na oko widziemy/ we wszelkich sprawach teraz opilstwo przodkuje/ a że tak rzekę/ rej wodzi; bywają zrękowiny (zmowiny/ i nas mówią zmowa) pijatyka być musi: bywa wesele/ pijatyka być musi: bywają krzciny/ pijatyka być musi: bywa pogrzeb/ pijatyka być musi; bywa gdzie bankiet/ Uczta albo biesiada/ pijatyka być musi: przyjmuje Mistrz Ucznia na Rzemiosło/ pijatyka być musi: spuszcza go z nauki/ pijatyka być musi; wprawia się Rzemieślniczek do Cechu/ pijatyka być musi: Kupuje kto co/ bądź dom/ bądź rolą/ albo co inszego/ litkup albo pijatyka być musi: Umrze kto; pijatyka być musi
ná oko widźiemy/ we wszelkich spráwách teraz opilstwo przodkuje/ á że ták rzekę/ rey wodźi; bywáją zrękowiny (zmowiny/ y nas mowią zmowá) pijátyká bydź muśi: bywa wesele/ pijátyká bydź muśi: bywáją krzćiny/ pijátyká bydź muśi: bywa pogrzeb/ pijátyká być muśi; bywa gdźie bánkiet/ Ucztá álbo bieśiádá/ pijátyká być muśi: przyimuje Mistrz Uczniá ná Rzemiosło/ pijátyká być muśi: spuscza go z náuki/ pijátyká bydź muśi; wprawia śię Rzemieślniczek do Cechu/ pijátyká bydź muśi: Kupuje kto co/ bądź dom/ bądź rolą/ álbo co inszego/ litkup álbo pijátyká być muśi: Umrze kto; pijátyká być muśi
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 43.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Kołacze. Leżąc wilk nie utyje.
Początek dobry, połowica roboty.
Gdyś się nabożnie modlił, jakbyś napoły zrobił.
Ucząć się umieramy.
Szata wydaje człeka obyczaje.
Błażeńskie rzeczy rychlej niż dobre pojmujemy.
Jednemu się pop podaba, a drugiemu popadia.
Nie każdy dobry kto bogaty.
Bogatych pokuta, ubogich biesiada.
Uczeni ludzie zwykli zle pisać.
Informacja daremna, kiedy rozumu niemasz.
Jako cię mogę, choć i przez nogę.
Niech Pan Bóg radzi, o swej czeladzi.
Gospodarz Każdy wswym domu Pan
Błogo temu kto swój własny dom ma. Póki komu szczęście płuży, Przyjaciół mu wiele służy, Szczęście ustało, Przyjaciół
Kołacze. Leżąc wilk nie utyje.
Początek dobry, połowica roboty.
Gdyś śię nabożnie modlił, jakbyś napoły zrobił.
Ucząć śię umieramy.
Szata wydaie człeka obyczaje.
Błażeńskie rzeczy rychley niż dobre poymuiemy.
Jednemu śię pop podaba, a drugiemu popadia.
Nie każdy dobry kto bogaty.
Bogatych pokuta, ubogich bieśiada.
Uczeni ludzie zwykli zle pisać.
Informacya daremna, kiedy rozumu niemasz.
Jako ćię mogę, choć y przez nogę.
Niech Pan Bog radźi, o swey czeladźi.
Gospodarz Każdy wswym domu Pan
Błogo temu kto swoy własny dom ma. Poki komu szczęśćie płuży, Przyjacioł mu wiele służy, Szczęśćie ustało, Przyjacioł
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 46
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
, w Krakowskiej bramie. Lepiej być bezpiecznym.
Starość nie sama przychodzi, kupę chorób z sobą wodzi.
Biedna starości wszyscy cię żądamy, a kiedy przydziesz, to zaś narzekamy. Starości pragniemy, gdy przydzie, tęskniemy.
Złemi się być podczas znamy, A wżdy tego nie wyznamy.
