pod dzwonicą mieszkają.
O tej dobie, każdy sobie. Co mi do kogo, gdy mi błogo.
Pospolite rzeczy nad prywatne przekładaj.
Jest cnotliwe wychowanie.
Czego się kto sam nie uczył, togo drugich uczyć nie może.
Poznać w starości, jaki kto był w młodości. Znać piwo po occie.
Niwinnie cierpieć bolesna
Jak cię widzą, tak cię piszą.
Jaka spowiedź, takie rozgrzeszenia. Jaka sprawa, taka odprawa.
Jakie częstowanie, takie dziękowanie. Brzęk za węch.
Jaki Pan, taki Kram
Jak żył, tak skończył.
Pilnuj sam zawsze swego, Niespuszczaj się na drugiego. Co sam sprawić możesz, drugiemu nie zlecaj
pod dzwonicą mieszkają.
O tey dobie, każdy sobie. Co mi do kogo, gdy mi błogo.
Pospolite rzeczy nad prywatne przekładay.
Jest cnotliwe wychowanie.
Czego śię kto sam nie uczył, togo drugich uczyć nie może.
Poznać w starośći, jaki kto był w młodośći. Znać piwo po ocćie.
Niwinnie cierpieć bolesna
Jak cie widzą, tak cie piszą.
Jaka spowiedź, takie rozgrzeszenia. Jaka sprawa, taka odprawa.
Jakie częstowanie, takie dziękowanie. Brzęk za węch.
Jaki Pan, taki Kram
Jak żył, tak skonczył.
Pilnuy sam zawsze swego, Niespuszczay śię na drugiego. Co sam sprawić możesz, drugiemu nie zlecay
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 141
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
idzie niedyspozycja, za niedyspozycyją błąd i niecnota, za tym i szwank i przypadek, za nimi koszt i ekspensa, za ekspensami niedostatek i ubóstwo, za ubóstwem desperacja z infamiją, za tym i utrata doczesnej i wiecznej szczęśliwości, za nimi nieszczęśliwe biada i narzykanie, a na koniec za tym wszytkim następuje niewczęsny żal i bolesna nad zamiar refleksyja. Słusznie zatem Rzymianie obostrzyli prawem skromności stan szlachecki, ponieważ za niepomiarkowaniem życia tak wiele złego i szkody pochodzić zwykło.
Aleć i w tym prawie siła znać do uwagi mieli: Verus eques non sit timidus.
Luboć to trudno wyperswadować sercu, aby się w lwiej rezolucji i wspaniałości trzymało, które
idzie niedyspozycyja, za niedyspozycyją błąd i niecnota, za tym i szwank i przypadek, za nimi koszt i ekspensa, za ekspensami niedostatek i ubóstwo, za ubóstwem desperacyja z infamiją, za tym i utrata doczesnej i wiecznej szczęśliwości, za nimi nieszczęśliwe biada i narzykanie, a na koniec za tym wszytkim następuje niewczęsny żal i bolesna nad zamiar refleksyja. Słusznie zatem Rzymianie obostrzyli prawem skromności stan szlachecki, ponieważ za niepomiarkowaniem życia tak wiele złego i szkody pochodzić zwykło.
Aleć i w tym prawie siła znać do uwagi mieli: Verus eques non sit timidus.
Luboć to trudno wyperswadować sercu, aby się w lwiej rezolucyi i wspaniałości trzymało, które
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 185
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dorobku jedna część tylko dochodu idzie, z inszych na skarb porządnie przyjętych. Ale też skromnie apetyt swój trzymają, woląc raczej ujmować gębie aniżeli życiu, które, końca swego w nie- pomiarkowaniu nie widząc, padać się zwykło na ciężkie w mizerii i niedostatku obroty. Jest czego pożałować serdecznie, że na teraźniejsze oczy nasze tak bolesna szczęśliwości miast i miasteczek wyszła mutacja. Ale się nie masz czemu dziwować, kiedy się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem ułożonego kształtnie we wszystkim życia i uczciwości czcić było przedtem potrzeba. Teraz pierwszy niższego stan nie waży, niższy w zgromadzeniu
dorobku jedna część tylko dochodu idzie, z inszych na skarb porządnie przyjętych. Ale też skromnie apetyt swój trzymają, woląc raczej ujmować gębie aniżeli życiu, które, końca swego w nie- pomiarkowaniu nie widząc, padać się zwykło na ciężkie w mizeryi i niedostatku obroty. Jest czego pożałować serdecznie, że na teraźniejsze oczy nasze tak bolesna szczęśliwości miast i miasteczek wyszła mutacyja. Ale się nie masz czemu dziwować, kiedy się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem ułożonego kształtnie we wszystkim życia i uczciwości czcić było przedtem potrzeba. Teraz pierwszy niższego stan nie waży, niższy w zgromadzeniu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 200
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
postumencie, z takową na nim inskrypcją położoną. Passo DEI Filio. Compassae DEI Matri.
