219. GŁUPI A PYSZNY
Biedny w Apelesowej szwiec znalazł robocie, Co zganił. Nie gniewaj się, przyjacielu, bo cię Szczerze przestrzegę, kiedyś barzo grzeczny sobie, A daleko byś z grzecznym nie doniósł na próbie. I szwiec, kiedyby tu był, rzekłby, że z rozprotem O rzeczypospolitej dyskurujesz botem. Mogą to i bez szewca powiedzieć ci krawce, Że równi tobie w zadek bierają na ławce. 220. NA PIENIĄDZE Z HORACJUSA DO KOGOŚ Z HORACJUSA
Głupiś, aleś bogaty; chłop, ale masz dzięgi; Nie nowina to bywać purpurze z siermięgi. I szlachectwo, i żonę, wszytkoć grosze dadzą,
219. GŁUPI A PYSZNY
Biedny w Apellesowej szwiec znalazł robocie, Co zganił. Nie gniewaj się, przyjacielu, bo cię Szczerze przestrzegę, kiedyś barzo grzeczny sobie, A daleko byś z grzecznym nie doniósł na próbie. I szwiec, kiedyby tu był, rzekłby, że z rozprotem O rzeczypospolitej dyskurujesz botem. Mogą to i bez szewca powiedzieć ci krawce, Że równi tobie w zadek bierają na ławce. 220. NA PIENIĄDZE Z HORACJUSA DO KOGOŚ Z HORACJUSA
Głupiś, aleś bogaty; chłop, ale masz dzięgi; Nie nowina to bywać purpurze z siermięgi. I szlachectwo, i żonę, wszytkoć grosze dadzą,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 291
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
duszy swej Naśw: przez wszystek żywot/ a osobliwie przy Męce i śmierci swej znosił. Możem albowiem wybornie/ i bez błędu nabożnie tak rozmyślać/ iż Zbawiciel nasz przy rozmaitych mekach swoich z newymownym bólem serca swego naśw: to/ abo co podobnego myślił/ Naprzykład gdy się w Ogrojcu modlił Bogu Ojcu krwawym się botem oblewając myślił sobie. Trapi mię ta bojaźń/ smętek/ tęsknica/ pot krwawy i modlitwa z niewczasem ciała mego tak gorąca/ którą ja podejmuję dla nauki i przykładu ludzi/ ukazując im/ jako mają dla nieba- wieczności i miłości pracować i nie raz się zapicic[...] : Trapią mówi mnie te boleści pomienione i utrapienia/ ale
duszy swey Náśw: przez wszystek żywot/ a osobliwie przy Męce y śmierći swey znośił. Możem álbowiem wybornie/ y bez błędu nábożnie ták rozmyśláć/ iż Zbáwićiel nasz przy rozmáitych mekách swoich z newymownym bolem sercá swego naśw: to/ ábo co podobnego myślił/ Naprzykłád gdy się w Ogroycu modlił Bogu Oycu krwawym się botem oblewaiąc myślił sobie. Trápi mię tá boiaźń/ smętek/ tesknicá/ pot krwawy y modlitwá z niewczásem ćiáła mego ták gorącá/ ktorą iá podeymuię dlá náuki y przykłádu ludźi/ vkazuiąc im/ iáko máią dlá niebá- wiecznośći y miłośći prácowáć y nie raz się zápićic[...] : Trápią mowi mnie te boleśći pomienione y vtrápieniá/ ále
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 154
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
dna niemogą naleźć, bo tam ma przepaść przez którą się z innym morze łący i taka jest dwojaka miedzy włoską ziemią i Sicylią którą Charybdym i Ścillą zażywają. zawsze nieskrowite częścią iż nim Księżyc rusza, częścią iż Słońce wiele ciepłem w powietrze obraca, a rzeki na to miejsce przylewają: a dla bieży za obotem Księżyca i w kilku godzin w brzegach się swych podnosi, i znowu spuszcza, o czym szerzej w łacińskiej napisałem. Od wierzchu ziemie aż do szrzodka liczą mil Niemieckich (które są większe niż Polskie a każda z nich ma cztery tysiące kroków) ośmset sześćdziesiąt. a od wierzchu ziemie aż do Księżyca, mil takowych
dná niemogą náleść, bo tám ma przepáść przez ktorą się z innym morze łączy y táka iest dwoiaka miedzy włoską źiemią y Sicylią ktorą Chárybdym y Scillą záżywáią. záwsze nieskrowite częścią iż nim Księżyc rusza, częśćią iż Słońce wiele ćiepłem w powietrze obraca, á rzeki ná to mieysce przylewáią: á dla bieży zá obotem Kśiężycá y w kilku godzin w brzegách się swych podnośi, y znowu zpuszcza, o czym szerzey w łáćińskiey nápisałem. Od wierzchu ziemie áż do szrzodká liczą mil Niemieckich (ktore są większe niż Polskie á káżda z nich ma cztery tyśiące krokow) ośmset sześćdźieśiąt. á od wierzchu źiemie áż do Księżycá, mil tákowych
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 57
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692