Gdzie gości gromada, nie smaczna biesiada.
Dopiero ochraniamy, gdy już mało mamy.
Po pracy nie wadzi się ucieszyć.
Mowa wydaje, ludzkie obyczaje. Poznać z mowy, jakiej kto głowy.
Nie skwapliwy Bóg na karanie.
Po szkodzie Polak mądry.
Pięknie mówisz, a zle myślisz. Daj psu co na sercu masz.
Panowie dawnoby już pozdychali
, w Krakowskiey bramie. Lepiey być bespiecznym.
Starość nie sama przychodźi, kupę chorob z sobą wodźi.
Biedna starośći wszyscy cię żądamy, a kiedy przydziesz, to zaś narzekamy. Starośći pragniemy, gdy przydźie, teskniemy.
Złemi śię być podczas znamy, A wżdy tego nie wyznamy.
Gdźie gośći gromada, nie smaczna bieśiada.
Dopiero ochraniamy, gdy juz mało mamy.
Po pracy nie wadźi śię ucieszyć.
Mowa wydaje, ludzkie obyczaje. Poznać z mowy, jakiey kto głowy.
Nie skwapliwy Bog na karanie.
Po szkodzie Polak mądry.
Pięknie mowisz, a zle myślisz. Day psu co na sercu masz.
Panowie dawnoby juź pozdychali
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 162
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Słońca, mówią, i ognia używać nie żałuj. Morson Byście się jedno na tej kupi nie sparzyli! Kiedyście już tak mocno na nie zaważyli, Ja-ć wezmę upominki i podobno z zyskiem Będę lepszym, a wy się uweselcie piskiem. Tyrsis Już ty jedno zaczynaj nie bawiąc się siła. Morson Jako wiecie, biesiada niemała tam była. Gości wiele, sąsiedzi wszyscy z okolicy I postronnych niemało; któż wszystkich wyliczy? Picia, jedzenia wielki dostatek dawano, W muzyki rozmaite na przemiany grano: To w fletnie, to w piszczałki, to w gęśle podgorskie; Były regały, były i skrzypice włoskie. Potym pito za zdrowie małżeństwa przyszłego
Słońca, mówią, i ognia używać nie żałuj. Morson Byście się jedno na tej kupi nie sparzyli! Kiedyście już tak mocno na nie zaważyli, Ja-ć wezmę upominki i podobno z zyskiem Będę lepszym, a wy się uweselcie piskiem. Tyrsis Już ty jedno zaczynaj nie bawiąc się siła. Morson Jako wiecie, biesiada niemała tam była. Gości wiele, sąsiedzi wszyscy z okolicy I postronnych niemało; któż wszystkich wyliczy? Picia, jedzenia wielki dostatek dawano, W muzyki rozmaite na przemiany grano: To w fletnie, to w piszczałki, to w gęśle podgorskie; Były regały, były i skrzypice włoskie. Potym pito za zdrowie małżeństwa przyszłego
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 15
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
napił? Tyrsis Nie dlatego. Czemuś się tak prędko pokwapił? Jeszcze ledwie z południa, a wieczór biesiady Najlepszym jest powodem. Czyś się jakiej zwady Obawał? Czy cię insza sprawa wywabiła? Menalka Młodsza się tam czeladka tańcem zabawiła, A w domu pustki. Trzeba wyrozumieć młodzi, Nam starszym na mało się biesiada przygodzi. Tyrsis Pospolicie ojcowie naszy tak działali: Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u
napił? Tyrsis Nie dlatego. Czemuś się tak prędko pokwapił? Jeszcze ledwie z południa, a wieczór biesiady Najlepszym jest powodem. Czyś się jakiej zwady Obawał? Czy cię insza sprawa wywabiła? Menalka Młodsza się tam czeladka tańcem zabawiła, A w domu pustki. Trzeba wyrozumieć młodzi, Nam starszym na mało się biesiada przygodzi. Tyrsis Pospolicie ojcowie naszy tak działali: Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 68
