potrafili, w kawałki tamże rozsiekali, tak, iż po batalii zbierać książę Eugeniusz szmaty kazał, gdzie przy tym trupie więcej już w namiocie nie znaleźli, jak gołe dwie konkubiny wezyra, jedna turkini, druga greckiej nacji, płaczące nad swojem ubóstwem; wszystko to żołnierze zabrali, czego dojść nie mogli, komu się dostały bogactwa tak wielkie, jak te czyniły relacje, osobliwie siła pieniędzy. Ta batalia wcale z obu stron niespodzianie była, bo się nasi, lubo byli gotowi zawsze dać batalię, ale nie tego dnia, ale turcy nietylko że nie byli tego czasu dać batalię, ale co większa, gdy byli wypędzeni z retranszamentów pod Peterwaradynem
potrafili, w kawałki tamże rozsiekali, tak, iż po batalii zbierać książę Eugeniusz szmaty kazał, gdzie przy tym trupie więcéj już w namiocie nie znaleźli, jak gołe dwie konkubiny wezyra, jedna turkini, druga greckiéj nacyi, płaczące nad swojém ubóstwem; wszystko to żołnierze zabrali, czego dojść nie mogli, komu się dostały bogactwa tak wielkie, jak te czyniły relacye, osobliwie siła pieniędzy. Ta batalia wcale z obu stron niespodzianie była, bo się nasi, lubo byli gotowi zawsze dać batalię, ale nie tego dnia, ale turcy nietylo że nie byli tego czasu dać batalię, ale co większa, gdy byli wypędzeni z retranszamentów pod Peterwaradynem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 380
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
co słuszny ugryzek sumnienia mają: Wzgardziłeś Bogiem powoływającym! trzeba o duszy radzić. 1. Drugi głos Pana Boga naszego, są powodzenia i szczęście. Dał ci Pan Bóg dobre mienie, ba i kochasz się w-nim, głos to jest Pana Boga naszego, kochaj się w-Bogu, bo największy depozyt, największe bogactwa, Bóg w-Trojcy Święty jedyny. Dał ci Pan Bóg przyjaźń ludzką, i dobrzeć z-nią, głos to Pana Boga naszego, którym na cię woła; lepsza jest przyjaźń Pana Boga naszego, tej szukaj w-tej się kochaj. 2. Przekładąm wam tu prostakom historyją wziętą z-ksiąg Królewskich, Zgrzeszył Dawid, wyprawił P.
co słuszny vgryzek sumnienia máią: Wzgárdźiłeś Bogiem powoływáiącym! trzebá o duszy rádźić. 1. Drugi głos Páná Bogá nászego, są powodzenia i szczęśćie. Dał ći Pan Bog dobre mienie, bá i kochasz się w-nim, głos to iest Páná Bogá nászego, kochay się w-Bogu, bo naywiększy depozyt, naywiększe bogáctwá, Bog w-Troycy Swięty iedyny. Dał ći Pan Bog przyiaźń ludzką, i dobrzeć z-nią, głos to Páná Bogá nászego, ktorym ná ćię woła; lepsza iest przyiaźń Páná Bogá nászego, tey szukay w-tey się kochay. 2. Przekładąm wąm tu prostakom historyią wźiętą z-kśiąg Krolewskich, Zgrzeszył Dawid, wypráwił P.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 49
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
smakuje, ale Mamona, nie szyk, ale zysk, i zbogacenie z-cudzego, a nuż kiedy jeszcze będzie wczasowniś, co mu trzeba godziny swojej dospać; Dormierunt somnum suum: to taki ani buzdygana, ani chorągwi w-ręku swoich nie znajdzie, straci wszytko. 16. DO MEGO PRZEDŚWIĘWŹIĘĆIA, niech będą bogactwa, od wojska i od żołnierstwa, i zbrojnych, ostrzeżone, wszytko to przedcię zniknie, modicum et non videbitis me wszystkiego tego nie długo. Nihil in manibus suis inverunt. Nic w-ręku swoich nie naleźli. 17. Drugi wykład daję z-Ieronima Z. Te słowa: Nihil in manibus suis inverunt, nic
