być. Patrz synu co to za przewrotny rozumu/ jaka oczu niewstydliwość/ i jakie niepohamowanie bluźnierskiego ich języka który nic inszego się nie nauczył krom potwarzy i fałszów. Nie onażli to jest zaraźliwa szarańcza, która z dymu, z studniej przepaści na ziemię wyszła, i zaćmiła słońce i powietrze której podobieństwo podobne było koniom ku bitwie gotowym, i twarzy ich jakoby twarzy człowiecze, a zęby u nich były jako u Lwów, ogony miały podobne niedziwiadkowym, ządła były w ogoniech ich, a moc ich była szkodzić ludziom przez pięć miesięcy, i miały nad sobą Króla Anioła przepaści. Nie onalito jest siedmogłowna Bestija, która z morza wyszła, i od
być. Pátrz synu co to zá przewrotny rozumu/ iáka ocżu niewstydliwość/ y iákie niepohámowánie bluźnierskiego ich ięzyká ktory nic inszego się nie náucżył krom potwarzy y fałszow. Nie onáżli to iest záráźliwa szárancża, ktora z dymu, z studniey przepáśći ná źiemię wyszłá, y záćmiłá słońce y powietrze ktorey podobienstwo podobne było koniom ku bitwie gotowym, y twarzy ich iákoby twarzy człowiecze, á zęby v nich były iáko v Lwow, ogony miáły podobne niedźiwiadkowym, ządłá były w ogoniech ich, á moc ich byłá szkodźić ludziom przez pięć mieśięcy, y miáły nád sobą Krolá Aniołá przepáśći. Nie onálito iest siedmogłowna Bestiia, ktora z morzá wyszłá, y od
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 84v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się hamować! Winniśmy się z obu stron inaczej szanować, Bo i ojcowie naszy bracia sobie byli, Lecz jeśliście się już tak na to usadzili, Aby się to krwią między nami rozstrzygnęło, A serce wasze zgoła wojny zapragnęło, Puśćmy to w krótką. Niechaj Idas, mój rodzony, Da pokój bitwie, także Polluks z drugiej strony. A my, jako to młodszy, ty swoją osobą, Ja także swoją, sama dwa uczyńmy z sobą. A lubo Bóg obiecał śmierć mnie, lubo tobie, Lubo obiema, dosyć na jednej żałobie W jednym domu; ostatnie nie osierocajmy Rodów naszych i płaczu w nich nie przyczyniajmy
się hamować! Winniśmy się z obu stron inaczej szanować, Bo i ojcowie naszy bracia sobie byli, Lecz jeśliście się już tak na to usadzili, Aby się to krwią między nami rozstrzygnęło, A serce wasze zgoła wojny zapragnęło, Puśćmy to w krótką. Niechaj Idas, mój rodzony, Da pokój bitwie, także Polluks z drugiej strony. A my, jako to młodszy, ty swoją osobą, Ja także swoją, sama dwa uczyńmy z sobą. A lubo Bóg obiecał śmierć mnie, lubo tobie, Lubo obiema, dosyć na jednej żałobie W jednym domu; ostatnie nie osierocajmy Rodów naszych i płaczu w nich nie przyczyniajmy
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 54
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
. 7. Potem się wrócili/ i przyciągnęli do En Mispat która jest Kades/ i wybili wszystkę krajnę Amalechitów: tak że też Amorrejczyka mieszkającego w Hasesontamar. 8.
TEdy wyciągnął król Sodomski i król Gomorski/ i król Adamacki/ i król Seboijmski/ i król Belamski/ to jest Segorski/ i uszykowali się ku bitwie przeciwko im w dolinie Syddym. 9. Przeciwko Chodorlahomerowi Królowi Elamickiemu/ i Tadalowi Królowi Goimskiemu/ i Amrafelowi Królowi Senaarskiemu/ i Ariochowi Królowi Elasarskiemu/ czterej królowie/ przeciw piąci. 10. A w onej dolinie Syddym było wiele studzień iłowatych i zuciekali król Sodomski i Gomorski/ a polrgli tam/ a którzy zostali/
. 7. Potem śię wroćili/ y przyćiągnęli do En Mispát ktora jest Kádes/ y wybili wszystkę krájnę Amálechitow: ták że też Amorrejczyká mieszkájącego w Hásesontámár. 8.
