vacuae sint ecce tabulam ex ipsa Arca desumptam tibi mittit, ut ea in Ecclesia ad perpetuam beneficii memoriam pofita conservetur. Tam tedy sztuka znaczna deszczki w Kościele wspomnianym konserwuje się. W Skamachii także Mieście Medów w Kościele Ormiańskim, Missyonarzom Soc: IESU, Krzyż znacznej wielkości z drzewa Korabiu formowany, brudno cisawego koloru, w bogatym uwinieniu był prezentowany. Autorowie także Rzymu teraźniejszego opisując splendory Świętych bogactw piszą, że w Kościele Z Jana Lateraneńskim między osobliwemi raritatum specialia znajduje się znaczna sztuka drzewa z Korabiu Noego w murze osadzona.
Kiedym czytał Historyków o Bożkach Państw Orientalnych napadłem że Asiryiczykowie wenerowali jakies delubrum ad instar skrzyni, twierdząc że było z Korabiu
vacuae sint ecce tabulam ex ipsa Arca desumptam tibi mittit, ut ea in Ecclesia ad perpetuam beneficii memoriam pofita conservetur. Tam tedy sztuka znaczna deszczki w Kościele wspomnianym konserwuie się. W Skamachii tákże Mieście Medow w Kościele Ormiańskim, Missyonarzom Soc: IESU, Krzyż znaczney wielkości z drzewa Korabiu formowany, brudno cisawego koloru, w bogatym uwinieniu był prezentowany. Autorowie także Rzymu teraźnieyszego opisuiąc splendory Swiętych bogactw piszą, że w Kosciele S Iana Lateraneńskim między osobliwemi raritatum specialia znayduie się znaczna sztuka drzewa z Korabiu Noego w murze osadzona.
Kiedym czytał Historykow o Bożkach Państw Oryentalnych napadłem że Asśyryiczykowie wenerowali iakies delubrum ad instar skrzyni, twierdząc że było z Korabiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 109
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. etc etc.
Między temi POPULOS, i w całej Ameryce, najwięcej Hiszpanom resistebant Obywatele tych miejsc Chile, Arauco, Tucapel: gdzie lat 25. pepetuò wojując, strawili Hiszpani. Mocniejszych też świat nie widział, nad tutejszych Chuchos, Chirygvanac, Pilcosones.
RELIGIA cudowna była w nowym świecie; najprzód w Królestwie tamecznym bogatym PERU, Słońce wenerowali, w Mieście CUSCO, i co dzień, gdy wschodziło, to pląsając, to pod- Całego świata, praecipue o AMERYCE
nosząc, ręcena jakie wysokie ławy, stołki, rusztowania wstąpiwszy, witali go. Nieśmiertelność Duszy i Zmartwychwstanie trzymali za artykuł Wiary, dlatego zabijano dystyngwowanym osobom wiele ludzi na pogrzebie,
. etc etc.
Między temi POPULOS, y w całey Ameryce, naywięcey Hiszpanom resistebant Obywatele tych mieysc Chile, Arauco, Tucapel: gdzie lat 25. pepetuò woiuiąc, strawili Hiszpani. Mocnieyszych też świat nie widział, nad tuteyszych Chuchos, Chirigvanac, Pilcosones.
