedliwych/ ále grzesznych. Y dla tego częstokroć z grzesznikámi iadał. Iżeś tedy przećiw miłości/ przećiw przykłádowi Chrystusowemu vcżynił. Przez swe posłuszeństwo roskázuię tobio/ żebys zára wźiął te biesági z chlebem y flászę winá/ ktorym w tey drodze dostał/ á z wielkąpilnośćią po gorách y pádołách/ tych to łotrow szykał/ áż ie naydziesz chleby te wszytkie y wino żebyś im imieniem moim ofiárował/ po tym klęknąwszy przed nim/ powiedz pokornie winę twoię/ żeś był ták nieludzko nieużyty: A proś
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 250
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
swory i chleb z biesagami za psy nosił: że się będzie uczył/ jako ze psy w drogę jechać/ jako je wywierać/ jako im na polu trąbic: bo jako je zwierać/ i jako im doma trąbić/ do koryta/ abo do sworowania/ to już powinien umieć: a na polu nosząc swory i biesagi/ będzie się wszystkiemu rzemiosłu/ zakładania ze psy/ i dojeżdzania ich/ przypatrował: o oczym napisze się na swym miejscu. Teraz podźmy do trąbienia.
Jeśli naczym w myślistwie należy/ jako na trąbieniu: bo iż myślistwo na bieganiu psów/ ale ledwie nie nawięcej po lasach gdzie myśliwca rzadko widzą/ należy
swory y chleb z bieságámi zá psy nośił: że sie będźie vcżył/ iáko ze psy w drogę iecháć/ iáko ie wywieráć/ iáko im ná polu trąbic: bo iáko ie zwieráć/ y iáko im domá trąbić/ do korytá/ ábo do sworowánia/ to iuż powinien vmieć: á ná polu nosząc swory y biesági/ będźie sie wszystkiemu rzemięsłu/ zakłádánia ze psy/ y doieżdzánia ich/ przypátrował: o ocżym nápisze sie ná swym mieyscu. Teraz podźmy do trąbienia.
Iesli nácżym w myslistwie náleży/ iáko ná trąbieniu: bo iż myślistwo ná biegániu psow/ ále ledwie nie nawięcey po lásách gdźie myśliwcá rzádko widzą/ należy
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 48
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
mieć dłużej na mym swoje miejsce stole. TALIA
Gdzie w domu częsta szkoda, a intraty mało, Wszytko się zje, podobno jeszcze niedostało, Jaki zwyczaj utratnych, do nowego chleba; Na suknią i na resztę przydłużyć się trzeba. Trudno ma kto wiatrem żyć, trudno chodzić nagi;
Moja rada: zawczasu gotować biesagi. Fora z raju, Adamie! Aż z pana szlachcica Albo drab, albo będzie stywa i kozica. TERPSYCHORE
Kto ręką robić może, niegodzien jałmużny; Kto ma tysiąc intraty, tysiąc złotych dłużny, Jeśli gębie nie ujmie, sam się nie uskromi, Prędko go niespodziane ubóstwo pogromi. Miarą, kot woła, miarą
mieć dłużej na mym swoje miejsce stole. TALIA
Gdzie w domu częsta szkoda, a intraty mało, Wszytko się zje, podobno jeszcze niedostało, Jaki zwyczaj utratnych, do nowego chleba; Na suknią i na resztę przydłużyć się trzeba. Trudno ma kto wiatrem żyć, trudno chodzić nagi;
Moja rada: zawczasu gotować biesagi. Fora z raju, Adamie! Aż z pana szlachcica Albo drab, albo będzie stywa i kozica. TERPSYCHORE
Kto ręką robić może, niegodzien jałmużny; Kto ma tysiąc intraty, tysiąc złotych dłużny, Jeśli gębie nie ujmie, sam się nie uskromi, Prędko go niespodziane ubóstwo pogromi. Miarą, kot woła, miarą
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 99
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
głód swymi przejmie sztychy. Widziałem siła złota, koni, szat, sług, panów, Nasłuchałem się skrzypie, trąb, surem, organów, Że nic nad mię król nie miał; ja mam nadeń, że mi Od wszytkich pomp światowych nie żal iść do ziemi. Nosił cesarz purpurę, ja swoje biesagi; Teraz, jako się rodził, leży ze mną nagi. 30. PIECUCHOWI
W piecum pałał, inszego żywota sposobu Nie mając; piec niewielka różnica od grobu. Płazałem się w popiele, często mnie dym dusił, Częstom ów zarobiony kęs chleba wykrztusił. Na tym każdy przestaje, co po jego piecu: Pan
głód swymi przejmie sztychy. Widziałem siła złota, koni, szat, sług, panów, Nasłuchałem się skrzypie, trąb, surem, organów, Że nic nad mię król nie miał; ja mam nadeń, że mi Od wszytkich pomp światowych nie żal iść do ziemi. Nosił cesarz purpurę, ja swoje biesagi; Teraz, jako się rodził, leży ze mną nagi. 30. PIECUCHOWI
W piecum pałał, inszego żywota sposobu Nie mając; piec niewielka różnica od grobu. Płazałem się w popiele, często mnie dym dusił, Częstom ów zarobiony kęs chleba wykrztusił. Na tym każdy przestaje, co po jego piecu: Pan
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 443
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, łyskawicami i ogniem ciskają, Aże nieraz uciekając, oparzę się kaszą; Przeto skarzę o ten despekt przed Miłością Waszą. Dosyć ja też nieboraczek niewczasów użyję; W dymie siadam, ukopcę się; nigdy się nie myję. Jasności nigdy nie widzę, tylko w nocy latam, A we dnie siedząc na izbie, to biesagi łatam. A kiedy grzmi, to mi pod nos smrodzą, kurzą zielem; Nigdy swych dni nie odprawię, jak mówię, z weselem. Wolałbym na starość mieszkać tu z Miłością Waszą, Niźli w pudle za kominem, choć mię karmią kaszą.
Jeszczeć ja też, chociem stary, uniosę, co
, łyskawicami i ogniem ciskają, Aże nieraz uciekając, oparzę się kaszą; Przeto skarzę o ten despekt przed Miłością Waszą. Dosyć ja też nieboraczek niewczasów użyję; W dymie siadam, ukopcę się; nigdy się nie myję. Jasności nigdy nie widzę, tylko w nocy latam, A we dnie siedząc na izbie, to biesagi łatam. A kiedy grzmi, to mi pod nos smrodzą, kurzą zielem; Nigdy swych dni nie odprawię, jak mówię, z weselem. Wolałbym na starość mieszkać tu z Miłością Waszą, Niźli w pudle za kominem, choć mię karmią kaszą.
Jeszczeć ja też, chociem stary, uniosę, co
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 51
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903