one. W sześć cetnarów chodzi w one Granat, gdy weń jeden włożą, A prochu podeń podłożą Funtów cztery, dosyć wiele, Ja zaprawdę mówię śmiele, Własne piekło czynią puki Gromią nieprzyjaciół fuki. Są i taczki, tak motyki, Rydle, według polityki, Muszkiety, zbroje, organki Mają swe osobne blanki; Tak łańcuchy, dla obozów
Spinania, w przygodzie wozów, Insze różne instrumenta, Petardy, są ornamenta, Ogniste kule, drabiny, Rozmaite karabiny; Łoża pogotowiu do dział, Z kołami stoją; ich podział Kiedy zechcą, prędko włożą, Kartan-li cały położą; Te są wszystkie okowane, Dobrze sfortyfikowane.
one. W sześć cetnarów chodzi w one Granat, gdy weń jeden włożą, A prochu podeń podłożą Funtów cztery, dosyć wiele, Ja zaprawdę mówię śmiele, Własne piekło czynią puki Gromią nieprzyjaciół fuki. Są i taczki, tak motyki, Rydle, według polityki, Muszkiety, zbroje, organki Mają swe osobne blanki; Tak łańcuchy, dla obozów
Spinania, w przygodzie wozów, Insze różne instrumenta, Petardy, są ornamenta, Ogniste kule, drabiny, Rozmaite karabiny; Łoża pogotowiu do dział, Z kołami stoją; ich podział Kiedy zechcą, prędko włożą, Kartan-li cały położą; Te są wszystkie okowane, Dobrze sfortyfikowane.
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 100
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
na drzewie/ ale koniecznie pochowasz go tegoż dnia: bo przeklęctwem Bożym jest/ ten co wisi. Przetoż nie będziesz plugawił ziemie twej/ którą Pan Bóg twój dawa tobie w dziedzictwo. Rozdział XXII. Rzeczy bliźniego ochraniać. 5. szat inszej płci nie obłoczyć. 6. o gniazdach ptaszych. 8. Blanki u dachu uczynić. 9. O sianiu. 10. o Oraniu. 11. szatach i bramiech. 13. co czynić z ostawioną niewinną. 20. albo i z winną. 22. karanie Cudzołóstwa. 13. zgwałcenie zrękowanej. 28. albo dziewki wolnej. 1.
JEślibyś ujrzał wołu brata twego albo
ná drzewie/ ále koniecznie pochowasz go tegoż dniá: bo przeklęctwem Bożym jest/ ten co wiśi. Przetoż nie będźiesz plugáwił źiemie twey/ ktorą Pan Bog twoj dawa tobie w dźiedźictwo. ROZDZIAL XXII. Rzecży bliźniego ochraniáć. 5. szat inszey płći nie obłoczyć. 6. o gniazdách ptászych. 8. Blánki u dachu ucżynić. 9. O śiániu. 10. o Orániu. 11. szátách y brámiech. 13. co czynić z ostáwioną niewinną. 20. álbo y z winną. 22. karánie Cudzołostwá. 13. zgwałcenie zrękowáney. 28. álbo dźiewki wolney. 1.
IEslibyś ujrzał wołu brátá twego álbo
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 208
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ a w nim ptaszęta albo jaica: a matkaby siedziała na ptaszętach/ albo na jaicach: nie bierzże macierze z dziećmi: 7. Ale wolno puściwszy matkę/ dzieci weźmiesz sobie/ abyć się dobrze działo/ i żebyś przedłużył dni twoich. 8.
GDy też zbudujesz dom nowy/ tedy uczynisz blanki po kraju dachu twego/ abyś nie przywiódł krwie na dom twój/ gdyby kto spadł z niego. 9.
NIe posiewaj winnice twojej różnym nasieniem/ byś snadź nie splugawił pożytku nasienia któreś siał/ i urodzaju winnice. 10. Nie będziesz Orał wołem i Osłem pospołu. 11. Nie obleczesz szaty utkanej z
/ a w nim ptaszętá álbo jáicá: á mátkáby śiedźiáłá ná ptaszętách/ álbo ná jáicách: nie bierzże máćierze z dźiećmi: 7. Ale wolno puśćiwszy mátkę/ dźieći weźmiesz sobie/ ábyć śię dobrze dźiało/ y żebyś przedłużył dni twojich. 8.
