najwięcej nalazło się takich, Którzy pragnęli wiedzieć obyczaje Moskiewskie, co to za naród i jakich Mężów tameczne wychowują kraje, Jeśli niepłonna nadzieja wszelakich Łupów, kto rządzi, kto im prawa daje, Skąd i to poszło, że, z Litwą sąsiady, Tak często bici, zaczynają zwady.
Był też i Wasyl przy onej biesiedzie, Moskwicin rodem, obciążony laty, Ten z naszym wojskiem na tę wojnę jedzie, Chciwy pomścić się Dymitrowej straty. „Ten nam to — mówią — rzetelnie wywiedzie, Co tu za ludzie, jako kraj bogaty,
Skąd się wziął Dymitr, jak potem zdradzony, .”
Ale on, chociaż widział, że tę
najwięcej nalazło się takich, Którzy pragnęli wiedzieć obyczaje Moskiewskie, co to za naród i jakich Mężów tameczne wychowują kraje, Jeśli niepłonna nadzieja wszelakich Łupów, kto rządzi, kto im prawa daje, Skąd i to poszło, że, z Litwą sąsiady, Tak często bici, zaczynają zwady.
Był też i Wasyl przy onej biesiedzie, Moskwicin rodem, obciążony laty, Ten z naszym wojskiem na tę wojnę jedzie, Chciwy pomścić się Dymitrowej straty. „Ten nam to — mówią — rzetelnie wywiedzie, Co tu za ludzie, jako kraj bogaty,
Skąd się wziął Dymitr, jak potem zdradzony, .”
Ale on, chociaż widział, że tę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 207
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
szablę siągnie Albo łuk nałożony za ucho wyciągnie; Kryształowe zwierciadło, zwłaszcza kiedy cerze Pochlebi, do razu się udało Wenerze; Kto myśliwy, do trąby; nabożny do księgi; Gospodarz do minucyj; gach zawsze do wstęgi. Znajdzie każdy, do czego natura go wiedzie, Albo czym się rad bawi. Więc i przy biesiedzie: Ten je, jakby go wywarł przegłodziwszy z chlewa; Pije i jako w beczkę bez dna drugi zlewa; Z tego w tańcu dziesiąte padają już poty, A tamten z Kupidynem odprawia zaloty; Ten w żarty; ten o Rzeczy w dyskurs pospolitej. Każdy zgoła swego ma serca apetyty; Jako mówią, że każda
szablę siągnie Albo łuk nałożony za ucho wyciągnie; Krzyształowe zwierciadło, zwłaszcza kiedy cerze Pochlebi, do razu się udało Wenerze; Kto myśliwy, do trąby; nabożny do księgi; Gospodarz do minucyj; gach zawsze do wstęgi. Znajdzie każdy, do czego natura go wiedzie, Albo czym się rad bawi. Więc i przy biesiedzie: Ten je, jakby go wywarł przegłodziwszy z chlewa; Pije i jako w beczkę bez dna drugi zlewa; Z tego w tańcu dziesiąte padają już poty, A tamten z Kupidynem odprawia zaloty; Ten w żarty; ten o Rzeczy w dyskurs pospolitej. Każdy zgoła swego ma serca apetyty; Jako mówią, że każda
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 382
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z młodego. Dobre w nim ziarno niechaj będzie zdrowe w mierze Niezdrowe żołądkowi gdy miarę przebierze. Strzeż że się nim upijać/ bo humory mnoży Grube/ przez które ciało twe chorobą złoży.
Coza sposób żywności, której części być ma. Na Wiosnę nie wiele jeść pomni nad biedzie/ Lecie też wiele potraw szkodzi przy biesiedzie. Jesienić zaś owoce płaczci z bólem z ródżą/ Zimie pułmiski/ gęste zdrowiu nie zaszkodzi.
O naprawie niezdrowego trunku. Kuta/ Szałwia/ czynią trunki bezpieczniejsze/ Wespół z kwiatem rożanym/ i ognie wolniejsze. Które w człónkach człowieczych Wenus zwykła składać/ Tym te trzy rzeczy zwykły/ tępić moc i skradać.
