świeżego cztery garści/ soli jako kasztan wiele/ pokrop to wodką z Rzotkwie spoconej/ a nakładź w boty abo w obuw/ i na tym chodząc/ tak długo aż się puchlina strawi/ odnawiajac co dzień. Item, Wziąć dwie części tego ziela świeżego/ jednę Paproci/ utłukszy w trzewiki nasłać/ a na tym bosymi nogami chodzić. Item. Górącce.
Górączkę nasroższą z ciała wyciąga/ utłuc zielonego z winnym octem/ i na stopy/ także na dłonie przywięzować. Żółtaczce.
Tym którzy często żołą niemoc cierpią/ dobrze im go w obuw naściełać pod bosse podeszwy/ i na nim chodzić. Sadzelam starym zaplugawionym.
Sadzele stare/ zagniłe
świeżego cztery gárśći/ soli iáko kásztan wiele/ pokrop to wodką z Rzotkwie spoconey/ á nákłádź w boty ábo w obuw/ y ná tym chodząc/ ták długo áż się puchliná strawi/ odnawiáiac co dźien. Item, Wźiąć dwie częśći tego źiela świeżego/ iednę Paproći/ vtłukszy w trzewiki násłáć/ á ná tym bosymi nogámi chodźić. Item. Gorącce.
Gorączkę nasroższą z ćiáłá wyćiąga/ vtłuc źielonego z winnym octem/ y ná stopy/ tákże ná dłonie przywięzowáć. Zołtacce.
Tym ktorzy często żołą niemoc ćierpią/ dobrze im go w obuw náśćiełáć pod bosse podeszwy/ y ná nim chodźić. Sadzelam stárym záplugáwionym.
Sadzele stáre/ zágniłe
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 293
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
ich częstowano. Z tychże idą Hajducy/ Uskoki/ Martelossy/ i Morlacchi. Są to wieśniacy przyzwyczajeni do kradzieży/ mieszkający po lesiech i górach Albańskich/ Słowieńskich i Bosneńskich/ twardzi/ i prędcy/ i nie ukróceni w robotach i trudach i w niewczasach: gotowi i ochotni do każdej potrzeby żołnierskiej. Chodzą prawie bosymi nogami: i na kształt kóz/ biegają po skałach/ i po przykrych górach/ z dziwnym przespieczeństwem. Używają z daleka strzał i proc/ a z bliska szablic/ i pewnych bardyszów nie wielkich/ ze dwiema brodami. Pod miastem Butrinto/ skąd ma imię jedno małe Golfo/ nad którym tamto siedzi/ widzieć Komenice
ich częstowano. Z tychże idą Háyducy/ Vskoki/ Mártelossy/ y Morlácchi. Są to wieśniacy przyzwyczáieni do krádźieży/ mieszkáiący po leśiech y gorách Albáńskich/ Słowieńskich y Bosneńskich/ twárdźi/ y prędcy/ y nie vkroceni w robotách y trudách y w niewczásách: gotowi y ochotni do kożdey potrzeby żołnierskiey. Chodzą práwie bosymi nogámi: y ná kształt koz/ biegáią po skáłách/ y po przykrych gorách/ z dźiwnym przespieczeństwem. Vżywáią z dáleká strzał y proc/ á z bliská száblic/ y pewnych bárdyszow nie wielkich/ ze dwiemá brodámi. Pod miastem Butrinto/ skąd ma imię iedno máłe Golfo/ nád ktorym támto śiedźi/ widźieć Komenice
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 137
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
chłopców uczy skakać tak chyżo, jako nie może lepiej, a nie daje im jeść tylko kozi twaróg, a pić po kąsku brzozowego soku. już tam u niego po sznurach biegają na głowach wzgórę nogami; a jeśli który leniwy abo nie chce, to dla nich ma piec piekarny dobrze napalony, gdzie każe im wleźć bosymi nogami, a sam gra na kobzie, oni radzi nie radzi muszą skakać i chyżo. Jam tam teraz dwóch oddał na ćwiczenie. (50) Pytano dwu śpiegów w niewieścim ubierze pod Mikulnicami, którzy bez mąk powiedzieli to za pewne, że cesarz turecki na szkucie chce być we Gdańsku tego roku, bo mu
chłopców uczy skakać tak chyżo, jako nie może lepiej, a nie daje im jeść tylko kozi twaróg, a pić po kąsku brzozowego soku. już tam u niego po sznurach biegają na głowach wzgórę nogami; a jeśli który leniwy abo nie chce, to dla nich ma piec piekarny dobrze napalony, gdzie każe im wleźć bosymi nogami, a sam gra na kobzie, oni radzi nie radzi muszą skakać i chyżo. Jam tam teraz dwóch oddał na ćwiczenie. (50) Pytano dwu śpiegów w niewieścim ubierze pod Mikulnicami, którzy bez mąk powiedzieli to za pewne, że cesarz turecki na szkucie chce być we Gdańsku tego roku, bo mu
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 296
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