smákuie, ále Mámoná, nie szyk, ále zysk, i zbogácęnie z-cudzego, á nuż kiedy ieszcze będźie wczásowniś, co mu trzebá godźiny swoiey dospáć; Dormierunt somnum suum: to táki áni buzdyganá, áni chorągwi w-ręku swoich nie znaydźie, ztráći wszytko. 16. DO MEGO PRZEDŚWIĘWŹIĘĆIA, niech będą bogáctwá, od woyská i od żołnierstwá, i zbroynych, ostrzeżone, wszytko to przedćię zniknie, modicum et non videbitis me wszystkiego tego nie długo. Nihil in manibus suis inverunt. Nic w-ręku swoich nie náleźli. 17. Drugi wykład dáię z-Ieronimá S. Te słowá: Nihil in manibus suis inverunt, nic
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 78
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
czemu? bo ręka w-mięszku zawarta, nic w-ręku nie ma, ale bogactwa rękę jego mają, à suis divitiis possidentur: Prosisz, aby na cię miłosiernym okiem wejrzał, nie może, czemu? bo osypany, albo raczej oślepiony bogactwy, które go mają. 5. A TO TU UWAŻĆIE, czy te bogactwa, osypujące, i okrązające człowieka bogatego, nie mogą mówić o sobie. Modicum et non videbitis me, wkrótce i nieoglądacie nas. Kradnie jaki taki bogatego, kradzieży bogacz on zabieżeć nie może, bo tego nie widzi, zaślepiony od bogactw: jużci przejrzał, trzebaby zabieżeć kradzieży, ale i to samo
częmu? bo ręká w-mięszku záwárta, nic w-ręku nie ma, ále bogáctwa rękę iego máią, à suis divitiis possidentur: Prośisz, áby ná ćię miłośiernym okiem weyrzał, nie może, częmu? bo osypány, álbo ráczey oślepiony bogáctwy, ktore go máią. 5. A TO TU UWAŻĆIE, czy te bogáctwá, osypuiące, i okrązáiące człowieká bogátego, nie mogą mowić o sobie. Modicum et non videbitis me, wkrotce i nieoglądaćie nas. Krádnie iáki táki bogátego, kradźieży bogacz on zábieżeć nie może, bo tego nie widźi, záślepiony od bogactw: iużći przeyrzał, trzebáby zábieżeć kradźieży, ále i to samo
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 79
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pokażemy się, giniemy. 6. PRZYTACZAM JESZCZE i uważanie Kasjodora. Czemu się to ci ludzie bogaci wyrażają, ludźmi spiącymi, dormierunt somnum suum viri divitiarum, mówi Kasjodor: Videntes per somnium se habere thesauros, dum evigilant nihil inventunt. Widzą przez sen, że mają skarby, ocknąwszy się nic nie znajdują. Wszystkie bogactwa, są to sen w-śnie rozumiesz, żeś wyleciał nad drugich, nic z-tego niemasz, Nihil invenerunt. Rozumiałeś żeś bogaty, pieniędzmi opływający, osuty dostatkami, nie masz tego, Nihil invenerunt. Śni się wam Panowie żeści wy Panowie, nie jesteście: długoż tych waszych bogactw