O
z młodego. Dobre w nim źiárno niechay będźie zdrowe w mierze Niezdrowe żołądkowi gdy miarę przebierze. Strzeż że śię nim vpijáć/ bo chumory mnoży Grube/ przez ktore ćiáło twe chorobą złoży.
Cozá sposob żywnośći, ktorey części bydz má. Ná Wiosnę nie wiele ieść pomni nád biedźié/ Lecie też wiéle potraw szkodźi przy bieśiedzie. Ieśienić záś owoce pláczći z bolem z rodżą/ Zimie pułmiski/ gęste zdrowiu nie zászkodźi.
O naprawie niezdrowego trunku. Kutá/ Szałwia/ czynią trunki bezpiecznieysze/ Wespoł z kwiátem rożanym/ y ognie wolnieysze. Ktore w człónkách człowieczych Venus zwykła skłádáć/ Tym te trzy rzeczy zwykły/ tępić moc y skradáć.
O
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
przyjmował i tak czcił Rynalda mężnego, Żeby beł nie mógł barziej czcić króla swojego; I zaraz na królewskie chciał mieć rozkazanie Po wszytkiem państwie popis i okazowanie, I dzień pewny i bliski naznaczył, którego Miał się wszytek lud ściągnąć do portu morskiego.
XXIX.
Ale mi trzeba czynić tak, jako dobremu Lutniście, na biesiedzie zacnej grającemu, Który głosy odmienia, bijąc w te i w owe Strony, czasem basowe, czasem tenorowe. Terazem, o Rynaldzie mówiąc, sobie wspomniał, Żem dawno Angeliki nadobnej zapomniał, Którąm zostawił, jako rączo uciekała I jako pustelnika na drodze potkała.
XXX.
Powiem jaką część małą historyjej o niej
przyjmował i tak czcił Rynalda mężnego, Żeby beł nie mógł barziej czcić króla swojego; I zaraz na królewskie chciał mieć rozkazanie Po wszytkiem państwie popis i okazowanie, I dzień pewny i blizki naznaczył, którego Miał się wszytek lud ściągnąć do portu morskiego.
XXIX.
Ale mi trzeba czynić tak, jako dobremu Lutniście, na biesiedzie zacnej grającemu, Który głosy odmienia, bijąc w te i w owe Strony, czasem basowe, czasem tenorowe. Terazem, o Rynaldzie mówiąc, sobie wspomniał, Żem dawno Angeliki nadobnej zapomniał, Którąm zostawił, jako rączo uciekała I jako pustelnika na drodze potkała.
XXX.
Powiem jaką część małą historyej o niej
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 154
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
przydać może: ani ten/ co z tym czynić ma/ którego niewczas/ nędza/ głód/ niedostatek/ co na ludzi Rycerskich często zwykło przypadać/ nie zwojuje. Bo jako ten niewczas zniesie który na burku/ nie w polu: w tańcach: nie w szańcach: w maszkarze: nie w kirysie: na biesiedzie/ nie walce/ wiek swój trawił; Bellum, corporis habitum respuit in umbra eductum. Więc ja/ nie życząc tego Synowi Koronnemu/ wprzód mu/ aby go Sybaryte nie namówili/ powiem. Corrumpunt blandae voluptates, omne robur animi indolemque virtutis et ingenium labefactant, consilium eripiunt, quoquid perniciosius humano genery afary po
przydáć może: áni ten/ co z tym czynić ma/ ktorego niewczas/ nędzá/ głod/ niedostátek/ co ná ludzi Rycerskich często zwykło przypadáć/ nie zwoiuie. Bo iáko ten niewczas znieśie ktory na burku/ nie w polu: w táńcách: nie w szańcách: w mászkarze: nie w kiryśie: ná bieśiedzie/ nie walce/ wiek swoy tráwił; Bellum, corporis habitum respuit in vmbra eductum. Więc ia/ nie życząc tego Synowi Koronnemu/ wprzod mu/ áby go Sybáryte nie námowili/ powiem. Corrumpunt blandae voluptates, omne robur animi indolemque virtutis et ingenium labefactant, consilium eripiunt, quoquid perniciosius humano generi affari po
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: I2v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Pan Bóg pomnoży! Niech wam da dolą dobrą i ludzkość przyjemną, Niech wam da zgodę świętą i miłość wzajemną, Abyście sławy przodków waszych poprawili I potomstwu miłemu więtszą zostawili! Już dobra noc, cne stadło, darów snu wdzięcznego Zażywajcie spokojnie aż do dnia białego. Potym się ocucicie, a skoro ockniecie, O biesiedzie i o nas pamiętać będziecie, Bo i my się tu do was jutro poraniemy, Skoro śpiewaka z długą szyją usłyszemy. Kleszczmy rękoma, kleszczmy! Dziś wesołe gody Tobie, nadobna panno - tobie, panie młody.
