. Poszedł potem spać; nazajutrz go rano Z onego tańca bez dusze zastano. Jeszcze by błazen mógł na świecie pożyć, Ale wolał swym żenin żywot złożyć. 101 (P). KOWAL KRADŁ, STALMACH WISI OSIECKA SPRAWA
Jeden kowal w Osieku, dwa byli stalmaszy. Trafiło się, że kowal ukradł konia z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz
. Poszedł potem spać; nazajutrz go rano Z onego tańca bez dusze zastano. Jeszcze by błazen mógł na świecie pożyć, Ale wolał swym żenin żywot złożyć. 101 (P). KOWAL KRADŁ, STALMACH WISI OSIECKA SPRAWA
Jeden kowal w Osieku, dwa byli stalmaszy. Trafiło się, że kowal ukradł konia z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 246
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
księcia Wiśniowieckiego, regimentarza lit., przeciwności do kreowania innego regimentarza lit. król imć Stanisław przystąpił.
Powiedają, że książę Wiśniowiecki, pan wielkiego rozumu, chwalebnych sentymentów i w przeszłych rewolucjach eksperiencji, kilka razy, ile z rana ocknąwszy się, wzdychał, zważając następujące ruiny i swoje do przeciwnej strony królowi imci Stanisławowi, bliskiemu krewnemu swemu, z którym cała Rzplta była, przywiązanie się; zważając oraz, że aparencjalnego przynajmniej wchodzącemu do Litwy wojsku moskiewskiemu jako regimentarz wstrętu nie uczynił, ile gdy powiedano, że generał Lesse miał taki od imperatorowej swojej ordynans, aby jeżeli znajdzie jaką opozycją, dalej nie maszerował; niemniej zważając dalsze z sukcesyjnego syna po
księcia Wiśniowieckiego, regimentarza lit., przeciwności do kreowania innego regimentarza lit. król jmć Stanisław przystąpił.
Powiedają, że książę Wiśniowiecki, pan wielkiego rozumu, chwalebnych sentymentów i w przeszłych rewolucjach eksperiencji, kilka razy, ile z rana ocknąwszy się, wzdychał, zważając następujące ruiny i swoje do przeciwnej strony królowi jmci Stanisławowi, bliskiemu krewnemu swemu, z którym cała Rzplta była, przywiązanie się; zważając oraz, że aparencjalnego przynajmniej wchodzącemu do Litwy wojsku moskiewskiemu jako regimentarz wstrętu nie uczynił, ile gdy powiedano, że generał Lesse miał taki od imperatorowej swojej ordynans, aby jeżeli znajdzie jaką opozycją, dalej nie maszerował; niemniej zważając dalsze z sukcesyjnego syna po
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 58
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
O Faetoncie wieść się rozgłosiła: Natychmiast ranne uprzedzając zorze, Ciekawość wszytkich w pole wywabiła. Króla i Panów, i podlejszych ludzi Radość Królowej za sobą pobudzi. 130. Co żywo miejskie opuściwszy mury, Tam gdzie Nilowe brzego otaczają Piramid gęstych wspaniałe struktury: Za Memfim w przestrone łąki się udają. Aby ku nocy już bliskiemu końcu, Nowemu mogli przypatrzyć się słońcu. 131. Które jak prędko nad zwyczaj jasnemi, Z daleka wschodzić ogniami poczęło: Natychmiast wielkie po między onemi Ludźmi ze wszech stron wesele się wszczęło. Wszyscy go niskim ukłonem witaja, Skaczą z radości wszyscy, i śpiewają. 132. Witaj ozdobo nieba wysokiego, Wielkiego Ojca witaj
O Fáetonćie wieść się rozgłosiłá: Nátychmiast ránne uprzedzáiąc zorze, Ciekáwość wszytkich w pole wywabiłá. Krolá y Pánow, y podleyszych ludźi Rádość Krolowey zá sobą pobudźi. 130. Co żywo mieyskie opuśćiwszy mury, Tám gdźie Nilowe brzego otaczáią Pirámid gęstych wspániáłe struktury: Za Memfim w przestrone łąki się udáią. Aby ku nocy iuż bliskiemu końcu, Nowemu mogli przypátrzyć się słońcu. 131. Ktore iák prętko nád zwyczay iásnemi, Z dáleká wschodźić ogniámi poczęło: Nátychmiast wielkie po między onemi Ludźmi ze wszech stron wesele się wszczęło. Wszyscy go niskim ukłonem witaiá, Skaczą z rádośći wszyscy, y śpiewáią. 132. Witay ozdobo niebá wysokiego, Wielkiego Oycá witay
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 95
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
zachodziły między Francją a Hiszpanią/ kazał Król Francuski w Państwie swoim Fortece jednę erigere, a drugą demoliri: Pierwszą/ propter maiorem securitatem Państw swoich kazał w Marsyliej założyć/ Mieście Portowym/ przez które mogło patere aditum od morza Włoskiego ad viscera Regni: Drugą/ kazał demoliri in Principatu de Oranges, Principi Auriaco pokrewnemu swemu bliskiemu należącą/ z tą deklaracją; Iż afekt jego pokrewny ma mu stać za najlepszą Fortecę. Dzieje w sobie zamykający.