GDy też zbudujesz dom nowy/ tedy uczynisz blánki po kráju dáchu twego/ ábyś nie przywiodł krwie ná dom twoj/ gdyby kto spadł z niego. 9.
NIe pośiewaj winnice twojey roznym naśieniem/ byś snadź nie splugáwił pożytku naśienia ktoreś śiał/ y urodzáju winnice. 10. Nie będźiesz Orał wołem y Osłem pospołu. 11. Nie obleczesz száty utkáney z
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 208
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
rowy zamiatał/ naszy także jako i pierwej się bronili/ i tak też dni następujących odpor dawali. Żadnego puntku nocy nie próżnowano/ nie chorym/ nie rannym/ odpoczywać dozwalano/ cokolwiek do szturmu nazajutrz potrzebnego Francuzi widzieli/ w nocy gotowali. Sieła drągów opalonych/ sieła murowych rohatyn narobiono/ w wieżach piętra poczyniono/ blanki i odzież wierzchną z drzewa/ na kształt krat wygotowano i poprzybijano. Sam Cicero acz barzo słabego zdrowia/ przecięż i w nocy nie sypiał/ tak/ że za nabiegiem i wołaniem żołnierza folgować swej niesposobności musiał. A na ten czas Hetmani/ i panowie Nerwianów/ którzy niejako mogli mówić/ i przyjaźni z Ciceronem
rowy zámiátał/ nászy tákże iáko y pierwey sie bronili/ y ták też dni nástępuiących odpor dawáli. Zadnego puntku nocy nie prożnowano/ nie chorym/ nie ránnym/ odpoczywáć dozwalano/ cokolwiek do szturmu názáiutrz potrzebnego Fráncuźi widźieli/ w nocy gotowáli. Siełá drągow opalonych/ śiełá murowych rohátyn nárobiono/ w wieżách piętrá poczyniono/ blánki y odźież wierzchną z drzewá/ ná kształt krat wygotowano y poprzybiiano. Sam Cicero ácz bárzo słábego zdrowia/ przećięż y w nocy nie sypiał/ ták/ że zá nabiegiem y wołániem żołnierzá folgowáć swey niesposobnośći muśiał. A ná ten czás Hetmáni/ y pánowie Nerwiánow/ ktorzy nieiáko mogli mowić/ y przyiáźni z Ciceronem
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 115.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
szyszakowy ścisnął/ który zawiązany Węzłem pod brodą zuchom okrutnie dojmuje: Oddech/ i duszy drogę/ nawet odejmuje. Odbytego chcąc obrać/ bechter widzi jego: Neptun wdał ciało w ptaka; co niósł imię jego. Ta praca/ ta potrzeba/ spoczynek sprawiła Dni wielu/ i oboja strona wciszy była. A gdy blanki Trojańskie straż czuła trzymała/ Szańce także Argolskie straż czuła dzierżała Było święto: którego Cygna zbywszy z głowy/ Dianę Achil bitej krwią hodował krowy. Z niej trzewa po ołtarzach gdy się odkurzyły/ I niebiosa przeniknął zapach Bogom miły/ Ofiary cześć odniosły; cześć dano do stołu. Panięta w krzesłach siedli/ i jedzą pospołu
szyszakowy śćisnął/ ktory zawiązány Węzłem pod brodą zuchom okrutnie doymuie: Oddech/ y duszy drogę/ náwet odeymuie. Odbytego chcąc obráć/ bechter widzi iego: Neptun wdał ćiáło w ptáká; co niosł imię iego. Tá praca/ tá potrzebá/ spoczynek sprawiłá Dni wielu/ y oboiá stroná wćiszy byłá. A gdy blánki Troiáńskie straż czuła trzymáłá/ Szance tákze Argolskie straż czuła dźierżáłá Było święto: ktorego Cygná zbywszy z głowy/ Diánę Achil bitey krwią hodował krowy. Z niey trzewá po ołtarzách gdy się odkurzyły/ Y niebiosa przeniknął zapách Bogom miły/ Ofiáry cześć odniosły; cześć dano do stołu. Paniętá w krzesłách śiedli/ y iedzą pospołu
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 298
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
o tobie. Jeśli kto w larwie twojej chce usieść na stolec, godniejszy by niżli ty krwawą bronią polec. A jeśliś żyw i chcesz zaś z wtórego pogromu mężnym sercem, ty przecię, do carskiego domu, Bóg ci zdarz, bo tak Szczęście pograwa z kochanki: to je zrzuca, to wsadza na złocone blanki. XIV. NA EKSPEDYCYJĄ MOSKIEWSKĄ DO KRÓLEWICA JEGO M OŚCI
O plemię królów wielkich pod Tryjony, wsiadaj na pański koń twój doświadczony, gdzie cię na kręgu wiedzie Szczęście złotym, niepewne potym.