Pan Bóg pomnoży! Niech wam da dolą dobrą i ludzkość przyjemną, Niech wam da zgodę świętą i miłość wzajemną, Abyście sławy przodków waszych poprawili I potomstwu miłemu więtszą zostawili! Już dobra noc, cne stadło, darów snu wdzięcznego Zażywajcie spokojnie aż do dnia białego. Potym się ocucicie, a skoro ockniecie, O biesiedzie i o nas pamiętać będziecie, Bo i my się tu do was jutro poraniemy, Skoro śpiewaka z długą szyją usłyszemy. Kleszczmy rękoma, kleszczmy! Dziś wesołe gody Tobie, nadobna panno - tobie, panie młody.
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 173
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
ale nie wszytko dla siebie pracują: czasem nie tylko miód im ale i same wydzierają. Także i ludzie ściśli zbierają z wielkim usiłowaniem. Co się potym w cudze ręce dostanie. Sic vos nos vobis mellificatis apes.
Demokritus gdy był pytan/ jaki jest rozdział miedzy ludźmi a zwierzęty? odpowiedział: rozumnie wymyślać. Przy biesiedzie też jednemu milczącemu chłopu rzekł: to od mądrych tylko masz/ iże milczysz. Powiadał też/ że słuszniej jest w swych rzeczach skąpym być/ niż z szkodą cudzą zysku patrzyć. Skąpość zaiste potrzebuje lekarstwa/ ale zysk szkody.
KsENOFON mawiał/ że w ten czas najwięcej trzeba służyć Bogu/ gdy się człowiekowi dobrze powodzi
ále nie wszytko dla śiebie prácuią: cżásem nie tylko miod im ále y sáme wydźieráią. Tákże y ludźie śćiśli zbieráią z wielkim vśiłowániem. Co się potym w cudze ręce dostánie. Sic vos nos vobis mellificatis apes.
Demokritus gdy był pytan/ iáki iest rozdźiał miedzy ludźmi á źwierzęty? odpowiedźiał: rozumnie wymyśláć. Przy bieśiedźie też iednemu milcżącemu chłopu rzekł: to od mądrych tylko masz/ iże milcżysz. Powiádał też/ że słuszniey iest w swych rzecżách skąpym być/ niż z szkodą cudzą zysku pátrzyć. Skąpość záiste potrzebuie lekárstwá/ ále zysk szkody.
