począł? Cóżbyś za postawkę stroił? Cobyś mówił? Pijany o świecie nie wie/ mówić nie umie: na nogach stać nie może: tacza się to tam to sam. Co rozumiesz/ gdzieć by się kazano wyspać albo wytrzeźwieć? nic pewniejszego jedno w piekle/ gdzie dla Pijaniców z onym Bogaczem łoże ogniem pałające usłano. M. Scriver. im Seelen-Schaβ/ p. m. 1075.Spangenberg im Adel-Spiegel. Vid. Discur. m. sub lit. N.
Bał się tego łoża on pobożny Szlachcic/ który się/ ile mógł/ opilstwa strzegł/ także go nikt nigdy pijanym nie widział: A gdy
począł? Cożbyś zá postawkę stroił? Cobyś mowił? Pijány o świećie nie wie/ mowić nie umie: ná nogách stać nie może: tacza śię to tám to sám. Co rozumiesz/ gdźieć by śię kazáno wyspáć álbo wytrzeźwieć? nic pewnieyszego jedno w piekle/ gdźie dla Pijánicow z onym Bogaczem łoże ogniem pałájące usłano. M. Scriver. im Seelen-Schaβ/ p. m. 1075.Spangenberg im Adel-Spiegel. Vid. Discur. m. sub lit. N.
Bał śię tego łożá on pobożny Szláchćic/ ktory śię/ ile mogł/ opilstwá strzegł/ tákże go nikt nigdy pijánym nie widźiał: A gdy
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 43.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
niego msze święte. Z ambony Za wielki to grzech wszytkim ludziom opowiedał, Że jeszcze dotąd żadnej w swej farze nie przedał: „A dusze, niebożątka, gdzieś w czyścowej męce, Podnoszą, żebrząc u was miłosierdzia, ręce, Pragnąc kropelki wody — tu wspominał z płaczem — Żeby język zakropić” — Łazarza z bogaczem. Kamienia by poruszył, że też i ja po tych Egzortach nazajutrz mu kilka poślę złotych, Chcący nieboszczkę żonę i krewnych tak wiele Jego ofiarą dobyć z czyścowej kąpiele. W kilka dni potem jadę, aż mój ksiądz po uszy Leży w błocie na drodze. Ach, biednież ten duszy Cudzej poradzi, rzekę,
niego msze święte. Z ambony Za wielki to grzech wszytkim ludziom opowiedał, Że jeszcze dotąd żadnej w swej farze nie przedał: „A dusze, niebożątka, gdzieś w czyścowej męce, Podnoszą, żebrząc u was miłosierdzia, ręce, Pragnąc kropelki wody — tu wspominał z płaczem — Żeby język zakropić” — Łazarza z bogaczem. Kamienia by poruszył, że też i ja po tych Egzortach nazajutrz mu kilka poślę złotych, Chcący nieboszczkę żonę i krewnych tak wiele Jego ofiarą dobyć z czyścowej kąpiele. W kilka dni potem jadę, aż mój ksiądz po uszy Leży w błocie na drodze. Ach, biednież ten duszy Cudzej poradzi, rzekę,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 212
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
też ofiaro waniem Sobolich futer. Tamże czczono PIÓRUNA i Ogień jako w całej Rusi i Moskwie, którego Kościół Wladysław Jagiełło Król Poski, Książę Litewski wprzód w sobie scintillas Superstycyj Wodą Chrztu Świętego ugasiwszy, w Wilnie obalił, i Ogień perpetuo konserwowany wygasił; z tej podobno racyj w Litwie, i na Polisiu ogień zowią Bogaczem od BOGA desłekso Nomine. Szanowali insuper MŁOT Kowalski, jako Czytam in AEnaea Sylvio potym Pio II Summo Pentifice. Chojeli podobno sobie tym Młotem cudere Aurea Saecula. Wenerowali też LUCOS albo Gaje i Drzewa, które rąbać było Summum Nefas i jakieś Sácrilegium; similiter Węża Bożka Domowego zabić w domu, lubna drodze było fatale całej
też ofiáro wániem Sobolich futer. Támże czczono PIORUNA y OGIEN iáko w całey Rusi y Moskwie, ktorego Kościoł Wladysław Iágełło Krol Poski, Xiążę Litewski wprzod w sobie scintillas Superstycyi Wodą Chrztu Swiętego ugasiwszy, w Wilnie obalił, y Ogień perpetuo konserwowány wygásił; z tey podobno racyi w Litwie, y ná Polisiu ogień zowią Bogaczem od BOGA desłexo Nomine. Szanowali insuper MŁOT Kowalski, iako Czytam in AEnaea Sylvio potym Pio II Summo Pentifice. Choieli podobno sobie tym Młotem cudere Aurea Saecula. Wenerowáli też LUCOS álbo Gaie y Drzewa, ktore rąbáć było Summum Nefas y iákieś Sácrilegium; similiter Wężá Bożka Domowego zábić w domu, lubná drodze było fátale całey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 26
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Folia ventis Et nos momentîs Rápimur cunctis .
