który przeto iż niemógł mnie w małżeństwo dostać, z domu Ojca swojego nagle zniknął, i dotąd być znalezionym niemógł. Rozrzewniła ta powieść duchownego Ojca, i współ z płaczem dał jej zbawienne napo- mnienie, ażeby mocną mając nadzieję w dobroci Boskiej, i żal z śmierci amanta niegdyś swojego uśmierzyła, i zbytnią boleścią przestała się tak, jak dotąd czyniła, trapić. Nazajutrz po skończonych zwyczajnych obrządkach obłoczyn, gdy poszła do Przełożonej, ta jej dała czytać list następujący.
„Ażebyś już uczuła pierwiastki pociech wewnętrznych, do których cię stan twój teraźniejszy sposobi, wiedź o tym, iż Teodor którego śmierć opłakujesz, żyje; a ten
ktory przeto iż niemogł mnie w małżeństwo dostać, z domu Oyca swoiego nagle zniknął, y dotąd bydź znalezionym niemogł. Rozrzewniła ta powieść duchownego Oyca, y wspoł z płaczem dał iey zbawienne napo- mnienie, ażeby mocną maiąc nadzieię w dobroci Boskiey, y żal z śmierci amanta niegdyś swoiego uśmierzyła, y zbytnią boleścią przestała się tak, iak dotąd czyniła, trapić. Nazaiutrz po skończonych zwyczaynych obrządkach obłoczyn, gdy poszła do Przełożoney, ta iey dała czytać list następuiący.
„Ażebyś iuż uczuła pierwiastki pociech wewnętrznych, do ktorych cię stan twoy teraźnieyszy sposobi, wiedź o tym, iż Teodor ktorego śmierć opłakuiesz, żyie; á ten
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 160
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
się wielkie wzruszenie na morzu było stało; i przetoż mniemali/ że na okręcie byli/ który od ciężarów chcąc uwolnić/ z domu/ w którym się byli szalenie popili/ wszelki sprzęt na ulicę okny powyrzucali.
Toż i podziśdzień niektórzy Ojcowie i Gospodarze Epikurejscy czynią/ na co Zony i Dziatki z wielką serca boleścią i płaczącymi oczyma patrzać muszą/ kiedy zbyt głupie sobie poczynając to/ cokolwiek mają/ i czego z wielką pracą i krwawym potem nabyli/ przez ożralstwo i opilstwo z domu jakoby do morza rzucają/ i marnie utracają; Zaczym i samych siebie i Domowniki swoje do szkody i utraty niezmiernej przywodzą. III.
Trzecia Córka
śię wielkie wzruszenie ná morzu było stáło; y przetoż mniemáli/ że ná okręćie byli/ ktory od ćiężarow chcąc uwolnić/ z domu/ w ktorym śię byli szalenie popili/ wszelki sprzęt ná ulicę okny powyrzucáli.
Toż y podźiśdźień niektorzy Oycowie y Gospodarze Epikureyscy czynią/ ná co Zony y Dźiatki z wielką sercá boleśćią y płáczącymi oczymá pátrzáć muszą/ kiedy zbyt głupie sobie poczynájąc to/ cokolwiek máją/ y czego z wielką pracą y krwáwym potem nábyli/ przez ożrálstwo y opilstwo z domu jakoby do morzá rzucáją/ y márnie utracáją; Záczym y sámych śiebie y Domowniki swoje do szkody y utráty niezmierney przywodzą. III.