Wsiadaj, a kto wie, żeć łaskawe oko ukaże on Bóg, co mieszka wysoko, a tu na ziemi, spychając
o tobie. Jeśli kto w larwie twojej chce usieść na stolec, godniejszy by niżli ty krwawą bronią polec. A jeśliś żyw i chcesz zaś z wtórego pogromu mężnym sercem, ty przecię, do carskiego domu, Bóg ci zdarz, bo tak Szczęście pograwa z kochanki: to je zrzuca, to wsadza na złocone blanki. XIV. NA EKSPEDYCYJĄ MOSKIEWSKĄ DO KRÓLEWICA JEGO M OŚCI
O plemię królów wielkich pod Tryjony, wsiadaj na pański koń twój doświadczony, gdzie cię na kręgu wiedzie Szczęście złotym, niepewne potym.
Wsiadaj, a kto wie, żeć łaskawe oko ukaże on Bóg, co mieszka wysoko, a tu na ziemi, spychając
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 228
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
nam na te trudne czasy znowu ożył!). Nie zdarzyła odległość tak daleka, bo ty nad Bełzem się obwodzisz wysokiemi płoty, mnie moja włość uboga w ojczystym ugorze bawi, gdzie pług nad Śląskim górzysty wzór orze. Więc i Muza bogata mija niskie progi, przypiąwszy Pegazowi bystremu ostrogi, woli ona złociste pałace i blanki, miłując w nich rumione zorze i poranki. Lecz jeśli podczas z zamku i grof na dół zjedzie, i gumna na stępaku chłopów swych obiedzie, tak i ty na parepie Bellerefontówejspuść się do nas, niosąc nam płód Talijowy, skąd i twoje sielanki wstąpiły też do mnie, które będą kwitnęły i
nam na te trudne czasy znowu ożył!). Nie zdarzyła odległość tak daleka, bo ty nad Bełzem się obwodzisz wysokiemi płoty, mnie moja włość uboga w ojczystym ugorze bawi, gdzie pług nad Śląskim górzysty wzór orze. Więc i Muza bogata mija niskie progi, przypiąwszy Pegazowi bystremu ostrogi, woli ona złociste pałace i blanki, miłując w nich rumione zorze i poranki. Lecz jeśli podczas z zamku i grof na dół zjedzie, i gumna na stępaku chłopów swych objedzie, tak i ty na parepie Bellerefontowéjspuść się do nas, niosąc nam płód Talijowy, skąd i twoje sielanki wstąpiły też do mnie, które będą kwitnęły i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 272
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
obydwu stron wieczny, Z jego złamany, z naszej trwał stateczny, Mogąc psa pożyć, jak były pogody – On nas, gdyśmy w swe zań weszli niezgody. Mniemacie pono, iżeście tej karmie Psu udzielili: Podola niedarmie I Ukrainy, iże z nami w szranki Nie wnidzie, te już nasze mając blanki? Nie wierzcie, wnidzie. Pies to nienasyczny, Pożerca królestw, okrutny, obtyczny; Dostawszy bramy, pójdzie nią i dalij Jeśli nie będziem w czas mu zabiegali. Póki u niego będzie zostawała (Boże, by wróżka ma skutków nie miała), Będziem z niej mieli konia trojańskiego, Skąd na wsze strony wyndzie
obydwu stron wieczny, Z jego złamany, z naszej trwał stateczny, Mogąc psa pożyć, jak były pogody – On nas, gdyśmy w swe zań weszli niezgody. Mniemacie pono, iżeście tej karmie Psu udzielili: Podola niedarmie I Ukrainy, iże z nami w szranki Nie wnidzie, te już nasze mając blanki? Nie wierzcie, wnidzie. Pies to nienasyczny, Pożerca królestw, okrutny, obtyczny; Dostawszy bramy, pójdzie nią i dalij Jeśli nie będziem w czas mu zabiegali. Póki u niego będzie zostawała (Boże, by wróżka ma skutków nie miała), Będziem z niej mieli konia trojańskiego, Skąd na wsze strony wyndzie
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 57
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003