/ kązdy na swę stratę: Każdy/ za swe zasługi/ swą weźmie zapłatę. Idąć wiele za światem/ idą za strojami; Ale też idą za to/ w Piekło tysiącami. Więc jeśli z takowemi/ w jednę masz iść drogę/ Strój się jak chcesz/ już strojów ganić ci nie mogę. Za Cóż Bogacz/ piekielną/ zatkał sobą dziurę? Ze się stroił codziennie w Bisior/ i w Purpurę. Ustrojona Jezabel/ gdy oknem patrzyła; Zrucona stamtąd/ własną krwią/ psy napoiła. O was mi tedy idzie/ do Nieba spisane/ Zejście i wy/ od Mody/ nader oszukane. Bo lubo/ z łaski Bożej
/ kązdy na swę strátę: Káżdy/ zá swe zásługi/ swą weźmie zápłátę. Idąć wiele zá świátem/ idą zá stroiami; Ale też idą zá to/ w Piekło tyśiącami. Więc ieśli z tákowemi/ w iednę masz iść drogę/ Stroy się iák chcesz/ iuż stroiow gánić ći nie mogę. Zá coz Bogácz/ piekielną/ zátkáł sobą dźiurę? Ze się stroił codźiennie w Biśior/ y w Purpurę. Vstroiona Iezábel/ gdy oknem pátrzyłá; Zruconá ztámtąd/ włásną krwią/ psy nápoiłá. O wás mi tedy idźie/ do Niebá spisáne/ Ześćie y wy/ od Mody/ náder oszukáne. Bo lubo/ z łáski Bożey
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
i z trzosa; Skoro wyda złodzieja, ja też po profosa. Kazałem go obiesić, wedle starej mody, I tak wziął na Wielkanoc, co miał wziąć na Gody. 132 (P). STOSOWANIE UBOGIEGO Z BOGATYM
Niechaj Krezus swe złota, Job owce i woły, Józef naładowane w Egipcie stodoły, Niechaj bogacz największe dostatki wylicza — Kto niczego, nikędy, nigdy nie pożycza, Ma wszytkiego z potrzebę, w swoim kącie siadszy, Ten prawdziwie bogaty; ale ów bogatszy, Który wielkim u siebie kładzie depozytem, Nie tylko mieć z potrzebę, ale i dosytem; Najbogatszym — i słusznym prawem — się nazywa, Co z potrzebę
i z trzosa; Skoro wyda złodzieja, ja też po profosa. Kazałem go obiesić, wedle starej mody, I tak wziął na Wielkanoc, co miał wziąć na Gody. 132 (P). STOSOWANIE UBOGIEGO Z BOGATYM
Niechaj Krezus swe złota, Job owce i woły, Józef naładowane w Egipcie stodoły, Niechaj bogacz największe dostatki wylicza — Kto niczego, nikędy, nigdy nie pożycza, Ma wszytkiego z potrzebę, w swoim kącie siadszy, Ten prawdziwie bogaty; ale ów bogatszy, Który wielkim u siebie kładzie depozytem, Nie tylko mieć z potrzebę, ale i dosytem; Najbogatszym — i słusznym prawem — się nazywa, Co z potrzebę
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 65
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
błąd zdrogi prawej Cerkiewnej nauki udają się/ a imię ich upor/ żu już i dobrze utorowanego prawdziwej wiary gościńca widzieć nie chcą: lub też za pokaraniem Bożym i nie mogą. Sam Pan Chrystus mówi w Ewangeliej/ I w Piekle podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach. Jeśliż w Infernie ob Bogacz/ i w mękach: tedy w Piekielnych mękach: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutującym grzesznikom nad piekielne niemasz. Infernus przeto jest Piekło. Bo choć to w przypowieści rzeczono być przyjmiemy/ miejsca mąk inaczej rozumieć nie możmy/ tylko że jest Infernus; inaczej/ Chrystus Pan zle mówiącym rozumiany być by musiał
błąd zdrogi práwey Cerkiewney náuki vdáią się/ á imie ich vpor/ żu iuż y dobrze vtorowánego prawdźiwey wiáry gośćińcá widźieć nie chcą: lub też zá pokárániem Bożym y nie mogą. Sam Pan Christus mowi w Ewángeliey/ Y w Piekle podniozszy oczy swoie, gdy był w mękách. Ieśliż w Infernie ob Bogacz/ y w mękách: tedy w Piekielnych mękách: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutuiącym grzesznikom nád piekielne nimász. Infernus przeto iest Piekło. Bo choć to w przypowieśći rzecżono bydź prziymiemy/ mieyscá mąk ináczey rozumieć nie możmy/ tylko że iest Infernus; ináczey/ Christus Pan zle mowiącym rozumiány być by muśiał
