nasze Polki zgubę prorokują/ Którą/ za ich wymysły/ z Nieba im gotują. Co żywo się z białychgłów do Wstąg obróciło Daj Boże/ prognostykiem aby to nie było! Ze jako/ nic im teraz milszego nad Wstęgi Tak przykrzejszego potym nic/ nad srogie cięgi Które/ skoro u Pogan tarasy zasiędą/ Słusznym Dekretem Boskim ciężkie znosić będą. Teraz w kliku miejsc/ ręce gdy wstęgą krępują; Jak być mają/ od pogan wiązane rękują. Też zaś ręce/ po łokcie zawijając/ golą: Dając znać/ że do praczek przystaną w niewolą. A piersi/ że jak mamki/ bez wstydu odkryły; Gotują się za Mamki/ by
násze Polki zgubę prorokuią/ Ktorą/ zá ich wymysły/ z Niebá im gotuią. Co żywo się z białychgłow do Wstąg obroćiło Day Boże/ prognostykiem áby to nie było! Ze iáko/ nic im teraz milszego nád Wstęgi Ták przykrzeyszego potym nic/ nad srogie ćięgi Ktore/ skoro v Pogan tárásy záśiędą/ Słusznym Dekretem Boskim ćięszkie znośić będą. Teráz w kliku mieysc/ ręce gdy wstęgą krępuią; Iak bydź máią/ od pogan wiązáne rękuią. Też záś ręce/ po łokćie zawijáiąc/ golą: Dáiąc znáć/ że do praczek przystaną w niewolą. A pierśi/ że iák mámki/ bez wstydu odkryły; Gotuią się zá Mámki/ by
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
albo z srebrnej czary, Gdzie nie masz wina, piwo czasem i lekwary; Często piją rywułę z szczerbatego trzopu. Błazen błaznem, chociaż czczą głową siąga stropu. 123 (P). NOWY ŚWIAT
Przed ztem lat, albo jako pamięcią dosiężem, Jeśli się kiedy żona rozwodziła z mężem, Jako rzecz niezwyczajną i boskim mandatem Surowo zakazaną, nowym zwano światem. Dziś, wejźryli kto w księgi duchownego grodu, Nowym światem zwać trzeba, jeśli bez rozwodu Stadło z sobą dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów
albo z srebrnej czary, Gdzie nie masz wina, piwo czasem i lekwary; Często piją rywułę z szczerbatego trzopu. Błazen błaznem, chociaż czczą głową siąga stropu. 123 (P). NOWY ŚWIAT
Przed stem lat, albo jako pamięcią dosiężem, Jeśli się kiedy żona rozwodziła z mężem, Jako rzecz niezwyczajną i boskim mandatem Surowo zakazaną, nowym zwano światem. Dziś, wejźryli kto w księgi duchownego grodu, Nowym światem zwać trzeba, jeśli bez rozwodu Stadło z sobą dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 61
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: drudzy a ci niedbali/ poziewają na to: trzeci/ a ci pobożnie jak powarzeni chodzą/ rady w tym dać sobie niemogąc. Niemogąc chytrej tej przewotności szatańskiej wyrozumieć/ a obaczyć/ że to jemu o ostatnie w narodzie naszym poszło/ dla czego on wszytko piekło naprzeciw dziejącemu się/ za przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ i rogi nastawić musiał. Wszakże by dobrze wszytkie swoje piekielne mocarstwa i władzy ze wszytkimi ich chytrościami dźwignął/ nie nie uśpieje. Durum enim est contra stimulum calcitrare, nie śpieszno szatanowi z Panem Bogiem iść wzapasy. Co abowiem pod niebem tak mocne jest/ jak jest mocna prawda?
: drudzy á ći niedbáli/ poźiewáią ná to: trzeći/ á ci pobożnie iák powárzeni chodzą/ rády w tym dáć sobie niemogąc. Niemogąc chytrey tey przewotnośći szatáńskiey wyrozumieć/ á obacżyć/ że to iemu o ostátnie w narodźie nászym poszło/ dla cżego on wszytko piekło náprzećiw dźieiącemu sie/ zá przemysłem Boskim dobremu poruszyć/ piętę podnieść/ y rogi nástáwić muśiał. Wszákże by dobrze wszytkie swoie piekielne mocárstwá y władzy ze wszytkimi ich chytrośćiámi dźwignął/ nie nie vśpieie. Durum enim est contra stimulum calcitrare, nie śpieszno szátánowi z Pánem Bogiem iść wzapásy. Co ábowiem pod niebem ták mocne iest/ iák iest mocna prawdá?