TEdy wyćiągnął krol Sodomski y krol Gomorski/ y krol Adámáckj/ y krol Seboijmski/ y krol Belámski/ to jest Segorski/ y uszykowáli śię ku bitwie przećiwko im w dolinie Syddim. 9. Przećiwko Chodorláhomerowi Krolowi Elámickiemu/ y Thádálowi Krolowi Goimskiemu/ y Amráfelowi Krolowi Senáárskiemu/ y Ariochowi Krolowi Elásárskiemu/ czterej krolowie/ przećiw piąći. 10. A w oney dolinie Syddim było wiele studźien iłowátych y zućiekáli krol Sodomskj y Gomorski/ á polrgli tám/ á ktorzy zostáli/
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 12
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nasz. Rozdział III. Mojżesz przypomina zwycięstwo przeciw Ogowi. 12. Postanowienie Jozuego na miejsce jego. 24. I jako modlitwa jego 26. dla ludu nie jest wysłuchana. 1.
POtym obróciwszy się szliśmy drogą ku Basan: i wyciągnął przeciwko nam Og/ Król Basański/ sam i wszystek lud jego/ ku bitwie/ w Edrej. 2. Tedy rzekł PAN do mnie: Nie bój się go/ bom go dał w ręce twoje/ i wszystek lud jego i ziemię jego: i uczynisz mu jakoś uczynił Sehonowi Królowi Amorrejskiemu/ który mieszkał w Hesebon. 3. Dał tedy PAN Bóg nasz w ręce nasze i Oga Króla
nász. ROZDZIAL III. Mojzesz przypomina zwyćięstwo przećiw Ogowi. 12. Postánowienie Iozuego ná miejsce jego. 24. Y jáko modlitwá jego 26. dla ludu nie jest wysłuchána. 1.
POtym obroćiwszy śię szlismy drogą ku Básán: y wyćiągnął przećiwko nam Og/ Krol Básáński/ sam y wszystek lud jego/ ku bitwie/ w Edrey. 2. Tedy rzekł PAN do mnie: Nie boj śię go/ bom go dał w ręce twoje/ y wszystek lud jego y źiemię jego: y ucżynisz mu jákoś ucżynił Sehonowi Krolowi Amorrejskiemu/ ktory mieszkał w Hesebon. 3. Dał tedy PAN Bog nász w ręce násze y Ogá Krolá
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 186
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nie wiotszało na nogach waszych. 6. Chlebaście niejedli/ i wina/ i mocnego napoju nie piliście: abyście wiedzieli/ żem JA PAN, Bóg wasz. 7. A gdyście przyszli na to miejsce/ wyciągnął Sehon/ Król Heseboński/ i Og/ Król Basański/ prżeciwko nam ku bitwie/ i porazilismy je. 8. A wziąwszy ziemię ich/ podalismy ją w dziedzictwo Rubenitom/ i Gadytom/ i połowicej pokolenia Manassessowego. 9. A tak przestrzegajcież słów przymierza tego/ i czyńcie je: aby się wam szczęśliwie powodziło wszystko/ co czynić będziecie. 10. WY stoicie dziś wszyscy przed Panem Bogiem
nie wiotszáło ná nogách wászych. 6. Chlebáśćie niejedli/ y winá/ y mocnego napoju nie piliśćie: ábyśćie wiedźieli/ żem IA PAN, Bog wász. 7. A gdyśćie przyszli ná to miejsce/ wyćiągnął Sehon/ Krol Heseboński/ y Og/ Krol Básáński/ prżećiwko nam ku bitwie/ y poráźilismy je. 8. A wźiąwszy źiemię jch/ podálismy ją w dźiedźictwo Rubenitom/ y Gáditom/ y połowicey pokolenia Mánássessowego. 9. A ták przestrzegajćież słow przymierza tego/ y czyńćie je: áby śię wam szcżęśliwie powodźiło wszystko/ co cżynić będźiećie. 10. WY stojićie dźiś wszyscy przed Pánem Bogiem
