za grzech popełniony, z wielkich bowiem frasunków wpadam w te rozpaczy. Błędowi jednak memu żal słuszny wybaczy”. Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. O, gdyby mi się teraz Belerefon zjawił, co pannę przykowaną do skały wybawił! Oto ja ciężar znoszę żelaznej niewoli, zbiegłych brańców więzienia podobne mej doli! Ilekroć do Królestwa chcę wniść ojczystego, ciężkość mojej gospody zabrania mi tego. Właśnie jak wróbl pojmany dzieci delektuje, w rzeczy leci, a ówdzie nić nogę hamuje, i lubo się z ust pańskich podczas ziarnkiem pasie, woli przecię zostawać w lesie przy swym wczasie; wtąż gołąbki, choć często
za grzech popełniony, z wielkich bowiem frasunków wpadam w te rozpaczy. Błędowi jednak memu żal słuszny wybaczy”. Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. O, gdyby mi się teraz Belerefon zjawił, co pannę przykowaną do skały wybawił! Oto ja ciężar znoszę żelaznej niewoli, zbiegłych brańców więzienia podobne mej doli! Ilekroć do Królestwa chcę wniść ojczystego, ciężkość mojej gospody zabrania mi tego. Właśnie jak wróbl pojmany dzieci delektuje, w rzeczy leci, a ówdzie nić nogę hamuje, i lubo się z ust pańskich podczas ziarnkiem pasie, woli przecię zostawać w lesie przy swym wczasie; wtąż gołąbki, choć często
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 155
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
śmy mandatom twym być nie chcieli poddani, Przeto w ciężką jesteśmy niewolą oddani Na utrapienie, i śmierć, i na pośmiewisko, I wszytkim tym narodom prawie na igrzysko, Po których rozproszeni jesteśmy powiada Tobiasz/ że ta na lud Izraelski biada/ To utrapienie/ i śmierć z grzechów pochodziła/ Dla których w niewolą tak brańców poszło siła. Grzechy tedy przyczyną wszelkich przeciwności/ Trosk/ i biad/ które cierpiem; a beź nieprawości Nic nie cierpim. bo skoro grzechu się dopuścim/ Zaraz wszytkie nieszczęścia do sibie przypuścim. Tób: 3.
Baltazar Babiloński Król Koronowany/ Na ciele/ i na duszy nagle był skarany/ A w spół i
śmy mándátom twym bydź nie chćieli poddáni, Przeto w ćięszką iesteśmy niewolą oddáni Ná utrapienie, y śmierć, y ná pośmiewisko, Y wszytkim tym národom práwie ná igrzysko, Po ktorych rosproszeni iesteśmy powiadá Tobiász/ że tá ná lud Izráelski biádá/ To utrapienie/ y śmierć z grzechow pochodźiłá/ Dlá ktorych w niewolą tak brańcow poszło śiłá. Grzechy tedy przycżyną wszelkich ṕrzećiwności/ Trosk/ y biád/ ktore ćierpiem; á beź niepráwośći Nic nie ćierpim. bo skoro grżechu się dopuśćim/ Záraz wszytkie nieszcżęśćiá do sibie przypuśćim. Tob: 3.