pokażęmy się, ginięmy. 6. PRZYTACZAM IESZCZE i uważánie Kássyodorá. Częmu się to ći ludźie bogáći wyrażáią, ludźmi spiącymi, dormierunt somnum suum viri divitiarum, mowi Kássyodor: Videntes per somnium se habere thesauros, dum evigilant nihil inventunt. Widzą przez sen, że máią skárby, ocknąwszy się nic nie znáyduią. Wszystkie bogáctwá, są to sen w-śnie rozumiesz, żeś wylećiał nád drugich, nic z-tego niemász, Nihil invenerunt. Rozumiałeś żeś bogáty, pieniądzmi opływáiący, osuty dostátkámi, nie mász tego, Nihil invenerunt. Sni się wam Pánowie żeśći wy Pánowie, nie iesteśćie: długoż tych wászych bogactw
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 80
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Niech to będzie pierwsze stosowanie, czyli też miła Ojczyzna nasza miła Ojczyzna mówię nie ma Modicum et non videbitis me. Maluczko a nie oglądacie mię. Miłą Ojczyznę, nie darmom nazwał miłą Ojczyzną: bo jej Korona nigdy na głowie heretyckiej nie postała. Miła Ojczyzna, która Kościoły tak ubogaciła, że gdyby wszystkie bogactwa od czasów Miecysława aż do dzisiejszego Pana ucalały były, Europa okrom Świętego Piotra, bogatszych Kościołów nie miałaby była. Miła Ojczyzna, która z-nabożeństwa do Bogarodzicy Panny, nie tylko w-Polszcze ołtarze i kaplice bogaci, ale usługą swoją i aż do Loretu zaszła. Miła Ojczyzna którą przy jakichsi niebogactwach bogata,
Niech to będźie pierwsze stosowánie, czyli też miła Oyczyzná nászá miła Oyczyzná mowię nie ma Modicum et non videbitis me. Máluczko á nie oglądaćie mię. Miłą Oyczyznę, nie dármom názwał miłą Oyczyzną: bo iey Koroná nigdy ná głowie heretyckiey nie postałá. Miła Oyczyzná, ktora Kośćioły ták ubogáćiłá, że gdyby wszystkie bogáctwá od czásow Miecysłáwá áż do dźiśieyszego Páná ucáláły były, Europá okrom Swiętego Piotrá, bogátszych Kośćiołow nie miáłáby byłá. Miła Oyczyzna, ktora z-nabożeństwá do Bogárodźicy Pánny, nie tylko w-Polszcze ołtarze i káplice bogáći, ále usługą swoią i áż do Loretu zászłá. Miła Oyczyzná ktorą przy iákichśi niebogáctwách bogáta,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 93
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i obyczaje? O. Ludność tego Kraju nie koresponduje rozległej jego obszerności: ale to nie o wszystkich Prowincjach ma się rozumieć. Są w nim obszerne jeziora, i miejsca bagniste, lasy rozciągające się na kilkadziesiąt i więcej mil, pełne różnego zwierza, z których futra przez handel po dwóch częściach świata rozchodzące się, wielkie bogactwa Moskwie przynoszą.
Rząd w tym Państwie jest absolutny: Sukcesja Tronu w nim i po Kądzieli idzie.
Religia w nim jest Grecka Schismatycka pod zwierzchnością Arcy-Biskupów, Biskupów i Prałatów Duchownych: Ci jednak we wszystkim dependujący od zwierzchności głowy panującej, nic stanowić ani rozpoczynać nie mogą bez wiedzy i zezwolenia jej. Cudzoziemcy tak osiedli jako
y obyczaie? O. Ludność tego Kraiu nie korresponduie rozległey iego obszerności: ale to nie o wszystkich Prowincyach ma się rozumieć. Są w nim obszerne ieziora, y mieysca bagniste, lasy rozciągaiące się na kilkadziesiąt y więcey mil, pełne rożnego zwierza, z ktorych futra przez handel po dwoch częściach świata rozchodzące się, wielkie bogactwa Moskwie przynoszą.
Rząd w tym Państwie iest absolutny: Sukcessya Tronu w nim y po Kądzieli idzie.