RELIGIA cudowna była w nowym świecie; nayprzod w Krolestwie tamecznym bogatym PERU, Słońce wenerowali, w Mieście CUSCO, y co dzień, gdy wschodziło, to pląsaiąc, to pod- Całego świata, praecipuè o AMERICE
nosząc, ręcena iakie wysokie ławy, stołki, rusztowania wstąpiwszy, witali go. Nieśmiertelność Duszy y Zmartwychwstanie trzymali za artykuł Wiary, dlatego zábiiano dystyngwowanym osobom wiele ludzi na pogrzebie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 575
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
m. Psal: Flagellum interius et exterius glorificat, peccatorem compellit nolentem, erudit ignorantem, custodit currentem, protegit infirmantem, excuat torpentem, humiliat supetbientem, purgat poenitentem, coronat innocentem, initiat ad mortem semper viventem. Tym wszyskim jeżeli jeszcze nie dowierzasz/ Bogu wierz przynamniej: wszakeś Chrześcijanin. Wspomnij co Chrystus o Bogatym i bogactwach jego. Jakiego złego/ Bogacza bogactwa; A mizeria Łazarza jakiego dobra nabawiła. Wspomnij że bogactwa są cierniem/ przeszkodą do nieba; A o ubóstwie prześladowaniu/ płaczu/ czytaj co u Mat. 25. Beati Pauperes, beati estis cum maledixerint vobis, gaudete etc. Rzeczesz powtóre. Już ci ja
m. Psal: Flagellum interius et exterius glorificat, peccatorem compellit nolentem, erudit ignorantem, custodit currentem, protegit infirmantem, excuat torpentem, humiliat supetbientem, purgat poenitentem, coronat innocentem, initiat ad mortem semper viventem. Tym wszyskim ieżeli ieszcze nie dowierzász/ Bogu wierz przynámniey: wszákeś Chrześćiánin. Wspomniy co Chrystus o Bogátym i bogáctwách iego. Iákiego złego/ Bogáczá bogáctwá; A mizeryá Łázárzá iákiego dobrá nábawiłá. Wspomniy że bogáctwá są ćierniem/ przeszkodą do niebá; A o ubostwie prześládowániu/ płáczu/ czytay co u Mátt. 25. Beati Pauperes, beati estis cum maledixerint vobis, gaudete etc. Rzeczesz powtore. Iuż ći iá
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 41
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Tatarzyna tak bogato w szaty jedwabne/ bławatne odzianego/ i śrebrem nietylko na szabli/ ale i po wierzchu osadzonego: a co więtsza/ w Altembasy się strojącego. W Rzymie za starego wieku pisze Dio/ b. Tiberius Cesarz pierwszego roku panowania swego/ zakazał aby nikt w szatach jednwabnych nie chodził. wtak bogatym państwie/ które świata wszytkiego dochody miało/ nie dopuścił tego zbytku. W Hiszpaniej zaś żadnemu otrokowi/ jedwabnych szat nosić nie pozwalają: a ktoby się ważył/ karzą takowego lege sumptuaria. V Lacedemonów Licurgus prawo był postanowił/ przeciwko zbytku szat/ c. i rozkazano Eforom/ aby na każdy dzień przeglądali ubiorów/
Tátárzyna ták bogáto w száty iedwabne/ błáwátne odźianego/ y śrebrem nietylko ná szábli/ ále y po wierzchu osádzonego: á co więtsza/ w Altembásy się stroiącego. W Rzymie za stárego wieku pisze Dio/ b. Tiberius Cesarz pierwszego roku pánowánia swego/ zákazał áby nikt w szátach iednwabnych nie chodźił. wták bogátym páństwie/ ktore świátá wszytkiego dochody miáło/ nie dopuśćił tego zbytku. W Hiszpániey záś żadnemu otrokowi/ iedwabnych szat nośić nie pozwáláią: á ktoby się ważył/ karzą tákowego lege sumptuaria. V Lácedemonow Licurgus práwo był postánowił/ przećiwko zbytku szat/ c. y roskazano Ephorom/ áby ná káżdy dźień przeglądáli vbiorow/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 43
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, Akt koncertu Muzykalnego na gorze Parnassu, Apollo Mistrz tamecznej Kapelle gorąco mnie prosił, abym wdzięczny głos onych, i melodią przyjachawszy prezencją moją ozdobił, i ukontentował. A chcąc jako najsposobniejszym wygodzic mi pojazdem, przysłał Pegasa z Kroczą na wylot Heroicką, przysiodłanego Jarczakiem Liryckim, czaprak buczno haftowany Epiką, munsztuk był przy bogatym nagłowku Drammatycki. T. Dobrodzieju, Dobrodzieju, Ostróżnie Wmść siedz na tym psim obiedzie, na kieł bierze, i ustyrk ma haniebny. A że Wmści Apollo chciał wdzięczną ukontentować, melodią nic się nie dziwuję, gdyż zwykła żawsze serca i animusze wielkich Monarchów uweselać Muzyka która będąc jedną z siedmiu wyzwolonych nauk, w