Na pobocznych tej altanki ścianach, były także inskrypce; na jednej takowa
Semper inops quicunque cupit
Nigdy dosyć ten niema, który więcej żąda, Jak Midas gmerze w złocie, jak Irus pogląda, Zdamu się, że jest mendyk, chęć go zbiorów palii, Lub wielkim jest bogaczem, na nędzę się żali.
Na drugiej tamże ścianie ten był napis w altance,
Optimi mortalium semper altissima cupiunt.
Czyj geniusz wspaniały, nie kontent jest czaczkiem, Z orłami lata górą, nie łazi z robaczkiem, Nie lubi jak kret ziemi, ani jako węże Pnie się tam rzeskim krokiem, gdzie wstępują męże
Stały
Folia ventis Et nos momentîs Rápimur cunctis .
Na pobocznych tey altanki scianach, były także inskrypce; na iedney tákowa
Semper inops quicunque cupit
Nigdy dosyć ten niema, ktory więcey żąda, Iak Midas gmerze w złocie, iak Irus pogląda, Zdamu się, że iest mendyk, chęć go zbiorow palii, Lub wielkim iest bogaczem, na nędzę się żali.
Na drugiey tamże ścianie ten był napis w altance,
Optimi mortalium semper altissima cupiunt.
Czyi geniusz wspaniały, nie kontent iest czaczkiem, Z orłámi lata gorą, nie łazi z robaczkiem, Nie lubi iak kret ziemi, ani iako węże Pnie się tam rzeskim krokiem, gdzie wstępuią męże
Stały
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 550
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Żył około Roku 553 z szedł z świata mając lat 97, według innych tylko 90.
Marcus CRASSUS Rzymianin bardzo bogaty, który z gruntów i dochodów swoich miał Sestertium bis millies, albo quinquagies centena millia aureorum Coronatorum, tojest pięćdziesiąt razy stotysięcy złotych koronatów według redukcyj Grzegorza Knapa. Mawiał, iż ten nie ma się zwać bogaczem, który by Pułku żołnierzów zawierającego osób 6000, nie wyżywił swoją intratą. Z Partami okrutnemi w Azyj wojując, zginął. Z złoto mu topione lano w gardło z szpetną eksprobracją: Aby się umarły złotem nasycił, którego żyjąc bardzo pragnął.
CRATES Filozof Cynicus, tojest na światowe zbiory następujący. Diogenesa Filozofa uczeń z Miasta
Zył około Roku 553 z szedł z swiata maiąc lat 97, według innych tylko 90.
Marcus CRASSUS Rzymianin bardzo bogaty, ktory z gruntow y dochodow swoich miał Sestertium bis millies, albo quinquagies centena millia aureorum Coronatorum, toiest pięćdziesiąt razy stotysięcy złotych koronatow według redukcyi Grzegorza Knapa. Mawiał, iż ten nie ma się zwać bogacżem, ktory by Pułku żołnierzow zawieraiącego osob 6000, nie wyżywił swoią intratą. Z Partami okrutnemi w Azyi woiuiąc, zginął. Z złoto mu topione lano w gardło z szpetną exprobracyą: Aby się umarły złotem nasycił, ktorego żyiąc bardzo pragnął.