Baltazar Bábiloński Krol Koronowany/ Ná ćiele/ y ná duszy nagle był skarány/ A w społ y
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 44
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
tę wojnę długo trąbił/ ale vox sanguinis et clamor pugnae nań się samego obrócił : aczkolwiek oraz wszytkę Grecją i Azją wywiódł/ aby mocą i jadem najwiętszym jako Smok żywo Polskę pożarł/ atoli quãuis fortuna plus malis quam bonis est propitia. Utraciwszy czoło przedniejsze Janczary/ potym Hersztowe Basze/ i komonne swe żołnierze z brańców porosłe/ do sta tysięcy obojga Pohańców Tatar i Turków legło/ o których wiarę mieli/ że nam srodzy być chcieli. Ostatnią nadzieją która wprzód rada chodzi omyleni. Byłoć pod ten czas rozmaitych nowin sieła : a cóż kiedy omylne/ chyldy się za przypowieścią Hiszpańską : Dum bella vigent vtendum
est mendaciis . Porachujcie Panowie
tę woynę długo trąbił/ ále vox sanguinis et clamor pugnae nań się sámego obroćił : áczkolwiek oraz wszytkę Grecyą y Azyą wywiodł/ áby mocą y iádem naywiętszym iáko Smok żywo Polskę pożárł/ átoli quãuis fortuna plus malis quam bonis est propitia. Vtráćiwszy czoło przednieysze Iánczáry/ potym Hersztowe Básze/ y komonne swe żołnierze z bráńcow porosłe/ do stá tyśięcy oboygá Poháńcow Tátar y Turkow legło/ o ktorych wiárę mieli/ że nam srodzy być chćieli. Ostátnią nádźieią ktora wprzod rádá chodźi omyleni. Byłoć pod ten czás rozmáitych nowin śiełá : á coż kiedy omylne/ chyldy sie zá przypowieśćią Hiszpáńską : Dum bella vigent vtendum
est mendaciis . Poráchuyćie Pánowie
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: A2v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
jednę darowną pozwolili. Od Kozaków Duńskich posłańcy przy byli z listem do Królewicza I. M. oznajmując iż przeciwko nie przyjacielom Krzyża świętego idą/ prosząco Chorągiew K. I. M. fata viam inuenient.
2. Oct. Odprawieni posłańcy z tym/ gdy przybędą Chorągiew im będzie dana.
4. Oct. Ośm brańców naszych od Turków uciekło. Pan Wojewodzić Lubelski z Obozu Tureckiego przyjechał/ a z nim przy był Czaus jeden dla namowy/ o tych na pokoj Traktatach/ za Czausem sług trzech/ bo się uprzykrzyła prędko Carowi Tureckiemu wojna/ a P. Bełski za Czausa został w obozie Tureckim Speties hominis speties Leonis.
5.
iednę dárowną pozwolili. Od Kozakow Dunskich posłáncy przy byli z listem do Krolewicá I. M. oznáymuiąc iż przećiwko nie przyiaćielom Krzyża świętego idą/ prosząco Chorągiew K. I. M. fata viam inuenient.
2. Oct. Odpráwieni posłáncy z tym/ gdy przybędą Chorągiew im będźie dána.
4. Oct. Ośm bráńcow nászych od Turkow vćiekło. Pan Woiewodźić Lubelski z Obozu Tureckiego przyiecháł/ á z nim przy był Czaus ieden dla namowy/ o tych ná pokoy Tráktatách/ zá Czausem sług trzech/ bo sie vprzykrzyłá prędko Carowi Tureckiemu woyná/ á P. Bełski zá Czausá został w oboźie Tureckim Speties hominis speties Leonis.
5.
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C4
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
/ któryby się mógł w wolności kochać: Wszyscy Sołtanowie rodzą się z niewolnic. Matka Cesarza teraźniejszego jest Cerkieska/ zdobyczy Tatarskiej upominek. Wezyra i Pana największego rzadko obaczy/ któryby się z obojga Rodziców wolnych urodził/ gdyż Turcy pospolicie więcej Dzieci miewają z niewolnic/ aniżeli z żon własnych. Wielkie do tego mnóstwo Brańców/ których Tatarowie ustawicznie z różnych Nacyj do Konstantynopola Czarnym Morzem przywożą tak napełnia to Miasto rozlicznego rodzaju/ i pomieszanej krwie ludem/ że dziwnie rzadko Turczyna znaleźć/ któryby mógł przystojne urodzenie swoje z Ojca i Matki wywieść. Nie trzeba się tedy dziwować/ że wrodzoną skłonność do niewoli mają/ i że ich snadniej surowością
/ ktoryby się mogł w wolnośći kocháć: Wszyscy Sołtánowie rodzą się z niewolnic. Mátká Cesárzá teráźnieyszego iest Cerkieska/ zdobyczy Tátárskiey vpominek. Wezyrá y Páná naywiększego rzadko obáczy/ ktoryby się z oboygá Rodźicow wolnych vrodźił/ gdyż Turcy pospolićie więcey Dźieći miewáią z niewolnic/ ániżeli z żon własnych. Wielkie do tego mnostwo Bráńcow/ ktorych Tátárowie vstáwicznie z rożnych Nácyi do Konstántynopolá Czárnym Morzem przywożą ták napełnia to Miásto rozlicznego rodzáiu/ y pomieszáney krwie ludem/ że dźiwnie rzadko Turczyná ználeść/ ktoryby mogł przystoyne vrodzenie swoie z Oycá y Mátki wywieść. Nie trzebá się tedy dźiwowáć/ że wrodzoną skłonność do niewoli máią/ y że ich snadniey surowośćią
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 11
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
wyprowadzić/ i uczestniczką godności swojej uczynić. ROZDZIAŁ X. O Adziamoglanach.
