wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z któremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli, wszystkich — prowijantu nie żałując — hojnie częstują. A wtym szturm wielki uderzył, tak że nie tylko
wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z ktoremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli, wszystkich — prowijantu nie żałując — hojnie częstują. A wtym szturm wielki uderzył, tak że nie tylko
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 56
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz
podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
uwagi Marynarza swego Wyśliśmy na wierzch okrętu słabego. A tu jakośmy obaczyli z dala Wyspę, do której pędziła nas fala, Znowuśmy wołać i płakać poczęli, Gdyżeśmy tam już okręt rozbić mieli. Więc tu już patrzym: czyli śmierć, czy życie Wy, srogie wody, na nas obrócicie? Wtym bosman woła z masztu wysokiego: „Nie trapcie dalej serca strwożonego! Przy tej nas wyspie chce Pan Bóg obronić, Tu się przed szturmem możemy uchronić. Widzę, że wyspa kołem się podaje, A na niej gęste zasłonią nas gaje.” To jako wyrzekł, aż wiatrowem bojem Zagnani — stoim pod skałą spokojem. Tedy
uwagi Marynarza swego Wyśliśmy na wierzch okrętu słabego. A tu jakośmy obaczyli z dala Wyspę, do której pędziła nas fala, Znowuśmy wołać i płakać poczęli, Gdyżeśmy tam już okręt rozbić mieli. Więc tu już patrzym: czyli śmierć, czy życie Wy, srogie wody, na nas obrócicie? Wtym bosman woła z masztu wysokiego: „Nie trapcie dalej serca strwożonego! Przy tej nas wyspie chce Pan Bóg obronić, Tu się przed szturmem możemy uchronić. Widzę, że wyspa kołem się podaje, A na niej gęste zasłonią nas gaje.” To jako wyrzekł, aż wiatrowem bojem Zagnani — stoim pod skałą spokojem. Tedy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 68
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
urodzaje, Jako je hojnie Bóg święty rozdaje. Na morzu nic nie widać. Z tęskności wspominamy sobie ziemskie uciechy. Nawet i ptaków pływających nie widać. Okręty tylko żeglują. Potkanie naszego okrętu z drugiemi. Marynarze z sobą rozmawiają. Wiatr dobry powiewa. Siedm psów morskich pływa. Igrają z sobą, z czego niedobrze bosman praktykuje. Marynarz nas cieszy. Pragniemy brzeg jaki albo pole obaczyć. Roztok miasto z daleka ujrzemy, z czego się radujemy. Radość jakie zwykła omelne otuchy czynić. Próżną radością złudzeni weselimy się. Ochota panuje. Marynarz sam naprzód pije i peroruje. Z czego wszyscy ochotniejsi. Acclamatio. Rozrzutność prowijantu w nadzieję prędkiego portu
urodzaje, Jako je hojnie Bóg święty rozdaje. Na morzu nic nie widać. Z tęskności wspominamy sobie ziemskie uciechy. Nawet i ptaków pływających nie widać. Okręty tylko żeglują. Potkanie naszego okrętu z drugiemi. Marynarze z sobą rozmawiają. Wiatr dobry powiewa. Siedm psów morskich pływa. Igrają z sobą, z czego niedobrze bosman praktykuje. Marynarz nas cieszy. Pragniemy brzeg jaki albo pole obaczyć. Roztok miasto z daleka ujrzemy, z czego się radujemy. Radość jakie zwykła omelne otuchy czynić. Próżną radością złudzeni weselimy się. Ochota panuje. Marynarz sam naprzód pije i peroruje. Z czego wszyscy ochotniejsi. Acclamatio. Rozrzutność prowijantu w nadzieję prędkiego portu
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 67
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Zapłatę od okrętu już wybiera eksaktor obiecując nam nazajutrz na miejscu stanąć. Wiatry gwałtowne z szturmem następują. Więcej ich przybywa. Szturm większy kilka dni trwa. Z bojaźni nie wiemy, co czynić. Marynarz z desperacyjej zawoła i chce o jaką skałę okręt rozbić. Płacz ludzki i różne serca konsternacje. Gotowość ludzi desperacja. Bosman z masztu cieszy snadnym do wyspy przystępem. Ludzie się cieszą, właśnie jak złoczyńca od miecza uwolniony i z okrętu jako mrówki na wiosnę wychodzą. Różne miejsca prospekty. Sarny stadami chodzą. Przed nami pierzchnęły, a potym gajewnikom tamecznym dostawały. Różne drzewa i frukty, i wina. Miejsce do siedzenia sposobne nadeśliśmy. Róznemi
