Polsce, i kogo zechcą kreują Biskupami, byle się postarał o Indygenat Pruski, jednak do tąd ta Kapituła nie przyjmuje Biskupa, póki pierwej Kanonikiem nie będzie. Ta Kapituła złożona jest z Prałatów i Kanoników 16. i nie deputuje z miedzy siebie na Trybunał, bo wszyscy są przywiązani do rezydencyj przy Katedrze. Ma Herb Bramę żelazną i pół Krzyża, a nad Herbem Mitra Papieska, i nad Mitrą Krzyżyk. Co Miesiąc dystrybuty miedzy rezydentów dzielą, i tylko 60. dni wolnych w Roku mają do wyjazdu. Biskup Warmiński Alternatą kreuje Kanoników z Kapitułą a Ojciec Z. konfirmuje. Dobra Biskupie na 3. części rozdzielone, z których trzecią część
Polszcze, i kogo zechcą kreują Biskupami, byle śię postarał o Indygenat Pruski, jednak do tąd ta Kapituła nie przyimuje Biskupa, poki pierwey Kanonikiem nie będźie. Ta Kapituła złożona jest z Prałatów i Kanoników 16. i nie deputuje z miedzy śiebie na Trybunał, bo wszyscy są przywiązani do rezydencyi przy Katedrze. Ma Herb Bramę żelazną i pół Krzyża, á nad Herbem Mitra Papieska, i nad Mitrą Krzyżyk. Co Mieśiąc dystrybuty miedzy rezydentów dźielą, i tylko 60. dni wolnych w Roku mają do wyjazdu. Biskup Warmiński Alternatą kreuje Kanoników z Kapitułą á Oyćiec S. konfirmuje. Dobra Biskupie na 3. częśći rozdźielone, z których trzećią część
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 178
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
strony do Królewca, z drugiej do Biskupstwa Wileńskiego, z trzeciej do Płockiego się rozciagają. Liczy Kościołów Parochialnych 90. Godność Biskupia jest z tytułem Książęcia i jure gladii. Ma alternatę w Senacie z Luckim Biskupem. Do żadnego Arcybiskupa nie należy, ale samej stolicy Rzymskiej immediate podlega. Kapituła ma za Herb pół Krzyża i bramę, w hełmie triregium Papieskie. Kanoników z Prałatami liczy 16. Którzy do rezydencyj przy Katedrze przywiązani. Dni tylko 60. w roku mają do wolnego dywertymentu.
CXIX. Biskupstwo Łuckie. Fundowane od Kazimierza wielkiego w roku 1364. Zamyka w sobie Województwa Wołyńskie Podlaskie Bracławskie Brzeskie Litewskie, wielką część Rusi i Księstw 12.
strony do Krolewca, z drugiey do Biskupstwa Wileńskiego, z trzeciey do Płockiego się rozciagaią. Liczy Kościołow Parochialnych 90. Godność Biskupia iest z tytułem Xiążęcia y jure gladii. Ma alternátę w Senacie z Luckim Biskupem. Do żadnego Arcybiskupa nie należy, ále samey stolicy Rzymskiey immediatè podlega. Kápituła ma zá Herb puł Krzyża y bramę, w hełmie triregium Papieskie. Kanonikow z Prałatami liczy 16. Ktorzy do rezydencyi przy Katedrze przywiązáni. Dni tylko 60. w roku maią do wolnego dywertymentu.