kaplica/ ma żelazne drzwi mocne/ a jest w tym miejscu/ gdzie Mojżesz dziesięciów Przykazanie na dwu kamiennych tablicach palcem Bożym pisane wziął. Exo: 34 Był tu z Panem Bogiem na rozmowie dni 40 i tyleż nocy/ nie jedząc ani pijąc. Otworzył ją nam zakonnik który z nami z klasztora szedł/ i weszlismy bosymi nogami/ i padlismy przed Panem Bogiem/ miejsce gdzie Zakon był dany całując/ bo dwa kamienia dla znaku położono na nim. Wbok tej kaplice/ na kroków od niej 15. jest jaskinia/ w której pościł ś. Mojżesz dni 40 i tyleż nocy przed otrzymaniem Zakonu/ gdzieśmy też byli. Nad jaskinią
káplicá/ ma żelázne drzwi mocne/ á iest w tym mieyscu/ gdźie Moyżesz dźieśięćiow Przykazánie ná dwu kámiennjch tablicách pálcem Bożym pisáne wźiął. Exo: 34 Był tu z Pánem Bogiem ná rozmowie dni 40 y tyleż nocy/ nie iedząc áni piiąc. Otworzył ią nam zakonnik ktory z námi z klasztorá szedł/ y weszlismy bosymi nogámi/ y pádlismy przed Pánem Bogiem/ mieysce gdźie Zakon był dány cáłuiąc/ bo dwá kámieniá dla znáku położono ná nim. Wbok tey káplice/ ná krokow od niey 15. iest iáskinia/ w ktorey pośćił ś. Moyżesz dni 40 y tyleż nocy przed otrzymániem Zakonu/ gdźiesmy też byli. Nád iáskinią
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 20
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
tej prawej ręcę są małe drzwiczki do jednej kaplice nazwanej S. MARIAE de rubo. Abowiem pod Oltarzem jest miejsce/ kędy był krzak co gorzał/ a przecię nie zgorzał/ do którego gdy szedł Mojżesz/ rzekł mu Pan: Zdeim trzewiki z nóg twoich etc. co i nam przypominając Zakonnicy kazali/ i udziałalismy/ bosymi nogami weszlismy/ całując z nabożeństwem miejsce święte. Jest tu zupełny odpust/ jako i u grobu Z. Katarzyny. Siła kaplic jest po pachach tego kościoła/ w których są odpusty wielkie/ jako w tym miejscu kędy P. Bóg rozkazał Mojżeszowi/ aby wziąwszy z sobą Aarona/ Nadaba/ Abiu/ i siedmdziesiąt starszych
tey práwey ręcę są máłe drzwiczki do iedney káplice názwáney S. MARIAE de rubo. Abowiem pod Oltarzem iest mieysce/ kędy był krzak co gorzał/ á przećię nie zgorzał/ do ktorego gdy szedł Moyżesz/ rzekł mu Pan: Zdeim trzewiki z nog twoich etc. co y nam przypomináiąc Zakonnicy kazáli/ y udźiáłálismy/ bosymi nogámi weszlismy/ cáłuiąc z nabożeństwem mieysce święte. Iest tu zupełny odpust/ iáko y u grobu S. Kátárzyny. Siłá káplic iest po pachách tego kośćiołá/ w ktorych są odpusty wielkie/ iáko w tym mieyscu kędy P. Bog roskazał Moyżeszowi/ áby wźiąwszy z sobą Aaroná/ Nádábá/ Abiu/ y śiedmdźieśiąt stárszych
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 31
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. Artykuł szesnasty. Gdyby kto nie zdjął czapki przed białągłową, będzie powinien przed ich urzędem na jednej nodze, póki mu się będzie chcieć, czapkę w ręku trzymając, stać.
Artykuł siedmnasty. A kto by co przewinił, abo się nieuczciwie zachował, powinien około ratusza trzykroć obejść bez pasa i czapki, w trzewikach bosymi nogami bez szkarpetek, grochu abo tatarki w boty nasypawszy.
Artykuł ośminasty. Gdyby kto zwadę zaczął przy białych głowach, abo swar, powinien u pręgierza siedzieć według ich rozkazania, jako długo chcą. Jeśliby kto zalał oczy białejgłowie, ma ją garcem wina abo miodu przeprosić, zamrużywszy oczy, a tak długo jej prosić
. Artykuł szesnasty. Gdyby kto nie zdjął czapki przed białągłową, będzie powinien przed ich urzędem na jednej nodze, poki mu się będzie chcieć, czapkę w ręku trzymając, stać.
Artykuł siedmnasty. A kto by co przewinił, abo się nieuczciwie zachował, powinien około ratusza trzykroć obejść bez pasa i czapki, w trzewikach bosymi nogami bez szkarpetek, grochu abo tatarki w boty nasypawszy.
Artykuł ośminasty. Gdyby kto zwadę zaczął przy białych głowach, abo swar, powinien u pręgierza siedzieć według ich rozkazania, jako długo chcą. Jeśliby kto zalał oczy białejgłowie, ma ją garcem wina abo miodu przeprosić, zamrużywszy oczy, a tak długo jej prosić
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 80
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950