przodków naszych zawsze praktykowany i poświęcony, należy, który jeżeli coś i inkonwenijencyj (których ustrzec się można, może kiedy i nieuchronnych) przyniesie, to jednak zawsze prawda i jest, i będzie, że kraje i rzplite, większą liczbą rady konkludujące, sławne są, wolne, bogate i mocne, sławniejsze, wolniejsze, bogatsze i mocniejsze, lubo nielepsze, nieobszerniejsze od Polski. I to zawsze prawda będzie, że Polska póty kwitnęła, póki tak radziła i mocy rwania sejmów nie znała. § 13 Gdzie jeden rwie rady, gdzie względu w radach na większą i poważniejszą liczbę nie masz, tam nie masz prawdziwej wolności, tam jest i owszem
przodków naszych zawsze praktykowany i poświęcony, należy, który jeżeli coś i inkonwenijencyj (których ustrzec się można, może kiedy i nieuchronnych) przyniesie, to jednak zawsze prawda i jest, i będzie, że kraje i rzplite, większą liczbą rady konkludujące, sławne są, wolne, bogate i mocne, sławniejsze, wolniejsze, bogatsze i mocniejsze, lubo nielepsze, nieobszerniejsze od Polski. I to zawsze prawda będzie, że Polska póty kwitnęła, póki tak radziła i mocy rwania sejmów nie znała. § 13 Gdzie jeden rwie rady, gdzie względu w radach na większą i poważniejszą liczbę nie masz, tam nie masz prawdziwej wolności, tam jest i owszem
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 215
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
okręgu zabierające, pełne statków pływających, zowie się Pojang. AZJA. O Chińskim Państwie.
Południowe Chiny Królestwo mają Chekiang, które dla urodzaju, i Jedwabiu obfitości zowie się Rajem Indyjskim. W Królestwie Kiangnin albo Nanking od Południa leżącym jest Stolica Nanking, Miasto nad stekiem rzek Hoang, i Kiang, daleko ludniejsze i bogatsze nad Peking; którego Miasta wspaniałość opisałem w Mapie Miast, w tymże Królestwie jest Miasto na Insule rzeki Taj stojące handlowne Sucheu, które z samego cła Cesarzowi do skarbu importuje 5. milionów Dukatów. Królestwo Quangsi tak jest ludne dla obfitości, że oprócz miliona bitnego albo wojennego ludu, ma dwa kroć sto tysięcy
okrągu zábieraiące, pełne statkow pływáiących, zowie się Poyang. AZYA. O Chinskim Państwie.
Południowe Chiny Krolestwo maią Chekiang, ktore dla urodzaiu, y Iedwábiu obfitości zowie się Raiem Indyiskim. W Krolestwie Kiangnin albo Nanking od Południa leżącym iest Stolica Nanking, Miasto nád stekiem rzek Hoang, y Kiang, daleko ludnieysze y bogatsze nád Peking; ktorego Miasta wspániałość opisałem w Mappie Miast, w tymże Krolestwie iest Miasto ná Insule rzeki Tay stoiące handlowne Sucheu, ktore z samego cła Cesarzowi do skarbu importuie 5. millionow Dukátow. Krolestwo Quangsi ták iest ludne dla obfitości, że oprocż millioná bitnego albo woiennego ludu, ma dwá kroć sto tysięcy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 616
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
z towarów tamtych krajów wywożą łój/ wosk/ miód/ i len. Lecz Borghesi przejeżdżając przez kasztel Wardus/ jeżdżą do Ghidyno/ i do Malmos/ kędy handlują z Rusią. Pierwszej części, Europa. BOTNIA, FINLANDIA.
PUszczając się ku południowi/ znajdujemy Botnią/ która się dzieli na północą i południową. Obiedwie bogatsze są w futra drogie/ i w ryby/ a niż w co inszego. Kupczą barzo łososiami osobliwymi u miasta Torna/ dokąd przyjeżdżają Laponi i Kareli/ ich sąsiedzi. ci jedzą chleb z jednego drzewa/ a płótno czynią z skor/ abo z łupiny drzewa Linden. Nad temi jest Katensla/ i Biarmia/ krainy
z towárow támtych kráiow wywożą łoy/ wosk/ miod/ y len. Lecz Borghesi przeieżdżáiąc przez kásztel Wárdus/ ieżdżą do Ghidino/ y do Málmos/ kędy hándluią z Ruśią. Pierwszey częśći, Europá. BOTHNIA, FINLANDIA.