XENOPHON mawiał/ że w ten cżás naywięcey trzebá służyć Bogu/ gdy się cżłowiekowi dobrze powodźi
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 68
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i ukradnie/ Ale jakoć zaś nagrodzi/ trafi w to snadnie. Ona ztobą na wesele/ ztobą nagody/ Pilnuje cię i przestrzega/ byś był bez szkody. Do przedania/ do kupienia/ onać poradzi/ Ona ciebie pijanego z karczmy prowadzi: Ona ztobą powinna być w każdej biesiedzie/ A jeśli się też upije/ na tobie jedzie. Jeśli się ty grą zabawiasz abo rząd płacisz/ Ostatekci weźmie z mieszkiem/ że nic nie stracisz. Każeszli jej bez kij skakać aż ona skacze/ Dasz jej w gębę musić wytrwać/ trochę popłacze. Niechże jedno zaś obaczy nie wolą twoję/ Stawi się
y vkrádnie/ Ale iákoć záś nágrodźi/ tráfi w to snádnie. Oná stobą ná wesele/ stobą nágody/ Pilnuie ćię y przestrzega/ byś był bez szkody. Do przedánia/ do kupienia/ onáć porádźi/ Oná ćiebie piiánego z kárczmy prowádźi: Oná ztobą powinná bydź w káżdey biesiedźie/ A ieśli się też vpiie/ ná tobie iedźie. Ieśli się ty grą zabawiasz ábo rząd płáćisz/ Ostátekći weźmie z mieszkiem/ że nic nie stráćisz. Każeszli iey bez kiy skákáć áż oná skacze/ Dasz iey w gębę muśić wytrwáć/ trochę popłácze. Niechże iedno záś obaczy nie wolą twoię/ Stáwi się
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: C4v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wydał Zbawiciel przy bankiecie swoim. WY jesteście czystymi, ale nie wszyscy. A u Mateusza przed mi godami iów swoich do miłości jej zachwycając/ wymówił: Błogosławieni czystego serca, abowiem oni Boga oglądają. Czysty bankiet[...] / przy czystej rozmowie. Więc tez o czynieniu i wypełnieniu tego co dobrego wiemy przy tejże biesiedzie taki dekret ferował. JEśli to wiecie błogosławieni będziecie, jeśli to uczynicie: I orzedtym na innym miejscu mówi: Nie każdy który mi mówi, Panie, Panie, wnidzie do królestwa niebieskiego: ale który czyni wola Ojca mego który jest wniebiesiech: dając znać że wola do dobrego nie skuteczna/ nie wiele przed Dobrym
wydał Zbáwićiel przy bankiećie swoim. WY iesteśćie czystymi, ále nie wszyscy. A v Mattheuszá przed mi godami iow swoich do miłośći iey zachwycáiąc/ wymowił: Błogosłáwieni czystego sercá, ábowiem oni Bogá oglądaią. Czysty bankiet[...] / przy czystey rozmowie. Więc tez o czynieniu y wypełnieniu tego co dobrego wiemy przy teyże bieśiedźie taki dekret ferował. IEśli to wiećie błogosławieni będźiećie, ieśli to vczynićie: Y orzedtym ná innym mieyscu mowi: Nie káżdy ktory mi mowi, Pánie, Pánie, wnidźie do krolestwá niebieskiego: ále ktory czyni wola Oycá mego ktory iest wniebieśiech: daiąc znáć że wola do dobrego nie skuteczna/ nie wiele przed Dobrym
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 77
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
z was mię wyda O których i przedtym Dobrodziej nasz nie raz nie już sercem strapionym i słowy/ lecz łzami naświętszymi oświadczał; jako u Łukasza ś. : Ujzrzawszy P. JEZUS Jeruzalem miasto, płakał nad nim. Dobry to zaiste Bankiet gdzie sa rozmowy litości pełne nad krewkością ludzką. Dlatego też biesiadował przy swojej ostatniej biesiedzie i o miłości ku bliźniemu/ mówiąc: Dziatki etc. Przykazanie nowe daję wam; abyście się społecznie miłowali jakom ja was umiłował, abyście się społem miłowali. Potymci poznają wszyscy, żeście uczniami moimi; jeśliż miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu. O tejże miłości i uczeń którego miłował JEZUS
z wás mię wyda O ktorych y przedtym Dobrodziey nasz nie ráz nie iuż sercem strápionym y słowy/ lecz łzámi náświętszymi oświádczał; iáko v Lukaszá ś. : Vyzrzawszy P. IEZVS Ieruzalem miasto, płákał nad nim. Dobry to záiste Bankiet gdźie sa rozmowy litośći pełne nad krewkośćią ludzką. Dlátego też bieśiadował przy swoiey ostátniey bieśiedźie y o miłośći ku bliźniemu/ mowiąc: Dźiatki etc. Przykazanie nowe daię wam; ábyśćie się społecznie miłowali iákom ia was vmiłował, ábyśćie się społem miłowali. Potymći poznaią wszyscy, żeśćie vczniami moimi; ieśliż miłość mieć będźiećie ieden ku drugiemu. O teyże miłośći y vczeń ktorego miłowáł IEZVS
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 79
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650