ksiądz — a ty żonę bijesz, jako wołu, Nie czując swego bicia.” A ten: „Zrozumiałem. A jakoż ze mną jednym żona będzie ciałem?” 420. DO BOGACZA
Im więcej masz na świecie, bardziejś się obciążył; Wątpię, żebyś lekkiemu w zawodzie nadążył. Chceszli, bogaczu, inszych do nieba wyścigać? Ciśni; a cóż ci po tym cetnar złota dźwigać? Dalej krom grobu z tobą nie pójdą pieniądze, Lecz któż garby, przez ucho igielne, wielbłądze Przewlecze? Któż na świecie ten cetnar odrzuci? Wszytkich nas tu pokusa złota bałamuci. 421 (N). TREFUNEK NA WJEŹDZIE KRÓLA
ksiądz — a ty żonę bijesz, jako wołu, Nie czując swego bicia.” A ten: „Zrozumiałem. A jakoż ze mną jednym żona będzie ciałem?” 420. DO BOGACZA
Im więcej masz na świecie, bardziejś się obciążył; Wątpię, żebyś lekkiemu w zawodzie nadążył. Chceszli, bogaczu, inszych do nieba wyścigać? Ciśni; a cóż ci po tym cetnar złota dźwigać? Dalej krom grobu z tobą nie pójdą pieniądze, Lecz któż garby, przez ucho igielne, wielbłądze Przewlecze? Któż na świecie ten cetnar odrzuci? Wszytkich nas tu pokusa złota bałamuci. 421 (N). TREFUNEK NA WJEŹDZIE KRÓLA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 182
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
którzy wysoką mądrością Słynęli w tej nauce, i świątobliwością, Wydał Dekret; że jednych mieczem wyścinano, Drugich ogniem spalono, inszych precz wygnano Z Królestwa tego, ani o tym mogę wiedzieć Człowieku, któryby miał o wierze powiedzieć Chrześcijańskiej naukę. Z takowej powieści Więcej przydał Królewic do smutku boleści Sobie; i był podobny bogaczu onemu Po utracie drogiego skarbu stęsknionemu, Który w szukaniu jego wszytek zanurzony Myśl nosi frasobliwą. Zaczym utrapiony Znowu w smutku zostawał, znowu żalem zdjęty Myśl pełną miał frasunku, a świata ponęty Wzgardzone precz odrżucał; rozkoszy daremne, I uciechy poczytał za fraszki nikczemne, Wyrzekając tren smutny na świat z Heraklitem, A śmiejąc się
ktorzy wysoką mądrośćią Słynęli w tey náuce, y świątobliwośćią, Wydał Dekret; że iednych mieczem wyśćináno, Drugich ogniem spalono, inszych precz wygnano Z Krolestwá tego, áni o tym mogę wiedźieć Człowieku, ktoryby miał o wierze powiedźieć Chrześćiáńskiey náukę. Z tákowey powieśći Więcey przydał Krolewic do smutku boleśći Sobie; y był podobny bogaczu onemu Po vtráćie drogiego skárbu stęsknionemu, Ktory w szukániu iego wszytek zánurzony Myśl nośi frásobliwą. Záczym vtrapiony Znowu w smutku zostawał, znowu żalem zdięty Myśl pełną miał frásunku, á świátá ponęty Wzgárdzone precz odrżucał; roskoszy dáremne, Y vćiechy poczytał zá frászki nikczemne, Wyrzekáiąc thren smutny ná świát z Heráklytem, A śmieiąc się
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 32
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
pieniędzy nie zbierał. Pies znowu łepce womit, a on, co na cudzy Drżał grosz, żywszy na świecie jeszcze od psa chudzej, Lichą na grzbiet koszulę weźmie z siebie ledwie Do grobu, a na trumnę deskę albo ze dwie. Zdechł pies i duszę parą wiatr porwał czym prędzej; Wstawaj na pozew swoich, bogaczu, pieniędzy, Spraw się, o coś je więził, Bóg je był z tak długiej Wywiódł z turmy dla ludzi, tyś wrzucił do drugiej. A żeś uszy przed bliźnim w potrzebie zatulał, Z twego złota kajdany diabeł na cię ulał. Anuż pożytek skępstwa: więc na to kawęczeć Na świecie
pieniędzy nie zbierał. Pies znowu łepce womit, a on, co na cudzy Drżał grosz, żywszy na świecie jeszcze od psa chudzej, Lichą na grzbiet koszulę weźmie z siebie ledwie Do grobu, a na trumnę deskę albo ze dwie. Zdechł pies i duszę parą wiatr porwał czym prędzej; Wstawaj na pozew swoich, bogaczu, pieniędzy, Spraw się, o coś je więził, Bóg je był z tak długiej Wywiódł z turmy dla ludzi, tyś wrzucił do drugiej. A żeś uszy przed bliźnim w potrzebie zatulał, Z twego złota kajdany diabeł na cię ulał. Anoż pożytek skępstwa: więc na to kawęczeć Na świecie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 473
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to do czasu cieniem przemijającym jest. Imaginujesz sobie wspaniała Kleopatro/ że i w grobie z twoim Pańskim animuszem przyjdzie się rozpościerać; a ty snem takowym umrzesz/ którym umarszy nie będziesz sama o sobie wiedziała: jeżeliś ty ona Kleopatra/ któraś Millia Philippicum in vna Margareta dla Antoniusza pozbyła. Pro- rokujesz sobie naładowawszy szpichlerze Bogaczu/ że twoja dusza będzie w nieprzestannych dobrach opływała/ że twoja dusza będzie się na rozkoszach i swobodach wojennych wytuczała: a ono niewiesz że to cień tylko z szumem przemijający; Padnie na cię straszny edykt i zawoła/ Stulte hac nocte morieris, alić ty coś sobie dni i lata liczmanami wyrachował/ żadumawszy sobie
to do czásu ćieniem przemiiáiącym iest. Imáginuiesz sobie wspániáła Kleopátro/ że y w grobie z twoim Páńskim ánimuszem przyidźie się rospośćieráć; á ty snem tákowym vmrzesz/ ktorym vmárszy nie będźiesz sámá o sobie wiedźiáłá: ieżeliś ty oná Kleopátrá/ ktoraś Millia Philippicum in vna Margareta dla Antoniuszá pozbyłá. Pro- rokuiesz sobie náłádowawszy szpichlerze Bogáczu/ że twoiá duszá będźie w nieprzestánnych dobrách opływáłá/ że twoiá duszá będźie się ná roskoszách y swobodách woiennych wytuczałá: á ono niewiesz że to ćień tylko z szumem przemiiáiący; Pádnie ná ćię strászny edykt y záwoła/ Stulte hac nocte morieris, álić ty coś sobie dni y látá liczmanámi wyráchował/ żádumawszy sobie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 130
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644