ale zachowani w życiu; panowali po Amuliuszu Romulus i Remus Bracia. Romulus ten Rzym założył, zowiąc się nie Latinorum, jak Antecesorowie, albo Albanorum, ale Romanorum Rex. Miał ten nowy Fundator samych Mężczyzn Obywatelów w Rzymie 3300, dla tych pomyślił o żonach: więc wymyślił Agones, albo gonitwy w polu, zaprosił bliskich Sąsiadów osobliwie Sabinów. Zony ich na tych widowiskach pochwytali, co się zowie Raptus Sabinarum, z owemi Rzymskiemi pożenili Mężczyznami. Sabini tej się mszcząc krzywdy; kilka razy wojo waliz Rzymianami,tande z niemi wieczny Romulide zawarli pokoj, do Praw swych przyjęli Rzymskich, a Króla ich Tacjusza uczynili Towarzyszem Państwa, iż Romulus
ale záchowáni w życiu; panowali po Amuliuszu Romulus y Remus Brácia. Romulus ten Rzym założył, zowiąc się nie Latinorum, iak Antecessorowie, albo Albanorum, ale Romanorum Rex. Miał ten nowy Fundator samych Męszczyzn Obywatelow w Rzymîe 3300, dla tych pomyślił o żonach: więc wymyslił Agones, albo gonitwy w polu, zaprosił bliskich Sąsiadow osobliwie Sabinow. Zony ich na tych widowiskach pochwytali, co się zowie Raptus Sabinarum, z owemi Rzymskiemi pożenili Męszczyznami. Sabini tey się mszcząc krzywdy; kilka razy woio wáliz Rzymiánami,tande z niemi wieczny Romulidae zawarli pokoy, do Praw swych przyięli Rzymskich, a Krola ich Tacyusza uczynili Towarzyszem Państwa, iż Romulus
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 200
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, i komparacja tej Rzeczypospolitej Rzymskiej potencyj claudicat, i niebezpoeczeństwo tego upada przykładu. SZÓSTA. Kwestia SZÓSTA Kwestia
2do. Przykłady Cudzoziemskie z Hiszpanii, Francyj, Niemiec zebrane, i te propozycyj przeszej nietwierdzą. Najprzód: że Monarchowie tamci, nie zbojaźni buntów, albo fakcyj to czynią, którzy Hetmanów swoich nawet i bliskich krewnych swoich, za najmniejsze słówko więzieniem, wygnaniem, śmiercią przez ręce katowskie, et per sicariatus karzą. Jako to in Imperio, Walsztyna, w Węgrzech, Mikołaja Seryniego, we Francyj Birona Momoroniego, Gvifrasovii etc. nieźliczonych, samego nawet Kardeusza. Ale to czynią ad ostentationem Potencyj swojej, pokazując liczbę Hetmanów,
, y komparacya tey Rzeczypospolitey Rzymskiey potencyi claudicat, y niebespoeczeństwo tego upada przykładu. SZOSTA. KWESTYA SZOSTA KWESTYA
2dó. Przykłády Cudzoźiemskie z Hiszpánii, Francyi, Niemiec zebrane, y te propozycyi przeszey nietwierdzą. Nayprzod: że Monarchowie támći, nie zboiaźni buntow, álbo fakcyi to czynią, którzy Hetmanow swoich náwet y bliskich krewnych swoich, zá naymnieysze słowko więźieniem, wygnániem, śmierćią przez ręce kátowskie, et per sicariatus karzą. Jáko to in Imperio, Walsztyná, w Węgrzech, Mikołaiá Seryniego, we Francyi Bironá Momoroniego, Gvifrasovii etc. nieźliczonych, sámego náwet Kardeuszá. Ale to czynią ad ostentationem Potencyi swoiey, pokazuiąc liczbę Hetmanow,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 112
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
