lepszy, najlepszy ze wszytkich tych rzeczy, Które tylko na myśli postać mogą człeczej. 308 (F). PODOBIEŃSTWO
Gdy się wieczór czerwienią, napisano, nieba, W nocy, albo więc jutro, deszcza czekać trzeba. Niebem twarz, słońcem u mej gorzałka sąsiady, Co ją czyni rumianą, ku wieczoru, z bladej. Często też moczem pościel w nocy, często płaczem Oczy zleje nazajutrz, wycięta korbaczem; A kiedy się też z rana w krasę zarumieni, Wesołej przez cały dzień pogody nie mieni. 309 (F). NA PIJANICE
Tak piszą geografi: gdzieś, u świata końca, Żyją ludzie, co nigdy nie widują słońca
lepszy, najlepszy ze wszytkich tych rzeczy, Które tylko na myśli postać mogą człeczej. 308 (F). PODOBIEŃSTWO
Gdy się wieczór czerwienią, napisano, nieba, W nocy, albo więc jutro, deszcza czekać trzeba. Niebem twarz, słońcem u mej gorzałka sąsiady, Co ją czyni rumianą, ku wieczoru, z bladej. Często też moczem pościel w nocy, często płaczem Oczy zleje nazajutrz, wycięta korbaczem; A kiedy się też z rana w krasę zarumieni, Wesołej przez cały dzień pogody nie mieni. 309 (F). NA PIJANICE
Tak piszą geografi: gdzieś, u świata końca, Żyją ludzie, co nigdy nie widują słońca
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 132
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Nie wszędy jednak boli, gdzie człowieka kole: Zwyczajnie zęby kolą nożykiem przy stole, Kolą zjątrzony palec aż do trzeciej skóry, Owszem miło, gdy trafią do gotowej dziury. Niechże cię to od róży, moja zacna pani, Nie odraża, że rosną ostre szpilki na niej; Których kilka posyłam, jeszcze bladej cery, Bo te, które purpurzy krew pięknej Wenery, Gdy się w subtelną nóżkę, bieżący przez pole Za swoim Adonidą, nieboga zakole, Jeszcze z pępia nie wyszły: każda rzecz z daleka Terminu i swej pory z przyrodzenia czeka. 404 (D). NA BUDYNKI NOWOMODNE
Uważając budynki naszych starych przodków, Jednę
. Nie wszędy jednak boli, gdzie człowieka kole: Zwyczajnie zęby kolą nożykiem przy stole, Kolą zjątrzony palec aż do trzeciej skóry, Owszem miło, gdy trafią do gotowej dziury. Niechże cię to od róży, moja zacna pani, Nie odraża, że rostą ostre szpilki na niej; Których kilka posyłam, jeszcze bladej cery, Bo te, które purpurzy krew pięknej Wenery, Gdy się w subtelną nóżkę, bieżący przez pole Za swoim Adonidą, nieboga zakole, Jeszcze z pępia nie wyszły: każda rzecz z daleka Terminu i swej pory z przyrodzenia czeka. 404 (D). NA BUDYNKI NOWOMODNE
Uważając budynki naszych starych przodków, Jednę
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 176
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z nadzieją pieczy. Euterpe
Błogosławiony duch ten i szczęśliwy, do nieba który zawód swój kieruje i łańcuch z siebie zdarszy obciążliwy, do Pana prosto z świata wylatuje.
Szczęśliwa dusza jest, szczęśliwa prawie, wyszedszy która z ziemskiego więzienia, siedzi w Olimpie na rozkosznej strawie i z Boskiej twarzy cieszy się widzenia,
już ani bladej Parki się nie lęka, ani pod jarzmem acherontskim stęka. Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Talia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało
z nadzieją pieczy. Euterpe
Błogosławiony duch ten i szczęśliwy, do nieba który zawód swój kieruje i łańcuch z siebie zdarszy obciążliwy, do Pana prosto z świata wylatuje.