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 216
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tysięcy poraził. A iż był na sejmie piotrkowskim wyższej mianowanym, król postanowił ciągnąć z wojskiem na Moskwę i w radzie jawnie, jaśnie opowiedział, że osobą swą iść chciał, dokładając tego, iż za sprawiedliwością swoją a pomocą bożą obrałby to radniej, sam a sam z nieprzyjacielem czynić, niżby za stoczeniem ku bitwie wojsk siła krwie chrześcijańskiej wylać się miało. Przeto w roku tymże 1567 ruszył się z Wilna już w jesieni, pierwej do Markowa, a potym do Radoszkowic, gdzie szyk był. Z której zasię przyczyny ta wojna nie doszła i co za poselstwo do króla od moskiewskiego było, Kozłów Moskwicin jako zginął, Szyling jako
tysięcy poraził. A iż był na sejmie piotrkowskim wyższej mianowanym, król postanowił ciągnąć z wojskiem na Moskwę i w radzie jawnie, jaśnie opowiedział, że osobą swą iść chciał, dokładając tego, iż za sprawiedliwością swoją a pomocą bożą obrałby to radniej, sam a sam z nieprzyjacielem czynić, niżby za stoczeniem ku bitwie wojsk siła krwie chrześciańskiej wylać się miało. Przeto w roku tymże 1567 ruszył się z Wilna już w jesieni, pierwej do Markowa, a potym do Radoszkowic, gdzie szyk był. Z której zasię przyczyny ta wojna nie doszła i co za poselstwo do króla od moskiewskiego było, Kozłow Moskwicin jako zginął, Szyling jako
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 234
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
/ Gdzie towarzystwa dziewiąci ukradną. A skoro martwy Chorązi polęze/ Chyżo chorągwie Moskwicin dosięże.
Psowac się jeło naszym niepomułu. Pole/ lecz Puskarz z Smoleńskiego wału/ Począł z dział k Moskwie/ kulmi okrutnymi/ Miotać/ az znaczny któż padł miedzy nimi.
Nawet i wszyscy zaras się zmięszali/ I zapalczywej bitwie koniec dali. Naszę też z pola piechotę zwiedziono: I spracowanym siłom wypoczniono:
Zaś z pobojowisk Moskwa trupy brała/ Których piecdziesiąt nad sto rachowała. Ale i w inszych nie bez szkody było: Wszak się już wyżyj trochę namieniło.
Tu K I. M. dwa Szańczyki one/ Osadził mocno/ pod Ostróg wiedzione
/ Gdzie towarzystwa dźiewiąći ukradną. A skoro martwy Chorąźy polęze/ Chyżo chorągwie Moskwićin dosięże.
Psowac się ieło nászym niepomułu. Pole/ lecz Puskarz z Smolenskiego wáłu/ Począł z dźiał k Moskwie/ kulmi okrutnymi/ Miotać/ áz znáczny ktoż padł miedzy nimi.
Náwet y wszyscy záras się zmięszáli/ Y zápalczywey bitwie koniec dali. Nászę też z pola piechotę zwiedźiono: Y sprácowánym siłom wypoczniono:
Zás z poboiowisk Moskwa trupy bráła/ Ktorych piecdźiesiąt nád sto rachowáła. Ale y w inszych nie bez szkody było: Wszák się iuż wyżiy trochę námieniło.
