ogniami I z gotowemi co prędzej plastrami Biegą, ażeby dziurę zaprawili, Dla której sami byli się strwożyli. Lecz obaczywszy, że z łaski świętego Boga nie było nic niebezpiecznego, Tylko co z beczki woda się wylała, A trochę na dnie towarów zalała, Pocieszywszy się i wszech ludzi zdrowie Przyśli na górę do nas bosmanowie I poczęli nas hamować strwożonych I cieszyć chcieli wielce utrapionych. Ale zaś niebo z wierzchu nam groziło I nader głośno na nas się srożyło, Otworzywszy dom na niebie ognisty I uczyniwszy widok przeźrzoczysty Tudzież przed nawą piorunem strzeliło — O Boże! — dobrze, że nawy chybiło. Padł z nas niejeden od gromu wielkiego, Niejeden
ogniami I z gotowemi co prędzej plastrami Biegą, ażeby dziurę zaprawili, Dla której sami byli się strwożyli. Lecz obaczywszy, że z łaski świętego Boga nie było nic niebezpiecznego, Tylko co z beczki woda się wylała, A trochę na dnie towarów zalała, Pocieszywszy się i wszech ludzi zdrowie Przyśli na górę do nas bosmanowie I poczęli nas hamować strwożonych I cieszyć chcieli wielce utrapionych. Ale zaś niebo z wierzchu nam groziło I nader głośno na nas się srożyło, Otworzywszy dom na niebie ognisty I uczyniwszy widok przeźrzoczysty Tudzież przed nawą piorunem strzeliło — O Boże! — dobrze, że nawy chybiło. Padł z nas niejeden od gromu wielkiego, Niejeden
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 139
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
szkaradnych skoczyło, Z których najwyższy a prawie szalony, Nad insze głową będąc wyniesiony — Na samę sztabę z impetem wymierzył I tak potężnie Frydrycha uderzył, Iże kilkakroć padł na wznak przez głowę; A drugie wały lały nań surowe I jako rybę wszystkiego oblały, Że leżał chwilę jak zapamiętały. Jednak iż z nami bosmanowie byli, Przecię go wziąwszy jakkolwiek trzeźwili, Który przyszedszy do baczenia swego A bacząc się być gwałtownie zlanego — W tej swej fortunie ręce załamował, Włosy rwał, płakał i tak lamentował: ,,O, sny okrutne! teraz się jawicie, Teraz obłudy do mnie przychodzicie! Ty pierwsza, coś mię grzebieniem czesała
szkaradnych skoczyło, Z których najwyższy a prawie szalony, Nad insze głową będąc wyniesiony — Na samę sztabę z impetem wymierzył I tak potężnie Frydrycha uderzył, Iże kilkakroć padł na wznak przez głowę; A drugie wały lały nań surowe I jako rybę wszystkiego oblały, Że leżał chwilę jak zapamiętały. Jednak iż z nami bosmanowie byli, Przecię go wziąwszy jakkolwiek trzeźwili, Który przyszedszy do baczenia swego A bacząc się być gwałtownie zlanego — W tej swej fortunie ręce załamował, Włosy rwał, płakał i tak lamentował: ,,O, sny okrutne! teraz się jawicie, Teraz obłudy do mnie przychodzicie! Ty pierwsza, coś mię grzebieniem czesała
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 139
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
o niego prosili) Wziął ślub małżeński. Niech przecię w miłości Żyją, lubo to pozbyli czystości. A tę poczciwość, którą zgwałcił złością, Niechaj naprawi Arnolf statecznością! Tak go wam daję, a wy mu w kościele Ślub i powinne sporządźcie wesele!” To jako wyrzekł, wnet ku jego mowie Gotowi stojąc wszyscy bosmanowie — Zaraz z Arnolfa łańcuch opuścili I tak go wielkiej trwogi pozbawili. A on — od wstydu powieki spuściwszy, A płacz z radości w sercu pobudziwszy, Słowa nie mówiąc na ten czas żadnego — Upadł przed nogi Marynarza cnego I kilka razy westchnąwszy serdecznie Za jego łaskę obłapił go wdzięcznie. A potym wstawszy — siadł na
o niego prosili) Wziął ślub małżeński. Niech przecię w miłości Żyją, lubo to pozbyli czystości. A tę poczciwość, którą zgwałcił złością, Niechaj naprawi Arnolf statecznością! Tak go wam daję, a wy mu w kościele Ślub i powinne sporządźcie wesele!” To jako wyrzekł, wnet ku jego mowie Gotowi stojąc wszyscy bosmanowie — Zaraz z Arnolfa łańcuch opuścili I tak go wielkiej trwogi pozbawili. A on — od wstydu powieki spuściwszy, A płacz z radości w sercu pobudziwszy, Słowa nie mówiąc na ten czas żadnego — Upadł przed nogi Marynarza cnego I kilka razy westchnąwszy serdecznie Za jego łaskę obłapił go wdzięcznie. A potym wstawszy — siadł na
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 203
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
płacz. Ludzkie nad Arnolfem politowanie. Prośba za Arnolfem. Marynarz na prośbę odpowieda i na Arnolfa się sroży. Ludzie nic u Marynarza nie sprawiwszy — przecię Arnolfa cieszą i radzą mu, aby dał jaki upominek Marynarzowi, na co on zezwoliwszy z upominkami do Marynarza wyprawuje. Marynarz łaskawszy do Arnolfa mówi. Arnolfa z łańcucha bosmanowie uwalniają. Na miejscu z okrętem staniemy. Autor, skończywszy pracą, za pomoc Naświętszej Pannie dziękuje.
Dawno się, łaskawy Czytelniku, errory potomkami druku nazywają, jakoby to drukowi właściwa rzecz była (zwłaszcza gdy przy nim pilności ustawicznej nie masz) rodzić errory. Zaczym iż się ich tu wiele znajduje w słowiech i w
płacz. Ludzkie nad Arnolfem politowanie. Proźba za Arnolfem. Marynarz na proźbę odpowieda i na Arnolfa się sroży. Ludzie nic u Marynarza nie sprawiwszy — przecię Arnolfa cieszą i radzą mu, aby dał jaki upominek Marynarzowi, na co on zezwoliwszy z upominkami do Marynarza wyprawuje. Marynarz łaskawszy do Arnolfa mówi. Arnolfa z łańcucha bosmanowie uwalniają. Na miejscu z okrętem staniemy. Autor, skończywszy pracą, za pomoc Naświętszej Pannie dziękuje.
Dawno się, łaskawy Czytelniku, errory potomkami druku nazywają, jakoby to drukowi właściwa rzecz była (zwłaszcza gdy przy nim pilności ustawicznej nie masz) rodzić errory. Zaczym iż się ich tu wiele znajduje w słowiech i w
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 205
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971