Rozpiętej dla nas, na krzyżu Miłości. Zbolałej Matce pod krzyżem z litości.
Po bokach stały dwa krzyże Łotrowskie, ładnie wyrabiane na postumentach ozdobionych z gliny, farfurek tłuczonych, i skamyków.
Pod kzyzem stoją Najs: Panna Bolesna, i Z. Jan Ewangelista; pod Bolesną Maria inskrypcja taka.
Ne vocetis me Nòęmi, idest pulchram, sod vocáte me Mara, id est amaram, quia amaritudine valde replevit me Omnipotens Ruth. 1.
Nie mówcie żem jest piękna, lecz gorzką nazwicie Gdyż mię gorzkością Pan BÓG napełnił sowicie.
Na
postumencie, z takową na nim inskrypcyą położoną. Passo DEI Filio. Compassae DEI Matri.
Rozpiętey dla nas, na krzyżu Miłości. Zbolałey Matce pod krzyżem z litości.
Po bokach stały dwa krzyże Łotrowskie, ładnie wyrabiane na postumentach ozdobionych z gliny, farfurek tłuczonych, y zkamykow.
Pod kzyzem stoią Nays: Panna Bolesna, y S. Ian Ewangelista; pod Bolesną Marya inskrypcya taka.
Ne vocetis me Nòęmi, idest pulchram, sod vocáte me Mara, id est amaram, quia amaritudine valde replevit me Omnipotens Ruth. 1.
Nie mowcie żem iest piękna, lecz gorzką názwicie Gdyż mię gorzkością Pan BOG napełnił sowicie.
Na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 541
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
stworzenia rwie/ pada/ i nad wszelkie zniszczenie istotniej niszczy. Ciężki ból gdy zrosłą z ciałem skorę drzeć z żywego/ gdy tęgim pręgierzem/ żyły i ściśle powiązane stawy męka/ gdy nieszczęsna dusza/ którą daleko ściślejszy związek do Boga z istoty swej wiąże/ na wieki od niego oderwana/ oddarta/ odszarpniona będzie. Bolesna i nieznosna człowiekowi/ gdy słuszne do jakich dóbr prawo mając/ niemylnej Królewskiej obietnicy pewnym będąc/ i już już prawie majętność w niechybną posesją biorąc/ że się tam dla jednego z marną jaką przekupką o wiązkę siana zatargowawszy omieszkania/ gdy do sprawy przywołano spóźnił/ nie stanął/ wyrzuty w kaleki i chłopy iść musi.