Zapłatę od okrętu już wybiera eksaktor obiecując nam nazajutrz na miejscu stanąć. Wiatry gwałtowne z szturmem następują. Więcej ich przybywa. Szturm większy kilka dni trwa. Z bojaźni nie wiemy, co czynić. Marynarz z desperacyjej zawoła i chce o jaką skałę okręt rozbić. Płacz ludzki i różne serca konsternacje. Gotowość ludzi desperacyja. Bosman z masztu cieszy snadnym do wyspy przystępem. Ludzie się cieszą, właśnie jak złoczyńca od miecza uwolniony i z okrętu jako mrówki na wiosnę wychodzą. Różne miejsca prospekty. Sarny stadami chodzą. Przed nami pierzchnęły, a potym gajewnikom tamecznym dostawały. Różne drzewa i frukty, i wina. Miejsce do siedzenia sposobne nadeśliśmy. Róznemi
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 70
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
już kurzył. Marynarz ściany ratować każe. Praca około okrętu zalewania. Szarga większa następuje i wiatry potężnie się silą. Jakowemi więc Juno i Pallas zwykły niepogodami burzyć morze, takie na nas szturmy następowały, lubośmy tym boginiom nic nie winni. Fryderyk przepłacał bosmana, aby go jako mógł z okrętu na brzeg wywieść. Bosman tego nie mógł uczynić. Co dalej tym większe nadchodziły burze. Ludzie dla nawałności do niezdrowia przychodzili. Konie, co były w okręcie, obalając ściany sobą tłukły i w beczce dno wybiły, aż z niej woda wyciekła. Dla czego jeden czeladnik krzyknął rozumiejąc, że się w okręcie dziura uczyniła. W tymeśmy się
już kurzył. Marynarz ściany ratować każe. Praca około okrętu zalewania. Szarga większa następuje i wiatry potężnie się silą. Jakowemi więc Juno i Pallas zwykły niepogodami burzyć morze, takie na nas szturmy następowały, lubośmy tym boginiom nic nie winni. Fryderyk przepłacał bosmana, aby go jako mógł z okrętu na brzeg wywieść. Bosman tego nie mógł uczynić. Co dalej tym większe nadchodziły burze. Ludzie dla nawałności do niezdrowia przychodzili. Konie, co były w okręcie, obalając ściany sobą tłukły i w beczce dno wybiły, aż z niej woda wyciekła. Dla czego jeden czeladnik krzyknął rozumiejąc, że się w okręcie dziura uczyniła. W tymeśmy się
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 139
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
j)ść, co by to było za szalbierzstwo, jadąc do Pucka utonął; ale go potem w kilka dni na morzu znaleziono tak jako chodził i otrzeźwiono spalonym proszkiem z serca bazyliskowego, który tam natenczas przedawał jeden Kiekiełman. Herardus Craps: lib. 4, cap. 6.(29) Roku 1615. Bosman jeden we Gdańsku, w Motławie tak brodził jak ryba bez molescji; napiwszy się tabaku od jednego Cerletana i najdował wszytko, co komu w wodę wpadło. Nalazł tam jeden zegarek, który był nakręcony ode dwu set lat i dalej, a dochodzili tego z cyfer, które tam były wyryte 1397. A robił go on
j)ść, co by to było za szalbierzstwo, jadąc do Pucka utonął; ale go potem w kilka dni na morzu znaleziono tak jako chodził i otrzeźwiono spalonym proszkiem z serca bazyliskowego, który tam natenczas przedawał jeden Kiekiełman. Herardus Craps: lib. 4, cap. 6.(29) Roku 1615. Bosman jeden we Gdańsku, w Motławie tak brodził jak ryba bez molestyej; napiwszy się tabaku od jednego Cerletana i najdował wszytko, co komu w wodę wpadło. Nalazł tam jeden zegarek, który był nakręcony ode dwu set lat i dalej, a dochodzili tego z cyfer, które tam były wyryte 1397. A robił go on
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 308
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950