, Akt concertu Muzykálnego ná gorze Párnassu, Apollo Mistrz támeczney Kápelle goraco mnie prośił, ábym wdźięczny głos onych, y melodyą przyiáchawszy prezentią moią ozdobił, y ukontentował. A chcąc iáko naysposobnieyszym wygodźic mi poiázdem, przysłał Pegásá z Kroczą ná wylot Heroicką, przyśiodłánego Iárczákiem Lyrickim, czáprák buczno háwtowány AEpiką, munsztuk był przy bogátym nagłowku Drámmátycki. T. Dobrodźieiu, Dobrodźieiu, Ostrożnie Wmść śiedz ná tym pśim obiedźie, ná kieł bierze, y ustyrk ma hániebny. A że Wmśći Apollo chciał wdźięczną ukontentowáć, melodyą nic się nie dźiwuię, gdyż zwykłá żáwsze sercá y ánimusze wielkich Monárchow uweseláć Muzyká ktora bedąc iedną z śiedmiu wyzwolonych náuk, w
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 104
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Jan Hrabia na Tarnowie/ Kasztelan Krakowski/ nawyższy Hetman Koronny/ Pan nie tylko z domu a familii zacny/ ale też umiejętnością spraw rycerskich/ zwycięstwy rozmaitymi i szczęśliwymi/ triumfami częstymi a prawie ozdobnymi po wszytkim świecie sławny/ przedniejszym Monarchom/ tak przez listy/ jako i obecnie znajomy. Miał Król Luzytański/ w tak bogatym i możnym Państwie swoim dosyć Hetmanów/ którym się wszytkiego wojska/ i zdrowia swego/ bezpiecznie mógł powierzyć/ a przecię jemu/ choć obcemu człowieku buławę dać/ i Hetmaństwo Generalne zlecić wolał/ kiedy z Maury wojnę wiódł/ Cnotę/ umiejętność/ męstwo/ szczęście jego/ dobrze prezedtym wiedząc/ na czym się nie omylił
Ian Hrábiá ná Tarnowie/ Kásztellan Krákowski/ nawyższy Hetman Koronny/ Pan nie tylko z domu á fámiliey zacny/ ále też vmieiętnośćią spraw rycerskich/ zwyćięstwy rozmáitymi y sczęśliwymi/ tryumfámi częstymi á práwie ozdobnymi po wszytkim świećie sławny/ przednieyszym Monárchom/ ták przez listy/ iáko y obecnie znáiomy. Miał Krol Luzytáński/ w ták bogátym y możnym Páństwie swoim dosyć Hetmánow/ ktorym sie wszytkiego woyská/ y zdrowia swego/ bespiecznie mogł powierzyć/ á przećię iemu/ choć obcemu człowieku bułáwę dáć/ y Hetmáństwo Generálne zlećić wolał/ kiedy z Maury woynę wiodł/ Cnotę/ vmieiętność/ męstwo/ sczęśćie iego/ dobrze prezedtym wiedząc/ ná czym sie nie omylił
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 16
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Matki odpoczynienie/ a cóż od łona Ojcowskiego/ na którym wiecie/ jak odpoczywał od wieku. Wy zaś Duchowie co Pana piastujecie/ jaki Dziedzięciu kładziecie. wieniec służący nie do wesela; ba i bicz nie uciechy. Wiem że Dziecię jedno koronowano w pieluszkach/ któremu cześć poddani Cesarską oddawali: ale to przecię leżało w bogatym powiciu/ pościątka bynajmniej nie kłoła/ korona bólu nie czyniła: Wy też podobno za Króla Dziecię znacie; ale że mu ból cierniem czynicie/ to niesłychana: że zaraz biczem małej grozicie Dziecinie/ to rzecz okrutna? Muzyka co przed tym bliżej około krzyża była/ już się od niego/ aż do nieba przeniosła:
Matki odpoczynienie/ á coż od łoná Oycowskiego/ ná ktorym wiećie/ iak odpoczywał od wieku. Wy zaś Duchowie co Pána piastuiećie/ iaki Dziedzięćiu kłádźiećie. wieniec służący nie do wesela; bá y bicz nie vćiechy. Wiem że Dźiećię iedno koronowano w pieluszkách/ ktoremu cześć poddáni Cesarską oddawáli: ale to przećię leżało w bogatym powićiu/ pośćiątká bynaymniey nie kłoła/ koroná bolu nie czyniła: Wy też podobno zá Krola Dźiećię znaćie; ále że mu bol ćierniem czynićie/ to niesłychána: że záraz biczem máłey grozićie Dźiećinie/ to rzecz okrutna? Muzyká co przed tym bliżey około krzyżá byłá/ iuż się od niego/ áż do niebá przeniosłá:
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 663
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wierzchu góry Ponsala Pod górą jako i w całym powiecie Lasa niezliczone jest mnóstwo Lamów rozmaitych porządków, Wielu z pomiędzy nich mają mieszkania nakształt kościołów znakomite, w których cześć odbierają, mniejszą jednak od czci wielkiego LAMY.
Gdy zaś Wielki LAMA raczy od ludu odbierać pokłony,
posadzony bywa na pysznym ołtarzu, i siedzi na bogatym wezgłowiu.