stworzeniá rwie/ páda/ y nad wszelkie zniszczenie istotniey niszczy. Ciężki bol gdy zrosłą z ćiáłem skorę drzeć z żywego/ gdy tęgim pręgierzem/ żyły y ścisle powiązáne stáwy męká/ gdy nieszczęsna duszá/ ktorą dáleko śćisleyszy związek do Bogá z istoty swey wiąże/ ná wieki od niego oderwana/ oddarta/ odszarpniona będźie. Bolesna y nieznosná człowiekowi/ gdy słuszne do iákich dobr práwo máiąc/ niemylney Krolewskiey obietnicy pewnym będąc/ y iuż iuż práwie máiętność w niechybną possessyą biorąc/ że się tam dlá iednego z marną iáką przekupką o wiązkę śianá zátargowáwszy omieszkániá/ gdy do sprawy przywołano zpoźnił/ nie stánął/ wyrzuty w káleki y chłopy iść muśi.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 157
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Zranienie kiszek znaczne, gdy bowiem albo ekskrementa, albo humory ostre przez kiszki przechodzące, przychodzą do rany w kiszkach: szczypiąc i gryząc one, poruszone gwałtem nazad do góry ustępują do żoładka: skąd womity. Znaki przyczyn są te: jeżeli choroba z zapalenia będzie, jako się często trafia, jest bardzo ciężka i bolesna, z góraczką wielką, z womitami cholerycznemi i flegmistemi, po których faeces idą; i insze znaki bardzo złe następują. Jeżeli z zatwardzenia wielkiego pochodzi, nie tak jest przykra i niebezpieczna; jednak dłużej trwa. Jeżeli z wiatrów albo z flegmy: albo z ruptury; łatwo może być uleczoną. Progn. Jeżeli z
. Zránienie kiszek znáczne, gdy bowiem álbo exkrementá, álbo humory ostre przez kiszki przechodzące, przychodzą do rany w kiszkách: sczypiąc y gryząc one, poruszone gwałtem názad do gory ustępuią do żoładká: zkąd womity. Znáki przyczyn są te: ieżeli chorobá z zápalenia będźie, iáko się często trafia, iest bárdzo ćięszka y bolesna, z goraczką wielką, z womitámi cholerycznemi y flegmistemi, po ktorych faeces idą; y insze znáki bárdzo złe nástępuią. Ieżeli z zátwárdzenia wielkiego pochodzi, nie ták iest przykra y niebespieczna; iednák dłużey trwa. Ieżeli z wiátrow álbo z flegmy: álbo z ruptury; łátwo może bydź uleczoną. Progn. Ieżeli z
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 212
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
sub litera B. 287. Mapy różne związane. 288. Księgi cztery, z osobna trzy wielkie, czwarta Descriptio Africana. 289. Szuflada długa zapieczętowana, w niej wipery. Sub litera C. 290. Ołtarz filigranowej roboty, kamieńmi sadzony - w nim obrazy dwa, na wierzchu Pasia, na spodzie Najświętsza Panna Bolesna. 291. Puszka złocista, wielka, kamieniami różnymi sadzona w puzdrze, na wierzchu Duch Święty, biały, w złocistych promieniach, którą do kościoła żółkiewskiego zrobiono. VI. RZECZY, KtórE BYŁY W SKRZYNI ZAPIECZĘTOWANEj. przez Ich Mościów Je Mci Księdza Żałuskiego Sufragana Przemyskiego i przez Je Mci Pana Marszałka Nadwornego Wielkiego księstwa Litewskiego
sub litera B. 287. Mappy różne związane. 288. Xięgi cztery, z osobna trzy wielkie, czwarta Descriptio Africana. 289. Szuflada długa zapieczętowana, w niey wipery. Sub litera C. 290. Ołtarz filagranowey roboty, kamieńmi sadzony - w nim obrazy dwa, na wierzchu Passia, na spodzie Nayświętsza Panna Bolesna. 291. Puszka złocista, wielka, kamieniami różnymi sadzona w puzdrze, na wierzchu Duch Święty, biały, w złocistych promieniach, którą do kościoła żółkiewskiego zrobiono. VI. RZECZY, KTORE BYŁY W SKRZYNI ZAPIECZĘTOWANEY. przez Ich Mościów Je Mci Xiędza Załuskiego Suffragana Przemyskiego y przez Je Mci Pana Marszałka Nadwornego Wielkiego xięstwa Litewskiego
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 53
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
złupili Który niewinnie cierpi: a tym przepuścili/ Którzy za swe złoczyństwa słuszną karę mają/ A jednak oto w swoim ubierze konają. Odstąpciesz z tą puścizną/ niechaj nie frasuje Pana/ ta jawna wzgarda/ niech się rozprawuje. Niech rodzicielce swojej testament zostawi/ Póki go zapaśna śmierć żywota niezbawi. Żałosny testamencie/ bolesna rozprawo: Strzał hartownych i mieczów ostrych pełno prawo. Oczekiwając końca/ tysiąckroć boleje Smętkiem dusza/ schnie serce/ i wszystko niszczeje. Psal: 27. Siedm słów ostatnich P. Jezu Chrysta Zbawiciela naszego. 1. Pater dimitte illis non enim sciunt, quid faciunt. Luc: 23.