Tu K I. M. dwa Sżańczyki one/ Osadźił mocno/ pod Ostrog wiedźione
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: D4
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
. W czym dodało im animuszu posłanie nowego ludu ku pomocy z Portugaliej. Ci sprowadzili część sąsiadów Brasilskich od życia ich niestatecznego/ i bląkającego się na jedno miejsce Piratininga. Tam się trafiła rzecz/ której może nie milczec: abowiem gdy się wszczęła wojna miedzy onymi nowymi colonami/ i miedzy ich sąsiady/ wyszli ku bitwie Piratiningani serdecznie: lecz obaczywszy wielkość nieprzyjaciół/ poczęli się byli lękać/ i już pokazowali się chętniejszmi do ucieczki/ a niż ku potkaniu. Ale była w wojszcze jedna białagłowa/ trochę przedtym ochrzczona. Ta widząc swych/ iż nikczemnieli/ i tracili animusz/ pokrzepiła ich i upomniała/ aby się sprawili wedle zwyczaju Chrześcijańskiego/
. W czym dodáło im ánimuszu posłánie nowego ludu ku pomocy z Portogálliey. Ci zprowádźili część sąśiádow Brásilskich od żyćia ich niestátecznego/ y bląkáiącego się ná iedno mieysce Pirátiningá. Tám się tráfiłá rzecz/ ktorey może nie milczec: ábowiem gdy się wsczęłá woyná miedzy onymi nowymi colonámi/ y miedzy ich sąśiády/ wyszli ku bitwie Pirátiningáni serdecznie: lecz obaczywszy wielkość nieprzyiaćioł/ poczęli się byli lękáć/ y iuż pokázowáli się chętnieyszmi do vćieczki/ á niż ku potkániu. Ale była w woyscze iedná białagłowá/ trochę przedtym ochrzczona. Tá widząc swych/ iż nikczemnieli/ y tráćili ánimusz/ pokrzepiłá ich y vpomniáłá/ áby się spráwili wedle zwyczáiu Chrześćiáńskiego/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 90
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pierwsza. Szwedzi w Moskwie Moskwa Szwedom pod Pułtawą się oponuje Batalia Moskwy że Szwedami. Poselstwa Wielkiego do Turek,
Ten skutek zawziętości dwie potęgi wzięły Gdy ta w swoich, ta w cudzych granicach stanęły. Szwed na cudze łakomy, Moskwa przy swym stawa; Rozsądzić tę musiała sprawę bitwa krwawa. Więc gdy trąby krzykliwe hasło bitwie dadzą, Wojska się w rzeskim obok impecie przysadzą: Już się pułki z pułkami, skrzydła ze skrzydłami, Korpus z korpusem zewrze: już wodzowie sami W krwawej się burzy smażą: Car Petro stej strony, Z drugiej Karol, do zwycięstw samych przyuczony, Rycerstwo, swym przykładem, do wygranej zarzą; Chociaż z strony
pierwsza. Szwedzi w Moskwie Moskwa Szwedom pod Pułtawą się opponuie Batalia Moskwy że Szwedami. Poselstwa Wielkiego do Turek,
Ten skutek zawziętości dwie potęgi wzięły Gdy ta w swoich, ta w cudzych gránicach stanęły. Szwed na cudze łákomy, Moskwa przy swym stawa; Rozsądzić tę musiała sprawę bitwa krwawa. Więc gdy trąby krzykliwe hasło bitwie dadzą, Woiska się w rzeskim obok impecie przysadzą: Już się pułki z pułkami, skrzydła ze skrzydłami, Korpus z korpusem zewrze: iuz wodzowie sami W krwawey się burzy smażą: Car Petro ztey strony, Z drugiey Károl, do zwycięstw samych przyuczony, Rycerstwo, swym przykładem, do wygraney zarzą; Chociaż z strony
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 10
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Boskie już przejrzenie było, Którego miarkę świętej cierpliwości Przepełniliśmy sypiąc nasze złości. Legło niemało ludzi godnych w boju; I ten początek stał się niepokoju, Skąd się wznieciły te rozterki nowe I wojny z swemi powstały domowe. A tak gdy zaczął Mars w szczęściu wątpliwy Siły Kozaków w serce wlewać żywej, Jeszcze złośliwiej ku bitwie pałają, A szczęściem chciwość swoję podżegają. Gdy pana nie masz i głowy w swym ciele, Tym słudzy gorsi, tym złych członków wiele— Ciało mordują swojej własnej Matki I Onę drapią wyrodzone dziatki Bontując włości szerokie w Podolu I chłopy od jarzm zbierając na polu. Dali im w ręce osadzone kosy Na ichże zwierzchnie
Boskie już przejrzenie było, Którego miarkę świętej cierpliwości Przepełniliśmy sypiąc nasze złości. Legło niemało ludzi godnych w boju; I ten początek stał się niepokoju, Skąd się wznieciły te rozterki nowe I wojny z swemi powstały domowe. A tak gdy zaczął Mars w szczęściu wątpliwy Siły Kozaków w serce wlewać żywej, Jeszcze złośliwiej ku bitwie pałają, A szczęściem chciwość swoję podżegają. Gdy pana nie masz i głowy w swym ciele, Tym słudzy gorsi, tym złych członków wiele— Ciało mordują swojej własnej Matki I Onę drapią wyrodzone dziatki Bontując włości szerokie w Podolu I chłopy od jarzm zbierając na polu. Dali im w ręce osadzone kosy Na ichże zwierzchnie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 81
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971