Szczęśliwa dusza jest, szczęśliwa prawie, wyszedszy która z ziemskiego więzienia, siedzi w Olimpie na rozkosznej strawie i z Boskiej twarzy cieszy się widzenia,
już ani bladej Parki się nie lęka, ani pod jarzmem acherontskim stęka. Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Thalia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 65
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
codzienne wystarczył. To jedno, Prowincja namieniona ma do siebie vitium, iż powietrze ma zarażliwe, a to z racyj (jako supponują:) fetoru Robaczków jedwab robiących, i dla Ry- żu, który sieją zwyczajnie na miejscach błotnistych, groblami obsypanych, gdzie wody są zgniłe, stojące; dla tego i Ludzie tameczni są bladej kompleksyj. W tejże krainie jest Zamek i Miasto Babu blisko Rzek się schodzących Cyrusa vulgò Cur, i Araksesa, które rodzi na gruntach swoich tak wiele Szafranu, że go w całej Persyj do farbowania żółtym kolorem jedwabnych nici i materyj i do Ryżu wystarcza. Znajduje się tu Bitumen albo klej, a bardziej olej w
codźienne wystarczył. To iedno, Prowincya námienioná ma do siebie vitium, iż powietrze má zarázliwe, á to z rácyi (iáko supponuią:) fetoru Robaczkow iedwáb robiących, y dla Ry- żu, ktory sieią zwyczaynie ná mieyscách błotnistych, groblami obsypánych, gdźie wody są zgniłe, stoiące; dla tego y Ludźie tameczni są bladey komplexyi. W teyże kráinie iest Zámek y Miasto Babu blisko Rzek się schodzących Cyrusa vulgò Cur, y Aráxesa, ktore rodźi ná gruntach swoich ták wiele Száfranu, że go w cáley Persyi do farbowánia żołtym kolorem iedwábnych nici y materyi y do Ryżu wystarczá. Znáyduie się tu Bitumen albo kley, á bardźiey oley w
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 588
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
na insze przesadza miejsce.
15. Agrest i Porzyczki: Wszelką przyjmują ziemię, na piaszczystej jednak niekiedy skrapiać ich trzeba: krzewią się z zebranego fruktu, albo też rozebranych i rozsadzonych krzaczków, które się starzeją odcinać ich potrzeba, a młode zachować.
16. Winne Macice: Różnego rodzaju potrzebują jako najlepiej ziemi rzadkiej, bladej, i ku Słońcu leżącej, to jest pagorczystej: Chudą i lipką, gnojem dawnym na nie sprawować trzeba; przez sadzenie latorośli i inokulizacją rozkrzewiają się. Z osobliwą pilnością i pracą bywają sadzone, obcinane, oopywanek od zimna zachowane.
17. Roże rodzaju rozmaitego: Im jest ziemia lepsza tym hojniej kwitną: Roża zaś
na insze przesadza mieysce.
15. Agrest y Porzyczki: Wszelką przyimuią źiemię, ná piaszczystey iednak niekiedy skrapiáć ich trzeba: krzewią się z zebranego fruktu, álbo też rozebranych y rozsadzonych krzaczkow, ktore się stárzeią odćináć ich potrzebá, á młode záchowáć.
16. Winne Maćice: Rożnego rodzáiu potrzebuią iáko naylepiey źiemi rzadkiey, bladey, y ku Słoncu leżącey, to iest pagorczystey: Chudą y lipką, gnoiem dawnym ná nie spráwowáć trzebá; przez sadzenie latorośli y inokulizacyą rozkrzewiáią się. Z osobliwą pilnośćią y pracą bywáią sadzone, obćináne, oopywánek od źimná záchowáne.
17. Roże rodzaiu rozmáitego: Im iest źiemiá lepsza tym hoyniey kwitną: Roża záś
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: Fv
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
One tak pyszne miasta chlewami się zstały, Przedtem ludzie, dziś bydło, stanowiska miały. Stoją pustkami dwory z wyniosłymi dachy, Wzdychają po mieszkańcach zmarłych złote gmachy. Biednego ptastwa, w lochach co przedtem mieszkało, Dziś nie widać, do łasa wszytko poleciało. A nocna sowa, tłumacz nieszczęsnych powieści, Obwoływa na dachu bladej śmierci wieści.
