. Nieboże, kto w tym wieku psy drażni jako ty, Psi go zjedzą na starość pod cudzymi płoty.” 155 (F). QUEM CALCEUS URGET ET UXOR
Na dwie złe rzeczy, kto chce, dam zdrową przestrogę, Komu żona dokucza, a bot ciśnie nogę. Bot przerżnąć, bo znośniejsza widzieć w bocie dziurę Niźli długo na nodze startą goić skórę. Co ze złą żoną czynić, nie widzę, nieboże, Gdy jej, jako botowi, dziura nie pomoże; Ale przecie poradzę: z taką się nie swatać, Bo snadniej dziurę zrobić niźli ją załatać, A trzeba by: bo jeśli było tam co miodu, Rdzę
. Nieboże, kto w tym wieku psy drażni jako ty, Psi go zjedzą na starość pod cudzymi płoty.” 155 (F). QUEM CALCEUS URGET ET UXOR
Na dwie złe rzeczy, kto chce, dam zdrową przestrogę, Komu żona dokucza, a bot ciśnie nogę. Bot przerżnąć, bo znośniejsza widzieć w bocie dziurę Niźli długo na nodze startą goić skórę. Co ze złą żoną czynić, nie widzę, nieboże, Gdy jej, jako botowi, dziura nie pomoże; Ale przecie poradzę: z taką się nie swatać, Bo snadniej dziurę zrobić niźli ją załatać, A trzeba by: bo jeśli było tam co miodu, Rdzę
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 75
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dziewosłęby. Na cóż farbę do Polskiej Francuz wniósł i Niemiec? Niejedenże dziś kupi za safijan ciemiec, Za kozłową cielęcą. Tyś ci, rzekę śmiele, Gniewliwa jako kozioł, głupia jako cielę, Paskudna jako Świnia. Wszytko się to bydło W tobie zeszło. O nader nieszczęsne bielidło! Nie samę skórkę w bocie uważają młodzi,
I robotę, na nogę jeśli dobrze wchodzi, Jeśli jest futro całe, nie ma-li kawalca Albo sztuki niepięknej, jeśli nie trze palca. Wzujesz, nim dasz pieniądze, oglądasz napiętki. To boty, których odbyt u człowieka prędki. Na sam glanc powierzchownej tylko patrząc skóry, Żonę bierzesz,
dziewosłęby. Na cóż farbę do Polskiej Francuz wniósł i Niemiec? Niejedenże dziś kupi za safijan ciemiec, Za kozłową cielęcą. Tyś ci, rzekę śmiele, Gniewliwa jako kozioł, głupia jako cielę, Paskudna jako Świnia. Wszytko się to bydło W tobie zeszło. O nader nieszczęsne bielidło! Nie samę skórkę w bocie uważają młodzi,
I robotę, na nogę jeśli dobrze wchodzi, Jeśli jest futro całe, nie ma-li kawalca Albo sztuki niepięknej, jeśli nie trze palca. Wzujesz, nim dasz pieniądze, oglądasz napiętki. To boty, których odbyt u człowieka prędki. Na sam glanc powierzchownej tylko patrząc skóry, Żonę bierzesz,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 96
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ziemię, niech na jej twarz krosta tak wysiada, Niech ją wrzody oblęgą, niech z siebie robaki Zbiera, a w gnojach lega z lichymi żebraki”. Zadzwoniło mi w uchu. Dosyć, możne czary, Zdrajczyna pewnie moja nie będzie bez kary! Pódźmy, goście witajmy! Pilno mu znać było, O jednym bocie przybiegł. Acz mi nań niemiło, Ale mi go żal przedsię. Gdy mi się tu zstawił, Radam mu z serca, choć mi barzo go zakrwawił. SIELANKA SZESNASTA ORFEUS
Menalkas i Licydas Menalkas Nie zawżdy, o Licyda, nie zawżdy do gałek! Pod czas też nie zawadzi spróbować piszczałek. Piszczałka pasterzowi zawsze
ziemię, niech na jej twarz krosta tak wysiada, Niech ją wrzody oblęgą, niech z siebie robaki Zbiera, a w gnojach lega z lichymi żebraki”. Zadzwoniło mi w uchu. Dosyć, możne czary, Zdrajczyna pewnie moja nie będzie bez kary! Pódźmy, goście witajmy! Pilno mu znać było, O jednym bocie przybiegł. Acz mi nań niemiło, Ale mi go żal przedsię. Gdy mi się tu zstawił, Radam mu z serca, choć mi barzo go zakrwawił. SIELANKA SZESNASTA ORFEUS
Menalkas i Licydas Menalkas Nie zawżdy, o Licyda, nie zawżdy do gałek! Pod czas też nie zawadzi spróbować piszczałek. Piszczałka pasterzowi zawsze
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 133
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
rzekł co przeciwko królowi do szabel na niego począł uciekać między szałasy województwa Bełskiego i stamtąd go wygnali dopiero wpolu rozsiekalić go okrutnie. My tu wkole niewiemy co się tam stało, a oni go wleką do koła i wołają tam ustępujcie, przywlekli go tedy dwaj pacholcy w Turkusowej Barwie za nogi o jednym bocie Rzucili go w srzodku koła mówiąc atóz macie pierwszego Malkontenta, tak i drugim będzie
Jakos tak stał się zal na sercu i okropność patrząc na owego rozsiekanca ci zaś co się poczuwali być Malkontentami wpuł obumarli od strachu. kiedy Lezał jako bydlę jakie zarznięte wswojej krwi.