Król Hiszpański FILIP IV. po tymże pokoju Pirenejskim skończył wszytkie wojny z Francuzami/ tak we Włoskiej ziemi/ jako w Niderlandziech/ i w Kataloniej. Rychło potym zawarł też pokoj z Angielskim Królem
záchodźiły między Fráncyą á Hiszpánią/ kazał Krol Fráncuski w Páństwie swoim Fortece iednę erigere, á drugą demoliri: Pierwszą/ propter maiorem securitatem Państw swoich kazał w Mársyliey záłożyć/ Mieśćie Portowym/ przez ktore mogło patere aditum od morzá Włoskiego ad viscera Regni: Drugą/ kazał demoliri in Principatu de Oranges, Principi Auriaco pokrewnemu swemu bliskiemu należącą/ z tą deklárácyą; Iż áffekt iego pokrewny ma mu stać zá naylepszą Fortecę. Dźieie w sobie zámykáiący.
KRol Hiszpáński FILIP IV. po tymże pokoiu Pireneyskim skońcżył wszytkie woyny z Fráncuzámi/ ták we Włoskiey źiemi/ iáko w Niderlándźiech/ y w Kátáloniey. Rychło potym záwárł też pokoy z Angielskim Krolem
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 5
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
, gardząc niebem, służą radzi, Gdy nad dobroć przenosząc złość, a miast mandatu Boskiego, nieprawości czcząc, hołdują światu. I niewiedzą dokąd się ten ich zbior obróci Z łakomych prac, gdy Kloto nici wieku skróci, Czyli w moc przyjaciela sobie życzliwego, Czyli pod szafowanie człowieka obcego? Czy w moc bliskiemu będzie dany sąsiadowi, Czy pokrewnemu, czyli nieprzyjacielowi? To wszytko, i cokolwiek próżne świata chwale Płuzy, kiedym rozwazać począł doskonale, Wszytek mój żywot przeszły, w któremem się bawił Około dóbr doczesnych i marniem go strawił, Został mi nienawiścią. a gdym wyrugował Miłość ich z myśli mojej, czymem
, gárdząc niebem, służą rádźi, Gdy nád dobroć przenosząc złość, á miast mándátu Boskiego, niepráwośći czcząc, hołduią świátu. Y niewiedzą dokąd się ten ich zbior obroći Z łákomych prac, gdy Klotho nići wieku skroći, Czyli w moc przyiaćielá sobie życzliwego, Cżyli pod száfowánie człowieká obcego? Cży w moc bliskiemu będźie dány sąśiádowi, Czy pokrewnemu, czyli nieprzyiaćielowi? To wszytko, y cokolwiek prożne świátá chwale Płuzy, kiedym rozwazáć począł doskonále, Wszytek moy zywot przeszły, w ktoremem się báwił Około dobr doczesnych y márniem go strawił, Zostáł mi nienawiśćią. á gdym wyrugował Miłość ich z myśli moiey, czymem
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 103
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Jeśli minie trefunek, złodziej, ogień, woda, Przyjdzie śmierć, kędy druga potka go wygoda: Że tu, strzegąc pieniędzy, nie dał zmrużyć oku, Uśpi go, aż się na bok nie przewróci z boku. 219. JA O PAWLE, ON O GAWLE
Pożyczyłem pieniędzy, bo miał drogę pilną, Bliskiemu sąsiadowi na prośbę usilną, Chociem wiedział, że w żadnej prędzej okazji Nie zbędzie, kto w przyjaźni nie korzysta czyjej, Jako jeśli w potrzebie pieniędzmi wygodził: Już się go będzie liszył, będzie go obchodził. Niechże mu się upomni długu wedle karty: I łaski, i przyjaźni zapomni zawartej; Czego i ja
Jeśli minie trefunek, złodziej, ogień, woda, Przyjdzie śmierć, kędy druga potka go wygoda: Że tu, strzegąc pieniędzy, nie dał zmrużyć oku, Uśpi go, aż się na bok nie przewróci z boku. 219. JA O PAWLE, ON O GAWLE
Pożyczyłem pieniędzy, bo miał drogę pilną, Bliskiemu sąsiadowi na prośbę usilną, Chociem wiedział, że w żadnej prędzej okazyjej Nie zbędzie, kto w przyjaźni nie korzysta czyjej, Jako jeśli w potrzebie pieniądzmi wygodził: Już się go będzie liszył, będzie go obchodził. Niechże mu się upomni długu wedle karty: I łaski, i przyjaźni zapomni zawartej; Czego i ja
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 128