One tak pyszne miasta chlewami się zstały, Przedtem ludzie, dziś bydło, stanowiska miały. Stoją pustkami dwory z wyniosłymi dachy, Wzdychają po mieszkańcach zmarłych złote gmachy. Biednego ptastwa, w lochach co przedtem mieszkało, Dziś nie widać, do łasa wszytko poleciało. A nocna sowa, tłumacz nieszczęsnych powieści, Obwoływa na dachu bladej śmierci wieści.
Skrót tekstu: TwarKBiczBar_I
Strona: 425
Tytuł:
Bicz boży abo krwawe łzy utrapionej matki ...
Autor:
Kasper Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
od Króla, przystąpił do góry Jednej drzewem porosłej, na której wysokiem Wierzchu, kupę chodzących ujrzawszy swem okiem Pustelników, rozkazał prędko bez odwłoki Do siebie przyprowadzić, a żołnierze wskoki Jeden przed drugiem spiesząc, na wierzch góry w biegli, I jak zwierz dziki, albo wściekli psi oblegli Do koła mnichów, których i z bladej postawy, I z duchownej niewinnych widząc być zabawy, Biorą gwałtem, i wiodą do Hetmana swego, Których gdy przywiedziono, żaden nic smętnego Niepokazał na cerze, ani się trubował, Owszem każdy znich na śmierć chętnie się gotował. A ten, który był starszym, w przód prżyprowadzony Był, który z włosiennicy
od Krolá, przystąpił do gory Iedney drzewem porosłey, ná ktorey wysokiem Wierzchu, kupę chodzących vyrzawszy swem okiem Pustelnikow, roskazał prędko bez odwłoki Do śiebie przyprowádźić, á zołnierze wskoki Ieden przed drugiem spiesząc, ná wierzch gory w biegli, Y iák zwierz dźiki, álbo wśćiekli psi oblegli Do kołá mnichow, ktorych y z bladey postáwy, Y z duchowney niewinnych widząc bydź zabáwy, Biorą gwałtem, y wiodą do Hetmáná swego, Ktorych gdy przywiedźiono, żaden nic smętnego Niepokazał ná cerze, áni się trubował, Owszem káżdy znich ná śmierć chętnie się gotował. A ten, ktory był stárszym, w przod prżyprowádzony Był, ktory z włośiennicy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 162
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Z pewnym jednak dokładem/ w tej jeśli tam dobie Krty nie jadła; bo to ma Park przywilej w sobie. Rzekł. Ceres wywindować córkę naważyła. Wyroki od tego są; post panna zgwałciła. Po sadu się prościna/ jako przechadzała/ Pomorancą/ na schyłej drzewinie/ urwała/ I sześć jaderek/ z bladej skorki/ zżucholiła. Sam jedyny Askalaf dojźrzał co zrobiła. A ten snadź się był z Orfyny/ miedzy piekielnemi Nimfami niepośledniej/ pod lochy czarnemi/ Acherontowi wczasie nie dawnym urodził. Dyźrzał zdrajca/ i wyście osławą zagrodził Westchnęła piekłów pani/ i złego wepchnęła Świadka w ptaka: łeb wodą piekielną zlinęła/ I przekinęła w
. Z pewnym iednák dokłádem/ w tey ieśli tám dobie Krty nie iádłá; bo to ma Párk przywiley w sobie. Rzekł. Ceres wywindowáć corkę náważyłá. Wyroki od tego są; post pánna zgwałćiłá. Po sádu się prośćiná/ iáko przechadzáłá/ Pomoráncą/ ná schyłey drzewinie/ vrwałá/ Y sześć iáderek/ z bládey skorki/ zżucholiłá. Sam iedyny Askáláph doyźrzał co zrobiłá. A ten snadź się był z Orphyny/ miedzy piekielnemi Nymphámi niepośledniey/ pod lochy czárnemi/ Acherontowi wczáśie nie dawnym vrodźił. Dyźrzał zdraycá/ y wyśćie osławą zágrodźił Westchnęłá piekłow páni/ y złego wepchnęłá Swiádká w ptaká: łeb wodą piekielną zlinęłá/ Y przekinęłá w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 122