CRATES Filozof Cynicus, toiest na swiatowe zbiory następuiący. Diogenesa Filozofa uczeń z Miasta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 608
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
sprosnegoCzarta: i zmyślne ludzie czynisz bestiami:Z Bożych zaś synów/ Bogu nieprzyjaciołami:O głupstwo azaż i to nie w mej wiadomości:Ze przez doczesne rzeczy gubię skarb wieczności:Za kroplę miodu/ daję uczty i wesela/Vciechę momentową/ Boga i dóbr wielaPozbywam i za ssłodkie jedno zakropienieW napoju/ wieczne biorę z bogaczem pragnienie. Za każdą krzywdę którą bliźniemu wyrządzam/Męki sobie piekielne nieszczęsny sporządzam/Za ciężkość ku dybremu abo[...] /Na wieki uciesznego czasu utracenie. Za niezgodę i waśni z mojemi bliźniemi[...] / zwady/ zawsze między[...] za wydzierstwa niesyte/ i za ucisnieniaLudzi nędznych/ nabawiam siebie potępienia/Ach! biada głupstwu memu! lecz że
sprosnegoCzártá: y zmyślne ludźie czynisz bestyámi:Z Bożych záś synow/ Bogu nieprzyiaćiołámi:O głupstwo ázaż y to nie w mey wiádomości:Ze przez doczesne rzeczy gubię skarb wiecznośći:Zá kroplę miodu/ dáię vczty y wesela/Vćiechę momentową/ Bogá y dobr wielaPozbywam y zá ssłodkie iedno zákropienieW napoiu/ wieczne biorę z bogaczem prágnienie. Zá káżdą krzywdę ktorą bliźniemu wyrządzam/Męki sobie piekielne nieszczęsny zporządzam/Zá ćiężkość ku dibremu ábo[...] /Ná wieki vćiesznego czásu vtrácenie. Zá niezgodę y waśni z moiemi bliźniemi[...] / zwady/ záwsze między[...] zá wydźierstwá niesyte/ y zá vćisnieniaLudźi nędznych/ nábáwiam śiebie potępienia/Ach! biádá głupstwu memu! lecz że
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 199
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
dałprzysstojna robotą to wyrobić czymbym siebie/ żonę/ i dziatki bez grzechu w tym żywocie żywić mógł. A gdy się na navożeństwie przydłuższym zabawił/ przyjdzie na miejsce/ alić już wszyscy robotnicy najemni/ do robot by czynić miał. Z miejsca tedy onego smutny odchodząc myślił coby czynić miał. Alić się potka z jednym bogaczem/ który go pytał czemu się nie pojął. A on mu powiedział jako się stało/ iż słuchajac Mszy z. zapamiętał był siebie. Tedy bogacz pomyślił sobie iż modlitwy jego musiały być dobre/ i rzekł: Idź do Kościoła a modl się cały dzień/ a ja tobie jako inszym robotnikom zapłace; a on
dałprzysstoyna robotą to wyrobić czymbym siebie/ żonę/ y dziatki bez grzechu w tym żywoćie żywić mogł. A gdy sie na navożeństwie przydłuższym zábáwił/ prziydzie na mieysce/ alić iuż wszyscy robotnicy naiemni/ do robot by czynić miał. Z mieyscá tedy onego smutny odchodząc myślił coby czynić miał. Alić sie potka z iednym bogaczem/ ktory go pytał czemu sie nie poiął. A on mu powiedźiał iáko sie sstáło/ iż słucháiac Mszy s. zapamiętał był śiebie. Tedy bogacz pomyślił sobie iż modlitwy iego muśiáły bydź dobre/ y rzekł: Idź do Kośćiołá á modl sie cáły dźień/ á ia tobie iáko inszym robotnikom zápłáce; á on
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 334
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
wójta Kasińskiego, przy obecności przysięgłych, Przewiel. w Chrystusie IMci X. Dominika Lewinskiego, Przeora konwentu Krakowskiego, przy asystencji OO. niżej podpisanych i sądy aprobowanych. (Ij. 229)
3638. (968) Sprawa trzecia — Między Wojciechem Szymonem, leśnym, z jednej strony, z drugiej zas strony Kazimierzem Bogaczem, sąd kontrowersy wysłuchawszy względem pobicia córki Szymona, leśnego, która zmarła, ponieważ z inkwiziciej świadków pokazało się naprzod, że pomieniona zmarła ubierała z cudzych worków, czyli zboża, czyli mąki, jako miała coś ubrac Kazimierzowi Bogaczowi, Kazimierz Bogacz w gębę onę uderzył, po którym uderzeniu ona wyszła ze młyna z workiem mąki
woyta Kasinskiego, przy obecnosci przysięgłych, Przewiel. w Chrystusie IMci X. Dominika Lewinskiego, Przeora konwentu Krakowskiego, przy assistencyi OO. nizey podpisanych y sądy approbowanych. (II. 229)
3638. (968) Sprawa trzecia — Między Woyciechem Szymonem, lesnym, z iedney strony, z drugiey zas strony Kazimierzem Bogaczem, sąd kontrowersy wysłuchawszy względem pobicia corki Szymona, lesnego, ktora zmarła, poniewasz z inquisiciey swiadkow pokazało sie naprzod, że pomieniona zmarła ubierała z cudzych workow, czyli zboża, czyli mąki, iako miała cos ubrac Kazimierzowi Bogaczowi, Kazimierz Bogacz w gębę onę uderzył, po ktorym uderzeniu ona wyszła ze młyna z workiem mąki
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 401
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
za oddaniem wszelkich kosztów, i to się naznacza, aby godnego komornika chowali dla świadectwa.
3655. (985) Sprawa dziewiąta - Tomek Rozyk upominał się o pół zarębku na przy- (Ij. 260)
miarkach, którę mu odkazał ociec jego, umierając, jako dowiodł świadkami: Kasprem Kordą, Błażejem Kordą, Piotrkiem Bogaczem, Frankiem z Lachowki, aby mu matka jego po śmierci ojcowskiej puściła; więc sąd teraźniejszy matce przykazuje, aby do połowy zarębku Tomka Rozyka, syna swego, przypuściła, drugą połowkę, aby na syna swego najmłodszego trzymała i sama się w tejże połowicy zarębku z synem najmłodszym miejsciła.
3656. (986) Sąd
za oddanięm wszelkich kosztow, y to się naznacza, aby godnego komornika chowali dla swiadectwa.
3655. (985) Sprawa dziewiąta - Tomek Rozyk upominał się o puł zarębku na przy- (II. 260)
miarkach, ktorę mu odkazał ociec iego, umieraiąc, iako dowiodł swiadkami: Kaspręm Kordą, Błazeięm Kordą, Piotrkięm Bogaczęm, Frankięm z Lachowki, aby mu matka iego po smierci oycowskiey pusciła; więc sąd teraznieyszy matce przykazuie, aby do połowy zarębku Tomka Rozyka, syna swego, przypusciła, drugą połowkę, aby na syna swego najmłodszego trzymała y sama się w teyze połowicy zarębku z synem naymłodszym miesciła.
3656. (986) Sąd
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 404
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Gdyż o niczym inszym każać nie umie jedno o pyszel Ledwie tego domowiła: Aż ją zarazem na miejscu Bóg tak haniebnie skarał/ że ogień/ pioruni i błyskawice z nieba na nią padały. A gdy już bez dusze była: Wnet Diabeł przybył/ a porwawszy ją pewnie zaniósł do piekła/ gdzie teraz z onym pysznym Bogaczem lamentuje/ lamentować i narzekać będzie na wieki: Cierpię męki w tym płomieniu! Oczym dowiedziawszy się Ociec/ zaraz w rozpacz wpadł; a wziąwszy noż/ przerznął sobie ciało swoje/ chcąc z niego serce wyr- wać; i tak z otworzonym ciałem aż do wieczora żył. Widząc to żona jego/ porwawszy powróz obiesiła
Gdyż o niczym inszym każáć nie umie iedno o pyszel Ledwie tego domowiłá: Aż ią zárázem ná mieyscu Bog ták hániebnie skarał/ że ogień/ pioruni y błyskáwice z niebá ná nię pádáły. A gdy iuż bez dusze byłá: Wnet Dyiabeł przybył/ á porwawszy ią pewnie zániosł do piekłá/ gdźie teraz z onym pysznym Bogaczem lámentuie/ lámentowáć y nárzekáć będźie ná wieki: Cierpię męki w tym płomieniu! Oczym dowiedźiawszy śię Oćiec/ záraz w rospacz wpadł; á wźiąwszy noż/ przerznął sobie ćiáło swoie/ chcąc z niego serce wyr- wáć; y ták z otworzonym ćiáłem aż do wieczorá żył. Widząc to żoná iego/ porwawszy powroz obieśiłá
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Hiiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679