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ż Maksyma Greka/ jeśli niechciał inszych/ poradził/ nie mówiłby był tego: który w liście swym do Jana Ludwika/ pism swych capite 73. tak w tej materyj mówi/ ogień jest pod ziemią zachowany od Stworzyciela na męki niezbożników: który i Gehenną Pismo święte nazywać zwykło: w którym nie miłosierny on Bogacz (słuchać go tu miał Zyzani) skwarząc się/ prosił Patriarchi Abrahama/ aby posłał do niego ubogiego Lazarza/ żeby ochłodził wodą język jego/ skwarzący się w połomieniu podziemnego nieugaszającego ognia. A że ten ogień jest podziemny/ niech cię w tym przemoże ogień góry Etny/ zespodu ziemskich przepaści w wierzch wynurzający się
ż Máxymá Graeká/ ieśli niechćiał inszych/ porádźił/ nie mowiłby był tego: ktory w liśćie swym do Ianá Ludwiká/ pism swych capite 73. ták w tey máteriy mowi/ ogien iest pod źiemią záchowány od Stworzycielá ná męki niezbożnikow: ktory y Gehenną Pismo świete názywáć zwykło: w ktorym nie miłośierny on Bogacz (słucháć go tu miał Zyzáni) skwárząc sie/ prośił Patryárchi Abráhámá/ áby posłał do niego vbogiego Lázárzá/ żeby ochłodźił wodą ięzyk iego/ skwárzący sie w połomieniu podźiemnego nieugászáiącego ogniá. A że ten ogień iest podźiemny/ niech ćię w tym przemoże ogień gory Aethny/ zespodu źiemskich przepáśći w wierzch wynurzáiący sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 37
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wodą język jego/ skwarzący się w połomieniu podziemnego nieugaszającego ognia. A że ten ogień jest podziemny/ niech cię w tym przemoże ogień góry Etny/ zespodu ziemskich przepaści w wierzch wynurzający się: i tych niezbożników/ którzy się tam męczą/ głosy i wrzaski straszliwe. Abo nie słyszysz Zbawiciela mówiącego/ umarł też i bogacz/ i pogrzebion jest: a w piekle podniósłszy oczy swoje/ gdy był w mękach. To Grek własny/ i mąż tych wieków w Gręciej rzadki/ a wyraźnymi słowy to wyznawa/ że się już niezbożnikowie w ogniu Adowym/ to jest piekielnym męczą. i nie dziw/ nauczył się abowiem tego w Cerkwi Wschodniej Gręckiej
wodą ięzyk iego/ skwárzący sie w połomieniu podźiemnego nieugászáiącego ogniá. A że ten ogień iest podźiemny/ niech ćię w tym przemoże ogień gory Aethny/ zespodu źiemskich przepáśći w wierzch wynurzáiący sie: y tych niezbożnikow/ ktorzy sie tám męczą/ głosy y wrzaski straszliwe. Abo nie słyszysz Zbáwicielá mowiącego/ vmarł też y bogacz/ y pogrzebion iest: á w piekle podniozszy ocży swoie/ gdy był w mękách. To Graek własny/ y mąż tych wiekow w Gręciey rzadki/ á wyráźnymi słowy to wyznawa/ że sie iuż niezbożnikowie w ogniu Adowym/ to iest piekielnym męcżą. y nie dźiw/ náucżył sie ábowiem tego w Cerkwi Wschodney Gręckiey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 37
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ciosanego. W tej Sionce okien, w ołów oprawnych, No 2, z kwaterami podwójnemi na zawiaskach żelaznych, z zaszczepkami, narożniczkami i kółkami żelaznemi. W tejże Sionce szufla kredensowa z tarcic sosnowych; drzwiczki u wierzchu i u dołu podwójne, na zawiaskach żelaznych; ławek pod oknami dębowych No 2.