CXIX. Biskupstwo Łuckie. Fundowane od Kazimierza wielkiego w roku 1364. Zámyká w sobie Woiewodztwa Wołyńskie Podlaskie Brácławskie Brzeskie Litewskie, wielką część Rusi y Xięstw 12.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: K2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
gdy go chcieli poprzedzić, przewozu według umowy z mieszczany przez rzeczkę, która od Komorska idzie, niezastali; zaczem jej żadnym sposobem przebyć niemogli. Posłałem był i Butlerów regiment zaraz w posiłku, ale nieprzyjaciel jak prędko wysiadł, za ucieczeniem wszystkich, gdyż ledwie się hajduków ze dwadzieścia przy Pilchowskim zostało, bramę bez resistencji wysadził i miasto opanował. Snadnieby zaraz, nim się ufortifikuje, ruszyć tego nieprzyjaciela z tamtąd; ale uważając, że za podstąpieniem tam naszem Grudziądz, Toruń i tak wiele zamków inszych, które żadnego praesidium niemają, odsłoniłoby się, jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego,
gdy go chcieli poprzedzić, przewozu według umowy z mieszczany przez rzeczkę, która od Komorska idzie, niezastali; zaczém jéj żadnym sposobem przebyć niemogli. Posłałem był i Butlerów regiment zaraz w posiłku, ale nieprzyjaciel jak prętko wysiadł, za ucieczeniem wszystkich, gdyż ledwie się hajduków ze dwadzieścia przy Pilchowskim zostało, bramę bez resistentiej wysadził i miasto opanował. Snadnieby zaraz, nim się ufortifikuje, ruszyć tego nieprzyjaciela z tamtąd; ale uważając, że za podstąpieniem tam naszém Grudziądz, Toruń i tak wiele zamków inszych, które żadnego praesidium niemają, odsłoniłoby się, jest się na co rozmyślić. Smiała się Rzeczpospolita z tego,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 126
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, do której drzwi dębowe, na zawiasach dwu i hakach żelaznych z zamkiem, antabą, klamką, wrzeciądzem i do niego skoblami dwiema żelaznemi. Piec w tej Kurdygardzie zielony, z gruntu zły. Okno w kwatery w ołów oprawne, na zawiaskach żelaznych, w którym krata żelazna.
Komórka. — Wchodząc do góry na bramę, po lewej ręce komórka, do których drzwiczki na zawiaskach i hakach żelaznych.
Sień. — Wchodząc do sieni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem i klamką żelazną. Okienko nad temi drzwiami małe, w ołów oprawne.
Kuchenka. — W tejże sieni kuchenka murowana, komin nad dach wywiedziony.
, do której drzwi dębowe, na zawiasach dwu i hakach żelaznych z zamkiem, antabą, klamką, wrzeciądzem i do niego skoblami dwiema żelaznemi. Piec w tej Kurdygardzie zielony, z grontu zły. Okno w kwatery w ołów oprawne, na zawiaskach żelaznych, w którym krata żelazna.
Komórka. — Wchodząc do góry na bramę, po lewej ręce komórka, do których drzwiczki na zawiaskach i hakach żelaznych.
Sień. — Wchodząc do sieni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem i klamką żelazną. Okienko nad temi drzwiami małe, w ołów oprawne.
Kuchenka. — W tejże sieni kuchenka murowana, komin nad dach wywiedziony.
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 28
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
dany przez Mojżesza, Na pogańskie bałwany śmiele się rozgrzesza; Gdzie gdy bieżą za złego serca dziewosłębem, Z wielkim rykiem, z ogromnym zastąpi im kłębem Jezus, lew niezwalczony z pokolenia Juda: Z górnej knieje wypadszy, straszne czyni cuda. Nie ludzi, lecz naturę, srogą śmierć i sarnę Głębokiego Awernu z gruntu ruszy bramę, Żeby tego Samsona Jakubowych synów Odwrócił od bezbożnych serce Filistynów. Zabili go Żydowie, człek lwa, Boga raczej: Przejdzie to wszytkie cuda i świat przeinaczy. Tedy się tak okrutnym i tak srogim szwankiem Lew on niezwyciężony cichym stał barankiem. Cóż pokarm albo słodycz, albo znaczą pszczoły, Które, jako przez trąd ów