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 10
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
doświadczmy/ swoim złym przez tak długi czas nakarani bywszy/ widzimy wszytko to/ jeśli widzimy: że umaleni jesteśmy. i znacznie poniżeni/ a dla czego: tego ani wiemy/ ani się też o tym badamy. wiedzieć jednak za pewne mamy/ że to (jako się wyżej dowodnie przełożyło.) sprawiedliwym swoim Boskim sądem nad nami wykonał Pan Bóg/ jak nad tymi/ którzy za nienawiść Braci/ Bożą nienawiść popaść zasłużylismy. Co samemu tbie widzieć zostawuję/ który masz i lata i rozum: i jużci czas znać się na rzeczach dusze zbawiennych. Obaczylismy swoje błędy i Herezje/ których po ten dzień widzieć niemoglismy. Obaczmysz prz
doświádczmy/ swoim złym przez ták długi czás nákaráni bywszy/ widźimy wszytko to/ ieśli widźimy: że vmáleni iestesmy. y znácżnie poniżeni/ á dla czego: tego áni wiemy/ áni sie też o tym bádamy. wiedźieć iednák zá pewne mamy/ że to (iáko sie wyżey dowodnie przełożyło.) spráwiedliwym swoim Bozkim sądem nád námi wykonał Pan Bog/ iák nád tymi/ ktorzy zá nienawiść Bráći/ Bożą nienawiść popáść zásłużylismy. Co sáme^v^ tbie widźieć zostáwuię/ ktory masz y látá y rozum: y iużći czás znáć sie ná rzeczách dusze zbáwiennych. Obaczylismy swoie błędy y Hęrezye/ ktorych po ten dźień widźieć niemoglismy. Obacżmysz prz
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 177
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, ptastwa, ryb, różnych żywiołów i człowieka. Aby odwilżały wnętrze części ziemi i sposobiły do obfitszegourodzaju powierzchnego ziemię: i do ewaporowania ekshalacyj służących rodzajowi meteorów na Atmosferze.
XVI. Z części wewnętrznych ziemi wyszedłszy zostaje do uwagi powierzchna pozycja całej cyrkumferencyj sferycznej ziemi. Która jako raz przy pierwszym stworzeniu swoim za rozkazaniem i konkursem Boskim Gen: 1. Niech rodzi ziemia zioła, i pożytkujące drzewa, tak i teraz corocznie wydaje rozmaite kwiecia, zioła, drzewa, według różnice rodzaju, i nasienia pierwiastkowego. Utrzymuje wszystkie zwierząt, ptastwa, ryb, gatunki, przez naturalną ich propagacją. A że zwierzchna sferyczność ziemi, składa się nie tylko z ziemnych
, ptástwa, ryb, rożnych żywiołow y człowieká. Aby odwilżáły wnętrze części ziemi y sposobiły do obfitszegourodzáiu powierzchnego ziemię: y do ewáporowániá exchálácyi służących rodzaiowi meteorow ná Atmosferze.
XVI. Z części wewnętrznych ziemi wyszedłszy zostáie do uwági powierzchna pozycyá cáłey cyrkumferencyi sferyczney ziemi. Ktorá iáko raz przy pierwszym stworzeniu swoim zá rozkázániem y konkursem Boskim Gen: 1. Niech rodzi ziemia ziołá, y pożytkuiące drzewa, ták y teráz corocznie wydáie rozmáite kwieciá, ziołá, drzewá, według rożnice rodzaiu, y násieniá pierwiástkowego. Utrzymuie wszystkie zwierząt, ptástwá, ryb, gátunki, przez náturálną ich propágácyą. A że zwierzchná sferyczność ziemi, skłádá się nie tylko z ziemnych
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nasi!), Jakby swej żony liznął, winem gasi.
Bakchus gdy Indy zwojował, Kiedy mężnie triumfował, Siedząc na beczce ubluszczony wina, Śpiewał: Pijakom walczyć nie nowina.
