gdy z nich jeden nie cnotliwie go przedawszy zdradziecko wydał/ drugi bojaźliwie się zaparł/ wszyscy inni ze strachu w nogi/ samego jednego w ręku nieprzyjacielskich zostawili. A lubo Matka Przenaświętsza jako afektem/ tak gdzie mogła obecnością go nie odbiegała: wszakże iż go obronić i żadnejpomocy dać niepodobna było; ile kroć na jej utrapienie bolesny JEZUS wejrzał/ bardziej mu synowskie srce rzewniła. Ociec przedwieczny/ bronić go mogąc/ zgoła się zań na ten czas ująć nie chciał: owszem go cale okrucieństwu swych nieprzyjaciół podał. Co JEZUS ciężko czując/ gdy mu zwłaszcza z bluźnierskim urąganiem wymiatali na oczy nieprzyjaciele. Mat: 27. Confidit in Deo, liberet
gdy z ńich ieden nie cnotliwie go przedáwszy zdrádźiecko wydał/ drugi boiáźliwie się záparł/ wszyscy inni ze stráchu w nogi/ samego iednego w ręku nieprzyiáćielskich zostáwili. A lubo Mátká Przenáświętsza iáko affektem/ ták gdźie mogłá obecnośćią go nie odbiegáła: wszákże iż go obronić y żadneypomocy dáć niepodobná było; ile kroć ná iey utrápienie bolesny IEZVS weyrzał/ bárdźiey mu synowskie srce rzewniła. Oćiec przedwieczny/ brońić go mogąc/ zgoła się záń ná ten czás uiąć nie chćiał: owszem go cále okrućieństwu swych nieprzyiáćioł podał. Co IEZVS ćięszko czuiąc/ gdy mu zwłaszczá z bluźnierskim urągániem wymiátali ná oczy nieprzyiáćiele. Mat: 27. Confidit in Deo, liberet
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 318
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
filijs hominum nauczyciel Jezus. Pleca podarte/ grzbiet poszarpany/ ramiona przetarte/ piersi potargane/ głowa skłota/ włosy wyrwane/ Twarz ściniała/ wargi napuchłe/ stawy wyciągnione/ żyły wyniszczone/ ręce i nogi twardymi/ tępemi goźdźmi przykowane; Wszytek/ wszytek/ nie już mówię poraniony/ ale jedna rana/ mój i twój bolesny JEZUS! 8. Tak się tak dobijał Wódz nasz Królestwa niebieskiego/ pewnie nie dla siebie/ bo wszelkim prawem jego było/ ale dla mnie/ i dla zgubionych wszytkich równie ze mną grzeszników i zdrajców swoich. Dla skuteczniejszego osłabienia nieprzyjaciół zbawienianaszego/ na dowodne/ oczewiste/ pokazanie i wzdy kiedyż tedyż skuteczną perswasią
filiis hominum náuczyćiel Iezus. Plecá podarte/ grzbiet poszárpány/ ramioná przetárte/ pierśi potargáne/ głowá skłotá/ włosy wyrwáne/ Twarz sćiniáła/ wárgi nápuchłe/ stawy wyćiągnione/ żyły wyńiszczone/ ręce y nogi twárdymi/ tępemi goźdźmi przykowáne; Wszytek/ wszytek/ nie iuż mowię porániony/ ále iedna ráná/ moy y twoy bolesny IEZVS! 8. Ták się ták dobiiał Wodz nász Krolestwá niebieskiego/ pewnie nie dlá śiebie/ bo wszelkim práwem ie^o^ było/ ále dlá mnie/ y dlá zgubionych wszytkich rownie ze mną grzesznikow y zdráycow swoich. Dlá skutecznieyszego osłábieniá nieprzyiáćioł zbáwieniánászego/ na dowodne/ oczewiste/ pokázánie y wzdy kiedyż tedyż skuteczną perswásią
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 327
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
poniosła gdy patrzyła/ a ono mu za pokarm żółć/ a miasto napoju ocet z Izopem wonnym ciężkim Syna jej pragnieniu i wołaniu PRPRAGNę podają! przydaj tu słowa one przerażające serce Macierzyńskie/ z wielkim na ciele i duszy Chrystusa JEzusa utrapieniem wyrzeczone Boże mój/ Bożemój czemuś mię opuścił? A zbolejącymi/ sam bolesny/ bolejąc upraszaj o szczyre nabożeństwo ku męce nadroższej dezolatiach twoich. 25. Boleść największą najboleśniejszej panny/ a prawie niepojętą/ przy skonaniu Syna swego na Krzyżu/ który głosem wielkim wołając/ głowę naświętszą schyliwszy Bogu Ojcu Ducha swego w ręce polecił; w sercu twoim ze wszelaką pilnością rozważaj. Upraszaj abyć przy śmierci twej