Trzećia Corká
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 5.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Niechaj będzie imię pańskie błogosławione z ust niemowiątek, i ssących piersi chwała boża niechaj doskonała będzie. Podniósł abowiem was Bóg od ziemi ubożuchne i prawie z grobu śmierci, aby was swego czasu między książęta swoje posadził w niebie. Ucieżcie się nędzne matki dziateczek waszych, dwakroć od was urodzonych i przedtym i teraz z wielką boleścią, uczynił Pan miłosierdzie wielkie z wami, gdy wam powrócił dziateczki, i jesteście matkami synów wesołe bardzo. Podziękujcie Bogu i chwalcie go, abowiem owoc żywota waszego przez krew chrystusową błogosławiony, wrócił się do was, ich krzyk i płacz wielki rozrzewnił Pana; krople łez sierotek z jagodeczek ich pochop wzięły aż do nieba,
. Niechaj będzie imie pańskie błogosławione z ust niemowiątek, i ssących piersi chwała boża niechaj doskonała będzie. Podniósł abowiem was Bóg od ziemi ubożuchne i prawie z grobu śmierci, aby was swego czasu między xiążęta swoje posadził w niebie. Ucieżcie się nędzne matki dziateczek waszych, dwakroć od was urodzonych i przedtym i teraz z wielką boleścią, uczynił Pan miłosierdzie wielkie z wami, gdy wam powrócił dziateczki, i jesteście matkami synów wesołe bardzo. Podziękujcie Bogu i chwalcie go, abowiem owoc żywota waszego przez krew chrystusową błogosławiony, wrócił się do was, ich krzyk i płacz wielki rozrzewnił Pana; krople łez sierotek z jagodeczek ich pochop wzięły aż do nieba,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 261
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
bo mi wielkie po sobie dały podejrzenie. Omylne morze, ziemia, jaskinie i nieba i owej wierzać drodze na niebie nie trzeba – Ty sam tylko tej głowie dasz słuszną obronę, gdy pioruny w łaskawość będą przemienione. XIII
Czyliż dni moje nie skończą się prędko? Puścze mię tedy, żebym rzewliwie płakał nad boleścią moją. Job 1
Chcesz, abym to za korzyść osobliwą miała, żem o cząstce krótkiego życia nie wiedziała? Gdyby mój wiek przechodził Matuzala w lata, jeszcze by mi za fawor ta uszła prywata. Zda mi się, że zmarłemu owa to dziecina tak rzecze: „Umarł stary!” – co mówić
bo mi wielkie po sobie dały podejrzenie. Omylne morze, ziemia, jaskinie i nieba i owej wierzać drodze na niebie nie trzeba – Ty sam tylko tej głowie dasz słuszną obronę, gdy pioruny w łaskawość będą przemienione. XIII
Czyliż dni moje nie skończą się prędko? Puśćże mię tedy, żebym rzewliwie płakał nad boleścią moją. Job 1
Chcesz, abym to za korzyść osobliwą miała, żem o cząstce krótkiego życia nie wiedziała? Gdyby mój wiek przechodził Matuzala w lata, jeszcze by mi za fawor ta uszła prywata. Zda mi się, że zmarłemu owa to dziecina tak rzecze: „Umarł stary!” – co mówić
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 64
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
jeden poświadcza: AEgritudinis esca voluptas. Wiele i rozmaitych potraw/ surowości wewnątrz i febry mnoży: Pijaństwo/ żyły gnoi/ i wszytko ciało/ grubemi humorami napełnia/ dla których człowiek do żadnej rzeczy sposobny nie jest. Ządze cielesne/ nogi podagrą/ ręce ustawicznym drżeniem/ członki wszystkie i kości/ łupaniem/ i wielką boleścią obdarzają. Dla tego nam rozkoszy w męki się obracają. Albowiem inszej naturze nie nam to dano. Voluptas enim bonum pecorys est. Pogardzamysz ją; a chciejmy być paucis contenti. Cibus famem domet, potio sitim. Przestańmy na tym/ co dom ma/ jako ojcowie naszy. Słuchajmy Rzymianina wielkiego Cnoty miłośnika/ i
