żądze przyjmujesz cielesne, Które zmysł głupich ludzi jako cukier słodzą, A prędko potem gorzej niż arszenik szkodzą? Te bowiem cieni biegłe, i sny, które słyną Do terminu krótkiego, prędko w lot przeminą, A nastąpi on upał w piekle niezgaszony, I tego ciemnościami karcer otoczony, Do którego skazani miłośnicy świata Będą dekretem Boskiem w nieskończone lata, Kędy robak bez końca gryźć będzie sumnienie, I one palić będą na wieki płomienie, Między któremi i ty (zal się mocny Panie) Będziesz pełne biady miał na wieki mieszkanie, Kędy żałować będziesz, ześ Pańskie mandata Gwałcił, i płakać musisz na swe przeszłe lata, Chcąc, abyć
żądze przyymuiesz cielesne, Ktore zmysł głupich ludźi iáko cukier słodzą, A prędko potem gorzey niz árszenik szkodzą? Te bowiem ćieni biegłe, y sny, ktore słyną Do terminu krotkiego, prędko w lot przeminą, A nástąpi on vpał w piekle niezgászony, Y tego ćiemnośćiámi kárcer otoczony, Do ktorego skazáni miłośnicy świátá Będą dekretem Boskiem w nieskończone látá, Kędy robák bez końcá gryść będźie sumnienie, Y one palić będą ná wieki płomienie, Między ktoremi y ty (zal się mocny Pánie) Będźiesz pełne biády miał ná wieki mieszkánie, Kędy záłowáć będźiesz, ześ Páńskie mándátá Gwałćił, y płákáć muśisz ná swe przeszłe látá, Chcąc, ábyć
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 178
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ponewkę wytarł owemi awizami i cisnął do Motławy, Niemcy Niemki Poczęli mruczec szemrać, a jam poszedł, katolicy zaś i ci co zokrętów na to patrzali okrutnie się śmiali kiedym to zaś powiedał katolikom Mieszczanom tak że Dominikanom Jezuitom, to mówili szczęście że na WŚCi Tumult nie był bo tu oni Tekielego ledwie nie Boskiem wenerują Honorem,
Rajonomi konie kupic na Nowych ogrodach ukupca tam to ku oliwie to Przedmieście zowią nowe ogrody Poszedłem tedy tam w Niedzielę na od wieczerzu w ten czas kiedy wszystek prawie Lud ze Gdańska wychodzi i wyjezdza na spacjery. Idąc od tamtego kupca nazad już deszcz począł padać więc zem wpogodę wyszedł
ponewkę wytarł owemi awizami y cisnął do Motławy, Niemcy Niemki poczeli mruczec szemrać, a iam poszedł, katholicy zas y ci co zokrętow na to patrzali okrutnie się smiali kiedym to zas powiedał katholikom Mieszczanom tak że Dominikanom Iezuitom, to mowili szczęscie że na WSCi Tumult nie był bo tu oni Tekielego ledwie nie Boskiem veneruią Honorem,
Raionomi konie kupic na Nowych ogrodach ukupca tam to ku oliwie to Przedmiescie zowią nowe ogrody Poszedłęm tedy tam w Niedzielę na od wieczerzu w ten czas kiedy wszystek prawie Lud ze Gdanska wychodzi y wyiezdza na spacyery. Idąc od tamtego kupca nazad iuz deszcz począł padac więc zem wpogodę wyszedł
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 262v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688