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u sąsiada Co się dzieje? Chociaj tam nie bywa biesiada, Chociaj czeladź trzymają gorzej niż w klastorze, Przedsię co rok bywają z bykowym we dworze. Tyrsis Tak to bywa: i twarda kryga na kieł bierze; Złe i miękkie wędzidło. Nalepiej stać w mierze. Ale coście za kiermasz mieli? Było siła Luda? Czy się już i ta niwa wyrodziła? Menalka
Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u sąsiada Co się dzieje? Chociaj tam nie bywa biesiada, Chociaj czeladź trzymają gorzej niż w klastorze, Przedsię co rok bywają z bykowym we dworze. Tyrsis Tak to bywa: i twarda kryga na kieł bierze; Złe i miękkie wędzidło. Nalepiej stać w mierze. Ale coście za kiermasz mieli? Było siła Luda? Czy się już i ta niwa wyrodziła? Menalka
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 70
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
(N). BARANOWSKI Z KOZŁOWSKIM
Baranowski z Kozłowskim u stołu się wadzą, Że jednemu przed drugim wyższe miejsce dadzą. „Kozioł — rzecze Kozłowski — osobisty brodą, Niech będzie sto baranów, wprzód chodzi przed trzodą. Kozioł z końmi u żłobu w stajniej obrok jada; Dudy bez kozła, bez dud nie bywa biesiada. I godzi-li się święte w świeckie rzeczy mieszać, Przez kozła Bóg chciał Żydów na puszczy rozgrzeszać. Czemuż by tu przed kozłem, a zwłaszcza gomołem, Miał baran wyższe miejsce zasiadać za stołem?” Na to mu Baranowski, nie myślący wiele: „Czemuż nie ma być w izbie, co bywa
(N). BARANOWSKI Z KOZŁOWSKIM
Baranowski z Kozłowskim u stołu się wadzą, Że jednemu przed drugim wyższe miejsce dadzą. „Kozioł — rzecze Kozłowski — osobisty brodą, Niech będzie sto baranów, wprzód chodzi przed trzodą. Kozioł z końmi u żłobu w stajniej obrok jada; Dudy bez kozła, bez dud nie bywa biesiada. I godzi-li się święte w świeckie rzeczy mieszać, Przez kozła Bóg chciał Żydów na puszczy rozgrzeszać. Czemuż by tu przed kozłem, a zwłaszcza gomołem, Miał baran wyższe miejsce zasiadać za stołem?” Na to mu Baranowski, nie myślący wiele: „Czemuż nie ma być w izbie, co bywa
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 582
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
męstwo niezwalcżone Być powiedziełi/ chociaj obleżone.
Nazajutrz zaraz na strugach kładziono Most drugi/ którym działa prowadzono Na drugą stronę Dniepru Tu na swego Wsiadl K. I. M. konia Cisawego:
Kiedy ośm godzin wybiło Wieczornych/ Jechał opodal przepraw szukać wolnych: Gdzieby moskiewska nie szkodziła zdrada Wojsku/ a krwawa nie była biesiada.
Noc niemal w ten czas K. J. M. całą Na koniu przespał/ a Rycerze stałą Pracą/ mil cztery w nocy ubieżawszy: Stanęłi godżyn dżywieć usłyszawszy/
(Lubo się ramy byli spodziewali/ Ale na błotach z działmi spoczywali) Pod Smoleńskimi już dał Bóg szańcami: Gdzie się kosztować przyjdzie z Moskalami
męstwo niezwalcźone Bydź powiedźiełi/ choćiay obleżone.
Nazaiutrz záraz na strugach kładźiono Most drugi/ ktorym dźiáła prowadzono Ná drugą stronę Dniepru Tu ná swego Wsiadl K. I. M. konia Cisawego:
Kiedy osm godźin wybiło Wiecżornych/ Iechał opodal przepraw szukać wolnych: Gdźieby moskiewska nie szkodźiła zdráda Woisku/ á krwawa nie była biesiada.
