strojnopysznego, a on stąpa z góry: Co też ten ma swego, prócz włosy a pazury, Które mu odrastają? bo to futro śliczne, To sukno, to jedwabie, to złoto zdobyczne; Boty ze skóry capiej, czapla na łbie kita. Niechajże się tu każde do swego przypyta, Ryś futro, bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty, i miękkie posiądzie jedwabie. 99. POLSKI JĘZYK JESZCZE W RAJU
Polski język poczęli ptacy mówić w raju
strojnopysznego, a on stąpa z góry: Co też ten ma swego, prócz włosy a pazury, Które mu odrastają? bo to futro śliczne, To sukno, to jedwabie, to złoto zdobyczne; Boty ze skóry capiej, czapla na łbie kita. Niechajże się tu każde do swego przypyta, Ryś futro, bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty, i miękkie posiądzie jedwabie. 99. POLSKI JĘZYK JESZCZE W RAJU
Polski język poczęli ptacy mówić w raju
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 50
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nie odmienią jej ukraińskie dzicze; kto serca z głosem szlacheckiem ma zgodnem, daremnie zazdrość stawia nań potycze. Nie byłem królem – zawszem żeł swobodnem; nie z ceremonij te rzeczy zawisły, ale kto własne umie rządzić zmysły.
26 Niech on szerokie monarchije świata i złotopiaskie niech trzyma Paktole, gdzie bombiks gniazda jedwabne zaplata. Niech nań syryjskie porzynają role, niechaj go co dzień insza zdobi szata, niech mu się pocą balsamy na stole; co wschód i zachód łowi, kopie, zbiera, niechaj to wszytko jego dom zawiera.
27 Jeśli się czego na swym sercu boi, jeśli sumnienia swobodnego nie ma
, nie odmienią jej ukraińskie dzicze; kto serca z głosem szlacheckiem ma zgodnem, daremnie zazdrość stawia nań potycze. Nie byłem królem – zawszem żeł swobodnem; nie z ceremonij te rzeczy zawisły, ale kto własne umie rządzić zmysły.
26 Niech on szerokie monarchije świata i złotopiaskie niech trzyma Paktole, gdzie bombiks gniazda jedwabne zaplata. Niech nań syryjskie porzynają role, niechaj go co dzień insza zdobi szata, niech mu się pocą balsamy na stole; co wschód i zachód łowi, kopie, zbiera, niechaj to wszytko jego dom zawiera.
27 Jeśli się czego na swym sercu boi, jeśli sumnienia swobodnego nie ma
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 20
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
iks Niewierski ku Włodawie okiem Rzucił, do której pójdzie wnetże wilczym skokiem. Czego tu nie dokazał, czego nie dopsował, W Włodawie będzie zdrajca sowicie wetował. Biegaj wilku i owce morduj Chrystusowe, Lecz cię za to, wiedz, czeka, ach, piekło gotowe.
OSTATNIE ŻEGNANIE IKS NIEWIERSKIEMU
Iks, piks, bombiks - Niewierski nam waledykuje, O przenaszladowaniu znać- jakimsi czuje. Niewierski nie dowierzasz, umykasz z Lublina,
Wypal przy tej walecie jaki kufel wina. Winem zalej frasunek, który cię otoczył. Zgoła cię przymuszając, byś z miasta wyskoczył, Z Lublina ku Włodawie na starość wędrując, Dla bezpieczeństwa pieszo, wozu nie smarując
iks Niewierski ku Włodawie okiem Rzucił, do której pójdzie wnetże wilczym skokiem. Czego tu nie dokazał, czego nie dopsował, W Włodawie będzie zdrajca sowicie wetował. Biegaj wilku i owce morduj Chrystusowe, Lecz cię za to, wiedz, czeka, ach, piekło gotowe.
OSTATNIE ŻEGNANIE IKS NIEWIERSKIEMU
Iks, piks, bombiks - Niewierski nam waledykuje, O przenaszladowaniu znać- jakimsi czuje. Niewierski nie dowierzasz, umykasz z Lublina,
Wypal przy tej walecie jaki kufel wina. Winem zalej frasunek, który cię otoczył. Zgoła cię przymuszając, byś z miasta wyskoczył, Z Lublina ku Włodawie na starość wędrując, Dla bezpieczeństwa pieszo, wozu nie smarując
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 250
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968