Aleksander w Babilonie Siadszy na spokojnym tronie, Co świat zwyciężył, perskie pobił cary, Odmienił berło za spore puchary,
I co się zwał boskim synem, Złożył tę pychę przed winem; Co tylko wojny nie zaczynał z bogi, Padł, jak mu wino poderwało nogi.
Na takie trunku zaloty Dodajmy sobie ochoty: Pijmy sporymi, wszak nam jako w Kanie Za łaską Bożą w piwnicy dostanie.
Ta recepta na frasunki: Dobrze wykisałe trunki. Kto o ubóstwie,
nasi!), Jakby swej żony liznął, winem gasi.
Bakchus gdy Indy zwojował, Kiedy mężnie tryumfował, Siedząc na beczce ubluszczony wina, Śpiewał: Pijakom walczyć nie nowina.
Aleksander w Babilonie Siadszy na spokojnym tronie, Co świat zwyciężył, perskie pobił cary, Odmienił berło za spore puchary,
I co się zwał boskim synem, Złożył tę pychę przed winem; Co tylko wojny nie zaczynał z bogi, Padł, jak mu wino poderwało nogi.
Na takie trunku zaloty Dodajmy sobie ochoty: Pijmy sporymi, wszak nam jako w Kanie Za łaską Bożą w piwnicy dostanie.
Ta recepta na frasunki: Dobrze wykisałe trunki. Kto o ubóstwie,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 168
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Z-pode Lwowa zarazem poszedł pod Zamoście. Który znim Traktuje.
Wiec kiedy tak przepada, i nie wie o sobie Biedna Rzeczpospolita, już się też w-tej dobie Zaczęła Elekcja: na której wisiała Summa tedy wszytkiego: i ta przynieść miała Zbawienną, Cynozure, przez obranie Pana, W-otmecie tak burzliwym. Tedy na kolana Przed Boskim Majestatem nisko się posławszy, Prosiem o to, aby nam jednostajną, dawszy Zgode wszytkim, przynamniej kiedy już giniemy, Rady pobłohosławił, a wprzód obierzemy Wielkiej tej Prowincji, czyja była kolej Wodzem Obuchowicza. W-czym nad drogi olej Leszczyński kredensował Mową swą płynącą Laske przeszłą oddając. A Prymas gorącą Podał propozycją? żeby
Z-pode Lwowá zarazem poszedł pod Zamośćie. Ktory znim Traktuie.
Wiec kiedy tak przepada, i nie wie o sobie Biedna Rzeczpospolita, iuż sie też w-tey dobie Záczeła Elekcya: na ktorey wisiała Summa tedy wszytkiego: i tá przynieść miała Zbawienną, Cynozure, przez obranie Pana, W-otmećie tak burzliwym. Tedy na kolana Przed Boskim Maiestatem nisko sie posławszy, Prośiem o to, aby nam iednostayną, dawszy Zgode wszytkim, przynamniey kiedy iuż giniemy, Rady pobłohosłáwił, á wprzod obierzemy Wielkiey tey Prowincyey, czyiá byłá koley Wodzem Obuchowiczá. W-czym nád drogi oley Leszczynski kredensował Mową swą płynącą Laske przeszłą oddaiąc. A Prymas gorącą Podał propozycyą? żeby
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 37
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
” Któż może rzec, tylko ten, kto w szaleństwie błądzi, że cale Boga nie masz, co na ziemi rządzi. Chcąc grzeszyć, każdy zmyśla: „Nie masz z nami Boga!” – inaczej straszyłaby go grzechowa trwoga. Aleć i jawne głupstwo słabym stoi krokiem, leci na łeb dotknione za Boskim wyrokiem. Budujemy ku niebu zamki i pałace, mniemając, że na wieki zażyjem swej prace, alić gdy jutro każą wyzuć się z żywota, wtenczas ujrzy, że była szalona robota. Rozsadzamy dziardyny ślicznymi drzewami, wirydarze zdobimy wonnymi różami, a co, głupcy, siejemy, ledwie dziedzic trzeci ujrzy i jabłko urwą wnuków