Noc niemal w ten cżas K. J. M. cáłą Ná koniu przespał/ á Rycerze stáłą Pracą/ mil cztery w nocy ubieżawszy: Stánęłi godżin dżiwieć usłyszawszy/
(Lubo sie rámy byli spodźiewáli/ Ale ná blotach z dźiałmi zpoczywáli) Pod Smolenskimi iuż dał Bog szancámi: Gdźie się kosztować prziydźie z Moskalámi
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: B3
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
szukać drugiej świata wzgardzicielki, Choć ją Bóg był do świata z każdej stworzył miary; Ale żądzom przybierać umiała kantary. W mowie skromna, w czytaniu ustawiczna, zgoła Niewczasowna, nigdy złej drogi do kościoła. Na dobre myśli z musu, nigdy nie szła rada: To bankiet, to dobra myśl, to u niej biesiada, Kiedy cię w domu miała, a z wielkiej ochoty, Luboś wracał z obozów, zawsześ ją za wroty Przywitał, lubo z inszej jakiejkolwiek drogi, Nie utrzymały serca pokojowe progi. Bieżała przeciw tobie (żadna nad nią szczerzej Nie kochała), częstokroć okrzepłej wieczerzy Odszedszy, choć już mrok padł,
szukać drugiej świata wzgardzicielki, Choć ją Bóg był do świata z każdej stworzył miary; Ale żądzom przybierać umiała kantary. W mowie skromna, w czytaniu ustawiczna, zgoła Niewczasowna, nigdy złej drogi do kościoła. Na dobre myśli z musu, nigdy nie szła rada: To bankiet, to dobra myśl, to u niej biesiada, Kiedy cię w domu miała, a z wielkiej ochoty, Luboś wracał z obozów, zawsześ ją za wroty Przywitał, lubo z inszej jakiejkolwiek drogi, Nie utrzymały serca pokojowe progi. Bieżała przeciw tobie (żadna nad nię szczerzej Nie kochała), częstokroć okrzepłej wieczerzy Odszedszy, choć już mrok padł,
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 538
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gratiae: potym postawiono Ołtarz w pół Cerkwie/ Ewangelią na nim Cum magna Solemnitate in forma głośno/ dictante Notario przysięgli: Non coacti; ale vltrò z wielką chęcią cisnęli się do przysięgi/ i odprzysięgali się Cara Moskiewskiego/ i jego Rządów. Merkuriusz Polski.
Z Cerkwie/ częstował P. Hetman dostatnie: Ciągnęła się biesiada godzin kilka w noc: z dział bito potężnie. Królową I. M. Panią Naszą Miłościwą/ speciali reuerentia prosequuntur, przyznawając szczególnemu staraniu i pieczołowaniu. I. K. M. że do łaski Królewskiej i do jedności Rzeczypospolitej są tak łaskawie/ po tak wielkich ekscessach/ przyprowadzeni.
Nazajutrz/ to jest 21.
gratiae: potym postáwiono Ołtarz w puł Cerkwie/ Ewángelią ná nim Cum magna Solemnitate in forma głośno/ dictante Notario przyśięgli: Non coacti; ále vltrò z wielką chęćią ćisnęli się do przyśięgi/ y odprzyśięgáli się Cárá Moskiewskiego/ y iego Rządow. Merkuryusz Polski.
Z Cerkwie/ cżęstował P. Hetman dostátnie: Ciągnęłá się bieśiáda godźin kilká w noc: z dźiał bito potężnie. Krolową I. M. Pánią Nászą Miłośćiwą/ speciali reuerentia prosequuntur, przyznawáiąc szcżegulnemu stárániu y piecżołowániu. I. K. M. że do łáski Krolewskiey y do iednośći Rzecżypospolitey są ták łáskáwie/ po ták wielkich excessách/ przyprowádzeni.
Názáiutrz/ to iest 21.
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 23
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661