KTo pragnie uweselić uszy sfrasowane
złupili Ktory niewinnie ćierpi: á tym przepuśćili/ Ktorzy zá swe złoczyństwá słuszną kárę máią/ A iednák oto w swoim vbierze konáią. Odstąpćiesz z tą puścizną/ niechay nie frásuie Páná/ tá iáwna wzgárda/ niech się rozpráwuie. Niech rodźićielce swoiey testáment zostáwi/ Poki go zapáśna śmierć żywotá niezbáwi. Záłosny testámenćie/ bolesna rozpráwo: Strzał hártownych y mieczow ostrych pełno práwo. Oczekiwáiąc końcá/ tyśiąckroć boleie Smętkiem duszá/ schnie serce/ y wszystko niszczeie. Psal: 27. Siedm słow ostátnich P. Iezu Chrystá Zbáwicielá naszego. 1. Pater dimitte illis non enim sciunt, quid faciunt. Luc: 23.
KTo prágnie vweselić vszy zfrásowáne
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 81.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
by do mnie ztym przyszedł Pan starosta świadzki z Panem Wojewodzicem smoleńskiem co najpierwej do mnie przychodzili Wiedział bym jako Ich MŚCiom odpowiedzieć. Bo świecki świeckiemu może tez czasem powiedzieć per parabolas . Ale ze W MM Pan Wielki i Zacny senator A mój wielki dobrodziej którego ja znam łaskę i afekt dobry Choć mi rzecz jest bolesna muszę jedna Postąpić sobie mitius.
Jeden Bóg który stworzył Niebo i Ziemię WMM Pana i mnie tez Lichego człowieka. Niech mię wyswiadczy jako protektor innocentiae kiedy mię cnota i poczciwość wyswiadczyć nie może, A tego Niech skarze który tej opiniej a WMM Panów niepotrzebnej nabawił turbacyjej. Tychci by mi nie potrzeba Egzekracyj bo to poka
by do mnie ztym przyszedł Pan starosta swiadzki z Panem Woiewodzicem smolenskiem co naypierwey do mnie przychodzili Wiedział bym iako Ich MSCiom odpowiedziec. Bo swiecki swieckiemu moze tez czasem powiedzieć per parabolas . Ale ze W MM Pan Wielki y Zacny senator A moy wielki dobrodziey ktorego ia znam łaskę y affekt dobry Choc mi rzecz iest bolesna muszę iedna Postąpic sobie mitius.
Ieden Bog ktory stworzył Niebo y Zięmię WMM Pana y mnie tez Lichego człowieka. Niech mię wyswiadczy iako protektor innocentiae kiedy mię cnota y poczciwość wyswiadczyć nie moze, A tego Niech skarze ktory tey opiniey a WMM Panow niepotrzebney nabawił turbacyiey. Tychci by mi nie potrzeba Exekracyi bo to poka
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 144v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się go kijem: Wielki kryminał. Trudno mam o grzbiecie czyjem Sądzić. Jest siłu takich, trzymam z nimi i ja: Wolałbym, niż od szable ranę, raz od kija. Wolałbym go zbyć maścią z chłopem i z mieszczuchem Niż rok u cyrulika leżeć pod flejtuchem. I wielka, i bolesna od żelaza plaga, Lecz większa od kańczuka i kija zniewaga. Czci mię, jak szlachcica; bij, jak chłopa, kańczugiem. Nie szablą, zwadzęli się — zgodzisz jedno z drugiem; Prawa nie bój, bo mi to w kalecie zostanie, Co na cyrulików, co miałem łożyć na nie.
się go kijem: Wielki kryminał. Trudno mam o grzbiecie czyjem Sądzić. Jest siłu takich, trzymam z nimi i ja: Wolałbym, niż od szable ranę, raz od kija. Wolałbym go zbyć maścią z chłopem i z mieszczuchem Niż rok u cyrulika leżeć pod flejtuchem. I wielka, i bolesna od żelaza plaga, Lecz większa od kańczuka i kija zniewaga. Czci mię, jak szlachcica; bij, jak chłopa, kańczugiem. Nie szablą, zwadzęli się — zgodzisz jedno z drugiem; Prawa nie bój, bo mi to w kalecie zostanie, Co na cyrulików, co miałem łożyć na nie.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 332
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987