de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus ekscitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości, którą dziś ponoszę.” „Kochaj, miłości miłość jest nadgrodą.” „Czynię to, ale darmo i z swą szkodą.” „Dawaj podarki,
de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus excitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości, którą dziś ponoszę.” „Kochaj, miłości miłość jest nadgrodą.” „Czynię to, ale darmo i z swą szkodą.” „Dawaj podarki,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 64
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
: Szczyre pustki, nie masz nic, śmiele goń z kopiją; Nie masz żony i dzieci, bracia już nie żyją, Synowcy, krewni, nawet przyjaciele moi, Wszyscy śpią. Jakbym widział w zburzonej się Troi. Przestałem być ojcem, gdzie drugi dziś pradziadem. Chyba że z miłosierdzia kto nad trupem bladem Wrzuci w grób i nie da psom głodnym z niego żeru: Nie masz dzieci, nie trzeba do pogrzebu kieru. Ujął z Epimenidem córkę i me syny Twardy sen. Próżno Ceres szuka Próżerpiny, Zaświeciwszy pochodnią. Nie trzeba i świece: Zagasła już w głębokiej serdecznych łez rzece. Tam wprzód, szukając syna, podobieństw
: Szczyre pustki, nie masz nic, śmiele goń z kopiją; Nie masz żony i dzieci, bracia już nie żyją, Synowcy, krewni, nawet przyjaciele moi, Wszyscy śpią. Jakbym widział w zburzonej się Troi. Przestałem być ojcem, gdzie drugi dziś pradziadem. Chyba że z miłosierdzia kto nad trupem bladem Wrzuci w grób i nie da psom głodnym z niego żeru: Nie masz dzieci, nie trzeba do pogrzebu kieru. Ujął z Epimenidem córkę i me syny Twardy sen. Próżno Ceres szuka Prozerpiny, Zaświeciwszy pochodnią. Nie trzeba i świece: Zagasła już w głębokiej serdecznych łez rzece. Tam wprzód, szukając syna, podobieństw
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 188
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987