dany przez Mojżesza, Na pogańskie bałwany śmiele się rozgrzesza; Gdzie gdy bieżą za złego serca dziewosłębem, Z wielkim rykiem, z ogromnym zastąpi im kłębem Jezus, lew niezwalczony z pokolenia Juda: Z górnej knieje wypadszy, straszne czyni cuda. Nie ludzi, lecz naturę, srogą śmierć i sarnę Głębokiego Awernu z gruntu ruszy bramę, Żeby tego Samsona Jakubowych synów Odwrócił od bezbożnych serce Filistynów. Zabili go Żydowie, człek lwa, Boga raczej: Przejdzie to wszytkie cuda i świat przeinaczy. Tedy się tak okrutnym i tak srogim szwankiem Lew on niezwyciężony cichym stał barankiem. Cóż pokarm albo słodycz, albo znaczą pszczoły, Które, jako przez trąd ów
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 401
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dzieci dwoje dziewcząt p. Adama Kowalika i trzecią dziewczynkę p. Łukaszka Boronskiego na drzewie przed Snytowskim na Biskupiu i zaprowadziłam ich na Kleparz pod Pernutowski ogrod, tamem ich poodzierała ze spodniczek i sznurowek i koszulę jednej wzięłam starszej p. Adama, chustek 3, zaniosłam to wszytko do słodownika Marcina za Wislną bramę, u któregom bywała; p. zaś Łukasza dziewczyny sznurowkę kitaikową żółtą i spodniczkę szkotową żółtą i sznorowkę dziewczyny p. Adama dałam gospodyni na Woli we dworze, obiecała mi za to zło. 3, korale dałam p. Adama dziewczyny córce Marcina słodownika; w tę Niedzielę nocowałam u Marcinowej w stajence,
dzieci dwoie dziewcząt p. Adama Kowalika y trzecią dziewczynkę p. Łukaszka Boronskiego na drzewie przed Snytowskim na Biskupiu y zaprowadziłam ich na Kleparz pod Pernutowski ogrod, tamem ich poodzierała ze spodniczek y sznurowek y koszulę iedney wzięłam starszey p. Adama, chustek 3, zaniosłam to wszytko do słodownika Marcina za Wislną bramę, u ktoregom bywała; p. zaś Łukasza dziewczyny sznurowkę kitaikową zołtą y spodniczkę szkotową zołtą y sznorowkę dziewczyny p. Adama dałam gospodyni na Woli we dworze, obiecała mi za to zło. 3, korale dałam p. Adama dziewczyny córce Marcina słodownika; w tę Niedzielę nocowałam u Marcinowey w staience,
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 642
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
brze wina dała I oliwy wziąć garniec duży rozkazała, Kaszy wzięła dostatkiem i placków napiekła, Syra nabrała, chleba, a w kosz ten oblekła Jak muła swoją sługę. Gdy zaś chwila przyszła, Z jedną to swoją Abrą cicho z domu wyszła. Całe miasto przeszedłszy, obie tylko same Przyszły pod wały miejskie i potężną bramę. Zastały Ozyjasza z wszystkimi kapłany, Którzy na nią czekali, każdy z nich stroskany,
Którzy gdy ją w takowej ozdobie ujrzeli, Nad urodą nieludzką prawie się zdumieli I ledwo śmiejąc patrzać na takie urody, Boga adorowali w podziwieniu wprzódy. Nic jednak nie pytając, co by zamyśliła, Puścili ją mówiąc, gdy z
brze wina dała I oliwy wziąć garniec duży rozkazała, Kaszy wzięła dostatkiem i placków napiekła, Syra nabrała, chleba, a w kosz ten oblekła Jak muła swoją sługę. Gdy zaś chwila przyszła, Z jedną to swoją Abrą cicho z domu wyszła. Całe miasto przeszedłszy, obie tylko same Przyszły pod wały miejskie i potężną bramę. Zastały Ozyjasza z wszystkimi kapłany, Którzy na nię czekali, każdy z nich stroskany,
Którzy gdy ją w takowej ozdobie ujrzeli, Nad urodą nieludzką prawie się zdumieli I ledwo śmiejąc patrzać na takie urody, Boga adorowali w podziwieniu wprzódy. Nic jednak nie pytając, co by zamyśliła, Puścili ją mówiąc, gdy z
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 528
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Jako złocistą zbroję na się włożysz, Przodków twych dzielność oraz z siebie złożysz, Rzymianinem cię nieprzyjaciel srogi Nie uzna mężnym, wojując bez trwogi; Ani ja tego, co się z promieniami Chce trefionemi porównać włosami, Znam za potomka Umbrów starożytnych, Któryby znosił Annibalów bitnych, Na Alpes drogi zarosłe torował, I świata bramę tudzież opanował. Bóg tak sam czasy odmienne szykuje, Że wiek, po dobrym, gorszy następuje, I lata pewnym porządkiem prowadzi. Raz się dowcipem każdy z drugim wadzi: Po filozowskich utarczkach, sędziowie Jak siedzą, swary zaczna jurystowie. Tych lat odważni powstaną Bessowie, Owych niemężni żyją Cylikowie. Nas na ostatki wydał