Obrazy: Bogacz chory na pieniądze się patrzy, sub No 75.
Holendrzy z kuflami, sub No 96.
Kometa nad Wiedniem, sub No 280.
Senat Wenecki, sub No 331.
Sztuka holenderska, sub No 103.
Karnawał wenecki, sub No 332.
Garderoba — Piwnica. — Wchodząc z tej Sionki do Garderoby, po
ciosanego. W tej Sionce okien, w ołów oprawnych, No 2, z kwaterami podwójnemi na zawiaskach żelaznych, z zaszczepkami, narożniczkami i kółkami żelaznemi. W tejże Sionce szufla kredensowa z tarcic sosnowych; drzwiczki u wierzchu i u dołu podwójne, na zawiaskach żelaznych; ławek pod oknami dębowych No 2.
Obrazy: Bogacz chory na pieniądze się patrzy, sub No 75.
Holendrzy z kuflami, sub No 96.
Kometa nad Wiedniem, sub No 280.
Senat Wenecki, sub No 331.
Sztuka holenderska, sub No 103.
Karnawał wenecki, sub No 332.
Garderoba — Piwnica. — Wchodząc z tej Sionki do Garderoby, po
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 41
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Dlatego ani daj się złemu pożyć, I w dobrym pomnij, że złe może ożyć. I tobie, Pietrze, pójdą rzeczy ładno, Choć cię zła chwała tknęła teraz w sadno. NA DŁUŻNIKA
Mnieś winien, a nie płacisz; praktykowi złota Nie żałujesz; to głupstwo, a owo niecnota. BOGACTWO
Nie jest bogacz nad żebraka szczęśliwszy Ani też żebrak nad bogacza chciwszy. Bogacz klejnotów, chudak pragnie chleba, To oba głodni — a temu mniej trzeba. ODJAZD
Jadę precz, lecz bez siebie, bo bez ciebie; z sobą Obaczę się, kiedy-ć się stawię swą osobą. Jadę, lecz połowicą, a druga zostaje Przy
Dlatego ani daj się złemu pożyć, I w dobrym pomnij, że złe może ożyć. I tobie, Pietrze, pójdą rzeczy ładno, Choć cię zła chwała tknęła teraz w sadno. NA DŁUŻNIKA
Mnieś winien, a nie płacisz; praktykowi złota Nie żałujesz; to głupstwo, a owo niecnota. BOGACTWO
Nie jest bogacz nad żebraka szczęśliwszy Ani też żebrak nad bogacza chciwszy. Bogacz klejnotów, chudak pragnie chleba, To oba głodni — a temu mniej trzeba. ODJAZD
Jadę precz, lecz bez siebie, bo bez ciebie; z sobą Obaczę się, kiedy-ć się stawię swą osobą. Jadę, lecz połowicą, a druga zostaje Przy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 119
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, że złe może ożyć. I tobie, Pietrze, pójdą rzeczy ładno, Choć cię zła chwała tknęła teraz w sadno. NA DŁUŻNIKA
Mnieś winien, a nie płacisz; praktykowi złota Nie żałujesz; to głupstwo, a owo niecnota. BOGACTWO
Nie jest bogacz nad żebraka szczęśliwszy Ani też żebrak nad bogacza chciwszy. Bogacz klejnotów, chudak pragnie chleba, To oba głodni — a temu mniej trzeba. ODJAZD
Jadę precz, lecz bez siebie, bo bez ciebie; z sobą Obaczę się, kiedy-ć się stawię swą osobą. Jadę, lecz połowicą, a druga zostaje Przy tobie; ten mnie odjazd na dwie sztuce kraje. Jadę
, że złe może ożyć. I tobie, Pietrze, pójdą rzeczy ładno, Choć cię zła chwała tknęła teraz w sadno. NA DŁUŻNIKA
Mnieś winien, a nie płacisz; praktykowi złota Nie żałujesz; to głupstwo, a owo niecnota. BOGACTWO
