pyta. Baba fukiem odpowie/ coś jej było gniewno/ Ano tam chłop za koniec jakieś gryzie drewno. Surma Aże mu w ręku wrzeszczy aże w uszu piszczy/ Drugi też cosi rzeże/ kneszają się wszyscy. Skrzypice. Do drzwi trafić nie mogą każdy na swej jedzie. A jam grosz utraciła psy tej tam biesiedzie. Dziad mówi/ jeszcze dobrze że tylko o groszu/ Wyszłaś z tamtąd/ wypiwszy tak wiele dyngoszu. Miał tam dziadek pudło śliw/ baba ich popadła/ Tak pospołu z kostkami do kęsa pojadła. Poszła spać do pościeli/ więc kędy głowami/ Tu legła na dół głową/ ku gorze nogami. Dziadek też
pyta. Bába fukiem odpowie/ coś iey było gniewno/ Ano tam chłop za koniec iákieś gryźie drewno. Surmá Aże mu w ręku wrzeszczy aże w vszu pisczy/ Drugi też cośi rzeże/ kneszaią się wszyscy. Skrzypice. Do drzwi trafić nie mogą każdy na swey iedźie. A iam grosz vtraćiła psy tey tam bieśiedźie. Dźiad mowi/ iescze dobrze że tylko o groszu/ Wyszłáś z támtąd/ wypiwszy ták wiele dyngoszu. Miał tám dźiádek pudło śliw/ bábá ich popádłá/ Tak pospołu z kostkámi do kęsá poiádłá. Poszła spáć do pośćieli/ więc kędy głowami/ Tu ległá na doł głową/ ku gorze nogámi. Dźiádek też
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: Bv
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
i pokarmach rozumnie się sprawują: człowiek sam rozum mając/ pominąwszy go/ za żądzą się puszcza. Pytano jednego/ czegoby miał kto zażywać/ aby zdrowo i długo żył: Odpowiedział: Żyć tak jako bestie. Stąd i nie jeść co się chce/ i tego czego pozwoli Medyk tyle ile potrzeba/ gdyż nie biesiedzie/ ani rozkoszom na ten czas/ ale zdrowiu i lekarstwom chory oddaje. Im pokarm nalepiej karmi/ tym go ma być mniej. Bo czego będzie o male/ nie opiera się żołądkowi/ i do strawienia powolniejsze jest/ i co rychlej się strawi/ mniej plugastw zostawuje. Miara będzie/ kiedy nie ociężeje po jedzeniu
y pokármách rozumnie sie spráwuią: człowiek sam rozum maiąc/ pominąwszy go/ zá żądzą się puszcza. Pytano iednego/ czegoby miał kto záżywać/ áby zdrowo y długo żył: Odpowiedźiał: Zyć ták iáko bestye. Stąd y nie ieść co się chce/ y tego czego pozwoli Medyk tyle ile potrzebá/ gdyz nie biesiedźie/ áni rozkoszom ná ten czás/ ále zdrowiu y lekárstwom chory oddáie. Im pokarm nalepiey karmi/ tym go ma bydź mniey. Bo czego będźie o mále/ nie opiera się żołądkowi/ y do strawienia powolnieysze iest/ y co rychley sie strawi/ mniey plugastw zostáwuie. Miárá będźie/ kiedy nie oćiężeie po iedzeniu
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 43
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635