mittendus, położone słowo Schilon, albo Silo Miasto, znaczące misionem, leżące w Pokoleniu Efraim, gdzie (powiadają) Saul pierwszy Król namazany na Królestwo, aby sens był taki im faworyzujący: Póki nie nastanie Król w Silo Mieście namazany. Ale i ta interpretacja kłamliwa, bo Saul namazany na Królest wo w Mieście Maspha bliskim Miastu Silo 1 Regum 10. Et vocavit Samuel Puerum (Saula) ad Dominum in Maspha. Samuel też nic nie wspomina przy namazywaniu Saula, że BÓG już wypełnia obietnicę Patriarchom twoim daną, owszem gani to żydom, że Króla pretendowali: Vos autem hodie proiecistis Deum vestrum etc. dixisiis etc. Regem constitue super nos
mittendus, położone słowo Schilon, albo Silo Miasto, znaczące missionem, leżące w Pokoleniu Ephraim, gdzie (powiadaią) Saul pierwszy Krol namázany na Krolestwo, aby sens był táki im faworyzuiący: Poki nie nastanie Krol w Silo Mieście namazany. Ale y ta interpretacya kłamliwa, bo Saul namazany na Krolest wo w Mieście Maspha bliskim Miastu Silo 1 Regum 10. Et vocavit Samuel Puerum (Saula) ad Dominum in Maspha. Samuel też nic nie wspomina przy namazywaniu Saula, że BOG iuż wypełnia obietnicę Patryarchom twoim daną, owszem gáni to żydom, że Krolá pretendowali: Vos autem hodie proiecistis Deum vestrum etc. dixisiis etc. Regem constitue super nos
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1081
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wekslarzów, aby na teraźniejszą monetę i walor redukowali. O MONECIE starożytnej traktują Robertus Fannius, Aulus Gelius, Clavius, Willatpandus, Alacazar, Tirynus etc. W tym LATIUM, albo kampanii Rzymskiej, jest Miasto sławne Anagnia; gdzie Antoniusz z Kleopatrą swój weselny Akt odprawili, stoi na pagórku. Tuż Astura Zamek nad morzem bliskim, gdzie Cicero krasomowca, od Marka Anto niusza jest zabity.
W tejże Kampanii jest Miasto Albanum, Mons Albanus przy jezierze Albanum, gdzie Jowisza i Junony były Kościoły, z tej racji tę górę zwano górą świętą; i że na nie pioruny biły. Tu to nontiatum est in monte Albano lapidibus plu[...] sse.
Wexlarzow, aby na teraznieyszą monetę y walor redukowáli. O MONECIE starożytney traktuią Robertus Fannius, Aulus Gelius, Clavius, Villatpandus, Alacazar, Tirinus etc. W tym LATIUM, albo kampanii Rzymskiey, iest Miasto sławne Anagnia; gdzie Antoniusz z Kleopatrą swoy weselny Akt odprawili, stoi na pagorku. Tuż Asturá Zamek nad morzem bliskim, gdzie Cicero krasomowca, od Marka Anto niusza iest zabity.
W teyże Kampanii iest Miasto Albanum, Mons Albanus przy iezierze Albanum, gdzie Iowisza y Iunony były Kościoły, z tey racii tę gorę zwano gorą swiętą; y że na nie pioruny biły. Tu to nontiatum est in monte Albano lapidibus plu[...] sse.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 208
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
miłościwym uchem słuchać mię będziesz raczył.
"Iż kniaź Dymitr wiadomość tego miał pewną, kto, jako, kiedy, przez które osoby o księżnę Jej M. młodszą staranie czynił i jakie odpowiedzi stamtąd odnoszono, czując się zacnością domu namniej podlejszym nie być, a mając to naprzód przed tymi, którzy się starali, iżby bliskim sąsiedztwem imion księżny Jej M. dosiągł, starał się, jako napilniej mógł, tak przez przyjacioły, jako też sam przez się, iżby księżna Jej M. młodsza wiecznym towarzyszem jemu została. W czym zaraz tak Pan Bóg kniaziowi Dymitrowi poszczęścić raczył, iż od księżny Jej M. listowną a gruntowną obietnicę odniósł, który
miłościwym uchem słuchać mię będziesz raczył.
