, wszytkie swoje z sobą niósł towary; A kiedy wpadł na zbójcę, że nie miał pieniędzy, Przymuszą go kazanie powiedać co prędzej. Tedy na pień wsadzony: „Wierutni słuchacze! Jednaki wasz z Chrystusem żywot — prawi — baczę. I on też ludzi chwytał, jako tu długo żył; Pieniędzy nierad chował, bogatych ubożył; Kazał suknią przedawszy miecz kupić do boku; Wodę ze studnie pijał, czasem i z potoku. Nikt mu prawie dobrego słowa nie rzekł z ludzi; Chciwość go cudzej dusze ustawicznie trudzi.
Nie miał na świecie, gdzie by głowę swoję skłonił, Uciekał i często się krył, często się chronił; Często mieszkał
, wszytkie swoje z sobą niósł towary; A kiedy wpadł na zbójcę, że nie miał pieniędzy, Przymuszą go kazanie powiedać co prędzej. Tedy na pień wsadzony: „Wierutni słuchacze! Jednaki wasz z Chrystusem żywot — prawi — baczę. I on też ludzi chwytał, jako tu długo żył; Pieniędzy nierad chował, bogatych ubożył; Kazał suknią przedawszy miecz kupić do boku; Wodę ze studnie pijał, czasem i z potoku. Nikt mu prawie dobrego słowa nie rzekł z ludzi; Chciwość go cudzej dusze ustawicznie trudzi.
Nie miał na świecie, gdzie by głowę swoję skłonił, Uciekał i często się krył, często się chronił; Często mieszkał
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 252
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
światłości swojej okazać uczniom, ale jej umniejszył. Patrzcie że choć Chrystus powstanie, niemogą drudzy jego jasności znieść, nie mogą na nią patrzać, non possunt oculis suis talem claritatem perspicere. Tak, że i Chrystus z-splendorów swoich spuścić musiał, aby się był przymilił Uczniom. W-ten czas ubodzy na bogatych, poddani na Panów, wesołym okiem patrzą; Gauisi sunt, gdy się im Pan daje widzieć, viso Domino, i z-niemi tak konwersuje, że hamuje jasność swoję, ustępuje pozorów, umniejsza wspaniałości. 10. POWTARZA ZNOWU PAN NASZ, Pokoj wam. Co to jest? że kiedy Pan nasz po
świátłośći swoiey okazáć vczniom, ále iey umnieyszył. Pátrzćie że choć Christus powstánie, niemogą drudzy iego iásnośći znieść, nie mogą ná nię pátrzáć, non possunt oculis suis talem claritatem perspicere. Ták, że i Christus z-splendorow swoich zpuśćić muśiał, áby się był przymilił Vczniom. W-ten czás vbodzy ná bogátych, poddáni ná Pánow, wesołym okiem pátrzą; Gauisi sunt, gdy się im Pan dáie widźieć, viso Domino, y z-niemi ták konwersuie, że hámuie iásność swoię, vstępuie pozorow, vmnieysza wspániáłośći. 10. POWTARZA ZNOWU PAN NASZ, Pokoy wam. Co to iest? że kiedy Pan nász po
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 28
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
my pożywamy pod zasłonami. A pożywając/ aby się wiecznie cieszyli/ i stąd wiekuiste Błogosławieństwo swoje mieli/ iż patrzą na oblicze twoje Boskie/ od którego nigdy oddalonymi nie będą. Co lepiej tymi słowy/ nabożny jeden Doktor wyraził. Do tych tedy piersi miłosierdzia swojego/ i na ten bankiet łaski swojej/ wzywa wszytkich bogatych i ubogich/ małych/ i wielkich/ mądrych i prostych/ kiedy przez Salomona mówi: Venite comedite panem meum, et bibite vinum quod miscui vobis. A gdy przyszła godzina wieczerzy/ usłyszawszy to ludzie uczeni/ wielcy i bogaci/ że sługa gospodarski mówi: Quia iam parata sunt omnia. poczęli się oraz wszyscy wymawiać
