siada. GRABIE 71. Z Okazji NAGROBKU HERBU GRABIE
Widząc na marmurowym grabie ryte grobie, Znać, że tu jakiś grabia leży, myślę sobie. Tak się wszyscy tytułów cudzoziemskich dymu Z hańbą szlachectwa jęli, że żaden do Rzymu : I do Wiednia nie jedzie, żeby lub komesem, Grabią abo książęciem, abo jakim biesem Nie powrócił do Polskiej i na herb swój stary Nie wziął, miasto strusich piór, urynałów pary. Prawdziwiem tak rozumiał, powiadam to szczerze, Ano mitra książęca była na papierze. O, pycha z piekła rodem, o, krwią nie bez potu, Zniewaga, nabytego przodków swych klejnotu! Bodaj te cudzoziemskie niedługo
siada. GRABIE 71. Z OKAZJEJ NAGROBKU HERBU GRABIE
Widząc na marmurowym grabie ryte grobie, Znać, że tu jakiś grabia leży, myślę sobie. Tak się wszyscy tytułów cudzoziemskich dymu Z hańbą szlachectwa jęli, że żaden do Rzymu : I do Wiednia nie jedzie, żeby lub komesem, Grabią abo książęciem, abo jakim biesem Nie powrócił do Polskiej i na herb swój stary Nie wziął, miasto strusich piór, urynałów pary. Prawdziwiem tak rozumiał, powiadam to szczerze, Ano mitra książęca była na papierze. O, pycha z piekła rodem, o, krwią nie bez potu, Zniewaga, nabytego przodków swych klejnotu! Bodaj te cudzoziemskie niedługo
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 427
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do grobu, Od zejścia ciała z duszą, do rozstania obu, Kędy za każdym krokiem, jeśli padnie, człeka Albo żywot, albo śmierć nieskończona czeka. Rzadko zamierzonego kto kresu dobieży, Przeto na ostrożności wszytka rzecz należy; Każdą godzinę sobie niechaj kładzie kresem, Kto z Bogiem żyć, niż wiecznie woli gorzeć z biesem. 435. ŻYWOT LUDZKI
Ośmiądziesiąt lat człeka, choćbyś ich policzył Na palcach, co dożyli, Bóg tu ograniczył, Bo jeśli go kto sobie łekarstwy przyczyniał, Nie mógł człekiem umierać; czemu? bo zdziecinial, Gdy rozum, który różnym czynił go od wołu, Zgłupieje, z onym mądrym Salamonem społu, Który
do grobu, Od ześcia ciała z duszą, do rozstania obu, Kędy za każdym krokiem, jeśli padnie, człeka Albo żywot, albo śmierć nieskończona czeka. Rzadko zamierzonego kto kresu dobieży, Przeto na ostrożności wszytka rzecz należy; Każdą godzinę sobie niechaj kładzie kresem, Kto z Bogiem żyć, niż wiecznie woli gorzeć z biesem. 435. ŻYWOT LUDZKI
Ośmiądziesiąt lat człeka, choćbyś ich policzył Na palcach, co dożyli, Bóg tu ograniczył, Bo jeśli go kto sobie łekarstwy przyczyniał, Nie mógł człekiem umierać; czemu? bo zdziecinial, Gdy rozum, który różnym czynił go od wołu, Zgłupieje, z onym mądrym Salamonem społu, Który
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 441
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, każdy się ułowi. A jest każda jako magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, diabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze się hodit biesu. Naszych postów Bóg nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa
, każdy się ułowi. A jest każda jako magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, dyabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze sie hodit biesu. Naszych postow Boh nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 64
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
. A jest każda jako magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, diabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze się hodit biesu. Naszych postów Bóg nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa z paliczką idemo,
. A jest każda jako magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, dyabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze sie hodit biesu. Naszych postow Boh nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa z paliczką idemo,
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 64
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, diabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze się hodit biesu. Naszych postów Bóg nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa z paliczką idemo, Szto kto neset, tot
magnes, bo do siebie ciągnie; Tylko się ten obejść może, co się dziś wylągnie. Bies, dyabeł ruski.
Pane miły, hospodyne, my w Rusy żywemo, Weru ni czeho dobreho nikol nie znajemo. Ni patera nie znajemo, ni Boha molity; Z Biesem wstaty, z Biesem jesty, wsze z Biesem robity. Na nebesa nie hladamo, wsze smotrymy k lesu; Szto myślemo, szto roblemo, wsze sie hodit biesu. Naszych postow Boh nie widit, choć mnoho postemo, W post nabulszej pity, hraty, w post harast kradnemo. Koli święto, to do lesa z paliczką idemo, Szto kto neset, tot
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 64
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903