"Iż kniaź Dymitr wiadomość tego miał pewną, kto, jako, kiedy, przez które osoby o księżnę Jej M. młodszą staranie czynił i jakie odpowiedzi stamtąd odnoszono, czując się zacnością domu namniej podlejszym nie być, a mając to naprzód przed tymi, którzy się starali, iżby blizkim sąsiedztwem imion księżny Jej M. dosiągł, starał się, jako napilniej mógł, tak przez przyjacioły, jako téż sam przez się, iżby księżna Jej M. młodsza wiecznym towarzyszem jemu została. W czym zaraz tak Pan Bóg kniaziowi Dymitrowi poszczęścić raczył, iż od księżny Jej M. listowną a gruntowną obietnicę odniósł, który
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 195
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
o pobory nie beli pociągani, kontentował się, a drudzy chcieli, aby omnia subsellia silerent aż do wrócenia się posłów z Lublina. Na co, gdy im względem sądów im. p. wojewoda łęczycki dał respons za zdaniem wszystkich ichmci, że ludziom wszystkim in genere wszelaki kondycyjej potrzeba zawsze sprawiedliwości, a zwłaszcza za następowaniem bliskim trybunału tych tu województw, którego tu ludzie pod czas pospolicie więcej niż trzy lata czekają, k temu, że na blisko przyszły św. Jan w grodzie poznańskim według starodawnego w tych województwach zwyczaju, do tego czasu cale zatrzymanego, następują nie tylko rozmaite wielkie, ważne sprawy, ale i sądy o wykupna majętności zastawnych.
o pobory nie beli pociągani, kontentował się, a drudzy chcieli, aby omnia subsellia silerent aż do wrócenia się posłów z Lublina. Na co, gdy im względem sądów jm. p. wojewoda łęczycki dał respons za zdaniem wszystkich ichmci, że ludziom wszystkim in genere wszelaki kondycyjej potrzeba zawsze sprawiedliwości, a zwłaszcza za następowaniem bliskim trybunału tych tu województw, którego tu ludzie pod czas pospolicie więcej niż trzy lata czekają, k temu, że na blisko przyszły św. Jan w grodzie poznańskim według starodawnego w tych województwach zwyczaju, do tego czasu cale zatrzymanego, następują nie tylko rozmaite wielkie, ważne sprawy, ale i sądy o wykupna majętności zastawnych.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 294
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
krom tego Sprawiedliwego, nic nam to nie pomaga, bo nam jest jawnym dowodem niewola tamta, która była w Babilonij przez LXX. lat, i ile do czasu, bo krótki był, i ile do Łaski, bo Daniel Prorok był z nami w tejże niewoli, lubo Przyjaciel Boski; który nas cieszył wyswobodzeniem bliskim, a nie wszytkie pokolenia były w tej niewoli; teraźniejsza zaś niewola już doszła tysiąca lat, a nie mamy Daniela z sobą, i wszytkie pokolenia żadnego nie wyjąwszy są w rozproszeniu oddalone od Domu Świętego. Z czego znak mamy oczewisty że za grzech generalny w którym zostajemy wszyscy, a ten grzech że trwa w nas
krom tego Sprawiedliwego, nic nam to nie pomaga, bo nam iest iawnym dowodem niewola tamta, ktora była w Babilonij przez LXX. lat, y ile do czasu, bo krotki był, y ile do Łaski, bo Daniel Prorok był z nami w teyże niewoli, lubo Przyiaćiel Boski; ktory nas ćieszył wyswobodzeniem bliskim, á nie wszytkie pokolenia były w tey niewoli; teraźnieysza zaś niewola iuż doszła tyśiąca lat, á nie mamy Daniela z sobą, y wszytkie pokolenia żadnego nie wyiąwszy są w rozproszeniu oddalone od Domu Swiętego. Z czego znak mamy oczewisty że zá grzech generalny w ktorym zostaiemy wszyscy, á ten grzech że trwa w nas
Skrót tekstu: SamTrakt
Strona: H
Tytuł:
Traktat Samuela rabina błąd żydowski pokazujący
Autor:
Samuel Rabi Marokański
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
. Mazagan jest sławny/ dla oblężenia/ gdy go dobywał Mulejus Abdala 1562. ze 200000. ludu: ale mu dotrzymali grzecznie Portugalczykowie. Ma morze z jednej strony/ a zinąd ma szeroki i głęboki przekop/ który się napełnia wodą morską. Kasztilianowie mają w tym królestwie Penion dy Veles, i Melilę z jednym jeziorem bliskim/ na którym może się do tysiąca Galer postawić/ które wchodzi w morze/ i dodaje soli. W powiecie jej znajdują się kruszce żelazne/ i w morzu perły. Ale powiedzmy co o mieście Fessie. Jest to nacudniejsze/ nawiętsze/ naludniejsze/ i nabogatsze miasto w Barbarii: a leży wszytko/ oprócz pośrzodka
. Mázágan iest sławny/ dla oblężenia/ gdy go dobywał Muleius Abdálá 1562. ze 200000. ludu: ále mu dotrzymáli grzecznie Portogálczykowie. Ma morze z iedney strony/ á zinąd ma szeroki y głęboki przekop/ ktory się nápełnia wodą morską. Kásztilianowie máią w tym krolestwie Penion di Veles, y Melilę z iednym ieźiorem bliskim/ ná ktorym może się do tyśiącá Gáler postáwić/ ktore wchodźi w morze/ y dodáie soli. W powiećie iey znáyduią się kruszce żelázne/ y w morzu perły. Ale powiedzmy co o mieśćie Fessie. Iest to nacudnieysze/ nawiętsze/ naludnieysze/ y nabogátsze miásto w Bárbáriey: á leży wszytko/ oprocz pośrzodká
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 255
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Słuchajże pilnie: coć teraz ogłoszę, I co BÓG dla mnie w tej podroży zdarzył, Kiedy myśl smutną w ciemnej kniei wznoszę, Żeby nademną miłosierdzia zażył, A zapomniawszy długów moich sumy, Przyjął mię w Niebo, między Świętych Tłumy. Wchodzę w okropne lasy, miedzy skały, Widzę pod drzewem bliskim, coś się ruszy, Strach mię ogarnie, że tu zwierz zgłodniały, Pewnie na ciele moim kły zajuszy; Lecz kiedy co raz lepiej się w patruje, Zamiast bestii, człowieka znajduję. Zszczerniałe ciało, istny Heban, z skóry, Włosy jak wełna, tak białe mający,
Zrachować można żyły i junktury,
. Słuchayże pilnie: coć teraz ogłoszę, Y co BOG dla mnie w tey podroży zdárzył, Kiedy myśl smutną ẃ ciemney kniei wznoszę, Zeby nádemną miłosierdzia zażył, A zápomniawszy długow moich sumy, Przyiął mię w Niebo, między Swiętych Tłumy. Wchodzę w okropne lásy, miedzy skáły, Widzę pod drzewem bliskim, coś się ruszy, Strach mię ogárnie, że tu zwierz zgłodniały, Pewnie ná ciele moim kły zaiuszy; Lecz kiedy co raz lepiey się w pátruie, Zámiast bestyi, człowieka znáyduię. Zszczerniałe ciało, istny Heban, z skury, Włosy iák wełna, ták białe maiący,
Zráchować można żyły y junktury,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 160
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Aniołach nieprawości/ widząc/ żeby przed jego oczyma jeden drugiego biczował/ miało o stąd uciechę/ jako więc dzieci miewają/ gdy matki chcąc je utulić abo ucieszyć/ drugich przy oczach ich wrzkomo biją. A małoście po prawdzie nie zasłużyli na karanie Duchowie niebiescy/ gdyż wiedząc o przyszciu Matki do Betleem/ i bliskim Dzieciny zrodzeniu/ aniście gospody zapisali/ aniście przedtym choć maleńkiego kącika nie zamówili/ aniście sami zastąpili/ aby był trafił Wieczny Monarcha/ na pewny odpoczynek z ulubioną Matką swoją. Więc co wam za trudność/ patrząc na Dziecię tak ubożuchno leżące/ patrząc na nagość jego; abo przynieść choć z dalekiej krainy
