, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka. Wziąwszy potem kieliszek,;mało od naparstka, Z rozlicznymi
, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka. Wziąwszy potem kieliszek,;mało od naparstka, Z rozlicznymi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niebie po tobie, Gdzie największa zapłata: Boga widzieć, cnocie, A bez oczu jakoż nań patrzyć masz w ślepocie? 102 (F). POLSKIE BLOMUZIE
Opiwszy się jak Świnia, i gębą, i nosem Rzygnie na stół usarski towarzysz bigosem. Aż Francuz: Nie to u nas, w Paryżu, blomuzie. Przyjmcie w Polsce, jakie są, mój panie Francuzie. 103 (F). DO GOSPODARZA ŁYSEGO
Długom myślił, nie mogłszy pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz,
niebie po tobie, Gdzie największa zapłata: Boga widzieć, cnocie, A bez oczu jakoż nań patrzyć masz w ślepocie? 102 (F). POLSKIE BLOMUZIE
Opiwszy się jak Świnia, i gębą, i nosem Rzygnie na stół usarski towarzysz bigosem. Aż Francuz: Nie to u nas, w Paryżu, blomuzie. Przyjmcie w Polszczę, jakie są, mój panie Francuzie. 103 (F). DO GOSPODARZA ŁYSEGO
Długom myślił, nie mógszy pojąć tajemnice, Skąd by łysy rzeczony; aż od łyskawice, Gdyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie, Kiedy chociaż i w izbie łysy czapkę zdymie. Czasem deszcz,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 52
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987