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Kto głowy przywię- kszej, iż dowcipny, ale ospały, lubo długowieczny. Kto podługowatej w przód i zad głowy ku skroniom zapadłej, iż głowy najlepszej. Kto włosa białego, że flegmatyczny; włosa czarnego a ostrego, że mocny: włosa miętkiego że bojaźliwy: włosa szafranowatego że gorący i wykrętny. Kto twarzy białej i bladej że niewieściuchowaty; twarzy biało rumianej że wesoły odważny; twarzy piegowatej, że nieszczery i machiawel. Kto czoła zbyt małego że niepojętny: zbyt wielkiego że leniuch: kto pomiernego, że dowicpny: kto okrągławego, że gniewliwy: kto kwadratowego a wsrodku zaklętego, że i dowcipny i wspaniałego umysłu: kto zmarszczonego że melancholik:
Kto głowy przywię- kszey, iż dowcipny, ále ospáły, lubo długowieczny. Kto podługowatey w przod y zad głowy ku skroniom západłey, iż głowy naylepszey. Kto włosa białego, że flegmatyczny; włosa czarnego á ostrego, że mocny: włosa miętkiego że boiáźliwy: włosa szafranowátego że gorący y wykrętny. Kto twarzy białey y bládey że niewieściuchowaty; twarzy biáło rumiáney że wesoły odważny; twarzy piegowátey, że nieszczery y máchiáwel. Kto czołá zbyt máłego że niepoiętny: zbyt wielkiego że leniuch: kto pomiernego, że dowicpny: kto okrągłáwego, że gniewliwy: kto kwádratowego á wsrodku záklętego, że y dowcipny y wspániałego umysłu: kto zmarszczonego że meláncholik:
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 12
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
pomiernej kościsty a chudosuchy; włosa częstokroć krętego, albo rudawego: twarzy przyczarniawej: czoła Marsowatego: wymowy prędkiej: chodu prędkiego: odetchnienia mocnego: głosu tubalnego: oka jaskrawego: sny częste miewa o pojedynkach, bataliach, zwadkach etc.
Znaki melancholika być sądzą kto statury przywyższej: włosa gęstego, czarnego: twarzy obwisłej, bladej: wymowy przeciągłej i leniwej: głowy ponurej: wzroku tetrycznego: chodu powolnego: a częste sny, miewa o śmierci, pogrzebach, chorobach, straszydłach, więzach, pustyniach etc: Znaki krwistego być sądzą te: kto statury roślejszej: dość ciała mający: twarzy okrągławej, rumianej: włosa miętkiego, rudawego i częstokroć kędzierzawej
pomierney kościsty á chudosuchy; włosa częstokroć krętego, álbo rudáwego: twarzy przyczarniawey: czołá Marsowatego: wymowy prędkiey: chodu prędkiego: odetchnienia mocnego: głosu tubálnego: oká iáskrawego: sny częste miewa o poiedynkách, bátáliach, zwadkach etc.
Znáki melancholiká być sądzą kto státury przywyszszey: włosa gęstego, czarnego: twarzy obwisłey, bládey: wymowy przeciągłey y leniwey: głowy ponurey: wzroku tetrycznego: chodu powolnego: á częste sny, miewa o śmierci, pogrzebach, chorobách, straszydłách, więzach, pustyniách etc: Znáki krwistego byc sądzą te: kto státury rośleyszey: dość ciáła máiący: twarzy okrągławey, rumiáney: włosa miętkiego, rudáwego y częstokroć kędzierzawey
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 12
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743