poniosła gdy patrzyła/ á ono mu zá pokárm żołć/ á miasto nápoiu ocet z Izopem wonnym ćiężkim Syná iey prágnieniu y wołaniu PRPRAGNę podaią! przyday tu słowa one przeráżáiące serce Maćierzynskie/ z wielkim na ćiele y duszy Chrystusá IEzusá vtrápieniem wyrzeczone Boże moy/ Bożemoy czemuś mię opuśćił? A zboleiącymi/ sam bolesny/ boleiąc vpraszay o szczyre nabożenstwo ku męce nadroższey desolatiach twoich. 25. Boleść naywiększą nayboleśnieyszey pánny/ á prawie niepoiętą/ przy skonániu Syna swego ná Krzyżu/ ktory głosem wielkim wołaiąc/ głowę náświętszą schyliwszy Bogu Oycu Ducha swego w ręce polećił; w sercu twoim ze wszelaką pilnośćią rozważay. Vpraszay ábyć przy śmierći twey
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 182
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
poddane, sługi pobito, wszytko to sobie lekce waży, przeciwko lekkości, hańbie, która się córce jej stała; prawda, iż ubóstwo ciężkie jest nie jedno temu, kto się uchował w dostatku, ale i temu, kto się urodził w nędzy, żałosna rzecz jest, mając wiele, potym nic nie mieć, bolesny smętek, miawszy zamki, miasta, wsi, śrebra, złota tyle, ile poczciwy małżonek cnotliwie nabywszy zostawić mógł; zaś nie tylko tego postradać, ale ani mieć gdzie położyć głowy swojej. Wszakoż niechajby był ksiądz Dymitr miał i zamki i wsi i miasta, złoto, śrebro, perły, klejnoty i jeśli co
poddane, sługi pobito, wszytko to sobie lekce waży, przeciwko lekkości, hańbie, która się córce jej sstała; prawda, iż ubóstwo ciężkie jest nie jedno temu, kto się uchował w dostatku, ale i temu, kto się urodził w nędzy, żałosna rzecz jest, mając wiele, potym nic nie mieć, bolesny smętek, miawszy zamki, miasta, wsi, śrebra, złota tyle, ile poczciwy małżonek cnotliwie nabywszy zostawić mógł; zaś nie tylko tego postradać, ale ani mieć gdzie położyć głowy swojej. Wszakoż niechajby był ksiądz Dymitr miał i zamki i wsi i miasta, złoto, śrebro, perły, klejnoty i jeśli co
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 190
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
drzwiach Klasztornych/ przez które rozumiano że miał wniść. A tak gdy Pan wchodził/ przystąpił i dał mu chwałę/ prosząc aby wziął błogosławieństwo i miłosierdzie od Boga Zbawiciela swego. Co gdy otrzymał/ jął się mu pilnie przypatrować/ i dziwnym afektem użalenie nad nim czuć: abowiem tak się mu zdało/ iż był barzo bolesny i schorzały/ goźdźmi i włócznią przebity/ jakoby był onejże godziny z krzyża zjęty/ tak iż z ran świeżych obficie krew płynęła. A Pan chustki czyste jakoby Corporały trzymajac/ do onych ran przykładał/ i otarszy krew/ na ziemię rzucał/ które brat on z wielką uczciwością zbierał /i z dziwnym nabożeństwem
drzwiách Klasztornych/ przez ktore rozumiano że miał wniśdź. A ták gdy Pan wchodźił/ przystąpił y dał mu chwałę/ prosząc áby wźiął błogosłáwieństwo y miłośierdźie od Bogá Zbáwićielá swego. Co gdy otrzymał/ iął sie mu pilnie przypátrowáć/ y dźiwnym áffektem vżalenie nád nim czuć: ábowiem ták sie mu zdáło/ iż był bárzo bolesny y schorzáły/ goźdźmi y włocznią przebity/ iákoby był oneyże godźiny z krzyżá zięty/ ták iż z ran świeżych obfićie kreẃ płynęłá. A Pan chustki cżyste iákoby Corporały trzymáiac/ do onych ran przykłádał/ y otárszy kreẃ/ ná źiemię rzucał/ ktore brát on z wielką vczćiwośćią zbierał /y z dźiwnym nabożeństwem
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 100
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
TRZEĆI.
