nakryta bukami; Próżno tam słońce jasny dzień wiedzie, bo cienie Gwałtem wielkiem hamują tam jego promienie, Że wniść przed gałęziami nie mogą gęstemi, Gdzie jest wielka jaskinia i głęboka w ziemi.
XCIII.
Wielka jaskinia w ziemi pod lasem wysokiem, Lasem gęstem i ludzkiem nieprzejźrzanem okiem; Pierwsze weście i czoło niedostępnej skały Kręte bluszcze wijąc się, wszędzie ubierały; Tu Sen leży i tu ma zwykłe swe mieszkanie, Przy niem z jednej otyłe strony Próżnowanie, Z drugiej Lenistwo siedzi, co chodzić nie może I na nogi nie wstanie, aż mu kto pomoże.
XCIV.
Niepamięć w bramie stoi, która nie puszczała Nikogo i nikogo znać zgoła nie
nakryta bukami; Próżno tam słońce jasny dzień wiedzie, bo cienie Gwałtem wielkiem hamują tam jego promienie, Że wniść przed gałęziami nie mogą gęstemi, Gdzie jest wielka jaskinia i głęboka w ziemi.
XCIII.
Wielka jaskinia w ziemi pod lasem wysokiem, Lasem gęstem i ludzkiem nieprzejźrzanem okiem; Pierwsze weście i czoło niedostępnej skały Kręte bluszcze wijąc się, wszędzie ubierały; Tu Sen leży i tu ma zwykłe swe mieszkanie, Przy niem z jednej otyłe strony Próżnowanie, Z drugiej Lenistwo siedzi, co chodzić nie może I na nogi nie wstanie, aż mu kto pomoże.
XCIV.
Niepamięć w bramie stoi, która nie puszczała Nikogo i nikogo znać zgoła nie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 318
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mamy; Bez drabinym wlazł na mur, chorągiew na wieży Wytknąłem: mój podemną nieprzyjaciel leży.
LXIX.
Jeśli beło, noc przedtem, wielkie narzekanie Na onem łożu i płacz i ciężkie wzdychanie, Ta druga beła śmiechu pełna i radości, Wesela i rozkoszy, smaku i słodkości. Nie tak się wielą węzłów bluszcze i macice Do muru i do swojej przywięzują tycze, Jakośmy byli w on czas gęstemi węzłami Spół ściśnieni: piersiami, rękami, nogami. PIEŚŃ XXV.
LXX.
Kilka miesięcy ta rzecz miedzy nami trwała, Że o niej żadna żywa dusza nie wiedziała; Nakoniec, nie wiem jako, beła postrzeżona I królowi
mamy; Bez drabinym wlazł na mur, chorągiew na wieży Wytknąłem: mój podemną nieprzyjaciel leży.
LXIX.
Jeśli beło, noc przedtem, wielkie narzekanie Na onem łożu i płacz i ciężkie wzdychanie, Ta druga beła śmiechu pełna i radości, Wesela i rozkoszy, smaku i słodkości. Nie tak się wielą węzłów bluszcze i macice Do muru i do swojej przywięzują tycze, Jakośmy byli w on czas gęstemi węzłami Spół ściśnieni: piersiami, rękami, nogami. PIEŚŃ XXV.
LXX.
Kilka miesięcy ta rzecz miedzy nami trwała, Że o niej żadna żywa dusza nie wiedziała; Nakoniec, nie wiem jako, beła postrzeżona I królowi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 277
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905