Nie jest bogacz nad żebraka szczęśliwszy Ani też żebrak nad bogacza chciwszy. Bogacz klejnotów, chudak pragnie chleba, To oba głodni — a temu mniej trzeba. ODJAZD
Jadę precz, lecz bez siebie, bo bez ciebie; z sobą Obaczę się, kiedy-ć się stawię swą osobą. Jadę, lecz połowicą, a druga zostaje Przy tobie; ten mnie odjazd na dwie sztuce kraje. Jadę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 119
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. 445. NIERÓWNA NAGRODA
Nie lada jako ten syn ucieszył rodzice, Co ferezyją zgubił, a znalazł maźnicę. 446. ARGUMENT NA LUTRY
Słuchaj, lutrze, coć wszytko do kościoła krzywo: Gdy człeka w żalu, w strachu i w chorobie ckliwo, Że wiesza na ołtarzu obiecane wota, Ubogi z wosku, bogacz ze srebra, ze złota, Ty zowiesz zabobonem. Oto stawiam świadki Na sprzeczną twoję gębę: filistyńskie zadki, Które, gdy im wrzodami Bóg zaraził krzyże, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże
. 445. NIERÓWNA NAGRODA
Nie leda jako ten syn ucieszył rodzice, Co ferezyją zgubił, a znalazł maźnicę. 446. ARGUMENT NA LUTRY
Słuchaj, lutrze, coć wszytko do kościoła krzywo: Gdy człeka w żalu, w strachu i w chorobie ckliwo, Że wiesza na ołtarzu obiecane wota, Ubogi z wosku, bogacz ze srebra, ze złota, Ty zowiesz zabobonem. Oto stawiam świadki Na sprzeczną twoję gębę: filistyńskie zadki, Które, gdy im wrzodami Bóg zaraził krzyże, Wedle formy odlane z szczerozłotej spiże, Ułożywszy w skrzyneczkę przy Przymierza Skrzyni, Wyprawili na nowym wozie Filistyni. Więc gdy z katolikami całować sromota Serca, całujże
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 380
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
SKĄD: „DOJĄŁ MU JAK ZAJĄC KOBYLE”?
Kilka dni chodził zając, aż się ta kobyła Układła, co go była pięścią uderzyła, Aż przez miedzę przeleciał. Nuż się też odważy: Oddaje jej — za jeden — ów łapką trzy razy. 109. „TWARDY KOZIEŁ DOIĆ” — SKĄD TO?
Skąpiec bogacz, zwań Kozieł, iż żebrzącej wdowie Dla dziatek coś kęs mleka dał — wpadł w to przysłowie. 110. TO TAKŻE SKĄD: SROKA ZE KRZA W KIERZ”?
Niedźwiedź srokę z krza wygnał, że mu szczebiotała. Na wrzask jednej zleciała się kupa niemała. Dopieroż wrzask, że musiał zwierz ów dla hałasu
SKĄD: „DOJĄŁ MU JAK ZAJĄC KOBYLE”?
Kilka dni chodził zając, aż się ta kobyła Układła, co go była pięścią uderzyła, Aż przez miedzę przeleciał. Nuż się też odważy: Oddaje jej — za jeden — ów łapką trzy razy. 109. „TWARDY KOZIEŁ DOIĆ” — SKĄD TO?
Skąpiec bogacz, zwań Kozieł, iż żebrzącej wdowie Dla dziatek coś kęs mleka dał — wpadł w to przysłowie. 110. TO TAKŻE SKĄD: SROKA ZE KRZA W KIERZ”?
Niedźwiedź srokę z krza wygnał, że mu szczebiotała. Na wrzask jednej zleciała się kupa niemała. Dopieroż wrzask, że musiał zwierz ów dla hałasu
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 34
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950