Persony rozmawiające. PENELOPE, ICARUS, AMFINOmus, Eurymachus, Antynous, Euryklia.
PENELOPE.
Opaczne moje czasy pełne utrapienia/ Gdzie się jedno obrócę/ dosyć zasmucenia. Gdyż i same zabawki w płaczy opływają/ Wszystko mnie żal/ chociajże i Muzyki grają. Choć napogodniejszy dzień/ zda się zachmurzony/ Owa bolesny mój wiek ze wszelakiej strony. Namilszy Ulissesie/ tyś mi jest przyczyną/ Prze twą niebytność/ jużem teraz prawie inną. Nie pospieszasz wzad/ temu lat już kilkanście: Dać się dobrze znać Greków z Trojanami zaście/ I to jeszcze żyweśli nie mam wiadomości/ Gdyż listy nie dochodząc/ krocą szczęśliwości
TRZEĆI.
Persony rozmawiaiące. PENELOPE, ICARVS, AMPHINOmus, Eurymachus, Antinous, Euryklia.
PENELOPE.
Opáczne moie cżásy pełne vtrapienia/ Gdźie się iedno obrocę/ dosyć zásmucenia. Gdyż y sáme zabáwki w płáczy opływáią/ Wszystko mnie żal/ choćiayże y Muzyki gráią. Choć napogodnieyszy dźień/ zda się záchmurzony/ Owa bolesny moy wiek ze wszelákiey strony. Namilszy Vlysseśie/ tyś mi iest przyczyną/ Prze twą niebytność/ iużem teraz práwie iną. Nie pospieszasz wzad/ temu lat iuż kilkánśćie: Dać się dobrze znáć Grekow z Troiánámi zaśćie/ I to ieszcze żyweśli nie mam wiádomośći/ Gdyż listy nie dochodząc/ krocą szczęśliwośći
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: E3v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
oni że byli chyży w skoku do krzyża/ między mędrcami w niebie zasiedli/ od których ty daleko siądziesz. Dla tego chyżo w każdym momencie sobie podanym porwi się zawsze Duszo do krzyża na wzór Jezusa. Chyżo I najprędszego ułowić może. do Krzyża. Skoczyć na krzyż naniższy skok. Krzyż łapka. Krzyż choć uzłocony bolesny. Chyżo. Krzyż bez krwi Jezusowej nie piękny. Co czeka Dziecięcia na krzyżu. do Krzyża. Zalecenie krzyża. Chyżo Gen. 2. Krzyż świetny. do Krzyża. Krzyż najlepiej do nieba służy. Chyżo trzeba do krzyża. Chyżo trzeba do krzyża. Chyżo do Krzyża. PLęS CZTERNASTY. SNADNO ŚWIETNO NA KrzyżV
oni że byli chyży w skoku do krzyża/ między mędrcámi w niebie záśiedli/ od ktorych ty daleko śiądźiesz. Dla tego chyżo w káżdym momenćie sobie podanym porwi się záwsze Duszo do krzyżá ná wzor Iezusá. Chyżo Y nayprędszego vłowić może. do Krzyżá. Skoczyć ná krzyż naniższy skok. Krzyż łápká. Krzyż choć vzłocony bolesny. Chyżo. Krzyż bez krwi Iezusowey nie piękny. Co czeka Dźiećięćia ná krzyżu. do Krzyżá. Zálecenie krzyżá. Chyżo Gen. 2. Krzyż świetny. do Krzyżá. Krzyż naylepiey do niebá służy. Chyżo trzebá do krzyżá. Chyżo trzebá do krzyżá. Chyżo do Krzyżá. PLęS CZTERNASTY. SNADNO SWIETNO NA KRZYZV
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 684
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
sercu Jezusowi po komunii. 459. Krotofilnikom Boskim niebo otwarte. 141. Krotofile Jezus Ojcu skokiem czyni. 688. Krzyż Loźnica. 35. Krzyżowe Loże kosztowniejsze nad złote łoże. 312. Krzyż łapka. 679. Krzyż Prąd. 466. Krzyż świetny 682. Krzyż Wożem. 686. 689, Krzyż choć uzłocony bolesny. 679. Krzyż bierze Dzieci, Matkom. 664. Krzyż nad brzytwy najostrzejszy. 670. Krzyż strzyma ciążary wszytkie. 689. Krzyż bez krwie Jezusowej nie piękny. 680, Krzyż najlepiej do nieba służy. 682. 689. z Krzyża duszy zdrowie. 183. Krzyż straszny Duszy gdy niema pociechy. 667