ieden poświadcza: AEgritudinis esca voluptas. Wiele y rozmáitych potraw/ surowośći wewnątrz y febry mnoży: Piiaństwo/ żyły gnoi/ y wszytko ćiało/ grubemi humorámi nápełnia/ dla ktorych człowiek do żadney rzeczy sposobny nie iest. Ządze ćielesne/ nogi podagrą/ ręce vstáwicznym drżeniem/ członki wszystkie y kośći/ łupániem/ y wielką boleśćią obdarzáią. Dla tego nam roskoszy w męki się obrácáią. Albowiem inszey náturze nie nam to dano. Voluptas enim bonum pecoris est. Pogardzamysz ią; á chćieymy bydz paucis contenti. Cibus famem domet, potio sitim. Przestańmy ná tym/ co dom ma/ iáko oycowie nászy. Słuchaymy Rzymiániná wielkiego Cnoty miłośniká/ y
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
i sam mój tego po mnie żal potrzebuje /abym z pilnością rzeczy się przypatrzyła i rozsądnie uważyła/ skąd tak wielkie złych obyczajów przysady w syniech się moich najdują: Dla której przyczyny tak nie uśmierzona naprzeciw Rodzicielki nienawiść/ dzieci opanowała: o tym zaiste godzi mi się pomyślić pierwej niżli lub owszeki się ich wyrzekszy Macierzyńską boleścią w serdecznym żalu zięta/ w gorzkości serca mego przeklnę/ i Ojcowskiemu karaniu wydam: lub też jeszcze raz do niektórych przedniejszych/ na których się młodsza Bracia ogląda/ zstąpię/ i o nawróceniu z nimi rozmówię/ azali się wżdy oblicza Matki swej zawstydzą/ a poboleją o boleści tej która imi bolała:y łzami
y sam moy tego po mnie żal potrzebuie /ábym z pilnośćią rzecży się przypátrzyłá y rozsądnie vważyłá/ skąd ták wielkie złych obycżáiow przysády w syniech się moich náyduią: Dla ktorey przycżyny ták nie vśmierzona náprzećiw Rodźićielki nienawiść/ dźieći opánowáłá: o tym záiste godzi mi sie pomyślić pierwey niżli lub owszeki się ich wyrzekszy Máćierzyńską boleśćią w serdecżnym żalu ziętá/ w gorzkośći sercá mego przeklnę/ y Oycowskiemu karániu wydam: lub też ieszcże raz do niektorych przednieyszych/ ná ktorych sie młodsza Bráćia ogląda/ zstąpię/ y o náwroceniu z nimi rozmowię/ ázali się wżdy oblicża Mátki swey záwstydzą/ á poboleią o boleści tey ktora imi boláłá:y łzámi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 7
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
miłości/ ale dla porównania raczej. Zadziwuj się Synu patrząc na niesłychane Matki twej zniżenie. A użali się niezmiernego płaczu/ żalu/ boleści/ i utrapienia mojego/ którego ty sam i z drugą Bracią twoją/ a młodszymi Synami moimi przyczyną jesteście/ Wychowałam bowiem was z radością/ a potraciła z płaczem i z boleścią/ porodziłam was na uciechę i podporę starości mojej/ a doznałam po was gorszej niż po jawnych przeciwnikach moich/ nieprzyjaźni/ gorętszej nienawiści/ sroższego ucisku/ okrutniejszego prześladowania/ i szkodliwszego upadku/ Dla Was i przez was/ ja nieszczęsna Matka wasza/ stałam się ubogą/ utrapioną/ osierociałą/ i wzgardzoną
miłośći/ ále dla porownánia rácżey. Zádźiwuy się Synu pátrząc ná niesłycháne Mátki twey zniżenie. A vżali się niezmiernego płácżu/ żalu/ boleśći/ y vtrapienia moiego/ ktorego ty sam y z drugą Bráćią twoią/ á młodszymi Synámi moimi przycżyną iesteśćie/ Wychowáłám bowiem was z rádośćią/ á potráciłá z płácżem y z boleśćią/ porodźiłám was ná vćiechę y podporę stárośći moiey/ á doznáłám po was gorszey niż po iáwnych przećiwnikach moich/ nieprzyiáźńi/ gorętszey nienawiśći/ sroższego vćisku/ okrutnieyszego prześládowánia/ y szkodliwszego vpádku/ Dla Was y przez was/ ia nieszcżęsna Mátka wászá/ stáłám sie vbogą/ vtrapioną/ ośieroćiáłą/ y wzgárdzoną
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 22v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
grobowca i tak wybawiono od takich mąk, które mi w piekle zgotowano, a w nich przez wszytkie wieki mieszkać rozkazano. I już się nie dziwuję, boś tak długo żyło, a czynić co dobrego mnie nie dopuściło, lecz zawsześ mię do wszelkiej prowadziło złości i do każdej przyczyną było nieprawości, czego wielką boleścią przypłacić musiemy: ja ją już cierpię, potym obadwa będziemy. Gdyby języki ludzi wszytkich powiadały, męki by mej najmniejszej udać nie umiały, lecz mnie to najbarzij gryzie i frasuje, iż myśl moja nadzieje o łasce nie czuje. Gdzież teraz majętności, któreś skupowało, gdzie pałace i wieże, któreś budowało, perły