Jako złocistą zbroję na się włożysz, Przodków twych dzielność oraz z siebie złożysz, Rzymianinem cię nieprzyjaciel srogi Nie uzna mężnym, wojując bez trwogi; Ani ja tego, co się z promieniami Chce trefionemi porównać włosami, Znam za potomka Umbrów starożytnych, Któryby znosił Annibalów bitnych, Na Alpes drogi zarosłe torował, I świata bramę tudzież opanował. Bóg tak sam czasy odmienne szykuje, Że wiek, po dobrym, gorszy następuje, I lata pewnym porządkiem prowadzi. Raz się dowcipem każdy z drugim wadzi: Po filozowskich utarczkach, sędziowie Jak siedzą, swary zaczna jurystowie. Tych lat odważni powstaną Bessowie, Owych niemężni żyją Cylikowie. Nas na ostatki wydał
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 161
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Herostratowi radą i pomocą i konsensem byli do roztargnienia Sejmu/ których vox flebilis i fragor cadentis Patriae, chwały Bożej zguba nic nie poruszyła/ którzy niezliczone ludu Chrześcijańskiego gminy w-łyka pogańskie/ w-obrzydliwość mahometańską/ w-niewolnicze schyzmatyków poddaństwo wydali: którzy Ukrainę lubricae fidei, perfidyej Tureckiej/ nieprzyjaźni Moskiewskiej zasadzkom małochętnych sąsiadów wielką bramę otworzyli/ starożytną Rzeczypospolitej sławę i ogromność zgubili/ opprobrium et derisum u postronnych imieniu publici Consilij placu/ zostawując Ojczyznę sinc consilio, praesidio, aerario. Rozum ludzki takiemu złemu nie pogodzi i nieszczęściu nie poradzi: Sam tylko Bóg i opatrzność jego/ którą już też nazbyt tentatur, jedyna nadzieja et ancora salutis. Przy tej
Herostrátowi rádą i pomocą i konsensem byli do rostárgnienia Seymu/ ktorych vox flebilis i fragor cadentis Patriae, chwały Bożey zguba nic nie poruszyła/ ktorzy niezliczone ludu Chrześćianskiego gminy w-łyká pogánskie/ w-obrzydliwość mahometánską/ w-niewolnicze schyzmátykow poddánstwo wydáli: ktorzy Vkráinę lubricae fidei, perfidyey Tureckiey/ nieprzyiáźni Moskiewskiey zasadzkom małochętnych sąśiádow wielką bramę otworzyli/ stárożytną Rzeczypospolitey sławę i ogromność zgubili/ opprobrium et derisum u postronnych imieniu publici Consilij plácu/ zostáwuiąc Oyczyznę sinc consilio, praesidio, aerario. Rozum ludzki tákiemu złemu nie pogodźi i nieszczęśćiu nie poradźi: Sam tylko Bog i opátrzność iego/ ktorą iuż też názbyt tentatur, iedyna nádźieiá et ancora salutis. Przy tey
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 28
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
temi dwiema nie chcę teraz bawić, Bo muszę pierwej pana z Anglantu odprawić.
XCI.
Który skoro odmienił dawne Almontowe Sławne herby i na się insze włożył, nowe, Szedł do bramy i w ucho po cichu powiedział Rotmistrzowi, który straż trzymał: „Abyś wiedział: Jam jest grabia”. Zaraz mu bramę otworzono I tak, jako rozkazał, wzwód na dół spuszczono; Stamtąd do nieprzyjaciół jedzie w prostą drogę - Ale ja więcej śpiewać, tak wiedzcie, nie mogę.
KONIEC PIEŚNI ÓSMEJ. PIEŚŃ DZIEWIĄTA. ARGUMENT. Orland słyszy Ebudy niezbożne zwyczaje, Która na śmierć morskiemu dziwowi wydaje Piękne panny; chce tam być, ale
temi dwiema nie chcę teraz bawić, Bo muszę pierwej pana z Anglantu odprawić.
XCI.
Który skoro odmienił dawne Almontowe Sławne herby i na się insze włożył, nowe, Szedł do bramy i w ucho po cichu powiedział Rotmistrzowi, który straż trzymał: „Abyś wiedział: Jam jest grabia”. Zaraz mu bramę otworzono I tak, jako rozkazał, wzwód na dół spuszczono; Stamtąd do nieprzyjaciół jedzie w prostą drogę - Ale ja więcej śpiewać, tak wiedzcie, nie mogę.
KONIEC PIEŚNI ÓSMEJ. PIEŚŃ DZIEWIĄTA. ARGUMENT. Orland słyszy Ebudy niezbożne zwyczaje, Która na śmierć morskiemu dziwowi wydaje Piękne panny; chce tam bydź, ale
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 170
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905