PVsczáiąc się ku południowi/ znáyduiemy Bothnią/ ktora się dźieli ná pułnocną y południową. Obiedwie bogátsze są w futrá drogie/ y w ryby/ á niż w co inszego. Kupczą bárzo łosośiámi osobliwymi v miástá Torná/ dokąd przyieżdżáią Láponi y Káreli/ ich sąśiedźi. ći iedzą chleb z iednego drzewá/ á płotno czynią z skor/ ábo z łupiny drzewá Linden. Nád temi iest Cátenslá/ y Biármia/ kráiny
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 156
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kruszców złotych abo srebrnych. Rzecz to trudna ku rozwiązaniu/ a zwłaszcza rachując tak wiele tego i owego/ co go wychodzi skąd. Bo ja niewiem/ jeśliż Peru przechodzi w kruszcach złotych Etiopią/ i Monomotapę/ i Nandyngę/ i Samatrę/ i Lequij: abo też/ jeśliż kruszce w Potosi są bogatsze/ nad owe Cambebes w Angoli. Przydaje/ iż nowa Hiszpania jest z lepszych krain świata: co może pozwolić/ nie czyniąc nikomu krzywdy. Lecz upatrując nowy świat w niniejszym postanowieniu/ ja rozumiem/ iż to rzecz jasna/ iż tamten świat przechodzi nasz/ nie wielką liczbą (bo nie jest tak dobrze uprawiony)
kruszcow złotych ábo srebrnych. Rzecz to trudna ku rozwiązániu/ á zwłasczá ráchuiąc ták wiele tego y owego/ co go wychodźi skąd. Bo ia niewiem/ iesliż Peru przechodźi w kruszcách złotych AEthiopią/ y Monomotápę/ y Nándingę/ y Sámátrę/ y Lequij: ábo też/ iesliż kruszce w Potosi są bogátsze/ nád owe Cámbebes w Angoli. Przydáie/ iż nowa Hiszpánia iest z lepszych kráin świátá: co może pozwolić/ nie czyniąc nikomu krzywdy. Lecz vpátruiąc nowy świát w ninieyszym postánowieniu/ ia rozumiem/ iż to rzecz iásna/ iż támten świát przechodźi nász/ nie wielką liczbą (bo nie iest ták dobrze vpráwiony)
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 271
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
grzbieta ich zwierzątka owe/ co się z ciała naszego rodzą/ a oni je sadzają na swoje ciało. Nie żenią się więcej nad jeden raz; a gdy umierają/ żony też ich z nimi pospołu grzebią. Inszych tam ludzi nie grzebią/ ale je palą/ żony także z nimi; acz ubogie zaraz/ a bogatsze w kilka dni po śmierci męża: bo trawią kilka dni na biesiadach/ i na weselu: a potym wsiadszy na konia białego jadą przez miasto/ mając przy sobie śpiewaki/ trębacze/ i insze ludzie/ którzy idąc przy nich wysławiają męstwo onych białych głów/ i cześć tę którą wyrządzają swym małżonkom. Trzeciego dnia ubrawszy
grzbietá ich źwierzątká owe/ co się z ćiáłá nászego rodzą/ á oni ie sadzáią ná swoie ćiáło. Nie żenią się więcey nád ieden raz; á gdy vmieráią/ żony też ich z nimi pospołu grzebią. Inszych tám ludźi nie grzebią/ ále ie palą/ żony tákże z nimi; ácz vbogie záraz/ á bogátsze w kilká dni po śmierći mężá: bo tráwią kilká dni ná bieśiádách/ y ná weselu: á potym wśiadszy ná koniá białego iádą przez miásto/ máiąc przy sobie śpiewaki/ trębácze/ y insze ludźie/ ktorzy idąc przy nich wysławiáią męstwo onych białych głow/ y cześć tę ktorą wyrządzáią swym małżonkom. Trzećiego dniá vbrawszy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 137
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
będzie dla długów i posagów wypłacenia.
Insze Monita Domowe.