my pożywamy pod zasłonámi. A pożywáiąc/ áby się wiecznie ćieszyli/ y ztąd wiekuiste Błogosłáwieństwo swoie mieli/ iż pátrzą ná oblicze twoie Boskie/ od ktorego nigdy oddalonymi nie będą. Co lepiey tymi słowy/ nabożny ieden Doktor wyraźił. Do tych tedy pierśi miłośierdźia swoiego/ y ná ten bánkiet łáski swoiey/ wzywa wszytkich bogátych y vbogich/ máłych/ y wielkich/ mądrych y prostych/ kiedy przez Sálomoná mowi: Venite comedite panem meum, et bibite vinum quod miscui vobis. A gdy przyszłá godźiná wieczerzy/ vsłyszawszy to ludźie vczeni/ wielcy y bogáći/ że sługá gospodárski mowi: Quia iam parata sunt omnia. poczęli się oraz wszyscy wymáwiać
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 69
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
części. Jedni uciekli do Azowa, i Turkom przeciw Piotrowi Aleksiewiczowi pomagali. Ale jak wzięty Azów, Turkom przepuszczono, ich Car kazał wyciąć. Drudzy wtenże sam czas koło Staroduba osiedli, ale Pułkownik Starodubowski kazał ich wyciąć, i palić. Więc się posuneli pod Chaleckiego Starostę Omelskiego na Białą Ruś. Ten ich przylubiwszy jako bogatych, zdarł, wygnał. Wynieśli się za Dniepr pod Lubecz, tamże od Archimandryty Czerniechowskiego zdarci. Tandem na Podole w Miedyzborzczyznę zawitali, tam tolerantur cum scandalo Prawowiernych.
Roku 1668 Jan Kazimierz uspokoiwszy wojnę z Kozakami. Moskwą, Szwedami, Węgrami, Domową z Lubomirskim, dał Przywilej Unitom, aby po zejściu Dysunitów, Archiepiskopij
części. Iedni uciekli do Azowa, y Turkom przeciw Piotrowi Alexiewiczowi pomagali. Ale iak wzięty Azow, Turkom przepuszczono, ich Car kazał wyciąć. Drudzy wtenże sam czas koło Staroduba osiedli, ale Pułkownik Starodubowski kazał ich wyciąć, y palić. Więc się posuneli pod Chaleckiego Starostę Omelskiego na Białą Ruś. Ten ich przylubiwszy iako bogatych, zdarł, wygnał. Wynieśli się za Dniepr pod Lubecz, tamże od Archimandryty Czerniechowskiego zdarci. Tandem na Podole w Miedyzborzczyznę zawitali, tam tolerantur cum scandalo Prawowiernych.
Roku 1668 Jan Kazimierz uspokoiwszy woynę z Kozakami. Moskwą, Szwedami, Węgrami, Domową z Lubomirskim, dał Przywiley Unitom, aby po ześciu Disunitow, Archiepiskopiy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 22
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
obrażać Ojca niebieskiego. NIESPRAWIEDLIWYM MYTNIKOM.
30. WYciągaczu niesłuszny myt/ i powinności/Ód poddanych lub[...] / lub twej własnej złości. Nie wydzieraj bo oczy Boskie tym frasujesz/A czartom do wydarcia twą duszę gotujesz. DOKTÓROM ZLiM.
31. Doktorze który tylko kalety purgujesz/ A chorym prędszą drogę do śmierci gotujesz Bogatych chętnie leczysz/ ubogich z trudnością/ Prace złotem szacujesz/ a nie uczynnością Obłudnych to nieprawych jest własna Medyków/ Z zdrowch wystawiać chorych/ z chorych nieboszczyków. Bóg który świat ten wszystek ma na swojej pieczy/ Darmo ciebie Doktorze niewdzięczniku leczy: Leczy duszę i ciało prze krwie swej wylanie/ Leczy twoje choroby przez łaski
obráżáć Oycá niebieskiego. NIESPRAWIEDLIWYM MYTNIKOM.
