Es de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus ekscitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości, którą dziś ponoszę.” „Kochaj, miłości miłość jest nadgrodą.” „Czynię to, ale darmo i z swą szkodą.” „Dawaj podarki
Es de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus excitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości, którą dziś ponoszę.” „Kochaj, miłości miłość jest nadgrodą.” „Czynię to, ale darmo i z swą szkodą.” „Dawaj podarki
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 64
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
szczęsna dziewko, której dają dary z góry Febus, Kupido, Wenus, Minerwa, Merkury! NA ZAPŁONIENIE
Nie był ci skąpy farby Twórca dobry I szkarłatnymi-ć twarz okrył cynobry, Że nie tak mają, o Jago, zaiste, Wesołą barwę jabłka przepłoniste,. Ani tak malarz z uwagą i wczasem Miniją zmieszać potrafi z blejwasem, Jaki-ć rumieniec, w cerkiel swe obwody Po śniegu tocząc, zapala jagody. Lecz żeś się nad swój zwyczaj tej godziny Tak zapłonęła, to nie bez przyczyny.. Albom ja co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię
szczęsna dziewko, której dają dary z góry Febus, Kupido, Wenus, Minerwa, Merkury! NA ZAPŁONIENIE
Nie był ci skąpy farby Twórca dobry I szkarłatnymi-ć twarz okrył cynobry, Że nie tak mają, o Jago, zaiste, Wesołą barwę jabłka przepłoniste,. Ani tak malarz z uwagą i wczasem Miniją zmieszać potrafi z blejwasem, Jaki-ć rumieniec, w cerkiel swe obwody Po śniegu tocząc, zapala jagody. Lecz żeś się nad swój zwyczaj tej godziny Tak zapłonęła, to nie bez przyczyny.. Albom ja co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 268
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Wezmij blejwasu albo białej farby/ dobrze na kamieniu malarskim utartej. Rozpraw ją pokostem schnącym białym malarskim. Rozprawiwszy miejsca miedzy floryzo waniem i barwicą zostałe/ nią pomaluj. A będzie miał Altembas tak wydatny/ że go (osobliwie trochę zdala) nikt nie rozezna od prawdziwego. Jeżelić białość nieco za czasem posniedzieje/ Blejwasem znowu łatwo odnowisz. Tak zawsze piękne będzie. Bo barwića nie łatwo spełźnie. Na ułacnienie służyć ci będzie Naprzód to. Sklij kartę nie małą/ na której niech ci kto (jeżeli sam ani z prosta nie trafisz) naresuje kwiat Altembasowy jakić się podoba. Potym naresowanie ocechuj sobie szpilką do koła gęsto przepchnąwszy/ i
Wezmiy bleywásu álbo biáłey fárby/ dobrze ná kámieniu málarskim utartey. Rozpraw ią pokostem schnącym biáłym málárskim. Rozpráwiwszy mieyscá miedzy floryzo wániem i bárwicą zostáłe/ nią pomáluy. A będźie miáł Altembás ták wydátny/ że go (osobliwie trochę zdalá) nikt nie rozezná od práwdźiwego. Ieżelić biáłość nieco za czásem posniedźieie/ Bleywásem znowu łátwo odnowisz. Ták záwsze piękne będźie. Bo bárwićá nie łátwo zpełźnie. Ná ułácnienie służyć ći będźie Naprzod to. Zkliy kártę nie máłą/ ná ktorey niech ći kto (ieżeli sám áni z prostá nie trafisz) náresuie kwiát Altembásowy iákić się podobá. Potym náresowánie ocechuy sobie szpilką do koła gęsto przepchnąwszy/ i
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 69
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
. Liście zielone/ jedne rutą/ gryszpanem/ drugie które w cieniu/ indychem. Inne co jakoby na słońcu i bliku będą żółtawe/ aurypigmentem; inne pół żółte pół zielone/ poczynisz/ Indychem brzegu listków i szafirunek ich czyniąc. Ziemia/ zielona z przodku/ żółtawa dalej/ miejscami szara. Skały szaro czerwonawe Wody blejwasem biało tu i owdzie trochę błękitno (lazur z blejwasem zmieszawszy uczynisz. Obłoki także białym i błękitnym/ wysoko/ znaczno błękitne/ ku ziemi szarawo. I tak o innych rzeczach. Sam rozum i dowcip pokazuje dalej. Tym sposobem (z doświadczenia mówię) za trzy dni/ szpaler słuszny na łokci sześć w szerz/
. Liśćie źielone/ iedne rutą/ gryszpánem/ drugie ktore w ćieniu/ indychem. Inne co iákoby na słońcu i bliku będą żołtawe/ auripigmentem; inne puł żołte puł zielone/ poczynisz/ Indichem brzegu listkow i száfirunek ich czyniąc. Ziemia/ źielona z przodku/ żołtáwa daley/ mieyscami szára. Skały száro czerwonawe Wody bleywásem biało tu i owdzie trochę błękitno (lazur z bleywásem zmieszáwszy uczynisz. Obłoki tákże białym i błękitnym/ wysoko/ znáczno błękitne/ ku źiemi szaráwo. I ták o innych rzeczách. Sam rozum i dowćip pokázuie dáley. Tym sposobem (z doświádczenia mowię) zá trzy dni/ szpaler słuszny ná łokći sześć w szerz/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 90