PRzypatrzyliśmy się już Iczoglanom, albo Pokojowym/ Głuchom/ Karłom/ Eunuchom/ i Białymgłowom. Trzeba teraz o inszych posługaczach dworskich mówić/ nazwanych Adziamoglan, których fortuna do podlejszych posług obróciła. Ci są tegoż rodu jako i drudzy/ z Brańców/ większa część odkupieni od Tatarów/ zabrani od Rodziców Chrześcijańskich w dziesiąciu albo dwunastu leciech/ którzy gdy większe grubej i mocnej kompleksji aniżeli subtelnego dowcipu znaki pokazują/ niemogąc się zmieścić w Pokoju/ oddawani bywają na różne miejsca/ i bywają z nich. 1. Naprzód Odźwierni Kapidzi. 2. Bostandziowie, to jest
wyprowádźić/ y vczestniczką godnośći swoiey vczynić. ROZDZIAŁ X. O Adźiamoglanách.
PRzypátrzyliśmy się iuż Iczoglanom, álbo Pokoiowym/ Głuchom/ Karłom/ Evnuchom/ y Białymgłowom. Trzebá teraz o inszych posługaczách dworskich mowić/ názwanych Adźiamoglan, ktorych fortuná do podleyszych posług obroćiłá. Ci są tegoż rodu iáko y drudzy/ z Bráńcow/ większa część odkupieni od Tátárow/ zábráni od Rodźicow Chrześćiáńskich w dźieśiąćiu álbo dwunastu lećiech/ ktorzy gdy większe grubey y mocney complexiey ániżeli subtelnego dowćipu znáki pokázuią/ niemogąc się zmieśćić w Pokoiu/ oddáwáni bywáią ná rożne mieyscá/ y bywáią z nich. 1. Naprzod Odźwierni Kapidźi. 2. Bostandźiowie, to iest
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 49
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Kiedy szykiem przestrone ogarnęli pole, Przyznał, że się o samo Konstantynopole Mógł nim kusić; tak było ludne, zbrojne, chciwe Nie tylko w nocy dusić Turki bojaźliwe. Czeladź luźna CZĘŚĆ SZÓSTA
Chodkiewicz to sprawiwszy, jak dopadł poduszek, Zasnął zniewczasowany na chwilę staruszek. Aż od straży placowej kilka koni spadnie, Wiodąc dwu brańców naszych; strwagani szkaradnie Budzą ze snu hetmana, a ten skoro wstanie. Słyszy, że w szykach stoją gotowi poganie; Ci dwaj się rozwiązawszy, co mogli najprościej Zbiegli, i takie swoim dają wiadomości. A ono z Mościńskiego sześć pachołków roty, Wszytko Węgrów, do Turków popaliło boty, I ci zdrajcy o naszym
Kiedy szykiem przestrone ogarnęli pole, Przyznał, że się o samo Konstantynopole Mógł nim kusić; tak było ludne, zbrojne, chciwe Nie tylko w nocy dusić Turki bojaźliwe. Czeladź luźna CZĘŚĆ SZÓSTA
Chodkiewicz to sprawiwszy, jak dopadł poduszek, Zasnął zniewczasowany na chwilę staruszek. Aż od straży placowej kilka koni spadnie, Wiodąc dwu brańców naszych; strwagani szkaradnie Budzą ze snu hetmana, a ten skoro wstanie. Słyszy, że w szykach stoją gotowi poganie; Ci dwaj się rozwiązawszy, co mogli najprościej Zbiegli, i takie swoim dają wiadomości. A ono z Mościńskiego sześć pachołków roty, Wszytko Węgrów, do Turków popaliło boty, I ci zdrajcy o naszym
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 215
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924