30. WYćiągaczu niesłuszny myt/ y powinnośći/Od poddánych lub[...] / lub twey własney złośći. Nie wydźieray bo oczy Boskie tym frásuiesz/A czártom do wydárćia twą duszę gotuiesz. DOKTOROM ZLYM.
31. DOktorze ktory tylko kálety purguiesz/ A chorym prędszą drogę do śmierći gotuiesz Bogátych chętnie leczysz/ vbogich z trudnośćią/ Prace złotem szácuiesz/ á nie vczynnośćią Obłudnych to niepráwych iest własna Medykow/ Z zdrowch wystáwiáć chorych/ z chorych nieboszczykow. Bog ktory świát ten wszystek ma ná swoiey pieczy/ Dármo ćiebie Doktorze niewdźięczniku leczy: Leczy duszę y ćiáło prze krwie swey wylánie/ Leczy twoie choroby przez łáski
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 225
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Servus Geta, Faemineus Phryx; Fallaces Lygures, nullo situs in pretio Car.
Liwiusz Historyk Ligurczyków zowie Durum in armis genus. I to tu non omittendum, że Niemcy Królów obierali ex Nobilitate, Wodzów ex Virtute, według Tacita. Medowie uważali Corporis robur: Lidowie chybkość w nogach. Indowie obierali urodziwych Regnantów: Murzyni bogatych: Gordyuszowie tłustych, tułowitych jako świadczy Alexander ab Alexandro: Lib: 4. cap: 23.
Otósz masz Zwierciadło Geniuszów Narodów, zktórych jedne sub alio nomine zostają, drugie sub eode, inni cale ze Świata sublati, albo w inne zamieniły się Narody. TYTUŁ TRZECI DRUGIEJ CZĘŚCIKSIĘGI. WIELKI LINGWISTA, BIEGŁY TŁUMACZ IĘZYKÓW
Servus Geta, Faemineus Phryx; Fallaces Lygures, nullo situs in pretio Car.
Liwiusz Historyk Lygurczykow zowie Durum in armis genus. Y to tu non omittendum, że Niemcy Krolow obieráli ex Nobilitate, Wodzow ex Virtute, według Tacita. Medowie uwáżali Corporis robur: Lydowie chybkość w nogach. Indowie obieráli urodźiwych Regnantow: Murzyni bogatych: Gordyuszowie tłustych, tułowitych iako świadczy Alexander ab Alexandro: Lib: 4. cap: 23.
Otósz masz Zwierciadło Geniuszow Národow, zktorych iedne sub alio nomine zostáią, drugie sub eode, inni cale ze Swiata sublati, albo w inne zámieniły się Narody. TYTUŁ TRZECI DRUGIEY CZĘSCIKSIĘGI. WIELKI LINGWISTA, BIEGŁY TŁUMACZ IĘZYKOW
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 742
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
swoich swywolników z żonami i z dziećmi znosił i niesłychanym morderstwem mordował. Kościoły po pogańsku profanował, łupił, niektóre palić kazał, księżą tyrańsko zabijał, nawet i grobom umarłych nie przepusczano, ale i nad martwymi pastwiono się. Owszem na ubogich wieśniaków, którzykolwiek katolikami zwali się, nie byto respektu, jednakowo wszystkich ubogich i bogatych okrutnie i tyrańsko zabijano. Dostało się tego nieszczęścia i przemierzłym Żydom, wszystkich niecnot, krzywd i zdzierstwa ludzi ukraińskich (jako oni twierdzili) u panów swych mistrzom i autorom, których oni, z żonami i dziećmi gdziekolwiek zaskoczyli, z gruntu wykorzeniali. Fortece ukraińskie, kędykolwiek się szlachcie z Żydami zamknąć przyszło, jedne szturmem
swoich swywolników z żonami i z dziećmi znosił i niesłychanym morderstwem mordował. Kościoły po pogańsku profanował, łupił, niektóre palić kazał, księżą tyrańsko zabijał, nawet i grobom umarłych nie przepusczano, ale i nad martwymi pastwiono się. Owszem na ubogich wieśniaków, którzykolwiek katolikami zwali się, nie byto respektu, jednakowo wszystkich ubogich i bogatych okrutnie i tyrańsko zabijano. Dostało się tego niesczęścia i przemierzłym Żydom, wszystkich niecnot, krzywd i zdzierstwa ludzi ukraińskich (jako oni twierdzili) u panow swych mistrzom i autorom, których oni, z żonami i dziećmi gdziekolwiek zaskoczyli, z gruntu wykorzeniali. Fortece ukraińskie, kędykolwiek się slachcie z Żydami zamknąć przyszło, jedne szturmem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 48
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
kraść nie potrzeba, mają dostatek wszytkiego.