” Któż może rzec, tylko ten, kto w szaleństwie błądzi, że cale Boga nie masz, co na ziemi rządzi. Chcąc grzeszyć, kożdy zmyśla: „Nie masz z nami Boga!” – inaczej straszyłaby go grzechowa trwoga. Aleć i jawne głupstwo słabym stoi krokiem, leci na łeb dotknione za Boskim wyrokiem. Budujemy ku niebu zamki i pałace, mniemając, że na wieki zażyjem swej prace, alić gdy jutro każą wyzuć się z żywota, wtenczas ujrzy, że była szalona robota. Rozsadzamy dziardyny ślicznymi drzewami, wirydarze zdobimy wonnymi różami, a co, głupcy, siejemy, ledwie dziedzic trzeci ujrzy i jabłko urwą wnuków
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 32
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, Owce i woły wszystkie i bydło polne, a co ku niebieskiej mówi, Ptastwo niebieskie: Co zaś ku podziemnym Ryby morskie wspomina. On abowiem nosząc na sobie figurę prawdziwego Oblubieńca we wszystkim Kościele, powszechnym kościoła Oblubieńcem, i nazywa się i jest. Jego wszystkie ustawy nie inaczej przyjmowane być mają, tylko jakoby samego Boskim głosem Piotra Apostoła stwierdzone. O nim powszechnym wszystkich narodów zezwoleniem, taki Dekret jest ferowany. Ze przeklęty każdy, i ustawicznie przed Bogiem jako powszechnej wiary gwałtownik nieprawy, ktoby lub Król, lub Cesarz, bądź też z Biskupów, albo z Wielmożnych kto, Rzymskiego Biskupa Dekretom w czymkolwiek Wiary nie dodawał albo naruszać one
, Owce y woły wszystkie y bydło polne, á co ku niebieskiey mowi, Ptástwo niebieskie: Co záś ku podźiemnym Ryby morskie wspomina. On ábowiem nosząc ná sobie figurę prawdźiwego Oblubieńcá we wszystkim Kośćiele, powszechnym kośćiołá Oblubieńcem, y názywa się y iest. Iego wszystkie vstáwy nie inácżey przyimowáne być máią, tylko iákoby sámego Boskim głosem Piotrá Apostołá stwierdzone. O nim powszechnym wszystkich narodow zezwoleniem, táki Dekret iest ferowány. Ze przeklęty káżdy, y vstáwicżnie przed Bogiem iáko powszechney wiáry gwałtownik niepráwy, ktoby lub Krol, lub Cesarz, bądź też z Biskupow, álbo z Wielmożnych kto, Rzymskiego Biskupa Decretom w cżymkolwiek Wiáry nie dodawał álbo náruszáć one
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 32v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
jakoby w Trójcy jedynego wyznawając/ gdy mu trojaką cześć czynili/ pokłony/ ofiary/ i wychwalenia. A osobliwie mówi Adrianus Fini: O Platonie Doktorowie kościelni twierdzą/ iż natchnienie jakieś Boskie w sobie mając/ Trójcę świętą pismy swojemi wyznawał/ nazywając pierwszą osobę w Bóstwie Ojcem/ wtórą Słowem abo Synem/ a trzecią Duchem Boskim i duszą świata wszytkiego/ mówiąc: Quod Pater per verbum omnia produxit, et per Spiritum omnia viuificat, & mouet. Mówi tedy o niem Tomasz święty de Willanoua, iż to Plato uczynił , rozumiejąc podobno Ducha świętego/ iż jako dusza ożywia ciało/ tak Duch święty ożywia dusze nasze i wszytkie rzeczy stworzone/ skąd
iákoby w Troycy iedynego wyznawáiąc/ gdy mu troiáką cześć czynili/ pokłony/ ofiáry/ y wychwalenia. A osobliwie mowi Adrianus Fini: O Platonie Doktorowie kośćielni twierdzą/ iż nátchnienie iákieś Boskie w sobie máiąc/ Troycę świętą pismy swoiemi wyznawał/ názywáiąc pierwszą osobę w Bostwie Oycem/ wtorą Słowem ábo Synem/ á trzećią Duchem Boskim y duszą świátá wszytkiego/ mowiąc: Quod Pater per verbum omnia produxit, et per Spiritum omnia viuificat, & mouet. Mowi tedy o niem Thomasz święty de Villanoua, iż to Plato vczynił , rozumieiąc podobno Duchá swiętego/ iż iáko duszá ożywia ćiáło/ ták Duch święty ożywiá dusze násze y wszytkie rzeczy stworzone/ zkąd
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 9
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649