gnionych. Kapitanowie po Galerach toż czynią/ i niemasz by jednego Urzędnika/ coby Pana nie okradł/ kiedy się okazja poda. Ci Kapitani pospolicie bywają Włoszy poturczeni/ albo przynamniej ich rodu ludzie/ wychowani kędy blisko Arsenału. Rozkazują Ciurmie językiem Włoskim zepsowanym/ który Turcy zowią Franke. Niewolnicy u nich więcej biszkoktu miewają na dzień/ niżeli na Galerach Weneckich. Księga Trzecia,
Baczą Turcy barzo dobrze/ że im rzecz jest niepodobna zrować z Chrześcijany w Morską siłę/ i dla tego nie budują tejlko lekkie Statki/ żeby niemi mogli zabiegi czynić/ palić/ i psować po brzegach/ i okrajkach żołnierzów. Prowianty i municią wojenną przewozić
gnionych. Kápitanowie po Gálerách toż czynią/ y niemasz by iednego Vrzędniká/ coby Páná nie okradł/ kiedy się okázya poda. Ci Kápitáni pospolićie bywáią Włoszy poturczeni/ álbo przynamniey ich rodu ludźie/ wychowáni kędy blisko Arsenału. Roskázuią Ciurmie ięzykiem Włoskim zepsowánym/ ktory Turcy zowią Franke. Niewolnicy v nich więcey biszkoktu miewáią ná dźień/ niżeli ná Galerách Weneckich. Xięgá Trzećia,
Báczą Turcy bárzo dobrze/ że im rzecz iest niepodobna zrowáć z Chrześćiány w Morską śiłę/ y dla tego nie buduią teylko lekkie Státki/ żeby niemi mogli zabiegi czynić/ pálić/ y psowáć po brzegách/ y okraykách żołnierzow. Prowiánty y municią woienną przewoźić
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 250
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
poty, póki piec nie ostydnie. Potym opłokawszy tę kość winem, i otarszy chustą, znowu opłukuj nim aż do 4. razy, to uczyniwszy, zrób zniej miałki proszek i zażywaj co poranek w przerzeczonej galarecie, biorąc trzy razy na koniec noża.
Zmacniające łakoci w tej chorobie wielce zdrowe; na przykład weźmi biszkoktu lub białego chleba, zamocz w krynicznej wodzie, zgotuj z rosołem esencjalnym masłem niesłonym przykrasiwszy, przydaj żółtek jeden albo dwa, Muszkatowego kwiatu trochę, Rożanej wodki z Cukrem, z świeżą śmietaną zmięszawszy, będziesz miał osobliwszy w tym paroksyzmie specjał. Zamiast mięsa przedniejsze ryby, zdrowiu bardziej służą: a kiedy tych brakuje, to
poty, poki piec nie ostydnie. Potym opłokawszy tę kość winem, y otarszy chustą, znowu opłukuy nim aż do 4. razy, to uczyniwszy, zrob zniey miałki proszek y zażyway co poranek w przerzeczoney galarecie, biorąc trzy razy na koniec noża.
Zmacniaiące łakoći w tey chorobie wielce zdrowe; na przykład weźmi biszkoktu lub białego chleba, zamocz w kryniczney wodźie, zgotuy z rosołem essencyalnym masłem niesłonym przykrasiwszy, przyday żołtek ieden albo dwa, Muszkatowego kwiatu trochę, Rożaney wodki z Cukrem, z swieżą smietaną zmięszawszy, będźiesz miał osobliwszy w tym paroxyzmie specyał. Zamiast mięsa przednieysze ryby, zdrowiu bardźiey służą: a kiedy tych brakuie, to
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 184
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749