od wielkiej niewolej; I póki jedno panny z inszych krajów mieli, Podać na śmierć anielskiej piękności nie chcieli. Nakoniec była Orce od srogiego luda Zawiedziona, a wszytka płakała Ebuda.
LXVI.
Kto może wypowiedzieć skargi, kto łykania, Kto wrzaski, kto wzdychania, kto łzy, narzekania, Gdy w łańcuchu oddana bliskiemu zginieniu, Siedziała, posadzona na zimnem kamieniu, Gdzie mokre na bladą twarz perły wylewała I od srogiego dziwu śmierci wyglądała? Ja nie mogę od żalu mówić: muszę skrócić O tem teraz, a rymy gdzie indziej obrócić.
LXVII.
Inszą nie tak żałosną historią pocznę, Aż przydę k sobie i aż po żalu odpocznę
od wielkiej niewolej; I póki jedno panny z inszych krajów mieli, Podać na śmierć anielskiej piękności nie chcieli. Nakoniec była Orce od srogiego luda Zawiedziona, a wszytka płakała Ebuda.
LXVI.
Kto może wypowiedzieć skargi, kto łykania, Kto wrzaski, kto wzdychania, kto łzy, narzekania, Gdy w łańcuchu oddana blizkiemu zginieniu, Siedziała, posadzona na zimnem kamieniu, Gdzie mokre na bladą twarz perły wylewała I od srogiego dziwu śmierci wyglądała? Ja nie mogę od żalu mówić: muszę skrócić O tem teraz, a rymy gdzie indziej obrócić.
LXVII.
Inszą nie tak żałosną historyą pocznę, Aż przydę k sobie i aż po żalu odpocznę
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 164
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, wszytką siłą nastąpię, na twe potępienie, Lecz choć uchybie twardej powinności rządu, Ta jest ma wszystka żądość, nie wygrać u sądu. RODERYK O cudowna miłości! KsYMENA ale nieszceśliwa! RODERYK O jak wzgląd Ojców naszych łzami nas obliwa, KsYMENA Rodryku kto to myślił? RODERYK Ksymeno kto wierzył? KsYMENA Ze Bóg bliskiemu szczęściu, krótki czas zamierzył. RODERYK I że nasze nadzieje, gdy najlepiej trwały, Miały się rozbić w porcie o ukryte skały. KsYMENA O żalu! RODERYK o daremne skargi w tym odmęcie KsYMENA Idź precz, już Cię nie słucham, idźże już proszę Cię! RODERYK Bądź łaskawa. Ja żywot mój powlekę smutnie
, wszytką siłą nástąpię, ná twe potępienie, Lecz choć uchybie twárdey powinności rządu, Tá jest má wszystka żądość, nie wygráć u sądu. RODERIK O cudowná miłości! XYMENA ále nieszcesliwa! RODERIK O iák wzgląd Oycow naszych łzámi nas obliwa, XYMENA Rodryku kto to myslił? RODERIK Xymeno kto wierzył? XYMENA Ze Bog bliskiemu szczęściu, krotki czás zámierzył. RODERIK Y że násze nádzieie, gdy náylepiey trwały, Miáły się rozbić w porcie o ukryte skáły. XYMENA O żálu! RODERIK o dáremne skárgi w tym odmęcie XYMENA Idź precz, iuż Cię nie słucham, idźże iuż proszę Cię! RODERIK Bądź łáskáwá. Ia żywot moy powlekę smutnie
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 155
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752