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, to przedać każą, jeżeli zaś i kwota za niego nie wystarczy to i żonę jego i dzieci przedadzą, a jeżeli ten komu ukradł, nie chce go kondemnować, to sąd nie ma mocy złodzieja sądzić i łapać, kiedy zaś kto kogo zabije, to sąd ma władzą na śmierć osądzić, ale go powinien oddać bliskiemu krewnemu zabitego, który według woli swojej może kazać go stracić jaką zechce śmiercią, albo się też wykupić wolno zabójcy 60. krów dawszy, jeżeli także winien komu kto co, a nie chce oddać, to wolno zajechać dobra albo zabrać wszystko od dłużnika i poprzedać według taksy długu, jeżeli zaś i to nie wystarczy,
, to przedáć każą, ieżeli záś y kwotá zá niego nie wystárczy to y żonę iego y dzieci przedádzą, á ieżeli ten komu ukradł, nie chce go kondemnowáć, to sąd nie ma mocy złodzieiá sądzić y łápáć, kiedy záś kto kogo zábiie, to sąd ma włádzą ná smierć osądzić, ále go powinien oddáć bliskiemu krewnemu zábitego, ktory według woli swoiey może kazáć go strácić iaką zechce śmiercią, álbo się też wykupić wolno záboycy 60. krow dáwszy, ieżeli tákże winien komu kto co, á nie chce oddáć, to wolno záiecháć dobrá álbo zábráć wszystko od dłużniká y poprzedáć według táxy długu, ieżeli záś y to nie wystárczy,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 556
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
pagórki/ które się wydają tak uciesznie i równo/ iż przypatrując się im z daleka/ nie rozeznać ich od równin. Żywność przedniejsza królestwa tego/ zawisła w pszenicy/ w bydle/ i w rybach: a tego wszytkiego ma taki dostatek/ i takiej dostkonałości/ iż nie zajźrzy ani Francjej/ ani żadnemu inszemu krajowi bliskiemu; abowiem / miedzy inszymi rzeczami/ mięsa/ a zwłaszcza wieprzowe/ i wołowe/ i ryby/ a osobliwie szczuki/ i ostregi są podobno nasmaczniejsze tam/ a niż we wszytkiej Europie. Insuła ta nie rodzi mułów ani osłów/ ale koni rodzi barzo wiele. Bogactwa jej zawiśły w żyłach cyny nieustających/ także i
págorki/ ktore się wydáią ták vćiesznie y rowno/ iż przypátruiąc się im z dáleka/ nie rozeznáć ich od rownin. Zywność przednieysza krolestwá tego/ záwisłá w pszenicy/ w bydle/ y w rybách: á tego wszytkiego ma táki dostátek/ y tákiey dostkonáłośći/ iż nie zayźrzy áni Fránciey/ áni żadnemu inszemu kráiowi bliskiemu; ábowiem / miedzy inszymi rzeczámi/ mięsá/ á zwłasczá wieprzowe/ y wołowe/ y ryby/ á osobliwie sczuki/ y ostregi są podobno nasmácznieysze tám/ á niż we wszytkiey Europie. Insułá tá nie rodźi mułow áni osłow/ ále koni rodźi bárzo wiele. Bogáctwá iey záwiśły w żyłách cyny nievstáiących/ tákże y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 23
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
go tem, że to królewic imć i za fawor i za honor będzie wielki miał per ipsum licebit, według intencji królewicza imci drogę tę odprawować. Odpowiedział mi na
to (submissisimam naprzód uczyniwszy rewerencją za pozdrowienie królewiczowi imci), że tego żadnym sposobem opuścić nie może, aby tak wysokiej osobie, pana swego bratu tak bliskiemu, jakiegolwiek oświadczenia powinności swej, lubo to nieznajomie jadącemu, uczynić nie miał, i że go żadna rzecz przed panem jego wymówić nie mogła, kiedyby to opuścić miał. Zbijałem mu to wielą racji, że królewic imć tego niepotrzebował; ale on mi też dawał racje, ażem mu naostatek powiedział
go tém, że to królewic jmć i za fawor i za honor będzie wielki miał per ipsum licebit, według intencyi królewica jmci drogę tę odprawować. Odpowiedział mi na
to (submissisimam naprzód uczyniwszy rewerencyą za pozdrowienie królewicowi jmci), że tego żadnym sposobem opuścić nie może, aby tak wysokiéj osobie, pana swego bratu tak bliskiemu, jakiegolwiek oświadczenia powinności swéj, lubo to nieznajomie jadącemu, uczynić nie miał, i że go żadna rzecz przed panem jego wymówić nie mogła, kiedyby to opuścić miał. Zbijałem mu to wielą racyi, że królewic jmć tego niepotrzebował; ale on mi téż dawał racye, ażem mu naostatek powiedział
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 92
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854