Prowincje; co je W przód im, niż tamtym dano, jako swoje. C. I Dollabella skoro o tym słyszy W Syrią bieży, Azją nawiedzi, Gdzie dla pieniędzy czas niemały dyszy Anton zaś pragnąc Wojskowej gawiedzi Jak ten, co niemógł nigdy siedzieć w ciszy W Macedonią myślamy uprzedzi Kędy o sześciu Pułkach wiedział bitnych I aparatach na bój, starozytnych. CI. Które był Cezar na Party tam złożył Lecz że je z Wojną Dolabelli dadzą Myślił, jakby się nad nimi przełozył Przeciągnąwszy ich bowiem pod swą władzą Łacnoby niemi Rzym skłocony pozył Skoro się morzem wyższym przeprowadzą Do Włoch; w tym gruchnie pogłos, ze Getowie Macedonią plondrują w
Prowincye; co ie W przod im, niż tamtym dano, iako swoie. C. I Dollabella skoro ó tym słyszy W Syrią biezy, Azyą nawiedzi, Gdzie dla pieniędzy czas niemały dyszy Anton zaś pragnąc Woyskowey gawiedzi Iak ten, co niemogł nigdy śiedzieć w ćiszy W Macedonią myslamy uprzedzi Kędy ó sześciu Pułkach wiedział bitnych I apparatach na boy, starozytnych. CI. Ktore był Caezar na Parthy tam złozył Lecz że ie z Woyną Dolabelli dadzą Myslił, iakby się nad ńimi przełozył Przeciągnąwszy ich bowiem pod swą władzą Łacnoby niemi Rzym skłocony pozył Skoro się morzem wyzszym przeprowadzą Do Włoch; w tym gruchnie pogłos, ze Getowie Macedonią plondruią w
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 81
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
kokosi gdy ciągną Żołnierze O mój Boże/ jako więc ubogim dokucza/ Dopirosz stanąwszy tam gdziekolwiek obozem/ Już grożą nahajkami zapędzić gdzie Szweda Za Morze/ nazywając go śledziem/ nie wiem czym. Supra mensam, wojują/ biją Aleksandra A gdy trzeba nalepiej za łeb/ alić w nogi. Powiedzą im o wojskach gromadnych i bitnych/ Alić zaraz zedrwieją/ nie tak naszy starzy. Nie pytali się qualis hostis sit, et quantus, Sed vbi sit , do niego darli się jak oślep Teraz serca nie pytaj/ ani gotowości. Koni dobrych nieznajdziesz/ chyba dla popisu. Rynsztunek w złocie zawisł/ a w śrzebrze/ żelaza Mało. Tego
kokośi gdy ćiągną Żołnierze O moy Boże/ iáko więc vbogim dokucza/ Dopirosz stanąwszy tám gdźiekolwiek obozem/ Iuż grożą nahaykámi zápędźić gdźie Szweda Zá Morze/ názywáiąc go śledźiem/ nie wiem czym. Supra mensam, woiuią/ biją Alexandrá A gdy trzebá nalepiey zá łeb/ álić w nogi. Powiedzą im o woyskách gromadnych y bitnych/ Alić záraz zedrwieią/ nie ták nászy starzy. Nie pytali się qualis hostis sit, et quantus, Sed vbi sit , do niego darli się iák oślep Teraz sercá nie pytay/ áni gotowośći. Koni dobrych nieznaydźiesz/ chyba dla popisu. Rynsztunek w złoćie záwisł/ á w śrzebrze/ żelazá Máło. Tego
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 89
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650