Anyołách nieprawośći/ widząc/ żeby przed jego oczymá ieden drugiego biczował/ miało o ztąd vćiechę/ iáko ẃięc dźieći miewaią/ gdy mátki chcąc ie vtulić ábo vćieszyć/ drugich przy oczach ich wrzkomo biią. A máłośćie po prawdźie nie zásłużyli ná karánie Duchowie niebiescy/ gdyż wiedząc o przyszćiu Matki do Bethleem/ y bliskim Dźiećiny zrodzeniu/ ániśćie gospody zápisali/ ániśćie przedtym choć maleńkiego kąćiká nie zámowili/ ániśćie sámi zastąpili/ áby był tráfił Wieczny Monárchá/ ná pewny odpoczynek z vlubioną Matką swoią. Więc co wam zá trudność/ pátrząc ná Dźiećię ták vbożuchno leżące/ pátrząc ná nágość iego; ábo przynieść choć z dálekiey krainy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 153
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Wielki grzech dziś się kąpać — odpowie mi klecha —
I nie bardzo bezpieczno, bo grzech pomsta tropi, Siłu czart ludzi w święto kąpiących się topi.” Już było po nieszporze, wietrzyk pocznie dmuchać, Idę sobie słowika za browarem słuchać, Bowiem w gęstej rokicie, zwykle przed wieczorem, Kilku się ich ozwało nad bliskim jeziorem; Aż się i z głową w błocie ów skrupulat narza, U Żyda się gorzałką spiwszy arendarza. Ujźrawszy go nazajutrz: „Wierę, nie do mody W święto wleźć w błoto, komu zabroniwszy wody.” 31. TREFIENIE WŁOSÓW
Nie strzegący się dworskich, panienki, młokosów, Coś z sobą rozmawiały o
Wielki grzech dziś się kąpać — odpowie mi klecha —
I nie bardzo bezpieczno, bo grzech pomsta tropi, Siłu czart ludzi w święto kąpiących się topi.” Już było po nieszporze, wietrzyk pocznie dmuchać, Idę sobie słowika za browarem słuchać, Bowiem w gęstej rokicie, zwykle przed wieczorem, Kilku się ich ozwało nad bliskim jeziorem; Aż się i z głową w błocie ów skrupulat narza, U Żyda się gorzałką spiwszy arendarza. Ujźrawszy go nazajutrz: „Wierę, nie do mody W święto wleźć w błoto, komu zabroniwszy wody.” 31. TREFIENIE WŁOSÓW
Nie strzegący się dworskich, panienki, młokosów, Coś z sobą rozmawiały o
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 246
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rzek/ Portów sposobnych wystawienia/ i tym podobnych wygód przed czasy zniezmiernym kosztem podejmowano/ że i jednego takowego miejsca potomnym następcom niezostawiono/ na którymby takowąsz pilność i Pamiątkię po sobie mogi zostawić. W województwie Nowogrodzkim Rzeka Łania spławowa do Prypeci wpadająca/ z Rzeką Szczarą także spławową do Niemna płynącą/ za Lipskiem tak bliskim zostawają sąsiedztwie/ że do Jeziora Święcickiego/ zktórego się Szczara wszczęła od pczątku Łani i dwóch Mil niemasz/ a niemniejsza i tu się jako Piny Zmuchawcem sposobność do przekopania podaje/ kto Położenia tych Rzek wiadomy/ snadno zrozumieć może jakie Commoditates całemu Państwu stąd bywają/ kiedy wodą do tąd chcąc/ dojść może/ a
Rzek/ Portow sposobnych wystáwienia/ y tym podobnych wygod przed czásy zniezmiernym kosztem podeymowano/ że y iednego tákowego mieyscá potomnym nástępcom niezostáwiono/ ná ktorymby tákowąsz pilność y Pámiątkię po sobie mogi zostáwić. W woiewodztwie Nowogrodzkim Rzeká Łániá spłáwowa do Prypeći wpadáiącá/ z Rzeką Szczárą tákże spłáwową do Niemná płynącą/ zá Lipskiem ták bliskim zostáwáią sąśiedztwie/ że do Ieźiorá Swięćickiego/ zktorego się Szczárá wszczęłá od pczątku Łáni y dwoch Mil niemász/ á niemnieysza y tu się iáko Piny Zmuchawcem sposobność do przekopania podaie/ kto Położenia tych Rzek wiadomy/ snádno zrozumieć może iákie Commoditates cáłemu Páństwu ztąd bywaią/ kiedy wodą do tąd chcąc/ doyść może/ á
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 114
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675