sercu Iezusowi po kommuniey. 459. Krotofilnikom Boskim niebo otwárte. 141. Krotofile Iezus Oycu skokiem czyni. 688. Krzyż Loźnicá. 35. Krzyżowe Loże kosztownieysze nád złote łoże. 312. Krzyż łápká. 679. Krzyż Prąd. 466. Krzyż świetny 682. Krzyż Wożem. 686. 689, Krzyż choć vzłocony bolesny. 679. Krzyż bierze Dźieći, Mátkom. 664. Krzyż nád brzytwy nayostrzeyszy. 670. Krzyż strzyma ćiążary wszytkie. 689. Krzyż bez krwie Iezusowey nie piękny. 680, Krzyż naylepiey do niebá służy. 682. 689. z Krzyżá duszy zdrowie. 183. Krzyż strászny Duszy gdy niemá poćiechy. 667
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 706
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zapomniał, nie zrozumiał drugiej, Ostatnią uważywszy, nie masz na co bowiem; Przebacz, kiedyć na wszytkie trzy nic nie odpowiem. 77 (P). STAROŚĆ CZŁOWIEKOWI CNOTLIWEMU FORTECA
Już Pizystrat w Atenach tyraństwa dopinał, Opanował fortece, możniejszych wyścinał, Wszyscy mu ustępują, kładąc w jarzmo karki. Jeden Solon, bolesny na takie frymarki, Wyniósłszy co miał broni, co w domu rynsztunku, Woła mieszczan ojczyźnie miłej do ratunku. Pyta tyran, w nadzieję Solon grzeszy czyję. „W starości — rzecze — bo wiem, że niedługo żyję. Nie może mi ta reszta lepszą wyniść miarą, Jako kiedy ją łożę wolności ofiarą.”
zapomniał, nie zrozumiał drugiej, Ostatnią uważywszy, nie masz na co bowiem; Przebacz, kiedyć na wszytkie trzy nic nie odpowiem. 77 (P). STAROŚĆ CZŁOWIEKOWI CNOTLIWEMU FORTECA
Już Pizystrat w Atenach tyraństwa dopinał, Opanował fortece, możniejszych wyścinał, Wszyscy mu ustępują, kładąc w jarzmo karki. Jeden Solon, bolesny na takie frymarki, Wyniósłszy co miał broni, co w domu rynsztunku, Woła mieszczan ojczyźnie miłej do ratunku. Pyta tyran, w nadzieję Solon grzeszy czyję. „W starości — rzecze — bo wiem, że niedługo żyję. Nie może mi ta reszta lepszą wyniść miarą, Jako kiedy ją łożę wolności ofiarą.”
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 265
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wieczności poświęcony mężu? nie dziwuję się że mi tamci odpowiedzi/ kto się z kim nie zna. Ale ja ciebie/ którego pożycie wszytkie miedzy nami konuersowało pytam kędyż ubieżał? kędyż tam stanął? i co tam działasz? spojrzęli na jagody twoje niegdyś rumianne/ alic natych miast i jak ciężki! jak bolesny! jak straszny oczom moim blask się okazuje. Ja cię pytam i nazywam imieniem twoim/ a kiedy na cię oko me w grobie powracam/ i samego cię poznać nie mogę. Co proszę wspomina jeden jest ozdobniejszego, pozorniejszego? jako człowiek, co brzydszego, co szpetniejszego odpowiada sam sobie jako tenże człowiek. Zbledniały
wiecznośći poświęcony mężu? nie dźiwuię się że mi tamći odpowiedźi/ kto śie z kim nie zna. Ale ia ćiebie/ ktorego pożyćie wszytkie miedzy námi konuersowáło pytam kędyż vbieżał? kędyż tam stánął? y co tam dźiáłasz? spoyrzęli ná iágody twoie niegdyś rumianne/ álic nátych miast i iák ćięszki! iak bolesny! iak strászny oczom moim blask się okázuie. Ia ćię pytam y názywam imieniem twoim/ á kiedy ná ćię oko me w grobie powrácam/ y sámego ćię poznać nie mogę. Co proszę wspomina ieden iest ozdobnieyszego, pozornieyszego? iáko człowiek, co brzydszego, co szpetnieyszego odpowiádá sam sobie iako tenże człowiek. Zbledniáły
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 247
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644