Czart. Którzyż naczęściej kradną?
Zło. Ubodzy, jako oto ja.
Czart. A, miły bracie, czemużby ubogiego dusza miała być u czartów droższa i milsza niż bogatego? i zażby to nie było głupstwo ich wielkie, żeby ubogie do grzechu poduszczać, a bogatych mijać mieli? Barzo się w tym mylisz. Owszem, czartowie piekielni są jako głodni wilcy, abo jako Tatarowie: głodny wilk tłustą owcę woli niż chudą, a Tatarowie do głodnej a ubogiej ziemie nie idą, bo tam niemasz co skuść, ale do obfitej, do bogatej ziemie, jako oto Podole, Ruś
kraść nie potrzeba, mają dostatek wszytkiego.
Czart. Którzyż naczęściej kradną?
Zło. Ubodzy, jako oto ja.
Czart. A, miły bracie, czemużby ubogiego dusza miała być u czartów droższa i milsza niż bogatego? i zażby to nie było głupstwo ich wielkie, żeby ubogie do grzechu poduszczać, a bogatych mijać mieli? Barzo się w tym mylisz. Owszem, czartowie piekielni są jako głodni wilcy, abo jako Tatarowie: głodny wilk tłustą owcę woli niż chudą, a Tatarowie do głodnej a ubogiej ziemie nie idą, bo tam niemasz co skuść, ale do obfitej, do bogatej ziemie, jako oto Podole, Ruś
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 246
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
nobis. do każdego stanu ludzi we wszytkim się stosując; in similitudinem hominum factus, wszytkich postawę na się bierąc. et habitu inuentus, vt homo. Naprzód, żeby Królów, Potentatów tego świata ten Pan Najwyższy, do szukania Królestwa swojego zachęcił; bierze na się osobę Króla, który sprawił gody synowi swojemu. Żeby bogatych od ziemie oderwawszy, do nabywania skarbów onych wiecznych skutecznie pociągnął; zasiada jako Pan na rachunki z czeladką swoją: powierza sługom swoim tak wiele talentów, sam się skarbem nieoszacowanym wysławia. In quo sunt omnes thesauri sapientiae; et scientiae absconditi. Żeby pragnącym ocukrował ochłodzenie szczęśliwej wieczności; pracowitym osłodził odpoczynek wieczny; sam się drzewem
nobis. do káżdego stanu ludźi we wszytkim się stosuiąc; in similitudinem hominum factus, wszytkich postawę ná się bierąc. et habitu inuentus, vt homo. Naprzod, żeby Krolow, Potentatow tego świátá ten Pan Naywyższy, do szukánia Krolestwá swoiego záchęćił; bierze ná się osobę Krolá, ktory spráwił gody synowi swoiemu. Zeby bogátych od źiemie oderwawszy, do nábywánia skárbow onych wiecznych skutecznie poćiągnął; záśiada iáko Pan ná ráchunki z czeladką swoią: powierza sługom swoim ták wiele tálentow, sam się skárbem nieoszácowánym wysłáwia. In quo sunt omnes thesauri sapientiae; et scientiae absconditi. Zeby pragnącym ocukrował ochłodzęnie szczęśliwey wiecznośći; prácowitym osłodźił odpoczynek wieczny; sam się drzewem
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 780
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706