Religia w nim iest Grecka Schismatycka pod zwierzchnością Arcy-Biskupow, Biskupow y Prałatow Duchownych: Ci iednak we wszystkim dependuiący od zwierzchności głowy panuiącey, nic stanowić ani rozpoczynać nie mogą bez wiedzy y zezwolenia iey. Cudzoziemcy tak osiedli iako
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 102
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
dwóch miejscach Dei gratiis napełnionych, u Św. Katarzyny , gdzie obraz jest i tejże świętej barzo cudowny, także i u Św. Anny, nie mniej Łaską Bożą to miejsce napełnione. 2v
Stanęlichmy tedy w Częstochowej die 23 Augusti. Zażywszy tedy tam nabożeństwa, ukazowano nam nazajutrz wszystkie skarby; gdzie są niezliczone bogactwa różnych i misternych specjałów, samo złotych z drogiemi kamieńmi, tak że się było czemu przypatrzyć; tudzież też i municją klasztoru tamecznego bardzo obronnego, około którego idzie fosa dość głęboka, w kamieniu kowana, bo na skale to miejsce stoi. Dokąd też zawsze dwieście piechoty węgierskiej, żołnierza barzo dobrego i odziannego zawsze
dwóch miejscach Dei gratiis napełnionych, u Św. Katarzyny , gdzie obraz jest i tejże świętej barzo cudowny, także i u Św. Anny, nie mniej Łaską Bożą to miejsce napełnione. 2v
Stanęlichmy tedy w Częstochowej die 23 Augusti. Zażywszy tedy tam nabożeństwa, ukazowano nam nazajutrz wszystkie skarby; gdzie są niezliczone bogactwa różnych i misternych specjałów, samo złotych z drogiemi kamienmi, tak że się było czemu przypatrzyć; tudzież też i municją klasztoru tamecznego bardzo obronnego, około którego idzie fosa dość głęboka, w kamieniu kowana, bo na skale to miejsce stoi. Dokąd też zawsze dwieście piechoty węgierskiej, żołnierza barzo dobrego i odziannego zawsze
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 115
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
kiedy się ludzie rozmnożyli, nastało łakomstwo, przywłaszczanie sobie ról, łąk, i lasów, i rozmierzanie ziemi: Nastała i taka chciwość w ludziech, że nie tylko żeglowaniem po Morzu, nabywali bogactw, ale też i kopaniem się w ziemię głęboko, dla szukania i naj dowania kruszców: i dla tego napisano, że bogactwa aże do cienie Stygijskich były przymknione. B Astrea Panna. Tak Poeta zowie sprawiedliwość, o której rozumiano, że była córka Astreusa Olbrzyma: daje znać Poeta, że sprawiedliwości już onego wieku nie było na ziemi. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Szóstej.
ZIemia potym zrodziła Olbrzymy, ludzie ogromnej wielkości, syny matce podobne: którzy
kiedy się ludźie rozmnożyli, nástáło łákomstwo, przywłaszczánie sobie rol, łąk, y lasow, y rozmierzánie źiemi: Nástáłá y táka chćiwość w ludźiech, że nie tylko żeglowániem po Morzu, nábywáli bogactw, ále też y kopániem się w źiemię głęboko, dla szukánia y náy dowánia kruszcow: y dla tego nápisano, że bogáctwá áże do ćienie Stygiyskich były przymknione. B Astrea Pánná. Ták Poètá zowie spráwiedliwość, o ktorey rozumiano, że byłá corká Astreusá Olbrzymá: dáie znáć Poëtá, że spráwiedliwośći iuż onego wieku nie było ná źiemi. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Szostey.
ZIemiá potym zrodźiłá Olbrzymy, ludzie ogromney wielkośći, syny mátce podobne: ktorzy
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 11
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
coź mówić, ratione Ministrów Chrystusowych; a zaź jesteśmy, mówi Orygenes, kapłani Egipscy, albo Izralescy? jesteśmy kapłani Chrystusowi, który nas tak często uczi w Ewangeli, że jego królestwo nie jest tego świata, i który nie opowiada inszego Błogosławieństwa, tylko w ubóstwie, beati pauperes; A zatym oczywista to, że bogactwa, zbytki i pompa światowa, nie znacżą Uczniów Chrystusowch; raczej tych, których za sobą powołuje, po tym poznać, kiedy wszystko owszem co mają porzucają, kiedy krzyż dźwigają, i utrapienia w cierpliwości i pokorze. Też sposoby bowiem, które słuziły, do erekcyj, i rozszerzenia kościoła świętego i wiary, słuzić zapewne
coź mowić, ratione Ministrow Chrystusowych; á zaź iesteśmy, mowi Origenes, kapłani Egypscy, albo Izralescy? iesteśmy kapłani Chrystusowi, ktory nas tak cźęsto ucźy w Ewangelij, źe iego krolestwo nie iest tego swiata, y ktory nie opowiada inszego Błogosławieństwa, tylko w ubostwie, beati pauperes; A zatym oczywista to, źe bogactwa, zbytki y pompa swiatowa, nie znacźą Uczniow Chrystusowch; raczey tych, ktorych zá sobą powołuie, po tym poznać, kiedy wszystko owszem co maią porzucaią, kiedy krzyź dźwigaią, y utrapienia w ćierpliwośći y pokorze. Teź sposoby bowiem, ktore słuźyły, do erekcyi, y rozszerzenia kośćioła swiętego y wiary, słuźyć zapewne
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 19
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733