Takci posiedziawszy spuł godziny Limitował sesyją Marszałek rozeszlismy się
rzekł co przeciwko krolowi do szabel na niego począł uciekac między szałasy woiewodztwa Bełskiego y ztamtąd go wygnali dopiero wpolu rozsiekalić go okrutnie. My tu wkole niewiemy co się tam ztało, a oni go wleką do koła i wołaią tam ustępuycie, przywlekli go tedy dway pacholcy w Turkusowey Barwie za nogi o iednym bocie Rzucili go w srzodku koła mowiąc atoz macie pierwszego Malkontenta, tak y drugim będzie
Iakos tak ztał się zal na sercu y okropność patrząc na owego rozsiekanca ci zas co się poczuwali bydz Malkontentami wpuł obumarli od strachu. kiedy Lezał iako bydlę iakie zarznięte wswoiey krwi.
Takci posiedziawszy zpuł godziny Limitował sessyią Marszałek rozeszlismy się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 244v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
w tym, proszę was, rzemieślnicy sprawić: Czy zrobić, czy zrobioną rzecz łacniej poprawić? Każdemu wiara w jego należy rzemieśle: To wiem, że sznur przebrawszy, nie nadstawią cieśle; I piekarz, ili doma bochen wyjmie z pieca, Tyli przedaje, darmo na rynku zaleca. Krawiec w sukni, szwiec w bocie, tkacz w płótnie pokawi, Ukróci, bez szwu ani bez węzłu nadstawi; W futrze łata nie wadzi do setnego razu; Mogą malarze pęzlem poprawić obrazu; Ba, i kowal, i ślusarz, jeśli gdzie zuboży, Włożywszy w komin, znowu żelaza nadłoży. Raz, dwa źle urobiwszy, może dobrze trzeci;
w tym, proszę was, rzemieślnicy sprawić: Czy zrobić, czy zrobioną rzecz łacniej poprawić? Każdemu wiara w jego należy rzemieśle: To wiem, że sznur przebrawszy, nie nadstawią cieśle; I piekarz, ili doma bochen wyjmie z pieca, Tyli przedaje, darmo na rynku zaleca. Krawiec w sukni, szwiec w bocie, tkacz w płótnie pokawi, Ukróci, bez szwu ani bez węzłu nadstawi; W futrze łata nie wadzi do setnego razu; Mogą malarze pęzlem poprawić obrazu; Ba, i kowal, i ślusarz, jeśli gdzie zuboży, Włożywszy w komin, znowu żelaza nadłoży. Raz, dwa źle urobiwszy, może dobrze trzeci;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 27
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody, flis na rzekę pluty, Ksiądz i doktor chorego, dziadowie pogrzebu; Żołnierz o wojnę pyta, bo się chce jeść chlebu; Gospodarz, swą robotę rozrządziwszy wczora, Czeka ranego świtu, najemnik wieczora; Krawiec w sukni, w kożuchu pragnie kuśnierz dziury, Szwiec w bocie, garncarz w piecu; furman patrzy fury; Rzeźnik, żeby Wielkanoc, rybitw, żeby posty Zawsze były; ciągnienia życzy żołdat prosty, Myśliwy pola, żeby zające się szczuły, Pasożyci bankietu, żacy kanikuły. Co żywo na zysk ciągnie abo na to godzi, Gdzie apetyt, gdzie go chęć cielesna uwodzi. 262
Okupu do galery niewolnik przykuty, Pragnie oracz pogody, flis na rzekę pluty, Ksiądz i doktor chorego, dziadowie pogrzebu; Żołnierz o wojnę pyta, bo się chce jeść chlebu; Gospodarz, swą robotę rozrządziwszy wczora, Czeka ranego świtu, najemnik wieczora; Krawiec w sukni, w kożuchu pragnie kuśnierz dziury, Szwiec w bocie, garncarz w piecu; furman patrzy fury; Rzeźnik, żeby Wielkanoc, rybitw, żeby posty Zawsze były; ciągnienia życzy żołdat prosty, Myśliwy pola, żeby zające się szczuły, Pasożyci bankietu, żacy kanikuły. Co żywo na zysk ciągnie abo na to godzi, Gdzie apetyt, gdzie go chęć cielesna uwodzi. 262
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 151
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: Wody wapnu do cegły, dosyć drzewu sznura. I to mniejsza, choć będą w mojej ścienie szpary; Zatka mchem kto, lub rzecze: nie mógł lepiej stary. Przyjdzieli wprzód, nim skończę, pójść do grobu z światu? Zawołano go, rzecze, do Pana z warstatu, Gdzie i o jednym bocie, kiedykolwiek wzową, I w pół z nie dogoloną musi stawać głową. Więc kiedy w tym wygody żadnej nie masz ciału, Pocznę, nie uważając śmierci spoliału; Inaczej by poczynać nie trzeba pacierza: Któż wie, jeśli go skończy, jeśli weń nie zmierza. Nie pacierza: sylaby nie masz takiej żadnej,
: Wody wapnu do cegły, dosyć drzewu sznura. I to mniejsza, choć będą w mojej ścienie spary; Zatka mchem kto, lub rzecze: nie mógł lepiej stary. Przyjdzieli wprzód, nim skończę, pójść do grobu z światu? Zawołano go, rzecze, do Pana z warstatu, Gdzie i o jednym bocie, kiedykolwiek wzową, I w pół z nie dogoloną musi stawać głową. Więc kiedy w tym wygody żadnej nie masz ciału, Pocznę, nie uważając śmierci spolijału; Inaczej by poczynać nie trzeba pacierza: Któż wie, jeśli go skończy, jeśli weń nie zmierza. Nie pacierza: sylaby nie masz takiej żadnej,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 291
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987