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
które w cieniu/ indychem. Inne co jakoby na słońcu i bliku będą żółtawe/ aurypigmentem; inne pół żółte pół zielone/ poczynisz/ Indychem brzegu listków i szafirunek ich czyniąc. Ziemia/ zielona z przodku/ żółtawa dalej/ miejscami szara. Skały szaro czerwonawe Wody blejwasem biało tu i owdzie trochę błękitno (lazur z blejwasem zmieszawszy uczynisz. Obłoki także białym i błękitnym/ wysoko/ znaczno błękitne/ ku ziemi szarawo. I tak o innych rzeczach. Sam rozum i dowcip pokazuje dalej. Tym sposobem (z doświadczenia mówię) za trzy dni/ szpaler słuszny na łokci sześć w szerz/ wzdłuz na łokci dziewięć wystawisz. A wystawisz dość do
ktore w ćieniu/ indychem. Inne co iákoby na słońcu i bliku będą żołtawe/ auripigmentem; inne puł żołte puł zielone/ poczynisz/ Indichem brzegu listkow i száfirunek ich czyniąc. Ziemia/ źielona z przodku/ żołtáwa daley/ mieyscami szára. Skały száro czerwonawe Wody bleywásem biało tu i owdzie trochę błękitno (lazur z bleywásem zmieszáwszy uczynisz. Obłoki tákże białym i błękitnym/ wysoko/ znáczno błękitne/ ku źiemi szaráwo. I ták o innych rzeczách. Sam rozum i dowćip pokázuie dáley. Tym sposobem (z doświádczenia mowię) zá trzy dni/ szpaler słuszny ná łokći sześć w szerz/ wzdłuz ná łokći dziewięć wystáwisz. A wystawisz dość do
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 91
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
/ możesz znowu przy węglu trochę rozgrzać. Bibułą oblep drewienka/ czyniąc zawijania/ wypukłości/ nierówności/ głębokości/ jako chcesz; a tak masz prostą gołą górę/ i jaskinią. Ozdobić i pokryć tą trzeba tak. Miej wosk roztopiony z żywicą/ w różnych miseczkach różnymi farbami przyprawny. umbrę szarą/ gryszpanem zielonym/ blejwasem białym żółty wosk przez się. Naczyn sobie tyleż pędzlów z miotełek ryżowych/ albo z rożdżek drobnych. Wosk niech będzie trochę nadstydły. Maczaj w nim pędzle/ i nimi nanoś nie smarując; ale prosto z góry pę dzle przytykając jakoby przybijając/ i znowu prosto z góry odrywając. To się tym odrywaniem (ponieważ
/ możesz znowu przy węglu trochę rozgrzać. Bibułą oblep drewienká/ czyniąc záwiiániá/ wypukłośći/ nierownośći/ głębokośći/ iáko chcesz; á ták mász prostą gołą gorę/ i iáskinią. Ozdobić i pokryć tą trzebá ták. Miey wosk rostopiony z żywicą/ w rożnych miseczkách rożnymi fárbámi przypráwny. umbrę szarą/ gryszpanem zielonym/ bleywásem biáłym zołty wosk przez się. Náczyn sobie tyleż pędzlow z miotełek ryżowych/ álbo z rożdżek drobnych. Wosk niech będźie trochę nádstydły. Maczay w nim pędzle/ i nimi nánoś nie smáruiąc; ále prosto z gory pę dzle przytykáiąc iákoby przybiiáiąc/ i znowu prosto z gory odrywáiąc. To się tym odrywániem (ponieważ
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 95
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
płótno: Jak farbować płótno: Jak farbować płótno: Jak farbować płótno: Jak kwiatki różne XXI. Insze kwiatki różne jak żyw zechcesz, i różnych kolorów.
ROzepnij płótno piękne na ramach. Pokrochmaluj jako wyżej powiedziano o zielonym płótnie. Na białe kwiecie i roże/ dość zbieleje samym krochmalem: chybabyś chciał i blejwasem. Gdy uschnie/ jeżeli chcesz potym i inszą farbą pomalować/ to probuj farbą czy nie przebija/ boby trzeba gęstszym krochmalem pokrochmalić. Pogładź zdjąwszy z ram/ porznij na listki kwiatków jakich chcesz. Ułóż ćale kwiateczki z nich. Rozpraw farby. Błękitna i pomorańczowa znaj duje się w kramach/ zetrzyj je na malarskim
płotno: Iák farbowáć płotno: Iák farbowáć płotno: Iák farbowáć płotno: Iák kwiatki rożne XXI. Insze kwiatki rożne iák żyw zechcesz, i roznych kolorow.
ROzepniy płotno piękne ná rámách. Pokrochmáluy iáko wyżey powiedźiáno o źielonym płotnie. Ná biáłe kwiećie i roże/ dość zbieleie sámym krochmalem: chybábyś chćiáł i bleywásem. Gdy uschnie/ ieżeli chcesz potym i inszą fárbą pomálowáć/ to probuy fárbą czy nie przebiiá/ boby trzebá gęstszym krochmálem pokrochmálić. Pogłádź zdiąwszy z rám/ porzniy ná listki kwiátkow iákich chcesz. Vłoż ćále kwiáteczki z nich. Rospraw farby. Błękitná i pomoráńczowá znáy duie sie w krámách/ zetrziy ie ná málarskim
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 204
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689