Uczniowie jego wybrani, którzy składają się z dwochset Lamów najprzedniejszych z mnóstwa, mają sposób sztuczny w pospólstwo wmawiać: że jest nieśmiertelny: i że gdy się umierać zdaje, Ciało tylko odmienia, które przechodem swej duszy ożywia.
Jest podanie bardzo starodawne między Mędrcami Chińskiemi, że w Skarbcu tego Pagodu znajdować się mają
wierzchu gory Ponsala Pod gorą iako y w całym powiecie Lasa niezliczone iest mnostwo Lamow rozmaitych porządkow, Wielu z pomiędzy nich maią mieszkania nakształt kościołow znakomite, w których cześć odbieraią, mnieyszą iednak od czci wielkiego LAMY.
Gdy zaś Wielki LAMA raczy od ludu odbierać pokłony,
posadzony bywa na pysznym ołtarzu, y siedzi na bogatym wezgłowiu.
Uczniowie iego wybrani, którzy składaią się z dwochset Lamow nayprzednieyszych z mnostwa, maią sposob sztuczny w pospolstwo wmawiać: że iest nieśmiertelny: y że gdy się umierać zdaie, Ciało tylko odmienia, ktore przechodem swey duszy ożywia.
Iest podanie bardzo starodawne między Mędrcami Chińskiemi, że w Skarbcu tego Pagodu znaydować się maią
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 6
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
orłów, kruków i niedźwiedzi — I Turcy, i ktokolwiek z nimi się spohańczy, Musieliby tak wielkiej tył podać szarańczy. 378. DZIEŃ NARODZENIA
Skąd by to chrześcijanom, długo robię głową, Że sąsiedzi wiązaniem winszowanie zową W dzień święta jego drużby i patrona, za tym Znakiem chęci oddając to, kto w co bogatym. I doszedłem, że dawno dzień był narodzenia, Bo każdy ma patrona przyczyną imienia, Dlategoć się wiązali, już nie powojnikiem, Ale upominkami i co było przy kijem. Dziś, choć się imię ze dniem rodzenia nie zgadza, Nic, że jeden drugiego wiąże, nie przeszkadza; I owszem, siła,
orłów, kruków i niedźwiedzi — I Turcy, i ktokolwiek z nimi się spohańczy, Musieliby tak wielkiej tył podać szarańczy. 378. DZIEŃ NARODZENIA
Skąd by to chrześcijanom, długo robię głową, Że sąsiedzi wiązaniem winszowanie zową W dzień święta jego drużby i patrona, za tym Znakiem chęci oddając to, kto w co bogatym. I doszedłem, że dawno dzień był narodzenia, Bo każdy ma patrona przyczyną imienia, Dlategoć się wiązali, już nie powojnikiem, Ale upominkami i co było przy kiem. Dziś, choć się imię ze dniem rodzenia nie zgadza, Nic, że jeden drugiego wiąże, nie przeszkadza; I owszem, siła,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 412
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, aż do szynklów opuszczonym, przykryty, za którym wlokła się reszta motłochu tureckiego, w krótkich siermiężkach, z piersiami rozmamanymi, w szarawarach płóciennych, w zawojach brudnych. Sam poseł, poważny starzec z brodą siwą, i kilku innych przy nim, był dobrze ubrany; siedział na koniu siwym niewielkim, sprawnym, w bogatym siądzeniu, z buńczukiem u łba. Konwojowały go dwie chorągwie polskie przedniej straży, jedna przed nim, druga za jego czeredą wolnym krokiem postępując. Zajechał do pałacu hetmana wielkiego koronnego, skąd po przywitaniu zaprowadzony był do kwatery dla siebie wyznaczonej.
Gdy w kilka dni odprawiał audiencją u króla i senatu, nie jechał na swoim
, aż do szynklów opuszczonym, przykryty, za którym wlokła się reszta motłochu tureckiego, w krótkich siermiężkach, z piersiami rozmamanymi, w szarawarach płóciennych, w zawojach brudnych. Sam poseł, poważny starzec z brodą siwą, i kilku innych przy nim, był dobrze ubrany; siedział na koniu siwym niewielkim, sprawnym, w bogatym siądzeniu, z buńczukiem u łba. Konwojowały go dwie chorągwie polskie przedniej straży, jedna przed nim, druga za jego czeredą wolnym krokiem postępując. Zajechał do pałacu hetmana wielkiego koronnego, skąd po przywitaniu zaprowadzony był do kwatery dla siebie wyznaczonej.
Gdy w kilka dni odprawiał audiencją u króla i senatu, nie jechał na swoim
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 73
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak