I.M.I. LiRYCORUM POLSKICH KSIĘGI III. Pieśń I. DO MUZ PARNASKICH.
PANNY lubo waz/ czy niebo zrodziło? Gdy sobie niską ziemię zaślubiło. Czyli dziewiętny Chor waszej drużyny? Jowisz rozpłodził/ spieknej Mnemozyny.
Wam Boskiemu pokoleniu/ Wiersz ten piszę po imieniu. By człeka każdy wiedział ninie/ Jako waś zwać cne Boginie.
W pierwszym jest CLIO LATOPISKA rzędzie/ Co Słodkim pasmem Historie przędzie/ Po niej Euterpe, która na przemiany Gra/ to w kornety/ w trąby/ i Organy.
Przyznać obu wielkie dary/ Wiedzieć co wiek
I.M.I. LYRICORVM POLSKICH KSIĘGI III. PIESN I. DO MVZ PARNASKICH.
PANNY lubo waz/ czy niebo zrodźiło? Gdy sobie niską źięmię záślubiło. Czyli dźiewiętny Chor wászey drużyny? Iowisz rozpłodźił/ zpiekney Mnemozyny.
Wąm Boskiemu pokolęniu/ Wiersz ten piszę po imięniu. By człeká káżdy wiedźiáł ninie/ Iáko waś zwáć cne Boginie.
W pierwszym iest CLIO LATOPISKA rzędźie/ Co Słodkim pásmem Historie przędźie/ Po niey Euterpe, ktora ná przemiány Gra/ to w kornety/ w trąby/ y Orgány.
Przyznáć obu wielkie dáry/ Wiedźieć co wiek
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 147
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
mówię/ Basilius Z. Rzekszy/ nawodzi/ przekładać Ducha Z. Ojcowi abo Synowi według czasu abo porządku/ rzecz jest niezbozna. i zaś/ kto/ mówi/ Ducha Z. przekłada Synowi/ lub według czasu/ lub według porządku: abo dawniejszym go być powada/ niż jest Ociec/ ten się sprzeciwia Boskiemu sporządzeniu/ i dalekim jest od Bożej wiary. Sam tedy raczej Ortolog Eunomiuszową Herezję popada/ gdy miedzy Boskimi osobami porządku przyrodzonego/ żadnemu poruszeniu i wariacji niepodległego nie przyznawa: i trzecim być Ducha Z. według bytności porządku/ nie przyjmuje. Przez co/ za świadectwem jawnej i jasnej o tym wielkiego nauczyciela Cerkiewnego nauki/
mowię/ Básilius S. Rzekszy/ náwodźi/ przekłádáć Duchá S. Oycowi ábo Synowi według cżásu ábo porządku/ rzecz iest niezbozna. y záś/ kto/ mowi/ Duchá S. przekłáda Synowi/ lub według czásu/ lub według porządku: ábo dawnieyszym go bydź powáda/ niż iest Oćiec/ ten sie sprzećiwia Boskiemu sporządzeniu/ y dálekim iest od Bożey wiáry. Sam tedy ráczey Ortolog Eunomiuszową Hęrezyę popada/ gdy miedzy Boskimi osobámi porządku przyrodzonego/ żadnemu poruszeniu y wáryátiey niepodległego nie przyznawa: y trzecim bydź Duchá S. według bytnośći porządku/ nie prziymuie. Przez co/ zá świádectwem iáwney y iásney o tym wielkiego náucżyćielá Cerkiewnego náuki/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 69
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ nie uprzedza bytnością swoją Syna. Ale porządkiem i dostojeństwem pokłada się niżej Syna: i jest wtórym po Synie/ jak jest wtórym/ według porządku/ Syn po Ojcu. i ktoby przekładał według porządku Ducha Z. Synowi/ (jako to czyni Ortolog/) niezbożność czyniłby: i przeciwiając się w tym Boskiemu sporządzeniu/ dalekim byłby od Bożej wiary. Ile do ósmego/ dziewiątego/ i dziesiątego: O porządku Boskich osób/ już się mało wyżej dowodnie pokazało/ że ową liczbą/ Pierwszy/ wtóry/ trzeci/ ile do Porządku bytności ich in differenter oznaczane być niemogą: a względem liczby Quantitatem znaczącej/ mogą.
/ nie vprzedza bytnośćią swoią Syná. Ale porządkiem y dostoieństwem pokłáda sie niżey Syná: y iest wtorym po Synie/ iák iest wtorym/ według porządku/ Syn po Oycu. y ktoby przekłádał według porządku Duchá S. Synowi/ (iáko to cżyni Ortolog/) niezbożność cżyniłby: y przećiwiáiąc sie w tym Boskiemu sporządzeniu/ dalekim byłby od Bożey wiáry. Ile do osmego/ dźiewiątego/ y dźieśiątego: O porządku Boskich osob/ iuż sie máło wyżey dowodnie pokazáło/ że ową licżbą/ Pierwszy/ wtory/ trzeći/ ile do Porządku bytnośći ich in differenter oznácżáne bydź niemogą: á względem licżby Quantitatem znáczącey/ mogą.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 73
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
zmiłowania się nad sobą Bożego dostąpią: a piekło zostanie puste. i zadawali im stąd Herezję Orygenesową. Lecz gdy Rzymianie Grekom to o sobie wiedzieć dali/ że oni wszytkim Poganom niewiernikom/ Heretikom/ Schismatykom/ diabłom/ i samym Katolikom w grzechu śmiertelnym bez pokuty ztego świata zeszłym przyznawajią męki wieczne/ nieodzowne/ miłosierdziu Boskiemu wszelako niepodległe. Adoczesne męki stanowią tym wiernym/ którzy w wenialnych grzechach/ abo i w grzechach śmiertelnych spowiadanych/ a nieodpokutowanych/ z tego świata schodzą. przestali na tym Grekowie/ i my przestawać jak na swoim własnym wyznaniu mamy/ i powinni jesteśmy: wyjąwszy/ jeśli ma być wyjęty/ samy ogień materialny/ którzy
zmiłowánia sie nád sobą Boże^o^ dostąpią: á piekło zostánie puste. y zádawali im ztąd Hęrezyę Origenesową. Lecż gdy Rzymiánie Grękom to o sobie wiedźieć dáli/ że oni wszytkim Pogánom niewiernikom/ Hęretikom/ Schismátykom/ dyabłom/ y samym Kátholikom w grzechu śmiertelnym bez pokuty zte^o^ świátá zeszłym przyznawáiią męki wieczne/ nieodzowne/ miłośierdźiu Boskie^v^ wszeláko niepodległe. Adocżesne męki stánowią tym wiernym/ ktorzy w weniálnych grzechách/ ábo y w grzechách śmiertelnych spowiádánych/ á nieodpokutowánych/ z tego świátá schodzą. przestáli ná tym Grękowie/ y my przestáwáć iák ná swoim własnym wyznániu mamy/ y powinni iestesmy: wyiąwszy/ ieśli ma bydź wyięty/ sámy ogień máteriálny/ ktorzy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 115
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i inszych za sobą nieszczęśliwie prowadzi i od Boga odwodzi. Niewiadomy bowiem drogi swojej podróżny odważnie i bezpiecznie za przewodnikiem idzie, że za złym poszedł, błądzi, ginie, że pobłądził za torem. Pożal się was Boże, błędni w prostocie swojej tułacze! pospolita w parafiach drużyno, którzy postępkom pasterzów swoich bardziej aniżeli przykazaniu Boskiemu wierzycie i dufacie. Bodajeście pastyrzami nie bywali, którzy źle i nieprzystojnie dla pogorszenia żyjecie, u prostaków bowiem jest to rozumienie i pewność, że to i owo nie jest grzychem, bo tak sam ksiądz pleban czyni, a że ksiądz pleban czyni, uczyni bezpiecznie bez skrupułu wójt, włodarz, kmieć i parobek
i inszych za sobą nieszczęśliwie prowadzi i od Boga odwodzi. Niewiadomy bowiem drogi swojej podróżny odważnie i bezpiecznie za przewodnikiem idzie, że za złym poszedł, błądzi, ginie, że pobłądził za torem. Pożal się was Boże, błędni w prostocie swojej tułacze! pospolita w parafijach drużyno, którzy postępkom pasterzów swoich bardziej aniżeli przykazaniu Boskiemu wierzycie i dufacie. Bodajeście pastyrzami nie bywali, którzy źle i nieprzystojnie dla pogorszenia żyjecie, u prostaków bowiem jest to rozumienie i pewność, że to i owo nie jest grzychem, bo tak sam ksiądz pleban czyni, a że ksiądz pleban czyni, uczyni bezpiecznie bez skrupułu wójt, włodarz, kmieć i parobek
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 231
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
matki piersiami swojemi syny swoje karmią/ chcący im i miłość swoję macierzyńską oświadczyć/ i mieć ich sobie podobnymi w przyrodzeniu. Tedy pogotowiu nas Chrystus Jezus synami Boskiemi poczyniwszy/ przez śmierć swoję nadroższą/ Ciałem nas swoim karmi i krwią swoją przenaświętszą napawa/ aby nam i miłość swoję niewypowiedzianą oświadczył i uczynił nas podobnymi przyrodzeniu swojemu Boskiemu. I dla tego was/ mówi Chryzostom święty: Carnibus meis alo, meipsum vobis appono Co jeszcze dostatniej Taulerus temi słowy; Jeszcze i trzecia przyczyna jest/ czemu nas Chrystus Pan chciał Ciałem swoim Przenaświętszym na wieczerzy swojej karmić/ aby nas koniecznie bogami poczynił/ i na despekt i zniewagę Czartowi przeklętemu który chcący rodzice nasze
mátki pierśiámi swoiemi syny swoie karmią/ chcący im y miłość swoię máćierzyńską oświádczyć/ y mieć ich sobie podobnymi w przyrodzeniu. Tedy pogotowiu nas Chrystus Iezus synámi Boskiemi poczyniwszy/ przez śmierć swoię nadroższą/ Ciáłem nas swoim karmi y krwią swoią przenaświętszą nápawa/ áby nam y miłość swoię niewypowiedźiáną oświadczył y vczynił nas podobnymi przyrodzeniu swoiemu Boskiemu. Y dla tego was/ mowi Chryzostom święty: Carnibus meis alo, meipsum vobis appono Co ieszcze dostátniey Taulerus temi słowy; Ieszcze y trzećia przyczyná iest/ czemu nas Chrystus Pan chćiał Ciáłem swoim Przenaświętszym ná wieczerzy swoiey karmić/ áby nas koniecznie bogámi poczynił/ y ná despekt y zniewagę Czártowi przeklętemu ktory chcący rodzice násze
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 82
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
pisał „Ioannis filius”, i znalazłem ów obrazek św. Antoniego Padewskiego, papierowy, piórkiem rysowany, który mi, jako się wyżej wyraziło, śp. ociec mój, przyśniwszy się w Rohaczach, z dokumentami dawał.
Pożyczywszy zatem u księdza Piotrowickiego, kanclerza brzeskiego, czerw, zł 84 i oddawszy się miłosierdziu boskiemu, puściłem się w drogę do Wilna na Czemery. Skąd, że mi trzeba było być pierwej w Nieświeżu u księcia Radziwiłła, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., dla wzięcia instancji do księcia miecznika W. Ks. Lit., marszałka trybunalskiego, syna jego, więc prosto posłałem
pisał „Ioannis filius”, i znalazłem ów obrazek św. Antoniego Padewskiego, papierowy, piórkiem rysowany, który mi, jako się wyżej wyraziło, śp. ociec mój, przyśniwszy się w Rohaczach, z dokumentami dawał.
Pożyczywszy zatem u księdza Piotrowickiego, kanclerza brzeskiego, czerw, zł 84 i oddawszy się miłosierdziu boskiemu, puściłem się w drogę do Wilna na Czemery. Skąd, że mi trzeba było być pierwej w Nieświeżu u księcia Radziwiłła, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., dla wzięcia instancji do księcia miecznika W. Ks. Lit., marszałka trybunalskiego, syna jego, więc prosto posłałem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 554
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
interesów naszych odjeżdżając do Lublina, suplikujemy jako najpokorniej o finalną rezolucją, jeżeli jak sobie życzemy, z IWYMPanem Lewickim, podlaskim dobrodziejem, dla skutecznego zakończenia przybyć in adorationem JOKsięcia IMci Dobrodzieja mamy. Ne contabescamusabyśmy nie zmarnieli więcej z stratą czasu i ekspensu daremnym czekaniem, a gdy się w niewinności naszej wszechmocności i miłosierdziu boskiemu oddajemy, wpraszamy się oraz w najłaskawszą protekcją IWMPana Dobrodzieja, któremu najsolenniejsze na całe życie nasze devovendoślubując obligacje, zapisuję mnie aeviterno ac profundissimo cultuz wiecznotrwałym i najgłębszym szacunkiemetc.
Z Garbowa die 28 augusti 1756.
Na ten list nie dał nam Sosnowski responsu ekskuzując się, że nie ma czasu odpisać spiesząc do Puław
interesów naszych odjeżdżając do Lublina, suplikujemy jako najpokorniej o finalną rezolucją, jeżeli jak sobie życzemy, z JWJMPanem Lewickim, podlaskim dobrodziejem, dla skutecznego zakończenia przybyć in adorationem JOKsięcia JMci Dobrodzieja mamy. Ne contabescamusabyśmy nie zmarnieli więcej z stratą czasu i ekspensu daremnym czekaniem, a gdy się w niewinności naszej wszechmocności i miłosierdziu boskiemu oddajemy, wpraszamy się oraz w najłaskawszą protekcją JWMPana Dobrodzieja, któremu najsolenniejsze na całe życie nasze devovendoślubując obligacje, zapisuję mnie aeviterno ac profundissimo cultuz wiecznotrwałym i najgłębszym szacunkiemetc.
Z Garbowa die 28 augusti 1756.
Na ten list nie dał nam Sosnowski responsu ekskuzując się, że nie ma czasu odpisać spiesząc do Puław
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 706
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jak nigdy książę kanclerz nie miał szczerej intencji kombinowania się ze mną, a to, na co już wyciągnął, miał sobie pro rato. Nazajutrz żałując barzo, żem się na takie punkta pociągnął, a nie wiedząc, co czynić, wyjechałem do Markuszewa do kościoła. Tam nabożny byłem, oddając się miłosierdziu boskiemu, a czekając na powrót Sosnowskiego, pisarza lit., bawiłem się w Przybysławicach.
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy
jak nigdy książę kanclerz nie miał szczerej intencji kombinowania się ze mną, a to, na co już wyciągnął, miał sobie pro rato. Nazajutrz żałując barzo, żem się na takie punkta pociągnął, a nie wiedząc, co czynić, wyjechałem do Markuszewa do kościoła. Tam nabożny byłem, oddając się miłosierdziu boskiemu, a czekając na powrót Sosnowskiego, pisarza lit., bawiłem się w Przybysławicach.
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 715
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie tykał. Z nami zaś jeszcze nie skończona robota, i na honor, i na fortunę nastąpił. Honoruśmy jakokolwiek obronili, kiedy dekret oczywisty miński nie naruszony został, ale fortuna nasza pod konwikcją kondemnat i pod dalszym niebezpieczeństwem jęczy i zostaje. Z tych tedy przełożonych przyczyn opowiedziałem mu, że oddawszy się miłosierdziu boskiemu i opiece Najświętszej Panny, jestem stawać rezolwowany.
Gadaliśmy i więcej z Bohuszem, w jakiej on był bojaźni, aby go jaka napaść i konfuzja nie spotkała, i dlatego mało się gdzie z klasztoru pokazywał; i gdy mu przyszło iść do Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., marszałka trybunalskiego, tedy tam szedł jak
nie tykał. Z nami zaś jeszcze nie skończona robota, i na honor, i na fortunę nastąpił. Honoruśmy jakokolwiek obronili, kiedy dekret oczywisty miński nie naruszony został, ale fortuna nasza pod konwikcją kondemnat i pod dalszym niebezpieczeństwem jęczy i zostaje. Z tych tedy przełożonych przyczyn opowiedziałem mu, że oddawszy się miłosierdziu boskiemu i opiece Najświętszej Panny, jestem stawać rezolwowany.
Gadaliśmy i więcej z Bohuszem, w jakiej on był bojaźni, aby go jaka napaść i konfuzja nie spotkała, i dlatego mało się gdzie z klasztoru pokazywał; i gdy mu przyszło iść do Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., marszałka trybunalskiego, tedy tam szedł jak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 757
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986