grobowca i tak wybawiono od takich mąk, które mi w piekle zgotowano, a w nich przez wszytkie wieki mieszkać rozkazano. I już się nie dziwuję, boś tak długo żyło, a czynić co dobrego mnie nie dopuściło, lecz zawsześ mię do wszelkiej prowadziło złości i do każdej przyczyną było nieprawości, czego wielką boleścią przypłacić musiemy: ja ją już cierpię, potym obadwa będziemy. Gdyby języki ludzi wszytkich powiadały, męki by mej najmniejszej udać nie umiały, lecz mnie to najbarzij gryzie i frasuje, iż myśl moja nadzieje o łasce nie czuje. Gdzież teraz majętności, któreś skupowało, gdzie pałace i wieże, któreś budowało, perły
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 36
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ciurów do 20 niedostawalo, a wojsko wszystko zgromadzone, ochotnika zaraz w pogonią po zdrajcach wyprawili. Ta tedy nowina, oddaniem cesarzowi świeżo pomienionych więźniów potwierdzona, daleko mu jeszcze większą pociechę i wesele, także i wszystkim katolikom niż pierwej sprawiła. Heretykom zaś rany świeżego żalu, przez zgubienie nowo niepotrzebnej pociechy, tem z większą boleścią serdeczną ponowiła. Bo jako cesarz jego m. jeżeli z przyścia Elearów wesoły był i triumfował, dla samej tylko nadziei o niezwyciężności tego rycerstwa, daleko więcej weselszy być musiał, skutkiem już doznawszy szczęścia ich, iż w takim niespodziewanym pogromie, takiego więźnia między inszymi, dostawszy, a potem choć rozproszeni, taki oni przecie
ciurów do 20 niedostawalo, a wojsko wszystko zgromadzone, ochotnika zaraz w pogonią po zdrajcach wyprawili. Ta tedy nowina, oddaniem cesarzowi świeżo pomienionych więźniów potwierdzona, daleko mu jeszcze większą pociechę i wesele, także i wszystkim katolikom niż pierwej sprawiła. Heretykom zaś rany świeżego żalu, przez zgubienie nowo niepotrzebnej pociechy, tem z większą boleścią serdeczną ponowiła. Bo jako cesarz jego m. jeżeli z przyścia Elearów wesoły był i tryumfował, dla samej tylko nadziei o niezwyciężności tego rycerstwa, daleko więcej weselszy być musiał, skutkiem już doznawszy szczęścia ich, iż w takim niespodziewanym pogromie, takiego więźnia między inszymi, dostawszy, a potem choć rozproszeni, taki oni przecie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 26
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
taż para do żołądka wszedszy/ womit abo cknienie przywodzi/ gdyż jako żołądkowej części wyższej własna sprawa łaknienie i pragnienie jest/ tak zaś zatrzymanie i zwarzenie kobieli abo spodkowi żołądkowemu przynależne z tym jednak dokładem/ że gdy trochę bywa obrażony cknienie ma/ a jeśliby zaszczypiony był/ abo ukąszony/ womitem często i z boleścią/ abo trapieniem się broni/ i znowu jeśliby para z macice gorąca była/ rzyganie ma spaleniem trącące/ jeśli zimna kwaśne. Womit nic inszego nie jest/ jedno wyrzucanie przez usta tego/ coby jedno w nim było. Cknienie zaś jest początek niepewnego poruszenia mocy wyganiającej/ przez którą usiełuje przez usta wygnać/
táż párá do żołądká wszedszy/ womit ábo cknienie przywodźi/ gdyż iáko żołądkowey częśći wyższey własna spráwá łaknienie y prágnienie iest/ ták záś zátrzymánie y zwárzenie kobieli ábo spodkowi żołądkowemu przynależne z tym iednák dokłádem/ że gdy trochę bywa obráżony cknienie ma/ á ieśliby zászczypiony był/ ábo vkąszony/ womitem często y z boleśćią/ ábo trapieniem się broni/ y znowu ieśliby párá z máćice gorąca byłá/ rzygánie ma spaleniem trącące/ ieśli źimna kwáśne. Womit nic inszego nie iest/ iedno wyrzucánie przez vstá tego/ coby iedno w nim było. Cknienie záś iest początek niepewnego poruszenia mocy wyganiáiącey/ przez ktorą vśiełuie przez vstá wygnáć/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624