Swiecznik ten wielki z Izby stołowej wzjącz go z Ruscza, i pięknie złożywszy, wychędożywszy złożycz, ochronnie i obyczainie do Konieczpola dowieść, zeydzie się tam chędogo do Zamku do Izby stołowej. Sjodeł kilka Synowie do używania wzjąć mogą na swe konie. Co przedniejsze, bogatsze, i chędoższe niech w szanowaniu będąc zostają, których używać na miejscach znacznych, Zjazdach etc. Insze domowe drobiazgi. Sieci zwierzęcych w Dobryszycach jest Szesnaście, kazać ye zawieść do Garnku i tam ich zażywacz, tak i na Ciężkowicach gdy ich tam potrzeba będzie. A w Rusczu wielkich jest ich dziewięcz. O dobrego gospodarza
bendzie dla długów y posagów wypłacenia.
Insze Monita Domowe.
Swiecznik then wielgi z Izby stołowej wzjącz go z Ruscza, y pięknie złożywszy, wychędożywszy złożycz, ochronnie y obyczainie do Konieczpola dowieść, zeydzie się tam chędogo do Zamku do Izby stołowey. Syodeł kilka Synowie do używania wzyąć mogą na swe konie. Co przednieysze, bogatsze, y chędoższe niech w szanowaniu bendąc zostayą, których używać na mieyscach znacznych, Zjazdach etc. Insze domowe drobiazgi. Sieci zwierzęcych w Dobryszycach yest Szesnaście, kazać ye zawieść do Garnku y tam ich zażywacz, tak y na Cieszkowicach gdy ych tam potrzeba bendzie. A w Rusczu wielkich yesth ych dziewięcz. O dobrego gospodarza
Skrót tekstu: KoniecATest
Strona: 220
Tytuł:
Testament
Autor:
Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
większego oszukania jako to którym człowiek samego śeibie zdradza. Wolę zażyć tego co mam z pociechą, niżeli umierając z głodu, skarbić by też najbliższemu zmiendacko. B. Ujrzeszże i ty te twoje szlachetne i odmienisz przedsięwzięcie, jako większa część. Ludzi czynić zwykła, i im częście yworkom czupryny wiązać będziesz, tym większe i bogatsze twe nastąpią intraty, tym się nikczemniejszym Skąpcem, chciwszym, Lichwiarzem, zuchwalszym Łakomcą Staniesz, zanurzywszy serca twego wszelakie dyspositie, nie w sławy nabyciu ale chwału godnych postępkach, ale w pełnej złota szufladzie, którą sam niewiesz, komuś naśpiezował, torując sobie do Plutona pewny gościniec. t. Nie dopuści mi Jowisz
większego oszukánia iáko to ktorym człowiek sámego śeibie zdradza. Wolę záżyc tego co mąm z poćiechą, niżeli vmieráiąc z głodu, skárbić by też nayblizszemu zmiendácko. B. Vyrzeszże y ty te twoie szláchetne y odmienisz przedśięwzięćie, iáko większa część. Ludźi czynić zwykła, y im częśćie yworkom czupryny wiązáć będźiesz, tym większe y bogátsze twe nástąpią intraty, tym się nikczemnieyszym Skąpcem, chćiwszym, Lichwiarzem, zuchwálszym Łákomcą Stániesz, zánurzywszy sercá twego wszelákie dispositie, nie w słáwy nábyćiu ále chwału godnych postępkách, ále w pełney złotá szufladźie, ktorą sąm niewiesz, komuś náśpiezował, toruiąc sobie do Plutoná pewny gośćiniec. t. Nie dopuśći mi Iowisz
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 156
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ich jest suknia długa/ z różnych kolorów materyj uszyta/ z rękawami wiszącemi. Ręce zaś okrywają rękawy od koszule z grubego płótna/ jedwabiem pstro wyszynane. Włosy miały kręcone/ i w pół rozpuszczone/ niektóre je pościągały małemi skorupkami na brzegu morskim zebranemi/ a na końcu zawiązały pasamonikiem jedwabnym z drobnemi nitami srebrnemi. Co bogatsze/ ustroiły głowę staremi pieniędzmi srebrnemi/ pozszywanemi jedna sztuka podle drugiej na nitce. Tenże strój był na szyj i na ręku/ miasto pereł i manelli. Pokismy miedzy tymi ludźmi jechali/ nieschodziło nam na wszelkich potrzebach do żywności należących/ i wszędy nas z radością i ochotą przyjmowano. Bułgarami się zowie ten Naród
ich iest suknia długa/ z rożnych kolorow máteryi vszytá/ z rękáwámi wiszącemi. Ręce záś okrywáią rękáwy od koszule z grubego płotna/ iedwábiem pstro wyszynáne. Włosy miáły kręcone/ y w puł rospuszczone/ niektore ie pośćiągáły máłemi skorupkámi ná brzegu morskim zebránemi/ á ná końcu záwiązáły pásámonikiem iedwabnym z drobnemi nitámi srebrnemi. Co bogátsze/ vstroiły głowę stáremi pieniądzmi srebrnemi/ pozszywánemi iedna sztuká podle drugiey ná nitce. Tenże stroy był ná szyi y ná ręku/ miásto pereł y mánelli. Pokismy miedzy tymi ludźmi iecháli/ nieschodźiło nam ná wszelkich potrzebách do żywnośći náleżących/ y wszędy nas z rádośćią y ochotą przyimowáno. Bulgarami się zowie ten Narod
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 244
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ubogiej odzieży/ z ubogiego na sianku leżenia. A dla Boga nie świecąc tu kosztowne płotki/ nie jaśnieją złotem utkane kołdry/ skądże ta jasność? świeci nad wszytko co wymyślisz możesz/ ubóstwo Dziecineczki/ nieoszacowaneż to pieluszeczki. uznało to bystre oko świętego/ który mówił: kosztowniejsze pieluszki Zbawiciela nad wszelki szarłat; bogatsze/ świetniejsze ubóstwo Jezusa/ nad wszytkie bogaćtwa i jasności świata. Co baczysz duszo dobrze. Pytam cię bowiem: któż zwabił ludzi/ aby wzgardzili wszytkim światem/ i ubóstwa się chwycili: Aza nie ubóstwo maleńkiego Jezusa/ które świetnością swoją tak serca ich przeraziło/ że za nic wszytkie jasności świata u nich stanęły/ i
vbogiey odźieży/ z vbogiego ná sianku leżenia. A dla Bogá nie świecąc tu kosztowne płotki/ nie iaśnieią złotem vtkáne kołdry/ skądże ta iásność? świeći nad wszytko co wymyślisz możesz/ vbostwo Dźiećineczki/ nieoszácowáneż to pieluszeczki. vznáło to bystre oko świętego/ ktory mowił: kosztownieysze pieluszki Zbáwićielá nád wszelki szarłat; bogátsze/ świetnieysze vbostwo Iezusá/ nád wszytkie bogáćtwa y iásnośći świata. Co baczysz duszo dobrze. Pytam ćię bowiem: ktoż zwabił ludźi/ áby wzgárdźili wszytkim światem/ y vbostwá się chwycili: Aza nie vbostwo máleńkiego Iezusá/ ktore świetnośćią swoią ták sercá ich przeráźiło/ że zá nic wszytkie iásnośći świátá v nich stanęły/ y
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 31
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nad 7/8 około Krańców ¾ około szyje trochę więcej niż 3/8 swojej Kalibry: według której propporcji i inasze mają być sporządzone, tylko aby jako powiedżyano, choćby słabsze urobione były, jednak im mniejysze są, (każde według swojej raty, aby gwałt tym lepiej i częściej wytrzymać mogło) miąszejsze też i bogatsze w śpiżę były. Po czwarte: Ponieważ nie zawsze kul żelaznych ile potrzeba stawa, może i ołowianych, które pospolicie o połowicę cięższe niż żelazne są, z takąż wagą prochu dobrego, jaką sama kula ołowiana ma: używać. Po Piąte: Acz tak możne jako i słabe Działa, ponieważ jednakiej Kalibry są,
nád 7/8 około Krańcow ¾ około szyie trochę więcey niż 3/8 swoiey Calibry: według ktorey propportiey y inasze máią być sporządzone, tylko áby iáko powiedżiano, choćby słábsze urobione były, iednak im mniejysze są, (káżde według swoiey raty, áby gwałt tym lepiey y częśćiey wytrzymáć mogło) miąszeysze też y bogátsze w śpiżę były. Po czwarte: Ponieważ nie záwsze kul żeláznych ile potrzebá stawa, może y ołowiánych, ktore pospolićie o połowicę ćięższe niż żelázne są, z tákąż wagą prochu dobrego, iáką sámá kula ołowiána ma: używáć. Po Piąte: Acz ták mozne iáko y słábe Dźiáłá, ponieważ iednákiey Calibry są,
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 11
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643