w długach, bo dla tych wiele pieniędzy z Polski na francuskie i na weneckie albo w żydowskie ręce idzie. Niszczą Polskę naszą wojskowe cudzoziemców oficyjerstwa, bo ci z natury swojej nie mogąc nam być tak szczyrze jak Polacy życzliwymi, wielce nas na niepotrzebne koszta wyciągają. Niszczą Polskę naszą zbyteczne emulacyje, którymi i bliscy krewni bliskich krewnych swoich rujnują, i tak niedawnymi czasy drobna szlachta wojewodę domu swojego zabiła, mieniąc zbytecznymi na sejmach i sejmikach largicjami, które jako lekko nabyte dobro na niepotrzebne idą aparencyje, a dla ciągnienia niepotrzebnie zaczętej wspaniałości alegorii potem i pracowicie od rodziców nabyte dostatki wyciągają marnie. Niszczą Polskę naszą za granice wydane bogate polskie domy,
w długach, bo dla tych wiele pieniędzy z Polski na francuskie i na weneckie albo w żydowskie ręce idzie. Niszczą Polskę naszą wojskowe cudzoziemców oficyjerstwa, bo ci z natury swojej nie mogąc nam być tak szczyrze jak Polacy życzliwymi, wielce nas na niepotrzebne koszta wyciągają. Niszczą Polskę naszą zbyteczne emulacyje, którymi i bliscy krewni bliskich krewnych swoich rujnują, i tak niedawnymi czasy drobna szlachta wojewodę domu swojego zabiła, mieniąc zbytecznymi na sejmach i sejmikach largicyjami, które jako lekko nabyte dobro na niepotrzebne idą aparencyje, a dla ciągnienia niepotrzebnie zaczętej wspaniałości alegoryi potem i pracowicie od rodziców nabyte dostatki wyciągają marnie. Niszczą Polskę naszą za granice wydane bogate polskie domy,
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 78
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
cię wezwał w dom swój/ i słuchał słów od ciebie. 23. Tedy zawoławszy ich do domu/ przyjął je do gospody.
A Drugiego dnia Piotr szedł z nimi/ i niektórzy z braci z Jopy szli z nimi. 24. A nazajutrz weszli do Cezarii. A Korneliusz czekał ich/ wezwawszy powinnych swoich i bliskich przyjaciół. 25. I stało się gdy wchodził Piotr/ zabieżawszy mu Korneliusz/ przypadł do nóg jego/ i pokłonił się. 26. Ale go Piotr podniósł mówiąc: Wstań/ i jamci też jest człowiek. 27. A rozmawiając z nim wszedł/ a znalazł wiele tych którzy się byli zeszli. 28. I
ćię wezwał w dom swoj/ y słuchał słow od ćiebie. 23. Tedy záwoławszy ich do domu/ przyjął je do gospody.
A Drugiego dniá Piotr szedł z nimi/ y niektorzy z bráći z Ioppy szli z nimi. 24. A názájutrz weszli do Cezáryey. A Korneliusz cżekał ich/ wezwawszy powinnych swojich y bliskich przyjaćioł. 25. Y stáło śię gdy wchodźił Piotr/ zábieżawszy mu Korneliusz/ przypadł do nog jego/ y pokłonił śię. 26. Ale go Piotr podniosł mowiąc: Wstań/ y jamci też jest cżłowiek. 27. A rozmawiájąc z nim wszedł/ á ználazł wiele tych ktorzy śię byli zeszli. 28. Y
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 136
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Hawratyńskim małżonkom od daty teraźniejszego zapisu naszego mocą prawa swego zastawic tę majętność wysz mianowaną, udzierzec, używać pożytków wszelakich, przymnazac i one komu chcąc prawem lub zastawnym, lub tez arędownym w takiej ze summie albo w mniejszej puścić, poddanych nieporusznych i prawo przestępujących winami pieniąznemi i garlowemi kazać. A my sami przez się, bliskich krewnych i powinnych naszych i jakichkolwiek naprawnych osób w spokojnym dzierzeniu i używaniu tych dóbr ich msciom panom Hawratyńskim małżonkom i każdemu, te prawo za wliwkiem od ich msciów mającemu, żadnego wstępu, przeszkody i przenagabania prawnego i gwałtownego czynić i zadawać nie mamy i nie będziemy mogli i potomkowie naszy nie mają i nie będą mogli.
Hawratynskim małzonkom od daty teraznieyszego zapisu naszego mocą prawa swego zastawic tę maiętnosc wysz mianowaną, udzierzec, uzywac pozytkow wszelakich, przymnazac y one komu chcąc prawem lub zastawnym, lub tez arędownym w takiey ze summie albo w mnieyszey puscic, poddanych nieporusznych y prawo przestępuiących winami pieniąznemi y garlowemi kazac. A my sami przez sie, bliskich krewnych y powinnych naszych y iakichkolwiek naprawnych osob w spokoynym dzierzeniu y uzywaniu tych dobr jch ms҃ciom panom Hawratynskim małzonkom y kazdemu, te prawo za wliwkiem od ich ms҃ciow maiącemu, zadnego wstępu, przeszkody y przenagabania prawnego y gwałtownego czynic y zadawac nie mamy y nie będziemy mogli y potomkowie naszy nie maią y nie będą mogli.
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 357
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
140000. zdało się ojcom/ aby byli skusili tej łaski Bożej/ i wiedzieli o niej Chrześcijanie Europscy/ a zwłaszcza Papież Rzymski Vicarius Chrystusów. Trzej tedy pomienieni Panowie umyślili posłać do Rzymu posły swe/ którzyby od nich/ i od Chrześcijan Japońskich/ oddali Ojcu ś. posłuszeństwo: a wyprawili byli dwu swych powinnych bliskich/ których zwano Dominus Mantiunus: i D. Michael. Ci tedy wsiadszy w nawę pojachali z Japonu do wyspu Amacan/ która jest przy brzegu Chińskim: stamtąd przybyli do Malaki/ potym do Goej. Skąd przebywszy morze Indyjskie/ i Sinum Barbarycum, i przeminąwszy Caput Bone spei, przyjachali przez Ocean Etiopski/ do
140000. zdáło się oycom/ áby byli skuśili tey łáski Bożey/ y wiedźieli o niey Chrześćiánie Europscy/ á zwłasczá Papież Rzymski Vicárius Chrystusow. Trzey tedy pomienieni Pánowie vmyślili posłáć do Rzymu posły swe/ ktorzyby od nich/ y od Chrześćian Iápońskich/ oddáli Oycu ś. posłuszeństwo: á wypráwili byli dwu swych powinnych bliskich/ ktorych zwano Dominus Mantiunus: y D. Michael. Ci tedy wśiadszy w nawę poiácháli z Iáponu do wyspu Amácán/ ktora iest przy brzegu Chińskim: ztámtąd przybyli do Máláki/ potym do Goey. Zkąd przebywszy morze Indiyskie/ y Sinum Barbaricum, y przeminąwszy Caput Bonae spei, przyiácháli przez Ocean AEthyopski/ do
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 188
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
schowa, Panno, głowa, Skąd to, jako z skarbu, potym oddasz czterom piórom złotym.
Niemniej i to, gdy podwoje, synagogo, skropi twoje szarłatną nad izop rosą, której dawne głosy proszą.
Trzynastym też słońce cugiem arabskim Mu wiedzie smugiem Sabejczyków poczty skore, niż im nowa świeca zgore.
Onoż bliskich tęten koni złotej grzywy gwiazdę goni, aż tam stanie jako wryta, gdzie z Dzieciątkiem Panna skryta.
Spadną z siodeł wnet na ziemię, a otarszy z prochu ciemię, do ubogiej wnidą szopy, po nich niosą skarby w tropy.
A zrzuciwszy z głowy swoje świetne różnych farb zawoje, gdzie słoniowe dzierżą dłonie na Panieńskim
schowa, Panno, głowa, Skąd to, jako z skarbu, potym oddasz czterom piórom złotym.
Niemniej i to, gdy podwoje, synagogo, skropi twoje szarłatną nad izop rosą, której dawne głosy proszą.
Trzynastym też słońce cugiem arabskim Mu wiedzie smugiem Sabejczyków poczty skore, niż im nowa świeca zgore.
Onoż bliskich tęten koni złotej grzywy gwiazdę goni, aż tam stanie jako wryta, gdzie z Dzieciątkiem Panna skryta.
Spadną z siodeł wnet na ziemię, a otarszy z prochu ciemię, do ubogiej wnidą szopy, po nich niosą skarby w tropy.
A zrzuciwszy z głowy swoje świetne różnych farb zawoje, gdzie słoniowe dzierżą dłonie na Panieńskim
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 39
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995